|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Zdrowie
Całkowicie naturalnie Autor tekstu: Caden O. Reless
Pewna
amerykańska spółka z siedzibą w Ronkonkoma w stanie Nowy Jork może popaść w poważne tarapaty. Jej dwa „całkowicie naturalne" produkty w tym samym czasie
zainteresowały amerykańską Agencję do spraw Żywności i Leków (FDA), co skutkuje
masowym wycofywaniem zakwestionowanych partii produktów z rynku. Wprawdzie firma
deklarowała, że jej produkty są bezpieczne i sprawdzone („głównie przez naszych
przyjaciół i kolegów, którzy ich próbowali i testowali je na sobie"), tak aby
„zapewnić konsumentom najwyższy poziom zadowolenia", jednak jak się okazało,
było to stanowczo za mało, by zadowolić wymagania wybrednych ekspertów i kontrolerów. Asortyment
feralnej firmy jest dość typowy dla przedsiębiorstw zajmujących się wszelkiego
rodzaju zielarstwem, produkcją suplementów diety i innych środków
paramedycznych, jakich wiele działa w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. W ofercie handlowej można natknąć się między innymi na preparat odżywczy,
wykorzystujący niezwykłe właściwości tak egzotycznych roślin, jak trawa, soja,
fasola, mięta czy zielona herbata. W składzie nie pominięto nawet dodatku
lecytyny, oczywiście „niemodyfikowanej genetycznie", i planktonu. Zgodnie z zaleceniami producenta 300 kapsułek za jedynie 59.99$ powinno wystarczyć na
miesiąc.
Wart uwagi
jest z pewnością specyfik do detoksykacji po zatruciu alkoholowym, który
„natychmiast neutralizuje toksyny w krwiobiegu", w dodatku całkowicie likwidując
ból głowy i drżenie mięśni, czyli symptomy tak zwanego kaca.
Nie mogło
również zabraknąć środków odchudzających -"całkowicie naturalnych, ziołowych i wegetariańskich", które zażywane tylko raz dziennie pozwalają „w całkowicie
bezpieczny sposób" stracić na wadze i po prostu „wrzucić na luz z odchudzaniem".
Co zupełnie nie dziwi, preparat zaczyna — a jakże!- „działać natychmiast po
tym, gdy zaczniesz go zażywać" i prowadzi do wręcz gwałtownej utraty wagi (czy
to nie cudowne?). W dodatku tłuszcz i kalorie zostają spalone w sposób „zupełnie
naturalny", bez jakiegokolwiek wysiłku. Gwarantują to między innymi „flawonoidy z kwiatu lotosu", ale również synefryna uzyskana z gorzkiej pomarańczy oraz
tajemniczy składnik X, o którym zapomniano jednak wspomnieć, i który jest główną
przyczyną wycofania „całkowicie naturalnego" środka odchudzającego z handlu w całych Stanach Zjednoczonych (ale niestety nie z wiodących polskich serwisów
aukcyjnych).
Tajemniczy
składnik Y przyczynił się z kolei do powstania zamieszania wokół preparatu,
zawierającego w nazwie niedwuznaczne potrójne „x" i wyprodukowanego "wyłącznie z tradycyjnych chińskich ziół", bez żadnych dodatków chemicznych i hormonalnych,
co ma zapewnić szczęśliwemu nabywcy możliwość „wzmocnienia własnej seksualności w zupełnie naturalny sposób" nawet na okres dziesięciu godzin i to najwyżej w dwa-trzy kwadranse przed spodziewanym szczytem aktywności. Środek jest przy tym
tak bezpieczny, że można go popijać dowolnym napojem, w tym alkoholowym. Co
więcej, efekty jego działania zostały zbadane naukowo na jednej pani i jednym
panu, którzy zgodzili się wziąć udział w tej swoistej próbie klinicznej. A co
tam dziesięć godzin! Mężczyzna biorący udział w tym teście twierdził, że
działanie środka utrzymuje się nieprzerwanie przez dwa dni! A i pani, jak
dowiadujemy się od twórcy informacji handlowej umieszczonej na stronie
producenta, była podobno bardzo zadowolona z działania specyfiku — i to na
oboje uczestników tego zapewne bardzo ekscytującego doświadczenia. Czego się nie
robi dla dobra nauki? Ważne jest również to, że zanim zdecydujesz się na nabycie
całego półrocznego zapasu, możesz „xxx-a" wypróbować zupełnie bez ryzyka (choć
na swoją własną odpowiedzialność), „podobnie jak to jest zalecane w przypadku
innych środków nie naturalnego pochodzenia".
O co więc
tyle hałasu, skoro mamy do czynienia z produktami „naturalnymi",
„wegetariańskimi", „ziołowymi" , po prostu „bezpiecznymi", w dodatku o niezaprzeczalnie zbawiennym działaniu, a nawet „koszernymi" i w „100%
organicznymi"?
Jak można
się było spodziewać, idylla została przerwana przez wścibstwo, a dokładnie przez
wścibstwo U. S. Food & Drug Administration, której nie tylko nie spodobało się,
że dane z naklejek znajdujących się na opakowaniach nieco odbiegały od
rzeczywistego składu specyfików, ale również to, że tajemniczymi składnikami X i Y okazały leki, czyli substancje, których obrót podlega ze strony FDA ścisłej
kontroli.
Tajemniczym składnikiem X, wchodzącym w skład „całkowicie naturalnego" środka
odchudzającego, okazała się sibutramina, substancja zmniejszająca łaknienie i wchodząca w skład wielu leków przeciw otyłości. Chociaż sibutramina nie
występowała w roli substancji czynnej całkiem „solo", o jej obecności w preparacie producent nie raczył poinformować konsumentów. Na domiar złego nie
poinformował o tym FDA, próbując w ten sposób ominąć dość skomplikowaną i kosztowną procedurę dopuszczenia leku do sprzedaży. W związku z tym FDA niejako z obowiązku zwróciła uwagę, że sibutramina może u niektórych osób prowadzić do
niebezpiecznego wzrostu ciśnienia krwi i wzrostu częstotliwości pulsu, co może
stanowić realne zagrożenie dla osób cierpiących już wcześniej z powodu choroby
niedokrwiennej serca, przekrwiennego zawału serca, arytmii czy wylewu krwi do
mózgu. Ponieważ sibutramina jest w Stanach Zjednoczonych lekiem, jej obrót
podlega kontroli FDA; po interwencji tej instytucji rządowej producent, licząc
zapewne na uniknięcie dalszych poważniejszych konsekwencji, zdecydował się na
wycofanie preparatu z rynku, co było w tej sytuacji, jak można by rzec,
posunięciem „zupełnie naturalnym".
Podobnie
niefortunnie zakończyła się kariera drugiego sztandarowego produktu pechowej
firmy. „Ekstra mocny" potrójny „x", wzmacniany tajemniczą substancją Y, również
wkrótce pożegna się ze sklepowymi półkami. Tym razem na celowniku FDA znalazł
się tadalafil, stosowany w leczeniu zaburzeń erekcji. Dzięki jego zawartości
"xxx" zasłużył sobie na niechlubne miano niedopuszczonego leku i również trafił
na czarną listę. Twórcy „xxx" igrali z życiem nabywców i konsumentów preparatu,
gdyż nieumieszczenie na opakowaniu informacji o zawartości tadalafilu groziło
niepożądaną interakcją tej substancji z lekami z grupy nitratów, takimi jak na
przykład nitrogliceryna, co mogłoby doprowadzić u niektórych osób do
niebezpiecznego spadku ciśnienia krwi. Osoby cierpiące z powodu cukrzycy,
wysokiego ciśnienia krwi, wysokiego poziomu cholesterolu czy chorób serca i układu krążenia często przyjmują syntetyczne nitraty i równie często mają
problemy z erekcją, ale czy mogłyby się spodziewać, że przyczyną ich kłopotów
może stać się naturalny, ziołowy specyfik oparty na tradycyjnej chińskiej
recepturze?
Zgodnie z zaleceniami FDA nabywcy nie powinni zażywać obu zakwestionowanych preparatów,
ich dystrybucja w całym kraju zostaje wstrzymana, a pozostałe partie zostaną
wycofane z rynku. Mimo to co najmniej jeden z nich jest nadal dostępny na
polskim rynku za pośrednictwem aukcji internetowych. Amerykanie mogą liczyć na
FDA. Kto w tej sytuacji stanie w obronie interesów polskich konsumentów?
Wykorzystane źródła
informacji:
EZVille, Ltd. Issues a Voluntary Nationwide Recall of Solo Slim® Found to Contain an Undeclared Drug
Ingredient
EZVille, Ltd. Issues a Voluntary Nationwide Recall of Revivexxx® Extra Strength Found to Contain an
Undeclared Drug Ingredient
« Zdrowie (Publikacja: 10-08-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 514 |
|