|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nauka i religia
Branie nauki na wiarę - dalsze krytyki i odpowiedź Paula Daviesa [1] Autor tekstu: Alan Sokal, Lawrence Krauss, Nathan Myhrvold, Paul Davies
Tłumaczenie: Sławomir Szostak
"Wpaja nam się do głów, że nauka jest najbardziej wiarygodną
formą wiedzy o świecie, ponieważ bazuje na sprawdzalności hipotez. Religia,
wręcz przeciwnie, opiera się na wierze. Określenie 'niewierny Tomasz' świetnie
ilustruje tę różnicę. Zdrowy sceptycyzm jest zawodową powinnością w nauce, podczas gdy ślepa wiara jest traktowana przez religię jako cnota. Problem z tym starannym rozdzieleniem na 'nie zachodzące na
siebie magisteria' (jak opisał religię i naukę Stephen Jay Gould) jest taki,
że nauka ma również własny system wyznaniowy oparty na wierze" - pisał Paul Davies w artykule Branie nauki na wiarę. Razem z tym artykułem
opublikowaliśmy wówczas odpowiedź P.Z Myersa. Dziś publikujemy trzy dalsze
krytyki tego artykułu oraz odpowiedź Paula Daviesa na głosy krytyków.
Alan SokalOto mój list do redaktora New York Timesa komentujący op-ed Daviesa, którego
redakcja nie zdecydowała się opublikować, być może dlatego, że był zbyt
ostry jak na ich gust: Do Redaktora: Twierdzenie Paula Daviesa, jakoby „religia i nauka bazowały na
wierze", opiera się na zdumiewająco niechlujnym rozumowaniu. Nauka w rzeczy samej opiera się na bieżącej hipotezie — zrodzonej z obfitych czterech wieków pracy naukowej — iż świat, lub jakiś jego aspekt, jest
uporządkowany w zrozumiały sposób. Lecz ta namacalna i częściowo
sprawdzalna hipoteza jest daleka od religijnej zależności od świętych tekstów i osobistych objawień. Scharakteryzować te dwa krańcowo różne dążenia
jako oparte na wierze, to jakby wskazać sztuczną podobiznę omijając jednocześnie
fundamentalną różnicę. I w dodatku w czasie, gdy ludzkość jest rozdarta
pomiędzy dwoma niekompatybilnymi wiarami — w prawdziwym tego słowa znaczeniu — rozmydlić rozróżnienie między religią a nauką jest gorsze od nierozważnego
filozofowania: jest to nieodpowiedzialne.
Lawrence Krauss
(profesor
astronomii, rektor wydziału fizyki na Case Western Reserve University.)
Einstein powiedział kiedyś, że
to, co ciekawi go najbardziej we wszechświecie, to to, czy Bóg miał jakąkolwiek
możliwość go stworzyć. Einstein nie odnosił się w tym wypadku do żadnego
bóstwa, lecz zadawał arcyważne pytanie: Czy istnieje tylko jeden zestaw praw
fizyki umożliwiających istnienie spójnego wszechświata, czy też jest więcej
takich zestawów? Właśnie takie
pytanie zadaje Paul Davies sugerując jednocześnie, że wielu naukowców je
omija, i co więcej demonstruje tym pytaniem głęboką różnicę pomiędzy
„wiarą" naukowców a wiarą religijną. Prawdą jest, że bezsensowne
byłoby prowadzenie naukowych dochodzeń, jeśli mielibyśmy wierzyć, iż prawa
natury są kapryśne i mogłyby zmieniać się z dnia na dzień całkiem
nieprzewidywalnie. Lecz ten rodzaj wiary jest podobny do wierzenia, że ponieważ
słońce wzeszło o 6:57 rano to następny wschód słońca odbędzie się o zbliżonej godzinie. Jest niemalże obrazą dla religii sugerowanie, że taka
wiara jest podobna w swej strukturze do wiary w boską opatrzność, która
obdarowała świat celem i zamysłem, a w przypadku większości nowożytnych
religii jest niezwykle zatroskana codziennymi ludzkimi tragediami. Jest to błędne
przedstawianie procedur naukowych. Opisana przez Davies'a wiara w coś poza wszechświatem jest według niego wspólną cechą nauki i religii, a gra centralną rolę w religii — Bóg jako centrum egzystencji — podczas gdy
stopień, do jakiego naukowcy akceptują prawa fizyki jako „dane", nie
gra większej roli w codziennym uprawianiu nauki. Ponadto dwa poniższe fakty: a) metoda naukowa wciąż na
nowo poddaje obróbce prawa fizyki i zmienia nasze zdanie o nich, podczas gdy
„prawdy" religijne pozostały prawie niezmienione
oraz,
b) naukowcy zaczynający zadawać
pytania o pochodzenie praw fizyki
sugerują, że porównanie jakiego
Davies dokonuje pomiędzy religią a nauką jest mocno naciągane. Nathan
Myhrvold
(wynalazca i matematyk, studiował kosmologię i teorie kwantów pod kierunkiem Stephena
Hawkinga)
Paul Davies ma za sobą całkiem
interesującą karierę naukową oraz napisał parę zajmujących i cieszących się
popularnością książek. Jednakże jego artykuł w NYT to doprawdy
chybiony pomysł. Jest to zuchwała próba wykreowania intelektualnej godności
dla wiary religijnej. Jak wiele błędnych argumentów,
jego także opiera się na jakimś ziarnku prawdy i to jest właśnie warte prześledzenia.
Małe cząsteczki wiary wkradają się czasem do nauki, a w szczególności do fizyki. Z góry można powiedzieć, że
nie ma powodu, by myśleć, iż wszechświat posiada prosty zestaw praw fizyki.
Wszystkie dążenia fizyki oparte są na przekonaniu
(„belief"), czyli jakby to ujął Davies — na wierze („faith"), że: a) wszechświatem
rządzi pewien zestaw praw,
b) ludzie są w stanie odkryć te prawa.
Na podłożu indywidualnym każdy
fizyk ma więc także trzeci rodzaj wiary ("faith"):
c)
poprzez swoje przeczucia, domysły i ciężką pracę mogę odkryć
pewien aspekt tych praw. Każde odkrycie lub wynalazek
jest nieudowodnionym przeczuciem lub domysłem. Trzeba mieć wiarę w swoje możliwości i włożyć wiele pracy, aby posunąć sprawę do przodu. Lecz to nie jest to duże
„W" od "Wiary" religijnej — jest to wiara w siebie,
pragmatyczne i sprawdzające się w praktyce poczucie własnej wartości,
zaufanie do samego siebie. Prawdę mówiąc, to podpunkt c) jest o wiele ważniejszy
dla naukowca niż a) i b). Każdy racjonalny naukowiec z ograniczonym ego musi
dojść do konkluzji, że jest słabym ogniwem w łańcuchu. Być może istnieje
jakieś nowe prawo fizyki, ale czy właśnie ty będziesz mógł je zrozumieć? A bardziej przyziemnie można to ująć tak: czy twoja naukowa pozycja jest na
tyle silna, że dostaniesz dotacje na badania, żeby zająć się tym zadaniem? Myślę, że Paul ma rację
twierdząc, że naukowcy wierzą, iż punkty a-c są prawdziwe. Ale wcale nie
musiałoby to tak być. Wielki fizyk i laureat nagrody Nobla Eugene Wigner
napisał wiele lat temu genialny esej na ten temat pt.: „Nieracjonalna
efektywność matematyki w naukach przyrodniczych" (The Unreasonable
Effectiveness of Mathematics in the Natural Sciences"). Przyznam więc, że każdy fizyk
(przynajmniej pośrednio) ma wiarę w powyższe tezy, bo w innym wypadku po co w ogóle marnowałby czas na fizykę? Niemniej jednak Paul Davies przeoczył
niewygodny fakt, iż te dwie tezy okazały się prawdziwe! Co więcej, obie są
często testowane przez procesy, w których mogłyby okazać się fałszywe. Normalny
fizyk zakłada, że a) i b) są prawdziwe na podstawie 500-letniej historii testów.
Ostatecznym rezultatem tych testów jest nasza dzisiejsza wiedza z dziedziny
fizyki, która opisuje świat całkiem dobrze. Cała metodologia fizyki opiera
się na wielokrotnym testowaniu tych tez — w sensie ogólnym oraz poprzez
indywidualne tezy wysuwane przez naukowców. Jeśli nikt nie mógłby pojąć
praw wszechświata, fizycy poddaliby się. Jeśli matematyka nie okazałaby się
efektywnym językiem opisującym świat (w sensie Wignerowskim), to ostatecznie
ludzie straciliby w nią wiarę i porzucili. I zrobili tak z tysiącami teorii i hipotez, które obalał krytyczny test weryfikacji poprzez eksperyment bądź
obserwację. Argumentować, że nauka jest na
tym samym poziomie co religia, to całkowite pomijanie faktu, że wiara
religijna nigdy nie przyzna się do błędu. A zatem nie przeprowadzi
eksperymentu bądź obserwacji. Religia to szeroki temat, istnieją miriady
rozbieżnych teologii i filozofii, więc nie można generalizować. Jednakże
nic mi nie wiadomo o tym, by jakakolwiek religia sprawdzała swoje tezy -
czy to w szczegółach czy w szerokim ujęciu — poprzez eksperymenty i obserwacje. Z pewnością nie robi tego teologia chrześcijańska,
którą znam.
1 2 3 Dalej..
« Nauka i religia (Publikacja: 10-03-2008 )
Paul Davies Fizyk zajmujący się kosmologią, fizyką
kwantową oraz teorią grawitacji. Jest także pisarzem i nadawcą audycji
radiowych. Pracuje w australijskim Centrum
Astrobiologii przy uniwersytecie w Sydney. Otrzymał wiele nagród za osiągnięcia
naukowe oraz nagrodę Templetona przyznawaną
za godzenie nauki i religii. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 2 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Branie nauki na wiarę |
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5773 |
|