Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.462 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Cała teologia tego papieża sprowadzała się do tego, że nie wolno zakładać gumy na fiuta. Jan Paweł II obrażał Boga swą małostkowością."
 Filozofia » Ontologia

Mitologiczny a filozoficzny obraz powstania świata [1]
Autor tekstu:

W poszukiwaniu utraconego mitu

Część druga

Zatrzymajmy się teraz przy europejskich kosmogoniach filozoficznych. Pierwsze kosmogonie materialistyczne sformułowano w starożytnej Grecji, w okresie rozkwitu gospodarczego, w VII i VI wieku przed naszą erą. Wtedy właśnie pojawiło się myślenie filozoficzne — myślenie, które głównych przyczyn powstania świata poszukiwało w zasadach i siłach przyrody. Zastanawiając się nad początkiem świata filozofowie odpowiadali przede wszystkim na następujące pytania: Z czego powstał świat? Co było przyczyną jego powstania? Jak wyglądał? W jaki sposób powstała Ziemia?

1

Przykładowo, według Anaksymandra Ziemia wyłoniła się z apeironu - zasady świata, dzięki trwającemu w nim wiecznemu procesowi powstawania. [ 1 ] Filozof argumentował: skoro istnieje powstawanie i ginięcie, to musi istnieć i ich przyczyna, a tą przyczyną jest odwieczny ruch apeironu.

Jego zdaniem przyczyną powstawania nie jest zmiana jakościowa zasady, tak jak u pozostałych autorów (Talesa, Anaksymenesa, Heraklita), ale obecność w apeironie przeciwieństw, które stopniowo się wyłaniają dzięki wiecznemu ruchowi.

Według Anaksymandra z wiecznej substancji wyłonił się zalążek ciepła i zimna, a z niego dopiero powstała Ziemia otoczona przez powietrze i ogień. Po jakimś czasie kula ognista pękła i rozerwała się na kule Słońca, Księżyca i gwiazd. Centralną pozycję w kosmosie zapewnił Ziemi wir, który ciała duże i ciężkie umiejscowił w centrum (w środku świata), analogicznie do zachowania się wirów wodnych i powietrznych. Dookoła Ziemi ukształtowało się niebo.

W koncepcji tego filozofa nie powstał tylko jeden świat ziemski. Proces powstawania bowiem trwa nieustannie. Ciągle w niezmierzonej przestrzeni powstają nowe światy. Tych powstających światów jest nieskończona ilość.

U filozofów-intelektualistów starożytnych przyczyną powstawania kosmosu ziemskiego jest zmiana jakościowa zasady (którą by można nazwać skokiem jakościowym) dokonująca się pod wpływem immanentnego ruchu, jakim obdarzona jest ta zasada. I tak, według Talesa, Ziemia powstała z wody, według Anaksymenesa z powietrza, a według Heraklita z ognia. U Talesa Ziemia pływa na wodzie, u Anaksymenesa podtrzymywana jest przez powietrze, a u Heraklita „wydrążone czółno" — Ziemia (można chyba zaryzykować taką interpretację wyglądu Ziemi w analogii do „czółen" gwiazd, Słońca i Księżyca) zanurzone jest w ogniu. W strukturze nieba tkwią gwiazdy; w obszarze nadksiężycowym poruszają się planety.

Warto podkreślić, że w filozoficznych kosmogoniach nastąpiło przejście od singularyzmu jakościowego i ilościowego — koncepcje Talesa, Anaksymenesa, Heraklita, Ksenofanesa głoszące istnienie jednej z zasad, odpowiednio: wody, powietrza, ognia i ziemi — do pluralizmu ilościowego — koncepcje Empedoklesa (cztery materialne żywioły — prosty zabieg eklektyzmu), Anaksagorasa (nieskończona ilość materialnych homoiomerii), Demokryta (nieskończona ilość materialnych atomów).

Empedokles — pluralista, ze względu na kryterium ilościowe obranych zasad — nauczał, że nasz kosmos powstał z ognia, powietrza, wody i ziemi równocześnie — z czterech żywiołów od razu. W jego filozoficznej koncepcji powstania świata widać jeszcze wpływy mitologii wyrażające się przede wszystkim w nadawaniu materialnym żywiołom i materialnym siłom imion bóstw greckich. Przykładowo imieniem Zeusa nazywał ogień, Hery — ziemię, Adoneusa — powietrze, Nestis — wodę, Tytana — eter, Afrodyty — miłość i wreszcie imieniem Kotos - nienawiść.

Filozof uważał, że pod wpływem działania Miłości z jedności powstały: ogień, woda, ziemia i powietrze. Wszystko wkoło opisywał niezmierzony eter (Tytan). Pod jej wpływem bowiem wszystkie rzeczy wzajemnie się pożądają, mieszają i łączą.

Gdy Miłość osiąga środek wiru świata (Nienawiść wtedy zajmuje najniższe jego granice) wszystko zaczyna się jednoczyć. Każda rzecz we właściwej kolejności. „W końcu z tej mieszaniny wyłoniły się: rośliny, drzewa, ryby, dzikie zwierzęta, istoty obdarzone różnymi kształtami, plemiona ludzkie, a nawet długowieczni bogowie otaczani najwyższą czcią". [ 2 ] O czasie i kolejności przemian decyduje los — Tyche.

Kiedy wszystkie rzeczy zajmą właściwą im pozycję, wtedy proces twórczy kończy się ­ ulega wyciszeniu. Ziemia unosząc się w powietrzu zajmuje pozycję centralną.

Z kolei według Demokryta świat powstał z niewidzialnych ciałek — atomów. [ 3 ] Przyczynami jego powstania były ich ruch i własności pierwotne: wielkość, kształt, położenie i porządek — ich własności geometryczne. Przy jego stworzeniu zadecydował więc i przypadek — ruch atomów jest bowiem ruchem chaotycznym i konieczność wywołana właściwościami geometrycznymi atomów — wyznaczającymi rodzaje zespoleń, łączą się bowiem haczyk z haczykiem, wypustka z wypustką, gałązka z gałązką, odpowiadające sobie kształtem wpukleniem i uwypukleniem itp.

Według Demokryta atomy spadają w nieładzie i bez przerwy „pędzą" poprzez pustą przestrzeń. „Spadając" tworzą nieskończoną ilość wirów różnego rodzaju. W przypadkowych spotkaniach zahaczają się, zazębiają i plątają. Zgodnie z przypuszczeniami Demokryta nasz świat pochodzi z tego rodzaju wiru, który stopniowo budował się i rozrastał. Atomy najcięższe i największe przeniknęły do centrum i utworzyły Ziemię, mniejsze zaś, silnie ze sobą sczepione, utworzyły sklepienie niebieskie, gdzie ogień miesza się z powietrzem, zapalając gwiazdy. Słońce i Księżyc powstały także z wiru, podobnie jak Ziemia. Światy Słońca i Księżyca, kiedyś odrębne od Ziemi, zostały przez nie przechwycone w ten sam sposób, jak komety zostały wciągnięte do naszego układu słonecznego. Świat nasz nie jest trwały; może się w każdej chwili rozpaść „pod wpływem silniejszej konieczności" (np. uderzenia komety), a atomy, z których się składa, mogą ulec rozproszeniu. W stanie rozproszenia ponownie posłużą do budowy innych światów mieszczących się w odległych częściach nieskończonej przestrzeni.

Sto lat później teorię kosmogoniczną Demokryta przejął Epikur. Zmienił ją jednak w zasadniczym punkcie. Demokryt przypuszczał, że atomy mogą się poruszać we wszystkich kierunkach — dowolnie. Sądził także, że większe z nich poruszają się szybciej i dzięki temu doganiają i uderzają drobniejsze. To mu pozwoliło odeprzeć zarzuty tych filozofów, którzy utrzymywali, że należy przyjąć jako rzecz konieczną istnienie interwencji siły nadprzyrodzonej, sprawiającej, że atomy w ruchu spotykają się i tworzą wiry. Epikur natomiast sądził, że wszystkie atomy, duże i małe, spadają z tą samą szybkością w liniach równoległych, na podobieństwo kropli deszczu. Zatem, aby mogło nastąpić ich spotkanie, musiał przyjąć, że każdy atom posiada pewną swobodę lekkiego odchylania się od linii prostej — musiał więc przyjąć istnienie zjawiska parenklizy.

2

Nie wchodząc w szczegóły, możemy wskazać na główne cechy wymienionych pierwszych materialistycznych teorii kosmogonicznych.

Wszystkie one poszukiwały podstawy rzeczywistości, w jakimś rodzaju zasady materialnej — żywiołu, jednej lub większej ilości, nawet nieskończonej. Przyjmowały, że tylko zasada — jedna lub wiele (najczęściej materialna) i ruch są wieczne.

Jakie były ich charakterystyczne cechy?

Przede wszystkim koncepcje te opierały się na niepewnych obserwacjach dostarczanych przez zmysły. Dostatecznym tego dowodem jest opis sklepienia niebieskiego podawany przez Heraklita; dodajmy do tego jeszcze jego twierdzenie, że Słońce jest wielkości stopy ludzkiej.

Z punktu widzenia naukowego teorie te podejmują problem kosmogoniczny prawidłowo, a mianowicie: usiłują wytłumaczyć pochodzenie światów, ich ewolucję i ich koniec nie odwołując się do interwencji różnego rodzaju bóstw czy sił nadprzyrodzonych. W ogóle rezygnują z interwencji bóstw w zjawiska przyrodnicze.

Twierdzą, że wszystkie ciała materialne i wszystkie istoty żywe miały swój początek i będą miały koniec.

W filozoficznych poglądach na powstanie świata rezygnuje się z nadawania bóstwom nadnaturalnej mocy, z których wewnętrznej aktywności wypływa ich siła sprawcza. Jedyne co się spotyka, to to, że nazywa się ich imionami żywioły, które są obdarzone aktywnością. Moce bóstw w tych poglądach nadano żywiołom.

Chcąc wyjaśnić różnice zachodzące między mitologicznymi a filozoficznymi koncepcjami powstania świata należy zwrócić uwagę na kilka kwestii.

Świat w koncepcjach mitologicznych wyłonił się z czegoś poprzedniego o naturze określonej (np. z morza) lub nieokreślonej (np. z chaosu). Podobnie było u filozofów. Wyłonił się on z czegoś określonego (wody, powietrza, ognia, ziemi), bądź nieokreślonego (apeironu). W koncepcjach mitologicznych wyłonił się przypadkowo dzięki działaniu danego bóstwa (np. połowu, jajorództwa, żyworództwa); w filozoficznych — z konieczności, dzięki zjawiskom immanentnym zachodzącym w zasadach np. pod wpływem ruchu u Talesa, Anaksymenesa, Heraklita, Anaksymandra, bądź zjawiskom zewnętrznym wywoływanym np. przez Miłość i Nienawiść u Empedoklesa. Warto zauważyć, że u tych pierwszych, u singularystów, kosmos — wszystko powstało z czegoś pojedynczego (prostego), a u pluralistów z wielokrotnego (złożonego).

Powstały świat — kosmos był tworem (według wszystkich filozofów) złożonym. W każdej chwili mógł się rozpaść — był tworem nietrwałym, w każdej chwili (Demokryt) lub cyklicznie, co jakiś czas (Empedokles) mógł się przekształcić z powrotem w coś podstawowego. Powstał i stąd z konieczności musiał zginąć. (Być może w bardzo dalekiej przyszłości, ale jednak). W większości przekazów mitologicznych był dany na wieczność.

Świat, w koncepcjach mitologicznych, był tworem nieograniczonym, natomiast w typowych poglądach filozoficznych — ograniczonym — powstał bowiem tylko jeden świat, a tylko przez niektórych był uważany za nieograniczony (nieskończony — np. u Anaksymandra, Lekipposa, Demokryta) - powstałych bowiem według nich światów była nieskończona ilość.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Oblicze nieskończoności
Atomistyczna teoria świata Demokryta z Abdery


 Przypisy:
[ 1 ] Por. K. Leśniak, Materialiści greccy w epoce przedsokratejskiej, Warszawa 1972, s. 150. Stanowi to argument dla Anaksymandra na rzecz istnienia ruchu. W mitologiach potrzebną do powstania świata „siłą" obdarzone było bóstwo; bóstwo było na tyle „silne", że mogło wyłonić z chaosu, morza itp. Ziemię.
[ 2 ] Zwróćmy tu uwagę, że u filozofów z materialnych zasad powstają nawet bogowie.
[ 3 ] Por. K. Leśniak, Materialiści greccy w epoce przedsokratejskiej, cyt. wyd., s. 233-235.

« Ontologia   (Publikacja: 15-10-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Polus-Rogalska
Doktor filozofii, wykłada w Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5067 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365