|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo
Nierozliczone dziedzictwo Autor tekstu: Ras Fufu
Nie ma dla mnie nic bardziej pełnego
sprzeczności niż Jan Paweł II. To, że nasza opinia publiczna jeszcze nie
rozliczyła się z jego postacią, jest moim zdaniem przyczyną obecnego stanu
polskiej sceny politycznej, i dominacji pewnych ideologii. Po śmierci Jana Pawła II dnia
2 kwietnia 2005 roku na antenie nagle pojawił się kanał tematyczny pod tytułem
TVP Papież, którego nie przypominam sobie bym abonował. Aby odetchnąć od
natłoku jednostronnych, nieobiektywnych laudacji włączyłem media
zagraniczne. A tam po prostu nie cenzurowano. W Polsce może nikt nie chciał
ranić uczuć katolików, i po prostu powstrzymywał się z krytyką. Ja się
powstrzymywałem i jeszcze nakazywałem powstrzymanie innym. A tam nie. Poniedziałkowe gazety z 4
kwietnia 2005 roku przyniosły obituaria w stylu „Papież miał krew na rękach".
Nawet historyk Timothy Garton Ash, autor książki „Polska rewolucja:
Solidarność", znany ze swych lekko konserwatywnych poglądów i ostrożnych
wypowiedzi, napisał że z winy nauk Jana Pawła II o rzekomej „cywilizacji
śmierci", tysiące niechcianych dzieci urodziło się w straszliwej nędzy, i co więcej, często mając HIV/AIDS i skazanych na niczym niezawinione
cierpienia i śmierć w męczarniach. O ile Timothy Garton Ash był
papieżowi wyraźnie przychylny, o tyle Terry
Eagleton, wybitny kulturoznawca, w swym obituarium dla Papieża Polaka zamieszczonym w tym samym wydaniu gazety nie
miał żadnej litości. Wylicza on rozliczne wady papieża, choćby takie jak
niezwykła pewność siebie, aroganckie przekonanie o własnej nieomylności, o własnej potędze intelektualnej i duchowej, oraz autorytarne rządy jakie
zaprowadził w Watykanie, zastępujące dawną kolegialność biskupów i zasadę
primus inter pares zwykłym wydawaniem poleceń. Wspomina o „Papieżu tuszującym pedofilię wśród kleru", czyli o akcji tuszowania gigantycznych pedofilskich skandali w kościele amerykańskim.
Pisze jak Papież Polak wynagradzał wysokimi stanowiskami w Watykanie tych
kardynałów, którzy skutecznie zatuszowali pedofilskie czyny swych podwładnych.
Ale według niego największą zbrodnią papieża jest groteskowa ironia zawarta w słowie
„cywilizacja śmierci", ta ironia z jaką Watykan za pontyfikatu Polaka potępił
kondomy, które mogły ocalić niezliczonych katolików z krajów Trzeciego Świata
od pełnej męczarni śmierci od wirusa HIV. Swe obituarium Eagleton kończy słowami: „Papież udaje się po swoją
ostateczną nagrodę z tymi ofiarami na swych rękach. Był on jedną z największych
katastrof dla kościoła chrześcijańskiego od czasów Karola Darwina" (The Pope has blood on his hands,
„The Guardian" z 4 kwietnia 2004) Polska musi poznać cienie i blaski pontyfikatu Papieża Polaka. Polskie, w niemal zupełnej większości
katolickie media zupełnie ocenzurowały krytyczne fakty z jego życia. Na bazie
kultu Papieża, którego nikt nie podważył w mainstreamowych mediach, do władzy
doszedł PiS, partia powołująca się na autorytet Papieża, starająca się
wcielić w życie naukę tego pełnego sprzeczności kapłana. Dobrym przykładem tych
sprzeczności (a było ich wiele — Papież Polak kanonizował nawet skazanego
zbrodniarza wojennego z Chorwacji, Alojzije Stepinaca, który usilnie wspierał
reżim Ustaszów w dokonywanej metodą przymusowej konwersji, czystek etnicznych i religijnych budowie idealnego państwa
katolickiego, co oceniono jako bodaj najbardziej kontrowersyjną kanonizację)
jest kazus Radia Maryja. Rozwinęło się ono i działało na pełną parę za
czasów Papieża Polaka. Jak piszą krytycy, wystarczyło jedno słowo biskupa
Rzymu, by ojciec Rydzyk urwał w pół słowa. Nigdy ono nie padło. Sam papież
umarł na dzień przed wielkimi demonstracjami w kilkunastu miastach kraju
wymierzonymi w te radio i jego samego, bowiem inicjatorzy słusznie spostrzegli,
że to radio bezpośrednio mu podlega, a sam papież to toleruje, prawdopodobnie
zupełnie świadomie. Wypowiedzi samego papieża, jak i innych mu bliskich osób, jak np. Kard. Deskura, potwierdzają, iż Jan Paweł
II nie tylko owo radio popierał w swych wielokrotnie powtarzanych na jego antenie wypowiedziach, ale także nakazał bronić go swym współpracownikom
po swojej śmierci. Nigdy nie dostrzegł w tej szerzącej nienawiść na tle
rasowym stacji nic złego — zachowały się natomiast liczne fragmenty jego
pochwalnych wypowiedzi pod adresem tej stacji. A to za jego pontyfikatu
zaprzeczano na antenie tej stacji Holokaustowi, szerzono spiskową teorię dziejów i kozłoofiaryzowano Żydów. Polskie media nie potrafiły się
zmierzyć z obiektywnym przedstawieniem jego pontyfikatu. Po ponad dwóch latach od jego śmierci kraj wciąż jest ogarnięty papo-manią, swoistym
kultem jednostki. Papież został wykreowany na nieomylny autorytet, czemu
przyklasnęły rozmaite szanowane osoby. Ale on nie był nieomylny. Jego
mentalne dziedzictwo — PiS, partia wykreowana przez katolickie media, pozostanie z nami na długo. Czy tak trudno zrozumieć, że
podstawą status quo obecnej polskiej polityki, jej głównym ideologicznym
filarem, jest pełna sprzeczności osoba Papieża? Która nigdy nie została
odbrązowiona, poddana typowej dla mediów w krajach Zachodu krytyce? Czy nie można
dostrzec że w Polsce wciąż silny jest kult jednostki wobec pełnej sprzeczności
postaci? Gdy Jan Paweł II, filar obecnej ideologii padnie, rozpadnie się wraz z tym również porządek na polskiej scenie politycznej, który odziedziczyliśmy
po jego pontyfikacie, jakże pełnym paradoksów, sprzeczności pomiędzy jego
konkretnymi czynami, a wypowiedziami i deklaracjami. Być może Papież Polak usiłował
cyniczną grą na dwa fronty utrzymać pękającą organizację. W każdym bądź
razie, Jan Paweł II pozostawił po sobie bałagan, a jego
czyny przeczą jego słowom. Tylko tego przykładem jest kościelne Radio Maryja z jego linią ideologiczną podsumowaną przez konserwatywnego publicystę
Stanisława Michalkiewicza. Mówił on o stosunku owego radia do Żydów porównując
go do działań niemieckich faszystów i ich antysemickich publikacji. Według niego
różnica ta polega na tym, że: „Radio Maryja nigdy nie nawoływało do
ostatecznego rozwiązania ani go nie pochwalało, więc jest pewna różnica na
korzyść Radia Maryja." (na antenie tvn.24 w kwietniu 2006 r.). Dopiero, gdy uporządkujemy
dziedzictwo Wielkiego Polaka, które wiele osób darzy ogromną estymą, być może
także z jego sprzecznościami, ten kraj może pójść gdzieś dalej. Bo
obecnie wciąż tkwi w kulcie jednostki, która nie była nieomylna. Nie sposób
nie zauważyć, że to dzięki temu papieżowi i jego grze na
dwa fronty do władzy doszły osoby ze środowisk kojarzonych z antysemityzmem i wrogością do innych nacji. Niestety — polskie medialne tuzy, a to one dzierżą
władzę w tym kraju, doprowadziły do obecnej sytuacji poprzez cenzurę. Powstała
sytuacja w której publikowane są diametralnie inne oceny tej osoby niż ma
to miejsce w prasie zagranicznej (ja przecież korzystałem tylko z jednego wydania poniedziałkowej gazety po śmierci Wielkiego Polaka, a w niej
zmieściły się zarówno głosy za, jak i te wnoszące stanowczy sprzeciw). Być
może polskie medialne tuzy wciąż się nie połapały skąd całe to zjawisko w polskiej polityce się wzięło, a to właśnie wynikiem cenzurowania
odmiennych poglądów na temat osoby Wielkiego Polaka jest obecność osób o takich poglądach na polskiej scenie. Inaczej przecież nigdy Wieki Polak nie byłby
takim autorytetem, i polityczne wykorzystanie jego dziedzictwa nie byłoby takim
sukcesem. A opinia publiczna o całej sprawie w zasadzie nie wie, choć chyba
powinna. Patrząc na stosunek rodaków do
tej postaci, chciałoby się powiedzieć: Polacy mają złego Boga — ich Bóg był człowiekiem i się mylił.
« Watykan i papiestwo (Publikacja: 29-10-2006 Ostatnia zmiana: 30-10-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5084 |
|