|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nauka i religia
Relacja o nagrodzie Templetona Autor tekstu: Rafal Urbanelis
„Tygodnik Powszechny" czytam
od dawna, a prenumeruję od kilku lat. Zawsze uważałem go za dobrą, rzetelną
gazetę. W „Tygodniku" jest wiele do czytania: czerpię z niego przede
wszystkim punkt widzenia ludzi wierzących. Czytam bardzo wnikliwe i ciekawe
analizy sytuacji geopolitycznej w różnych regionach świata, interesujące
teksty historyczne, trochę polityki w tak niespotykanym w Polsce
„lewicowo-katolickim" wydaniu. Wreszcie ulubione felietony: Klata, Stala,
czasem Hennelowa, kiedyś Lem. „Tygodnik" cenię za to, że nie boi się
podejmować trudnych dla katolików tematów: np. ostatnio prezentował poglądy
Prof. Węcławskiego albo sprawę in vitro. Często czytając to pismo,
trudno mi się zgodzić z punktem widzenia katolików, ale zawsze staram się go
zrozumieć. A zrozumieć go tyle łatwiej, że „Tygodnik"
nigdy nie epatuje fanatyzmem. Poglądy są wyważone, dalekie od skrajności,
autorzy starannie dobrani — zawsze mają wiele do powiedzenia w sprawach, o których
piszą. „Tygodnik" prezentuje wiele punktów widzenia na podejmowane tematy.
Jeśli nie pisze o nich autor głównego artykułu, to odmienne stanowisko można
znaleźć chociażby w komentarzu czy polemice. I tak było aż do ostatniego
wydania z 16 marca — gdzie głównym tematem numeru była Nagroda Templetona przyznana
ks. profesorowi Michałowi Hellerowi. Dla tych którzy nie wiedzą — Nagroda Templetona jest
przyznawana ludziom, którzy zdaniem dziewięcioosobowego Jury, szczególnie zasłużyli
się w budowaniu mostów pomiędzy nauką a religią. Fundacja Templetona
kompromitowała się już wiele razy w historii: jej laureaci raz próbowali
udowodnić korelację między zdrowiem pacjentów i modlitwą za nich (niestety
okazało się, że korelacja istnieje ale ujemna), innym razem próbowali obalić
teorię Darwina. Ostatnio Fundacja promuje intensywnie „Teorię Inteligentnego
Projektu" wzbudzającą uśmiechy politowania wśród fizyków i biologów. Według autorki artykułu
„Harmonia Sfer" z ostatniego numeru „Tygodnika" prace profesora Hellera
łączą ze sobą Ogólną Teorię Względności i Mechanikę Kwantową, a tym
samym wszelkie oddziaływania we Wszechświecie: grawitację, elekromagnetyzm
oraz oddziaływania silne i słabe. Gdyby była to prawda, profesora Hellera już od dawna
drukowałyby najbardziej prestiżowe czasopisma świata, sam Heller byłby
noblistą i nie mógłby opędzić się od dziennikarzy. Autorka stara się w bez wątpienia
ciekawą biografię ks. Hellera wpleść 'rewelacje' na temat Teorii Względności i Mechaniki Kwantowej. Opis zesłania na Syberię rodziny Hellerów służy
autorce do nawiązań do kosmologii i wszechświata. O żadnej konkretnej teorii w artykule przeczytać nie możemy: jedynie ogólniki o poszukiwaniu GUT -
Wielkiej Teorii Unifikacji, bez jakichkolwiek wyników, mierzalnych rezultatów,
lub choćby próby streszczenia ich w popularno-naukowy sposób. Wielokrotnie w tym numerze pisma
autorzy starają się za to podnieść znaczenie Nagrody Templetona: liczne porównania z Nagrodą Nobla, wskazania tych samych laureatów obu nagród, czy pisanie o szczytnych próbach połączenia nauki i religii. Szkoda tylko, że nie ma nic o tym, że Fundację doceniają wyłącznie ludzie religii, a naukowcy patrzą na
nią z zakłopotaniem, jeśli nie z politowaniem i ironią. Charakterystyczne
jest to, że sama fundacja stara się uchodzić za bardzo naukową. Na zdjęciach
zamieszczonych na stronie fundacji — profesora Hellera nie widzimy w koloratce: jest krawat i garnitur — ma to rzecz jasna umocnić autorytet księdza
Hellera jako naukowca. Warto tu przypomnieć, że Michał Heller jest zarówno teologiem jak i wybitnym
naukowcem, ale zamazywaniem granic między religią i nauką na ogół się nie
zajmuje. Na sam koniec autorka artykułu w żenujący sposób ucieka się do manipulacji, i stara się zrobić człowieka wierzącego z ateisty Stephena Hawkinga. Przykre to, że gazeta, którą zawsze miałem za
rzetelną i uczciwą, przez swoje sito przepuszcza takie teksty. To co zwykle ma
miejsce w „Tygodniku Powszechnym" — czyli przedstawianie wydarzeń z kilku
punktów widzenia i racje stronników i przeciwników danej tezy — tym razem
niestety gdzieś umknęło. Brak oceny nagrody Templetona przez uznany świat
nauki, brak prezentacji tezy uznawanej przez większość naukowców i przez
samego Hellera, że
religia i nauka to dwa rozdzielne pola. Wiara w Boga, mimo że być może pomaga
wielu ludziom w ich problemach albo w poszukiwaniu celu w życia — logiczna w naukowym sensie niestety nie jest, bo zwyczajnie na istnienie Boga obecnie nie
ma żadnych dowodów, i dla Boga odciętego przez naukowców brzytwą Ockhama
miejsca we współczesnej nauce brak. O ile się orientuję, ksiądz profesor Heller
doskonale to wie i nie boi się o tym mówić — ale czy wie o tym również „Tygodnik"?
Chciałoby się powiedzieć — pozostań
„Tygodniku" jakim byłeś, bo wkraczasz na grząski grunt, gdzie łatwo się
skompromitować!
[Niektóre książki Michała Hellera: Filozofia i Wszechświat; Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia wszechświata]
« Nauka i religia (Publikacja: 17-03-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5784 |
|