|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia społeczna
Moral insanity w kontekście fascynacji złem [1] Autor tekstu: Rafał Perz
„Cały rodzaj ludzki chwali tylko dobro, jednostka (często) – zło” Georg Christoph Lichtenberg
Wstęp
Od każdej dłuższej wypowiedzi pisemnej powszechnie wymaga się, aby posiadała jakieś krótkie wprowadzenie, które nie dość, że pracę zręcznie streści, to jeszcze zachęci odbiorcę do dalszego jej czytania. Te wygórowane wymagania są główną przyczyną paraliżu, który ogarnia wielu autorów jeszcze przed napisaniem pierwszego zdania. Nie ukrywam, że ja również do tej grupy się zaliczam, niemniej jednak postaram się tym wymaganiom w jakimś stopniu sprostać. Najogólniej rzecz ujmując niniejsza praca jest próbą ujęcia syndromu moral insanity w pewnej perspektywie etycznej. Starania te dotyczą, więc zdefiniowania pewnego problemu psychologicznego w języku etyki. Celem tej pracy nie jest jednak przełożenie, czy przetłumaczenie terminów psychologicznych na etyczne, lecz zmiana horyzontu z psychologicznego na etyczny. Moją intencją nie jest oczywiście odrzucenie psychologii i zastąpienie jej etyką. Mówiąc jaśniej podejmuję próbę ukazania moral insanity, jako problemu interdyscyplinarnego. Uzupełniając spojrzenie psychologiczne, kontekstem etycznym, w którym postaram się wykazać, że moral insanity jest jednym z przejawów fascynacji złem.
W związku z powyższym pracę podzieliłem na trzy części. W części pierwszej poświęconej wybranym aspektom psychopatologii; postaram się zdefiniować termin „moral insanity”, jego historię (w tym historię podejścia do psychopatów), oraz współczesne ujęcie problemu. W części drugiej przedstawię moją koncepcję fascynacji złem. Natomiast trzecia część, do której dwie pierwsze części są swego rodzaju wprowadzeniem, jest próbą wpisania syndromu moral insanity w kontekst fascynacji złem.
CZĘŚĆ 1
Psychopatologia dawniej i dzisiaj
Historia podejść do nienormalności.
W historii ludzkości zmieniały się opinie, które zachowania należy uznać za nienormalne. Zachowania, które w pewnym okresie lub w jakimś miejscu cieszyły się szacunkiem, w innych warunkach uznawano za wyraźny przejaw szaleństwa. Sądy na temat nienormalności wynikają ze światopoglądu kulturowego. Jeśli w kulturze panuje przekonanie, że przyczyną zjawisk i zachowań są ożywione duchy to również nienormalność traktuje się w kategoriach animistycznych. Jeśli panują w niej poglądy naukowe i materialistyczne, to nienormalność rozpatruje się w kategoriach naukowych. Starożytni Hebrajczycy i Grecy mieli respekt przed tymi, którzy uznawali się za proroków i posiadali „dar języków”. We współczesnym świecie ludzie, którzy twierdzą, że widzą przyszłość, wzbudzają podejrzenia, a ci, którzy używają nieznanych słów i rytmów, są zwykle klasyfikowani jako schizofrenicy. Różne były też poglądy na przyczyny nienormalności. W pewnych okresach uważano obłęd za skutek gniewu bogów lub opętania przez demony. W innych czasach i miejscach przyczynami nienormalności miały być trzęsienia ziemi i powodzie, zarazki i choroby, konflikty interpersonalne i zła krew, traktowane osobno lub razem [ 1 ].
Zasadniczo wczesne poglądy na temat przyczyn nienormalności można podzielić na trzy grupy; źródła animistyczne (opętanie), przyczyny fizyczne, oraz źródła psychogenne. Wszystkie te podejścia rozwijały się niemal równolegle, już od starożytności.
Animizm jest przekonaniem, że wszystko ma „duszę”, w tym ujęciu obłęd był wyjaśniany jako opętanie człowieka przez złe duchy, które kierują jego zachowaniem. Wierzono, że szaleństwo wywołują duchy przodków, zwierząt, bogów i bohaterów, a także ofiar, których krzywdy nie zostały wyrównane. Mogły one nawiedzić człowieka w wyniku jego własnych zabiegów, wskutek praktyk magicznych złych ludzi albo wskutek braku wiary opętanej osoby.
Pierwszym zaburzeniem psychicznym, które próbowano wyjaśnić przyczynami fizycznymi, była histeria. Początkowo uważano, że choroba ta dotyczy tylko kobiet i jest wywoływana wędrującą macicą. Kilkaset lat później wyjaśnianie zaburzeń psychicznych przyczynami fizycznymi przybrało osobliwą formę wiary w animalizm. Wiara ta polegała na przekonaniu o istnieniu wyraźnych podobieństw pomiędzy zwierzętami a szaleńcami. Uważano, że szaleńcy, tak jak zwierzęta, nie potrafią nad sobą panować i dlatego potrzebują ścisłego nadzoru. Jak zwierzęta są zdolni do przemocy, często nagłej i bez prowokacji. Podobnie do zwierząt mogą bez protestu żyć w nędznych warunkach, w jakich normalny człowiek po prostu by nie wytrzymał. Rozwój nowoczesnej medycyny sprawił, że wielu lekarzy zaczęło uznawać obłęd za postać choroby dającej się leczyć tymi samymi metodami, co choroby fizyczne. W XVII i XVIII wieku metodami wyboru było przeczyszczanie, puszczanie krwi i prowokowanie wymiotów, zarówno w niedomaganiach ciała jak i umysłu. Stopniowo dawne poglądy i metody zastąpiono nowocześniejszymi podejściami chirurgicznymi i farmakologicznymi. Obecnie zajmuje się nimi neuronauka: gałąź biologii i psychologii, która bada układ nerwowy.
Podobnie jak neurobiologia jest spadkobierczynią podejścia fizycznego, tak podejście psychologiczne wywodzi się od psychogennego upatrywania przyczyn nienormalności. Za ojca tego podejścia uchodzi Galen (IIw. n.e.) Rzymski lekarz greckiego pochodzenia, który odkrył, że histeria ma przyczyny psychologiczne. Jednak obserwacje Galena dotyczące psychicznych źródeł nienormalności były przez wieki zapomniane i aż do połowy XVII stulecia sądzono, że histeria jest kobiecą chorobą nerwową, której przyczyną są zaburzenia w funkcjonowaniu narządów płciowych. W XIXw. dużą popularnością w leczeniu zaburzeń psychicznych cieszyła się hipnoza, praktykował ją m.in. Jean Charcot francuski neurolog, nauczyciel Zygmunta Freuda. Freud początkowo kontynuował eksperymenty nad hipnozą, jednak, gdy zauważył, że podobne działanie terapeutyczne można uzyskać bez hipnozy, jeżeli pacjent wyraża wszystko, co przychodzi mu na myśl, doświadczając przy tym emocjonalnego oczyszczenia. Odkrycie to umożliwiło Freudowi opracowanie techniki terapeutycznej zwanej psychoanalizą [ 2 ].
Początek nowoczesnej psychologii datuje się od utworzenia pierwszego szpitala psychiatrycznego. Zarówno szpitale medyczne, jak i psychiatryczne powstały z siedemnastowiecznych instytucji, które zakładano, aby zapewnić przetrwanie, nędzarzom, bezdomnym, bezrobotnym, a wśród nich – chorym psychicznie, zarazem jednak odbierając im wolność. Pierwszą taką placówką był założony w Paryżu Hôpital Général (1656r.), który dawał schronienie osobom pozbawionym środków do życia. Jak na owe czasy było to bardzo postępowe przedsięwzięcie. Po raz pierwszy we Francji rząd wziął na siebie odpowiedzialność za zapewnienie pożywienia i dachu nad głowom ludziom „niepotrzebnym”. W zamian za to ludzie społecznie niepotrzebni – biedni, bezdomni i obłąkani – oddawali swoją wolność osobistą.
Jack Sheppard odwiedzający swoją matkę w Bedlam. |
Pomimo że władze nie odróżniały obłąkanych od innych nieszczęśliwych, w szpitalach szybko przeprowadzono takie podziały. W odróżnieniu od innych podopiecznych chorych umysłowo traktowano znacznie gorzej, a nawet maltretowano. Nie jedna taka osoba została zagryziona przez szczury. Paryż nie był wyjątkiem. W szpitalu St. Mary’s of Bethlehem w Londynie, znanym też pod nazwą Bedlam, pacjentów przykuwano łańcuchami do ściany, albo trzymano na długich powrozach.
W Stanach Zjednoczonych pierwszy szpital o nazwie Pennsylvania Hospital powstał w roku 1756. Na polecenie Benjamina Franklina rząd wydzielił w nim oddział dla „szaleńców”. Pacjenci tego oddziału mieli ogolone czaszki, upuszczano im krew aż do utraty świadomości, przeczyszczano ich tak długo, aż układ trawienny nie wydzielał nic oprócz śluzu, przykuwano ich łańcuchem do ścian, oraz powszechnie chłostano.
Takie traktowanie wynikało też z przekonania, że człowiek chory umysłowo nie ma fizycznej wrażliwości istot ludzkich, ale jest jak zwierzę, niewrażliwy na ból, temperaturę i inne bodźce zewnętrzne. Wynikało to z animalistycznego poglądu na choroby psychiczne. Uważano, że pacjenci utracili jedyną cechę, która odróżnia ludzi od zwierząt: rozum. (Jak głęboko pogląd ten tkwił w świadomości społecznej obrazuje pochodząca z epoki rycina przedstawiająca maniaka, na której jest on w wyraźny sposób zezwierzęcony). W wyniku utraty rozumu, ich zachowanie jest zaburzone, niezgodne z zasadami i obłędne. Pierwszym celem leczenia miało być, zatem przywrócenie rozumu. Uważano, że strach jest emocją, która najlepiej nadaje się do naprawy zaburzeń umysłowych [ 3 ].
Pod koniec XVIII stulecia zaatakowano pogląd, że osoby psychicznie chore należy traktować jak zwierzęta. Z różnych źródeł napływały protesty przeciwko warunkom przetrzymywania chorych, a zwłaszcza przeciwko pętom, łańcuchom i chłoście. Szpitale zaczęły rozkuwać swoich obłąkanych pacjentów. Pierwszym szpitalem, który zdjął pacjentom psychiatrycznym łańcuchy był Szpital św. Bonifacego we Florencji. Szukano teraz nowych modeli terapii. Jeden z takich modeli stworzono w Gheel, religijnej wspólnocie belgijskiej. Zgodnie z etosem religijnym „leczono” obłąkanych modlitwą i „nakładaniem rąk”. Obłąkani żyli w społeczności i poza zakazem picia alkoholu nie doznawali wielu ograniczeń. Gheel nie był szpitalem, ale raczej schroniskiem dla tych, którym udało się tu dotrzeć. Gheel nie było odosobnione, podobne próby podejmowano między innymi w Anglii (zakład pod nazwą Retreat of York), oraz w Stanach Zjednoczonych (Friends Asylum w Frankford w Pensylwanii, oraz Bloomingdale Asylum w Nowym Yorku). Choć mało skuteczne leczenie psychiczne chorych stawało się coraz bardziej humanitarne [ 4 ].
Współczesne podejścia do psychopatologii można podzielić na dwa rodzaje: podejście biologiczne i psychologiczne. Nowoczesne podejścia biologiczne nawiązują do tradycji modelu medycznego (fizycznego) i zakładają, że zakłócenia funkcjonowania psychologicznego da się wyjaśnić bezpośrednio leżącymi u podłoża czynnikami biologicznymi, najczęściej związanymi z mózgiem lub układem nerwowym. Badacze i klinicyści biologiczni najczęściej zajmują się strukturalnymi anomaliami mózgu, procesami biochemicznymi i wpływami genetycznymi. Podejścia psychologiczne koncentrują się na przyczynowej roli czynników psychologicznych i społecznych w psychopatologii. W podejściu psychologicznym można wyróżnić trzy dominujące odmiany: model psychodynamiczny utrzymujący, że symptomy psychopatologiczne mają korzenie w nieświadomych konfliktach i myślach. Model behawioralny dowodzi, że zachowania nienormalne są nabywane w ten sam sposób, jak zachowania normalne – poprzez uczenie się i wzmacnianie. Model poznawczy zakłada, że zakłócenia emocjonalne są spowodowane procesami pośredniczącymi percepcji i interpretacji zdarzeń. Problemy psychologiczne są rezultatem zniekształceń obrazu sytuacji lub własnego „ja”, błędnego rozumowania lub niedostatków rozwiązywania problemów.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] M.E.P. Seligman, E.F. Walker, D.L. Rosenhan, Psychopatologia, Poznań 2003, s. 26 – 27. [ 2 ] Por. M.E.P. Seligman, E.F. Walker, D.L. Rosenhan, op. cit., s. 27 – 37. [ 3 ] M.E.P. Seligman, E.F. Walker, D.L. Rosenhan, op. cit., s. 32. [ 4 ] M.E.P. Seligman, E.F. Walker, D.L. Rosenhan, op. cit., s. 33 – 34. « Psychologia społeczna (Publikacja: 05-08-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5995 |
|