|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religie azjatyckie
Baha'i. Religia zglobalizowana Autor tekstu: Maciej Wiktorowski
Proces
globalizacji trwający przez ostatnie 200 lat formował dzisiejszy świat, wpływając
na kształt społeczeństw, ekonomii, kultury, procesów komunikowania się ale
także… religii. Doktryna Wiary Baha’i jest wręcz przesiąknięta duchem
globalizacji. Można w niej odnaleźć wyraźne analogie do towarzyszących
globalizacji tendencji. Dzięki nim bahaizm stał się drugą najbardziej
rozprzestrzenioną geograficznie religią świata. Wiara Baha’i jest kontynuacją babizmu -
wywodzącego się z szyizmu ruchu religijnego zapoczątkowanego przez Babę (z
arab. „Brama"), który w 1844 zapowiedział przyjście objawiciela prawdy dla
wszystkich religii. W 1863 roku syn perskiego ministra Baha’u'llah (z arab.
„Chwała boża") ogłosił się boskim posłańcem zapowiadanym przez Babę.
Nawoływał do unifikacji wszystkich głównych wyznań oraz do odrzucenia
wszelkich uprzedzeń. W wierze Baha’i nie ma
kleru ani rozbudowanych rytuałów. Każdy wyznawca zobowiązany jest do
codziennej modlitwy i czytania świętych pism. Zakazane jest spożywanie
alkoholu i przyjmowanie narkotyków. Bahaici zorganizowani są w Zgromadzenia Duchowe na szczeblu lokalnym, narodowym i światowym.
Przywództwo duchowe sprawuje Powszechny Dom Sprawiedliwości z siedzibą na
górze Karmel w Hajfie. Baha’ici mają też własny kalendarz składający się z 19 miesięcy po 19 dni każdy, jeden z miesięcy przeznaczony jest na post. Na świecie jest około 5
milionów bahaitów, polska wspólnota liczy ok. 300 osób. Bahaici są obecni w 235 państwach świata, a ich święte pisma przetłumaczone są na ponad 800
języków, co czyni ich drugą po chrześcijaństwie najbardziej
rozprzestrzenioną geograficznie religią na świecie. Wiara Baha’i jest też
jednym z najszybciej zdobywających nowych wiernych wyznań.
Bahaizm
ukształtował się w XIX wieku, w czasie kiedy na świecie miały miejsce
masowe migracje ludności (głównie do USA i wewnątrz Imperium Brytyjskiego).
Wywołała je decyzja Brytyjczyków o uwolnieniu handlu, co zaowocowało
tworzeniem się przedsiębiorstw i organizacji, już nie o międzynarodowym, ale
interkontynentalnym charakterze. Zasilone imigrantami społeczeństwa zaczęły
zyskiwać wielokulturowy charakter. Właśnie w takich natchnionych duchem
globalizacji czasach narodziła się wiara Baha’i, której twórcy nie byli
wolni od wpływu ówczesnych wydarzeń i tendencji rozwojowych
cywilizacji ludzkiej.
Postęp
Globalizacja
podzieliła świat na regiony centralne i peryferyjne, ale też dzięki wielu
wynalazkom znacznie przybliżyła do siebie odległe geograficznie rejony. Fakt
urodzenia się w bogatszych rejonach to ogromne ułatwienie, jednak odwrotna
sytuacja nie przekreśla zupełnie niczyich szans. Globalizacja premiuje wiedzę,
umiejętności i pracę. Jeśli pomysły kogoś ze słabiej rozwiniętych regionów
okazują się być innowacyjne, to na pewno zostaną wykorzystane. Parafrazując
angielskie przysłowie można powiedzieć: Jeśli jesteś dobry, nieistotne są
twoje korzenie (tłum. oryginału: Jeśli jesteś dobry, nie jesteś za młody — przyp.). Globalizacja umożliwia postęp, oparty na wielokulturowej współpracy.
Świat „skurczył się" żeby umożliwić większy progres, bez względu na
kierunek z którego on pochodzi.
Wiara Baha’i sama określa siebie jako „postępową". W odróżnieniu
od doktryn innych religii bahaici nie twierdzą, że ich doktryna jest prawdą
ostateczną. Baha’u'llah nie zapowiadał nadejścia Boga, ani Sądu
Ostatecznego kończącego świat, lecz nadejście następnego proroka, który ma
objawić ludzkości kolejną część prawdy. Bahaici nie zamykają się w hermetycznym
świecie własnej doktryny. Zostawiają otwartą furtkę dla przyszłych proroków,
którzy mają im pomóc w ulepszeniu swojego rozumienia świata i życia.
Innym czynnikiem, świadczącym o wielokulturowej współpracy w wierze Baha’i jest fakt uznawania przez bahaitów wszystkich
proroków innych religii. Za najważniejszych uchodzą Abraham, Mojżesz,
Budda, Kryszna, Zaraoster, Jezus, Mahomet, Bab i Baha’u'llah (w sumie 9 -
tyle ramion ma gwiazda będąca symbolem wiary, a bahaickie Domy Modlitw są
dziewięciokątami). Ten „proroczy synkretyzm" pozwala na lepsze
zrozumienie innych religii i (docelowo) pełne zrozumienie świata.
W nadejściu kolejnego proroka, którego wizytę zapowiedziano na mniej
więcej 2863 rok, upatrywać można punktu zapalnego dla ewentualnej schizmy. O ile historia zna przypadki „bezbolesnego" uznawania proroków, następujących
po sobie w krótkim okresie czasu, o tyle prorocy przychodzący po długim
czasie przyczyniają się do powstawania odłamów istniejących już religii.
Niestety nie będzie nam chyba dane przekonać się o trafności tego sądu.
Dążenie do postępu objawia się u bahaitów także, a może i przede
wszystkim, w ich stosunku do wiedzy. Według doktryny Baha’i wiedza naukowa nie
jest sprzeczna z wiarą, ale wręcz jest konieczna do pełnego zrozumienia świata.
Wspólnoty bahaickie w biedniejszych regionach świata prowadzą szkoły, w których
realizowane są m.in. programy likwidujące analfabetyzm. Z pewnością wynika
to z natury okresu, w którym rozwinęła się wiara Baha’i.
Jedność
Globalizacja
dała ludzkości międzynarodowe korporacje i organizacje działające na
ponadnarodowym szczeblu. Są one żywymi dowodami na „kurczenie" się świata,
na jego scalanie. Idee podobne do tych, które towarzyszyły powstawaniu UE,
znalazły się w pismach Baha’u'llaha. Przedstawił on wizję świata jako
jednego kraju, zarządzanego przez demokratycznie wybrany parlament i władzę
wykonawczą, reprezentujące każdy z narodów. Taki porządek miałby być
oparty na zasadach sprawiedliwości ekonomicznej, równości ras i płci. Przesłanie
mówiące o jedności rodzaju ludzkiego możemy odnaleźć w wielu doktrynach
religijnych, jednak doktryna bahaitów poszerza je o aspekt polityczny.
Jeszcze
dalej bahaici idą w tak podstawowej kwestii życia codziennego, jaką jest
komunikowanie się. Ich marzeniem jest powrót do czasów sprzed wieży Babel,
kiedy to ludzkość miała mówić jednym językiem.
Bahaici chcieliby, aby język, którym będzie mówiła zjednoczona ludzkość
był sztuczny, żeby nie dopuścić do dominacji jakiejkolwiek z nacji. Tu
rozpoczyna się wątek polski. Naprzeciw bahaitom wyszedł Ludwik Zamenhof, twórca
Esperanto, niejako dając bahaitom w prezencie sztuczny język.
Należy
podkreślić, że Baha’u'llah i Zamenhof, pomimo że byli sobie współcześni
działali niezależnie od siebie i nigdy się nie spotkali. Mimo to po śmierci
proroka jego syn — Abdul'Baha kontynuator myśli Baha’u'llaha — i twórca
Esperanto wzajemnie śledzili swoje poczynania. Zamenhof w jednym z wywiadów
powiedział, że bahaici jak nikt inny rozumieją ideę Esperanto, natomiast
Abdul'Baha zachęcał bahaitów do uczenia się tego języka. Samo przesłanie
wiary Baha’i nie trafiło do przekonania Zamenhofa. Natomiast jego córka -
Lidia, została pierwszą polską bahaitką i przetłumaczyła część świętych
pism wiary Baha’i na nasz ojczysty język.
W
obecnym świecie, trawionym przez konflikty na różnych tłach, wizja
Baha’u'llaha wydaje się niemożliwa do zrealizowania. W środowisku Baha’i
pojawiają się głosy, że ogólnoświatowa wspólnota może stanowić kolejny
etap rozwoju ludzkości, na którym człowiek dojrzeje do wyzbycia się uprzedzeń
rasowych i akceptacji dziedzictwa wszystkich narodów. Pomimo swojego kuszącego
piękna ta wizja zdaje się być utopią, jak każdy idylliczny świat stworzony
przez ideologów. Tym bardziej że Baha’u'llah zakładał pełną
sekularyzację, co czyni ucieleśnienie marzeń o ogólnoludzkim państwie
nieprawdopodobnym, bez używania narzędzi politycznych, na samej tylko na
drodze dobrowolnego przyzwolenia.
Wielokulturowość
Zygmunt
Bauman w Globalizacji przytoczył fragmenty tekstu Agnes Heller, dotyczące
odnajdywania pewnych elementów rzeczywistości, które pomimo ściśle określonego
rodowodu stały się powszechne w skali całego świata: McDonald'sy w Chinach i na Bliskim Wschodzie, budki z chińskim jedzeniem i kebabhousy w każdym z większych
miast świata, dalekowschodnia medycyna naturalna i nowoczesna neurochirurgia.
To tylko pojedyncze przykłady zglobalizowanej wymiany myśli i doświadczeń,
świadczące o mieszaniu się kultur.
Wielokulturowość w Baha’i przejawia się w kilku aspektach. Po pierwsze Baha’i to druga
najbardziej rozprzestrzeniona geograficznie religia na świecie. Każda z kultur, w których wychowywali się członkowie
diaspory Baha’i wywiera wpływ na doktrynę oraz sposób myślenia bahaitów.
Po
drugie w wielości uznawanych proroków można upatrywać analogii do jednego z filarów procesu globalizacji — etniczno-kulturowego różnicowania się społeczeństw.
Na skutek nasilenia się, w nowym „skurczonym" świecie, zjawiska ścierania
się różnych kultur nastąpiła unifikacja systemów kulturowych. Za przykład
takiego systemu można uznać wiarę Baha’i, opartą na elementach zaczerpniętych z wielu, zróżnicowanych kultur.
Najbardziej
zauważalnymi śladami ścierania się kultur w doktrynie Baha’i są: możliwość
odnalezienia w wierze Baha’i elementów innych wyznań — proroków oraz możliwość
czytania fragmentów pism świętych innych religii podczas bahaickich spotkań
modlitewnych. Sprawia to, że mając kontakt z wiarą Baha’i traktujemy ją z pewną dozą zaufania. Zaufanie to można porównać, w dość kontrowersyjny
sposób, do komfortu odczuwanego przez turystę przekraczającego po drugiej
stronie globu próg sieciowej restauracji. Dla ludzi interesujących się wiarą
Baha’i obecność elementów znanych im doktryn religijnych może stanowić na dłuższą
metę czynnik skłaniający do konwersji. Dla bahaitów obecność w ich wierze
śladów innych religii stanowi czynnik zwiększający poziom ich tolerancji,
wiedzy i otwartości na świat. Prawdopodobnie Baha’i jest
jedyną religią na świecie, której wyznawcy mają szanse usłyszeć
fragmenty świętych pism innych wyznań, czytane podczas swoich obrzędów.
Również w kwestii rytuałów bahaizm bardziej niż inne wyznania odpowiada idei
globalizacji. Rolę kapłanów pełnią w niej demokratycznie wybierani
przedstawiciele, zorganizowani w lokalne, narodowe i światową wspólnoty,
działające na zasadzie kadencyjności. Zajmują się oni między innymi
sprawami organizacyjnymi, wdrażaniem licznych programów ochrony środowiska i edukacyjnych. Duża rola demokracji w życiu duchowym bahaitów to kolejna wspólna
cecha bahaizmu i globalizacji. Równolegle z postępowaniem procesu globalizacji
postępował proces demokratyzacji kolejnych państw oraz przyznawania praw
demokratycznych kolejnym grupom społecznym.
Minimalizacja
rytuałów przejawia się także w przystępowaniu do tego kościoła. Jedynym
wymogiem jest dobra wola i złożenie podpisu pod „Kartą deklaracyjną", którym
oświadcza się uznawanie proroków i składa obietnicę przestrzegania zasad
wiary. Jakże bardzo przypomina to podpisywanie umów, niemalże symbol
dzisiejszych czasów. Można odczytywać to jako przejaw dążeń do
konkretyzacji działań i odrzucania jego form znanych z innych wyznań, często
opartych na nie do końca zrozumiałej, przyjmowanej dogmatycznie wierze.
Bahaizm
jako religia nasycona duchem globalizacji rysuje dość ciekawą wizję świata,
opartego na poszanowaniu dla innych, środowiska, pokoju i jedności wszystkich
ludzi. Taka harmonia na dzień dzisiejszy wydaje się być ideè fixe,
marzeniem niemożliwym do spełnienia. Jednak przysłowie mówi, że wiara
przenosi góry, więc być może bahaici okażą się skuteczniejsi od wyznawców
innych religii w urzeczywistnianiu własnej doktryny.
Na
razie na ich drodze do celu widać sporo przeszkód: przybierające na sile
nacjonalizmy, roszczenia coraz mniejszych narodów do tworzenia nowych państw,
wprowadzanie ograniczeń zatrudnienia imigrantów, blokowanie zagranicznych
inwestycji, budowanie murów wzdłuż kolejnych granic oraz nakładanie ceł na
bardziej konkurencyjne produkty zza granicy
stanowi raczej realizację przepowiedni Nialla Fergusona o odwrocie od procesu
globalizacji.
Realizacja
doktryny Baha’i zagrożona jest nie tylko przez tendencje społeczne zwiastujące
raczej koniec, niż pogłębianie się globalizacji. Bezpośrednio zagrożeni są
irańscy wyznawcy Baha’i. Trzystu tysięczna, największa na świecie bahaicka
wspólnota narodowa uznawana jest za wyjętą spod prawa za wyznawanie tej,
nielegalnej w Iranie, religii. Bahaici są zwalniani z pracy, wyrzucani z uczelni aresztowani, torturowani a nawet mordowani. Podczas ubiegłorocznego
konfliktu libańsko-izraelskiego zagrożeni byli również bahaici mieszkający w Izraelu oraz Powszechny Dom Sprawiedliwości (centrum wiary Baha’i oraz
siedziba najwyższej rangą światowej wspólnoty Baha’i), usytuowany w znajdującej
się pod silnym obstrzałem Hajfie.
W artykule analizie poddana została jedynie
doktryna Baha’i, jej założenia nie były konfrontowane z rzeczywistością.
Nie można zatem wykluczyć, że bahaici sami odchodzą od swojej doktryny, bądź
też realizują ją w wypaczony sposób. Niezależnie jednak od kierunku, w którym
będzie dążyć cywilizacja ludzka oraz wiara Baha’i, jej pierwotna doktryna na
zawsze pozostanie naznaczona duchem globalizacji.
« Religie azjatyckie (Publikacja: 03-06-2007 )
Maciej Wiktorowski Ur. 1985. Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracował z „Dziennikiem Łódzkim”,
redakcjami muzycznymi Mhh.pl, Onet.pl i Relaz.pl. Interesuje się wpływem
doktryn religijnych na funkcjonowanie społeczeństw, stosunkami międzynarodowymi
oraz literaturą. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5399 |
|