|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Poezja
Człowiek przegrany w wierszach Jacka Kaczmarskiego [2] Autor tekstu: Wojciech Jaskuła
Finał
tej opowieści to przestroga. Przestroga nie tylko dla społeczeństwa, ale jak
pisałem na wstępie — każdego indywidualnie. Słuchanie rad
innych nie może stać się substytutem własnego myślenia. Nie może
zwolnić od myślenia i odpowiedzialności na podejmowane decyzje. Przerzucając
podejmowanie decyzji na innych należy liczyć się z tym, że znajdziemy się w sytuacji bohaterów dworcowej poczekalni. Pozostawieni sami sobie z własnym
przegranym życiem. Rozglądając się za winnymi tej sytuacji możemy ich nie
znaleźć. Pamiętajmy „milczą teraz nie potrzebne megafony". Na usta
samo ciśnie się powszechnie znane powiedzenie; umiesz liczyć, licz na siebie.
Wniosek płynący z lektury tego tekstu jest chyba oczywisty: Lepiej samemu
wybrać źle, niż oczekiwać, że ktoś to zrobi za nas.
W
przeciwieństwie do poprzedniego utworu ocena bohaterów poczekalni jest już
bardziej jednoznaczna. Za swoje przegrane życie oni sami ponoszą
odpowiedzialność. Zawdzięczają to — jeśli można tak to ująć — swojej
bierności, wygodnictwu i minimalizmowi. Podzielam pogląd, że osobiście, z własnej
woli zrzekli się szans, widoków na przyszłość i perspektyw życiowych [ 4 ].
Pozory dobrego życia
wygrywają w tym przypadku z możliwością własnego rozwoju. I tak jak bohater
opowieści pewnego emigranta tak i oni nie widzą dziś żadnych perspektyw. Na
marginesie można dodać, że wiersz ten pochodzi z albumu pt. „Krzyk", który
składa się z piosenek mających
charakter diagnozy człowieka bez wyjścia [ 5 ].
Historią
tą Jacek Kaczmarski dał do zrozumienia, że bierność może rodzić gorsze
konsekwencje niż najbardziej błędna decyzja podjęta osobiście. Jacek
Kaczmarski w wierszu tym nie mówi tego wprost, ale
wiele lat później (wiersz ten pochodzi z roku 1975)
posługując się słowami Stanisława Staszewskiego, ojca słynnego dziś
Kazika, powie: „… że z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo
wybrać źle" [ 6 ].
Wniosek z tego płynący jest oczywisty.
Jakakolwiek działalność człowieka jest lepsza od całkowitej bierności.
Kolejnym
wierszem Jacka Kaczmarskiego, którego bohaterowi można zarzucić, że jest człowiekiem
przegranym jest wiersz pt. "Nie lubię". Wniosek ten może wydać się zbyt
radykalny, bowiem od samego początku bohater wiersza jasno określa swój
stosunek do otaczającej go rzeczywistości. Bohater zaczyna swój monolog od słów
„nie lubię" i dalej enumeratywnie wymienia to, co nie znajduje jego
akceptacji. Odczucia bohatera są jednoznaczne. Mają charakter wybitnie
negatywny. Takie nastawienie bohatera jest formą kwestionowania otaczającej go
rzeczywistości. Ta rzeczywistość u bohatera jest nie tylko nie do
zaakceptowania, ale jest zarazem źródłem narastającej frustracji. Tak na
marginesie należy zauważyć, iż narastającą frustrację pięknie oddaje
strona muzyczna tego wiersza. W dalszej części monologu słowa „nie lubię"
zostają zastąpione słowami „nie znoszę", zamienione następnie na słowa „nie cierpię", by ostatecznie przybrać formę
„ja nienawidzę", z przyczepioną do każdej formuły listą rzeczy, zachowań, zjawisk
nieakceptowanych przez bohatera. Widać więc wyraźnie, że bohater tego
wiersza sprzeciwia się temu, co wokół siebie widzi. Jednak jest to sprzeciw
jedynie pozorny, czego świadkami jesteśmy w finale monologu.
Dlaczego
ten bohater przegrał? Bo jego sprzeciw miał jedynie charakter wewnętrzny.
Zakończenie tego wiersza przekonuje, że cały monolog jest zapisem myśli i odczuć bohatera. Myśli, które nie zostały nigdy wyartykułowane. Odczucia,
które nie zostały nigdy ujawnione. Bohater
tego monologu przegrał także dlatego, że nie podjął próby
jakiekolwiek zmiany otaczającej go rzeczywistości. Postawa tego bohatera to
sprzeciw bez śladu jakiejkolwiek aktywności. Bohater potrafi prawidłowo
zdiagnozować dewiacje otaczającej go rzeczywistości. Potępia naruszanie
prywatności mówiąc: „nie lubię gdy czytają moje listy", stosowanie przymusu:
„nie lubię tych co myślą, że na wszystko najlepszy jest cis w pochylony kark",
karierowiczostwo: „nie
znoszę tych co tępo w siebie wierzą gdy nawet już ich dławi własny pęd!",
inwigilację: „ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę w słuchawce suchy
metaliczny szczęk", itp., ale nie robi nic więcej. Być może przyczyną
takiego stanu rzeczy jest brak odwagi do wyrażenia swojego sprzeciwu w sposób
jawny. Bohater sam przyznaje „ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę", a być
może po raz kolejny zwyciężył koniunkturalizm, bowiem bohater otwarcie mówi:
Ja nienawidzę siebie
kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich!
Jest
jeden istotny element, który odróżnia bohatera tego wiersza od społeczności z dworcowej poczekalni. To wyższy stopień samoświadomości. Dworcowa społeczność
dojrzała na skutek upływu czasu, natomiast ten bohater jest od samego
początku opowieści świadom wartości otaczającej go rzeczywistości. Nie żyje w świecie złudzeń i iluzji. Buntuje się przeciwko tej rzeczywistości, ale
nie znajduje dość sił i chyba także sposobu, aby przeciwko tej rzeczywistości
wystąpić otwarcie. Nie staje do walki w żaden sposób, ani jawny, ani
utajony. I tylko on ponosi odpowiedzialność za taki stan rzeczy. W jego
przypadku trudno rozpatrywać nawet historie alternatywne polegające na
gdybaniu co by było gdyby… Wyklucza to brak jakiegokolwiek otwartego sprzeciwu wobec nieakceptowanej
rzeczywistości. W sumie więc, bohater tego wiersza przegrał swoje życie tak
jak bohaterowie poczekalni. Z tą jeszcze różnicą, że społeczności
dworcowej przyszło żyć z poczuciem straconej szansy, natomiast bohaterowi
tego wiersza przyjdzie żyć z poczuciem nie podjęcia jakiejkolwiek próby
zmiany swojego życia. Brak odwagi tego
bohatera przesądza o tym, że on również przegrał swoje życie.
Istotną
częścią twórczości Jacka Kaczmarskiego są te wiersze, które powstały z inspiracji wątkami biblijnymi. I tutaj także można odnaleźć postacie, którym
można zarzucić, że przegrały swoje życie. Takich motywów niewątpliwie można
doszukać się w wierszu pt. "Walka Jakuba z Aniołem". Choć w tym przypadku
trzeba przyznać, że ze wszystkich wymienionych w tym opracowaniu postaci Jakub
zasługuje na największy szacunek, a jego przegrana objawia się tylko w sferze fizycznej.
Nie
będzie rzeczą odkrywczą stwierdzenie, że Jacek Kaczmarski w postaciach i w
historiach biblijnych szukał odniesień do czasów współczesnych. Wystarczy
posłuchać wstępu do programu „Raj", gdzie Przemysław Gintrowski mówi o tym
wprost. Tak więc, postać Boga w tym wierszu to metafora władzy absolutnej, a postać Jakuba to metafora maluczkiego, który tej władzy postanowił się
przeciwstawić. W odróżnieniu od swojego poprzednika, bohatera wiersza „Nie
lubię", który ograniczył się jedynie do wewnętrznego sprzeciwu Jakub
podejmuje otwartą walkę i w tej walce jest zdeterminowany. Walcząc z aniołem i uświadamiając sobie, że walczy z samym Bogiem nie rezygnuje z tej
walki. Narrator, osoba trzecia informuje: „skrzydło świetliste bódł
spoconym czołem, ciało nieziemskie kalał pyłem z drogi". Jakub podejmuje walkę pomimo
ogromnej przepaści dzielącej go od Boga. Od narratora dowiadujemy się, że „kaftan jego cuchnął kozim tłuszczem a szaty Pana mieniły się złotem".
Jakub ma jasno określony cel i informuje o tym Boga: „jeśli na drodze
do wolności stoisz, prawa odrzucę precz a Boga zmienię!". Jakub posiada
cechy, których trudno doszukać się u poprzednich bohaterów: wolę walki i determinację. Te cechy pozwoliły mu osiągnąć zamierzony cel. Walka o zmianę
istniejącego stanu rzeczy zakończyła się dla Jakuba sukcesem, choć zwycięstwo
zostało okupione ułomnością fizyczną. Narrator komunikuje:
I w tym spotkaniu na bydlęcej drodze
Bóg uległ i Jakuba błogosławił
Wprzód mu odjąwszy władzę w jednej nodze
By wolnych poznać po tym że kulawi.
Wnioski
nasuwają się same. Nie jest możliwe bezgraniczne zwycięstwo jednostki nad władzą.
Zwycięstwo jeśli nawet przyjdzie niesie za sobą konsekwencje w postaci
uszczerbku fizycznego lub duchowego. Przegrana Jakuba polega na poniesieniu
strat o charakterze fizycznym, które ciążyć
będą już na zawsze. Będą
swojego rodzaju pamiątką przypominającą o tym, czym została okupiona
wywalczona przez Jakuba wolność i niezależność. Postać Jakuba jest niewątpliwe
postacią tragiczną. Konsekwentne dążenie do zmiany przyniosło oczekiwany efekt. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że gdyby Jakubowi zabrakło
determinacji w dążeniu do zmian, skończyłby jak bohater wiersza „Nie lubię".
Jakub również przegrał, ale w odróżnieniu od poprzednich
postaci ta porażka nie ma charakteru duchowego, co można przypisać
wszystkim poprzednim bohaterom. Konsekwentne realizowanie swojego „ja" przyniosło Jakubowi duchowe zwycięstwo.
Cztery
wiersze, czterej bohaterowie i cztery postawy społeczne. Od aktywności źle
ukierunkowanej bohatera „Opowieści pewnego emigranta", poprzez kompletną
bierność bohaterów „Poczekalni" i utajony sprzeciw bohatera wiersza „Nie lubię" do fizycznego
sprzeciwu w wierszu „Walka Jakuba z aniołem".
Wszystkich
bohaterów można uznać za postacie przegrane, choć w różnym stopniu. Wymowa
tych wierszy jest skrajnie pesymistyczna. Bohaterowie to ludzie, będący na
zakręcie życia, za którym nie kryje się lepsze jutro. Brak jest choćby
nadziei, która ponoć umiera ostatnia Nawet Jakub pomimo odniesienia duchowego
zwycięstwa nie może być pewien swojej przyszłości, bowiem idzie w nowe jako
osoba ułomna fizycznie. Trudno w takiej sytuacji być optymistą. Bohaterowie tych wierszy to
także ludzie przegrani, bo będący w sytuacji bez wyjścia, z ciężkim
bagażem doświadczeń osobistych oraz brakiem jakiegokolwiek pomysłu na przyszłość,
bez pomysłu na odmianę swojego losu. Przewrotnie jednak, w całej beznadziejności
ich sytuacji należy doszukiwać się początku zmian, wypatrywać nadziei,
szukać zaczątku przemiany duchowej. Wszystkie wielkie zwroty w dziejach ludzkości
miały zazwyczaj swój początek w sytuacjach głębokiego kryzysu. Nigdy nie
dochodziło do rewolucyjnych zmian w epoce powszechnej szczęśliwości. W sytuacjach kryzysowych objawia się w pełni człowieczeństwo i przewaga człowieka
nad innymi mieszkańcami ziemi.
Podsumowując
ten wykład chciałbym się posłużyć słowami samego Jacka Kaczmarskiego, będącymi
komentarzem do innego wiersza o równie
pesymistycznej wymowie, pt. „Strącanie aniołów". W jednym z wywiadów Jacek
powiedział: „Napisałem tę piosenkę w roku '80, nie mogąc uciec od
przewrotnej wizji, że człowiek staje się człowiekiem dopiero wówczas, gdy
zostaje strącony. Czernieje w locie. Nabiera kształtów po upadku. Jednak w dążeniu
do sukcesu niezwykle łatwo to z trudem zdobyte "wszystko" utracić.
Człowiek znajduje się w samym środku swego człowieczeństwa dopiero wtedy,
gdy naprawdę spada. To wszystko zresztą znalazło potwierdzenie w moim własnym
życiu" [ 7 ].
Być
może osaczenie człowieka przez historię i politykę ogranicza człowieka,
doprowadza do jego upadku, ale nikt nie powiedział, że człowiek nie może się
podnieść, zerwać historyczno-polityczny kaganiec i podążyć swoją własną
drogą. Że jest to możliwe udowodnił Jakub.
1 2
Przypisy: [ 4 ] Tak Tomasz Kasza w: Człowiek w utworach Jacka Kaczmarskiego Praca magisterska napisana w Instytucie filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego Kraków 1998r., s. 44. [ 5 ] Zob. okładka albumu „Krzyk" wydana w 1991r. przez Pomaton. [ 6 ] Cytat pochodzi z wiersza Stanisława Staszewskiego pt. Bal Kreślarzy
zaśpiewanego przez Jacka Kaczmarskiego
na albumie „Bankiet" wydanym w 1992r. przez Pomaton. Utwór ten
wykonuje też grupa muzyczna Kult w albumie „Tata Kazika" wydanym w 1993r. przez
SP Records. [ 7 ] Z
rozmowy z Justyną Tawicką — „Mucha w szklance wody", która odbyła
się we wrześniu 2000 r. po koncercie w ogrodach Muzeum Archeologicznego w Krakowie a ukazała się drukiem już po śmierci artysty w „Tygodniku
Powszechnym" 16.05.2004. źródło: www.kaczmarski.art.pl. « Poezja (Publikacja: 05-03-2007 )
Wojciech Jaskuła Ukończył administrację na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pracę magisterską pisał z zakresu prawa wspólnotowego. Obecnie jest pracownikiem administracji państwowej i zawodowo zajmuje się ubezpieczeniem społecznym. Interesuje się religią chrześcijańską i prawem. Liczba tekstów na portalu: 13 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Wilno. Tomas Venclova | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5293 |
|