|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Rozmowa Anwara Iqbala z Hillary Clinton na temat aktualnej sytuacji w Pakistanie Autor tekstu: Hillary Clinton
Tłumaczenie: Caden O. Reless
Anwar Iqbal (Dawn TV): A więc
powódź. Dysponujecie takimi technologiami, zasobami całego
świata i znowu do tego doszło. Ludzie znowu giną. Co w związku z tym masz im do
powiedzenia? SEKRETARZ CLINTON: No cóż, Anwar, przede wszystkim chciałabym swoim sercem objąć
każdego, kto został w jakiś sposób dotknięty przez tę powódź — ludzi, którzy
stracili swoich ukochanych bliskich, odnieśli obrażenia, stracili swój dobytek,
musieli opuścić swoje domy; to jest po prostu tragedia. Teraz mamy dowód, biorąc
też pod uwagę to, co się dzieje w światowej klimatologii, że choć zawsze
występowały klęski żywiołowe, mogą one przybierać na sile i rozmiarach. Musimy
zatem użyć wszelkich środków, aby odpowiednio zareagować na tę straszną
katastrofę w Pakistanie i pracować wspólnie z ludnością i pakistańskim rządem w celu naprawy zniszczeń, gdy wody w końcu opadną. Lecz przed całym światem stoi
również poważniejsze zadanie do wykonania, aby móc w przyszłości przewidywać i zapobiegać tego rodzaju klęskom naturalnym.
A co robią Stany Zjednoczone? Robią, albo i nie robią… Zaznaczam, że
nie próbuję umniejszać wkładu Stanów Zjednoczonych, ale widzisz, wydaje się, że
wszystko, co dotąd świat zdołał osiągnąć w tej sprawie wydaje się bardzo
niewystarczające. Co zamierzasz w związku z tym
powiedzieć ludziom dotkniętym tą katastrofą? Dlaczego reakcja świata jest
tak powolna?
No cóż, sądzę, że trzeba brać pod uwagę kilka czynników.
Przede wszystkim rozmiar klęski i wielkość obszarów dotkniętych przez powódź są
wprost nie do ogarnięcia. Obserwując klęski naturalne na przestrzeni ostatnich
lat i mając z nimi do czynienia trzeba stwierdzić, że niektóre z nich po prostu
przekraczają możliwości reagowania wspólnoty międzynarodowej. Myślę o tsunami,
myślę o huraganie Katrina, który w moim własnym kraju doprowadził do zatopienia
jednego z najważniejszych miast. Wiele zalanych obszarów w Pakistanie jest
całkiem odciętych od świata, o czym wiesz lepiej ode mnie. Myślę, że musimy
uwzględniać specyfikę tej klęski
naturalnej.
Po drugie, choć mogę wypowiadać się tylko w imieniu Stanów Zjednoczonych,
zapewniam, że robimy wszystko, co tylko możliwe, by przyspieszyć dostarczenie
pomocy i zaopatrzenia z zewnątrz. Zanim wody nie opadną i zanim nie będziemy
mieli lepszego pojęcia o rozmiarach zniszczeń, wszystko, co możemy zrobić, to
zrzuty żywności, próby ratowania ludzi, bliska współpraca z pakistańskim rządem i armią i nadzieja, że zdołamy pomóc jak największej liczbie osób. Ale moi
eksperci informują, że deszcze nawet jeszcze nie ustały i zagrożenie powodziowe
nadal się utrzymuje.
Jest rzeczą bardzo trudną podejmować próby jakiejkolwiek pomocy, kiedy czas
trwania katastrofy przedłuża się. Nie byliśmy w stanie pomóc ludziom z Acehu w Indonezji, dopóki tsunami się nie skończyło, a woda w końcu nie opadła. W przypadku katastrof naturalnych jestem zawsze niecierpliwa, nigdy nie jestem
wystarczająco usatysfakcjonowana; chciałabym zobaczyć więcej i dzisiaj ogłoszę
zwiększenie pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych.
Chodzi o te 150 milionów?
Tak. Ogłoszę również, w jaki sposób każdy Amerykanin będzie
mógł wziąć w tym udział. Jest to specjalny fundusz powołany przy amerykańskim
Departamencie Stanu.
Inny niż ten, który już funkcjonuje?
To, o czym mówimy, finansowane jest przez podatników za
pośrednictwem działań rządu. Ale chcę również spróbować poprosić Amerykanów o większe darowizny na rzecz ludności Pakistanu, których można dokonać przy pomocy
telefonów komórkowych. Można wysyłać sms-a o treści FLOOD pod numer 27722
(serwis dostępny na terytorium USA, przyp. tłum.), co pozwoli automatycznie
odliczyć 10 dolarów na rzecz powodzian. A więc pracujemy bardzo mocno w Stanach
Zjednoczonych, aby ....
Ale niektórzy dają do zrozumienia, przynajmniej w mediach, że Stany
Zjednoczone próbują w ten sposób zyskać przychylność Pakistańczyków. Czy to
tylko bezinteresowna życzliwość?
Myślę, że to bardzo niefortunna interpretacja. Stany
Zjednoczone jak dotąd zawsze najhojniej odpowiadały na takie wydarzenia, jak
katastrofy naturalne, niezależnie od tego, gdzie miały one miejsce — wskazuje na
to sposób, w jaki odpowiedzieliśmy na tsunami w Azji Południowo-Wschodniej;
sposób, w jaki odpowiedzieliśmy na trzęsienie ziemi na Haiti; sposób, w jaki
teraz odpowiadamy na powodzie w Pakistanie i w jaki odpowiedzieliśmy na
trzęsieniem ziemi w Pakistanie przed kilkoma laty. Myślę, że Amerykanie są
wdzięczni za dobrodziejstwa, którymi dysponują i chcą być wspaniałomyślni we
wspieraniu swoich bliźnich na całym świecie, gdy stajemy wobec podobnych
wydarzeń. Również dla nas, którzy doświadczyliśmy huraganu Katrina, i którzy
obserwujemy, co dzieje się na całym świecie wraz ze wzrostem ilości klęsk
naturalnych i rozmiarem zniszczeń, co — jak wskazują niektórzy — może być
związane z globalnymi zmianami klimatu, a więc również dla Stanów Zjednoczonych
staje się jasne…
Wierzysz, że to się rzeczywiście dzieje?
Uważam, że jest to w jakiś sposób powiązane. Nie możesz
wskazać jakiejś szczególnej katastrofy i powiedzieć: „to zostało spowodowane tym i tym". Zmieniamy klimat na Ziemi; spójrzmy choćby na ostatnie pożary lasów w Rosji, nawet jeżeli rosyjski rząd okazywał dotąd sceptycyzm wobec zmian
klimatycznych.
Zgadzasz się z tymi, którzy twierdzą, że zachodzi związek między
pożarami lasów w Rosji i powodziami w Pakistanie?
Nie bezpośredni związek. Ale kiedy mamy do czynienia z sytuacją, w której zmiany klimatyczne wpływają na zjawiska pogodowe, jak to
teraz mamy okazję obserwować, myślę, że przepowiednie dotyczące nasilenia
częstości klęsk żywiołowych niestety się spełniają.
Sekretarz Gates ostatnio powiedział, że powodzie mogą wpłynąć na
przebieg wojny z terroryzmem, jeżeli większość pakistańskich oddziałów zostanie
ściągnięta z frontu. Czy zgadzasz się z tą oceną sytuacji?
Myślę, że to jest oczywiste stwierdzenie, ale odpowiem na to w nieco inny sposób. Moja odpowiedź brzmi: Dlaczego terroryści planują zabójstwa i zamachy bombowe na Pakistańczyków w momencie tak wielkiej klęski żywiołowej?
Co jest nie tak z tymi ludźmi? Czy nie mają żadnego poczucia honoru? Czy nie
mają sumienia? W tym momencie, w którym Pakistańczycy dosłownie walczą o przeżycie w obliczu powodzi, terrorystów wydaje się to w ogóle nie obchodzić.
Pakistańscy wojskowi muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, by ochronić ludność i materialny dorobek Pakistanu. A to oznacza, że muszą tymczasowo skierować
wszystkie dostępne środki do walki z powodzią.
Nie sądzisz jednak, że ze strony terrorystów byłby to wyraz zdrowego rozsądku i humanitaryzmu, gdyby zdecydowali się jednak przerwać swoje tragiczne w skutkach
ataki i powstrzymać się od tego, czym nadal się zajmują nawet mimo powodzi?
Rozumiem, że pakistańscy wojskowi muszą po prostu robić swoje, ale to
rzeczywiście godne pożałowania, że muszą również zwalczać wroga, który w tej
sytuacji jest tak obojętny wobec położenia ludności waszego kraju.
A co z tym, co oni mówią — co mówią terroryści od dwóch, trzech dni -
że tak naprawdę to również Amerykanie użyli samolotów bezzałogowych do
przeprowadzenie ataków w czasie powodzi?
Terrorystom jest łatwiej mówić, co chcą, ponieważ nie ponoszą
za to żadnej odpowiedzialności. I oczywiście nigdy nie odpowiadam na
stwierdzenia pierwszego z brzegu terrorysty, który wziął się nie wiadomo skąd.
Fakty przemawiają same za siebie, to znaczy — gdy miliony muszą porzucić swoje
własne domy, terroryści nie ustają w atakach na ludzi w potrzebie. Strach nawet o tym pomyśleć.
Ostatnio ambasador Holbrooke przybył do Afganistanu i był — przepraszam, chodziło mi o senatora Kerry’ego — to on przyjechał do
Afganistanu i mówił wiele o problemie korupcji, który jest obecnie najważniejszą
sprawą w waszych stosunkach z afgańskim rządem. Czy to nie jest też problem
Pakistanu?
Cóż, korupcja jest problemem wszędzie i wszędzie o tym
rozmawiamy. Korupcja jest nowotworem, który przeżera świat polityki i, niestety,
pozbywa dostępu do zasobów tych, dla których były one w zamyśle przeznaczone.
Sądzę, że byłam bardzo, ale to bardzo bezpośrednia w trakcie moich
dotychczasowych wizyt w Pakistanie i w moich wywiadach mówiłam bez ogródek, że
chętnie widzielibyśmy postępy, dzięki którym demokratyczny rząd Pakistanu
naprawdę będzie lepiej służył ludziom. W moim oddaniu dla sprawy strategicznego
partnerstwa amerykańsko-pakistańskiego nie ustaję w wysiłkach, by pomóc
Pakistanowi w radzeniu sobie z problemami stwarzanymi przez korupcję.
Zgadzasz się z tymi, którzy wskazują, że to właśnie korupcja jest
jednym z powodów tak powolnej reakcji świata?
Nie, nie myślę w ten sposób. Chodzi raczej o to, że rozmiary
tej katastrofy są ogromne. Następnym problem, jak sam wiesz, to gdzie i kiedy
dostarczyć pomoc, skoro klęska powodzi nadal trwa? To nadal trwa. Gdy tylko
trzęsienie ziemi i silne wstrząsy wtórne, które wystąpiły na Haiti, ustały,
ludzie mogli zacząć naprawiać szkody i wrócić do swoich domostw. Powodzie nie
ustały. Prawdę mówiąc, przewiduje się, że mogą nadal występować przez następny
tydzień lub dwa.
Sądzę więc, że wspólnota międzynarodowa zareagowała. Znowu mówię tylko w imieniu
Stanów Zjednoczonych; na pewno zareagowaliśmy. Pójdę dziś do ONZ, nie tylko po
to, by ogłosić naszą dodatkową pomoc, ale by naciskać na lepszą koordynację i współpracę, by zaangażować w pomoc większe środki. Ale nawet jeśli wspólnota
międzynarodowa będzie gotowa, by zapewnić potrzebną pomoc, ciężko będzie z nią
dotrzeć do potrzebujących w obecnych warunkach. Nie chcę też, by ludzie sobie
pomyśleli, że jeżeli dostarczą dziś trochę jedzenia dla uchodźców, będzie to
wystarczało, by zaspokoić ich potrzeby. Odbudowa Pakistanu będzie wymagała
długofalowego zaangażowania, które Stany Zjednoczone zamierzają wspierać.
A co powiesz mediom, zwłaszcza tym pakistańskim, ale również tutejszym,
które w czasie tego kryzysu z korupcji robią wielki problem?
Mówię: ratujmy życie ludzkie, ratujmy dobytek, róbmy co tylko
możliwe. Korupcja, niestety, była z nami, jest z nami i zawsze z nami będzie,
wszędzie tam, gdzie organizują się ludzkie społeczności. Trzeba się z tym
problemem zmierzyć, aby go wykorzenić. Ale równocześnie nie sądzę, byśmy robili
szczególną przysługę ludziom w potrzebie, zajmując się w tym momencie sprawą
korupcji. Zróbmy tyle, ile jest w tym momencie możliwe. Bądźmy pewni, że
fundusze popłyną tam, gdzie powinny. Zacznijmy pracować nad długofalowym planem
odbudowy. To jest to — mówię w moim własnym imieniu i w imieniu mojego kraju -
czym Stany Zjednoczone zamierzają się teraz zająć.
(...)
Waszyngton, 19.08.2010 r.
Źródło:
Interview With Anwar Iqbal
of Dawn TV
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 20-08-2010 Ostatnia zmiana: 26-08-2010)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 535 |
|