Państwo i polityka » Energetyka
Skąd nasz ród Autor tekstu: Witold Stanisław Michałowski
Do
Kazachstanu na XV gazowo-naftowe forum KIOGE 2007 przybyło
blisko 700 firm z całego świata. Reprezentowały 33 kraje. Przybyły delegacje
rządowe z Wielkiej Brytanii, Iranu, Norwegii, Rosji, Uzbekistanu i Azerbejdżanu.
Gospodarze
zajmowali zaledwie 1/3 stoisk wystawowego centrum Atakent
położonego w południowej części Ałma Aty. Zarejestrowano przeszło 15 tysięcy delegatów. Międzynarodowe koła biznesowe z należytą powagą
potraktowały zapowiedź prezydenta Nazarbajewa, że jego kraj zamierza wejść do
grona 5 największych w skali globalnej dostawców surowców energetycznych. W najbliższej dekadzie wydobycie
ropy naftowej ma osiągnąć w tym kraju 140 milionów ton. W minionym
roku Kazachstan zaplanował
wydobycie 65 milionów ton ropy naftowej i 29,5 mld m3 gazu.
Wystawa zajmowała
powierzchnię ponad dwóch hektarów, a jej głównym „platynowym" sponsorem był CHEVRON. Niestety odpowiedzialni
za przygotowanie ekspozycji polskich firm nie popisali się jak zwykle. Czambuły
ministerialnych urzędników udających
się służbowo do ojczyzny przodków
niepotrzebnie wydawały pieniądze podatników RP. Miarą „skuteczności"
ich dotychczasowych działań są trwające
od lat bezowocne zabiegi o uruchomienie bezpośredniego połączenia lotniczego z Warszawą, tak aby
zamiast 5 czy 6 godzin lotu nie oczekiwać kilkanaście godzin na połączenie
na lotniskach w St. Petersburgu, Ankarze,
czy Frankfurcie. (Nie miał takich problemów już dziś ex-minister Aumiller który z właściwą
dla sejmowego ugrupowania, które go wspierało skromnością wiosną przyleciał
na KAZACHSTAN-EXPO w Astanie rządowym samolotem.)
W IV i III wieku
p.n.e. sarmackie
koczowiska znajdowały się m.in. na zachód od doliny rzeki Ural stanowiącej
umowną granicę kontynentów. Leżąca w Europie część Kazachstanu zajmuje obszar równy blisko połowie Polski. W pełni
są więc uzasadnione aspiracje tego kraju o wejście do Unii
Europejskiej.
Zatory samochodowe są już na porządku dziennym w bajkowo pięknej Ałma Acie, a las dźwigów wieżowych na budowach
nowej stolicy Astany może śmiało konkurować z tym, który wyrasta nad Pekinem czy
Singapurem. Bardzo szkoda, że salda naszych
obrotów towarowych z Kazachstanem na przestrzeni ostatnich siedmiu
lat przedstawiały się nad wyraz skromnie i jest nader problematyczne,
czy ten stan wkrótce ulegnie zmianie.
MSZ chyba nie dysponuje środkami
finansowymi na wstawienie
kilkudziesięciu ceramicznych kafli które odpadły z fasady polskiej ambasady. Na odwiedzających tę placówkę
zachlapane byle jak betonem miejsca ubytków robią fatalne wrażenie. Trudno jest
też wyjaśnić
przyczynę dla której wywiad ex-
Ministra Gospodarki Piotra Woźniaka na łamach "CASPIAN ENERGY-international analytical
journal" Nr.6(47)
ilustrowały zdjęcia jakiegoś zgromadzenia pod kolumną króla
Zygmunta, pałacu im. Józefa Stalina będącego dla warszawiaków symbolem buty i arogancji sowieckich okupantów oraz trzy nie podpisane
fotografie Grobu Nieznanego Żołnierza, który przecież architekturą nie oszołamia.
Parę polskich stoisk na KIOGE 2007 raczej nie
przykuwało uwagi zwiedzających. Z całą pewnością nieporozumieniem, było
prezentowanie w nich folderów reklamowych we wszystkich możliwych językach, z wyjątkiem
kazachskiego.
Warto, aby ci którzy zamierzają
robić biznesy w Azji Centralnej przyjęli do wiadomości, że łączna liczba mieszkańców tych regionów
posługujących się językiem tureckim przewyższa i to dość
znacznie liczbę tych, którzy język Puszkina uważają za ojczysty.
Coraz częściej przy
herbacianych rozmowach z autochtonami można usłyszeć, że większość nazw
syberyjskich miast i rzek ma tureckie korzenie. Omsk to "dużo
śniegu", Orienburg to "miasto
które leży niżej" Orzeł-"erjoł" to "droga w górę" Tiumeń-to „nizina" a Saratow to Sar-at czyli "żółty
koń". Pod koniec naukowo-lingwinistycznej debaty zebrani dochodzą
zwykle do zgodnego wniosku, że nazwę stolicy północnego sąsiada nadali oczywiście
po jej zdobyciu ich przodkowie, sojusznicy Czyngischana — Moskoo to po
kazachsku … "dużo
pijanych".
Prezydenta Nursultana
Nazarbajewa sprawującego nieprzerwanie władzę od 1991 r. szanują wszyscy.
Toasty za jego zdrowie pije się wyłącznie na stojąco, a jego wystąpienie na
62 sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych było szeroko omawiane na
łamach gazet różnych odcieni, włącznie z opozycyjnymi. (Bo są też i takie.)
Trudno się jednak nie zgodzić z opiniami tego polityką, że w wymiarze
globalnym obecne pokolenie czekają trzy główne wyzwania: utrzymanie pokoju,
dbałość o zachowanie wartości duchowych i ochrona przyrody. (Z przedmowy do książki R. Badowskiego. Polskie piewcy
Kazachstana.)
Opinia publiczna z zadowoleniem przyjęła wypowiedź prezydenta Stanów
Zjednoczonych, który pochwalił
Kazachstan, że razem z Ukrainą i Gruzją zmierza w kierunku wolności i demokracji. Dżordż Dablju wkrótce po
tym pomylił wprawdzie Kazachstan z Kirgistanem, ale winą za to obarczono
przygotowujących stenogramy z prasowych konferencji.
Sympatia wszystkich warstw społecznych
do obecnego prezydenta Kazachstanu nie obejmuje trzech
córek prezydenckiej pary. Są zbyt oszczędne.
Zgromadziły podobno miliardowe
oszczędności. W dolarach USA oczywiście.
Firma Petrolinvest na KIOGE
2007 nie miała swego stoiska. Na tereny koncesji, w których udziały rzekomo
zakupiła też nie można było się dostać. Obawiam się, że należy zapomnieć o twierdzeniu,
iż dzięki miliarderowi Krauzemu będziemy dysponowali tak pożądaną dywersyfikacją dostaw
ropy naftowej. Chyba, że nastąpi cud i Ryszard Krauze zacznie eksploatować złoża
wspólnie z Chińczykami, z którymi podpisze kontakty na zasadzie SWAP lub
zostanie zbudowany rurociąg do Baku w poprzek Morza Kaspijskiego.
W dniu 21 października miała
miejsce wizyta przedstawicieli amerykańskiego koncernu Chevron który
jest głównym operatorem naftowego
Eldorado noszącego nazwę Tengiz. Jego zapasy mogą wynosić nawet
3,1 mld. ton ropy. („Energetica"
27.09.07).
Władze Kazachstanu kolejny już raz przedstawiły listę
zarzutów nie tylko z gatunku „ekologicznych". Zastrzeżenia
dotyczą zmian w grafiku wydobycia (czytaj opóźnień) i narastających
problemów z siarką. Według informacji ze sfer rządowych Amerykanie zostali
zmuszeni do zbudowania zakładów jej utylizacji. Obowiązek spadnie na
TENGIZCHEVRON którego 50% udziałów ma Chevron, 25%
ExxonMobil, 20% Kazmunaigaz
a 5% Łukoil.
Polska dysponuje sprawdzonymi
technologiami utylizacji siarki znacznie komplikującej wydobycie i przesył ropy
naftowej. Już przed wielu laty zajmował się tym (jeszcze w PRL zespół dr
Bohdana Żakiewicza). Szkoda, że nasi zaoceaniczni sojusznicy dotychczas nie
uwzględnili tego faktu. Może po prostu o nim nie wiedzieli? Zdaniem Zbigniewa
Świerczyńskiego wieloletniego polskiego radcy handlowego w Ałma Acie wstąpienie
do Unii Europejskiej znacząco poprawiło nasze "image" w tej części Azji. Jesteśmy tam coraz bardziej poszukiwanym i cenionym
partnerem Dlatego chyba warto podjąć
siarkowy temat również i próby
wspólnych działań z Chińczykami w sektorze węglowodorów.
Wszyscy inwestorzy w Kazachstanie muszą jednak pamiętać o ostatnio przegłosowanej jednogłośnie w izbie niższej parlamentu (Medżilisie) poprawce do ustawy "O
bogactwach naturalnych i korzystaniu z nich ". Jej celem jest obrona
interesów państwa w przypadku gdy zagraniczni partnerzy w dbałości o własne
zyski przy kontraktach naftowych zbytnio się zagalopują. Zaproponował
ją poseł Walery Kotowicz.
Jest godnym odnotowania, nie tylko
(prawdopodobnie) polskie nazwisko
posła, ale i to że izba wyższa kazachskiego parlamentu nazywa się Senat. Szkoda, że jak dotąd w naszym Sejmie nie znalazł się jakiś Kotowicz, który zaproponowałby
przegłosowanie ustawy anulującej pakiet wasalnych „porozumień
gazowych" z 1993 r. z GAZPROMEM.
« Energetyka (Publikacja: 21-11-2007 Ostatnia zmiana: 02-06-2013)
Witold Stanisław MichałowskiPisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 49 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Kaukaz w płomieniach | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5627 |