Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.445.099 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Między osobistą trwogą egzystencjalną a władzą nad ciałem i duszą innych ludzi rozciąga się obszar, gdzie czają się metafizyczni rozbójnicy, czerpiący profity z duchowej i intelektualnej nędzy swych bliźnich.
« Felietony i eseje  
Krótka refleksja powielkanocna
Autor tekstu:

Postanowiłem potraktować osobę Jezusa z Nazaretu jako realną. Historykom pozostawiam spory o to czy Jezus żył naprawdę, a jeśli tak, to kiedy. Zbliża się Wielkanoc i myśląc o postaci Jezusa, będę się starał traktować go jako człowieka, który rzeczywiście żył w owych dawnych czasach.

Wielki Czwartek poświęciłem na zrobienie kartki świątecznej. Skopiowałem fotos z Pasji Gibsona, przedstawiający okrutnie skatowanego Jezusa, całego zalanego krwią i resztką sił dźwigającego krzyż. Na kartce umieściłem napis: „Wesołych, pogodnych i beztroskich Świąt Wielkanocnych życzy Stanisław". Kartkę tę, jako załącznik do emailu, rozesłałem znajomym.

Reakcja większości z nich była łatwa do przewidzenia, choć jej rozmiary przeszły moje oczekiwania. Usłyszałem o: szarganiu świętości, naigrywaniu się z..., braku szacunku do..., braku elementarnych..., lub elementarnej.… Dla wszystkich było oczywiste, że obiektem kpiny był dla mnie ten nieszczęśnik ze zdjęcia. Nikomu nie przyszło do głowy, że kpię z ich jajeczek, szyneczek i mazurków spożywanych w gronie rodziny, obowiązkowo po rezurekcji. Musiałem więc im wyjaśniać, że to właśnie oni są żałośnie śmieszni, co zresztą powinni sobie łatwo uzmysłowić, patrząc na moją kartkę i porównując swoje „świętowanie" z obrazem skatowanego człowieka. Skatowanego, co należy podkreślić, za odmienność poglądów. Wśród moich znajomych znalazł się, jednak ktoś, kto starał się wyjaśnić mi jak bardzo się mylę, i że nic nie rozumiem z sensu obchodów Wielkanocy. Powiedział mi, że są to święta radosne, bo świętujemy Zmartwychwstanie i Zwycięstwo życia nad śmiercią.

Teraz dopiero zrozumiałem. Zrozumiałem bezmiar klęski Ukrzyżowanego. Klęski sięgającej na tysiąclecia poza jego grób. Nie dość, że przegrał za życia, bo chciał zmienić choć część zła, które widział dookoła i to mu się nie powiodło. Bo był sam. Bo nikt mu nie pomógł. Apostołowie go opuścili. A najbliżsi spośród nich — zdradzili. Może rzeczywiście wierzył, że ojciec go uratuje… Mimo tego wszystkiego, miał jednak szczęście. Miał szczęście, bo nigdy się nie dowiedział tego co miało nastąpić potem. Że kolejni następcy owych zdradzieckich apostołów będą wmawiać ludziom, że jednak zwyciężył, że zmartwychwstał, że przecież wygrał walkę ze złem. A skoro zwyciężył, to my, jego wyznawcy mamy wszelkie prawa przysługujące zwycięzcom. To my mamy prawo decydować od ilu zaczyna się „co łaska". To my zdecydujemy, na którym kontynencie wytępimy wszystkich mieszkańców, a na którym pozwolimy im żyć jako niewolnikom. My, też będziemy decydować jak należy myśleć w sposób właściwy, a kto odważy się myśleć po swojemu, tego spalimy żywcem. A każdego, kto ośmieli się zaprotestować przeciwko naszym zbrodniom, oskarżymy o obrazę tego co umarł na krzyżu.

Jeszcze raz popatrzyłem na postać z mojej pocztówki — jakie to straszne — pomyślałem. Wprawdzie, w dziejach świata miliony ludzi były poddane równie straszliwym cierpieniom jak Twoje, ale gdybyś wiedział jak wielu z nich torturowano w Twoim imieniu, wówczas Twoje cierpienie, cierpienie moralne tym razem, byłoby wprost niewyobrażalne. A może, w przebłysku geniuszu, na chwilę przed śmiercią, przewidziałeś to.

Nie, teraz wiem, że nie miałem racji! Nie wolno mi traktować Cię jako człowieka rzeczywiście żyjącego. Coś, co można by nazwać elementarnym, ludzkim współczuciem nakazuje mi wierzyć, że Cię nigdy nie było, że nie jesteś postacią historyczną.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ku wolności oswobodził nas rozum
Lekcja w umarłej klasie

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (35)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 25-03-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Hałewer
Emeryt, tłumacz. Mieszka na stałe w Stanach Zjednoczonych.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Widziane zza Wielkiej Wody
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5802 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365