Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.887 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Bogowie pragną krwi
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
Cieszę się, gdy ktoś jest blisko Boga, ale lękam się, gdy staje się zbyt pewnym siebie rzecznikiem Pana Boga wobec innych.
 Kultura » Idee i ideologie

Rozum i uczucia w epoce Oświecenia [2]
Autor tekstu:

Z kolei w tradycji filozoficznej uczucie nosi piętno takich przymiotników jak ciemny, zawiły, zagmatwany. Podważa to wartość poznawczą i moralną uczuć, degradując je do zwykłych odruchów zwierzęcych, które od Platona począwszy uważa się za niższe względem rozumu. [ 6 ] Namiętność była postrzegana w przeważający sposób jako przypadłość i choroba duszy. [ 7 ] Stąd też nie może dziwić, że filozofowie istotę człowieczeństwa upatrywali raczej w myśleniu, aniżeli w czuciu.

Z nadejściem oświecenia następuje zmiana. A.G. Baumgarten w swoim dziele Aesthetica przedstawił poznanie zapośredniczone przez uczucie jako równowartościowe względem poznania racjonalnego. Wewnętrzne odczucia artysty z kolei podniósł do rangi poznania łączącego w sobie to, co doskonałe i piękne zarazem. Tego typu przewartościowanie uczuciowo i estetycznie zorientowanego świata na „odpowiednik rozumu”, a tym samym postępującą emancypację sztuki spod panowania rozumu spowodowało, że uczucie stało się centralną kategorią sztuki i teorii literatury w drugiej połowie XVIII wieku. [ 8 ]

Wrażliwość, podobnie jak rozum, nabiera normatywnego znaczenia. I znowu warto odwołać się do Wielkiej Encyklopedii, która stanowi znakomite zwierciadło epoki. Pod hasłem wrażliwość (franc. sensibilité ), obok wykładni medycznej (bardzo obszernej), gramatycznej, a nawet muzycznej, pojawia się intrygujące jak na owe czasy wyjaśnienie etyczne: „Wrażliwość duszy, jak to słusznie zauważył autor hasła les moeurs , przydaje dobremu wychowaniu pewnego rodzaju mądrości, a tym samym idzie dalej, aniżeli zwyczajne badania umysłu. Wrażliwe dusze są wprawdzie w stanie skłonić człowieka do błędów, których nie popełniłby on pod kierownictwem rozumu, ale w zamian za to rekompensują to obfitością dobroci, którą wytwarzają. Wrażliwe dusze otrzymują od życia więcej niż inni, zarówno bowiem dobre jak i złe rzeczy działają na ich korzyść. Refleksja może stworzyć człowieka honoru; wrażliwość natomiast czyni człowieka cnotliwym. Wrażliwość jest matką człowieczeństwa i szlachetności, pomnaża zasługi, wspiera intelekt, a wskutek tego zwiększa siłę przekonywania”. [ 9 ]

Moralna sensibilité będąc podstawą cnoty pełni funkcję humanizującą. Cywilizuje i wzbogaca człowieka, prowadząc do urzeczywistnienia jego istoty. Jak widać zatem nie tylko myślenie, ale także czucie definiuje człowieka. Racjonalność czyni wprawdzie człowieka prawym, wrażliwość jednak pomaga cnocie. Nie może być tu mowy o konflikcie, sprzeczności. Wprost przeciwnie, obie formy uzupełniają się, dążąc do pokojowej harmonii. Sauder stwierdza wręcz, że „prawdziwa wrażliwość jest daleka od mizologii – wstrętu do rozumu, podobnie jak rozum nie potrafi zrezygnować z oświecania uczuć”. [ 10 ] By zostać w pełni człowiekiem musimy dbać o rozwój ich obu.

Jednym z pionierów tego przełomu był Rousseau. Ten najmniej konsekwentny ze wszystkich filozofów oświecenia widział w uczuciach wielką wartość poznawczą i pedagogiczną. W jego filozofii „człowiek wrażliwy jako człowiek natury” – to istota miłująca innych i postępująca moralnie. Nie oznacza to jednak zdaniem Saudera, że Rousseau żegna się z rozumem na rzecz afektów. Filozof przyznaje bowiem, że rozum umożliwia wgląd w uczucia, a także pozwala na ich werbalną ekspresję. [ 11 ]

Dopiero jednak wraz ze Szkołą uczuć moralnych (Moral Sens School ) wrażliwość staje się centralną kategorią etyki. Do przedstawicieli tej szkoły zalicza się Schaftesbury’ego, Hutchesona, Hume’a i A. Smitha. Ich teoria zakłada, że każdy człowiek posiada wrodzone uczucia moralne, dzięki którym jest w stanie odróżniać dobro od zła. Schaftesbury uznał uczucie za podstawę moralności i impuls do altruistycznego działania. Hume z czasem wprowadził pojęcie sympatii (dzisiaj powiedzielibyśmy empatii), która stanowiła dla niego jedyne źródło moralnego działania. Twierdził ponadto, co dość paradoksalne zważywszy na krytyczny potencjał jego filozofii, że w etyce nie ma miejsca na rozum, który jego zdaniem „jest i powinien pozostać niewolnikiem namiętności”. Bardziej umiarkowany pogląd w tej kwestii prezentował A. Smith, który choć również posługiwał się pojęciem sympatii, w odróżnieniu od Hume’a, nie traktował jej jako w pełni autonomicznej. W jego teorii sympatia była rozumiana jako zdolność do odczuwania, warunek konieczny zaistnienia jakiejkolwiek moralnej oceny, ale ostatecznie to „bezstronny obserwator” — jako obiektywny rozum — rozstrzygał o tym, co moralnie pożądane. [ 12 ]

Po drugiej stronie kanału francuscy autorzy mieszczańskiego pochodzenia zaczynają z kolei pisać coraz częściej o współczuciu wobec biednych i wykluczonych. Jeden z nich tak opisuje owo wszechogarniające uczucie miłości: „człowiek dzięki uczuciom rozumie stosunki panujące pomiędzy nim, a pozostałą częścią ludzkości. Z bogactwa i dobrego życia wielkich łatwo przechodzi do biedy i uciążliwej egzystencji maluczkich. Czuje, że jest człowiekiem i stara się jako przyjaciel ludzkości uczynić wszystkich wokół siebie ludźmi szczęśliwymi”. [ 13 ]

Jak stwierdza jednak Sauder owo uczucie braterstwa zna swoje rozumne granice. „Współczucie musi, jak wszystkie emocje, podporządkować się nadrzędnemu rozumowi, by nie przekroczyć swojej miary. Jeśli uprawia się dobroczynność nierozumnie, a współczucie jest ślepe, wówczas krytycy fałszywej wrażliwości zostają zaalarmowani”. [ 14 ]

Oświeceniowa wrażliwość występuje zatem zawsze w parze z rozumem, który czuwa, by zachowała odpowiednie proporcje. Brak kontroli rozumu prowadzi do wypaczenia normatywnej wartości wrażliwości. Warto w tym miejscu odróżnić prawdziwą wrażliwość (Empfindsamkeit ) od sentymentalnej czułości (Empfindelei ), która: „jest uznawana podobnie jak namiętność, marzycielstwo, melancholia i hipochondria za chorobę duszy. Jest ona sztuczna, nienaturalna, przesadzona, udawana i nazbyt afektywna, nieuzasadniona i wybujała, ponieważ bez rozsądnego namysłu kreślącego jej granice, w niewłaściwych okolicznościach wyraża niestosowne uczucia. Jest małpą wrażliwości, modnym grymasem, który zdradził ideał wrażliwości”. [ 15 ]

Jak widać zatem jedynie racjonalna forma wrażliwości uchodziła za pożądaną, podczas gdy inne traktowano jako patologiczne. Taka postawa była ściśle związana z oświeceniową zasadą proporcjonalności i umiaru, mieszczańskim „nie za wiele”, która odrzucała wszystko co ponad miarę. Norma ta została podważona dopiero przez romantyzm, który emocjonalne ekscesy duszy podniósł do rangi geniuszu i źródła twórczości.

W przeciwieństwie do prawdziwej wrażliwości sentymentalna uczuciowość ma charakter egoistyczny. Pod jałowymi rojeniami na temat miłości kryje się bowiem brak zainteresowania innym. Człowiek szukający zaspokojenia w solipsystycznym odczuwaniu siebie, ucieka od zewnętrznego świata. Nie znając wolności politycznej (poza tzw. wolnością wewnętrzną) pogłębia swoją obywatelską apatię.

W niektórych krajach, jak na przykład w Niemczech ta forma występowała powszechniej, aniżeli gdzie indziej. Jak pisze Sauder była to swoista rekompensata braku społecznego zaangażowania: „niemieckie oświecenie, w ogólności abstrakcyjne, nie troszczyło się o problemy ekonomii czy polityki. Powolna emancypacja krytycznego myślenia spod jarzma teologii, brak szerszego horyzontu, słabo komunikujące się społeczeństwo, brak społeczeństwa obywatelskiego w ogóle, zwrot do wewnątrz i zadowolenie z własnej prowincjonalnej edukacji, w końcu brak demokratycznej i rewolucyjnej tradycji – w porównaniu z Francją i Anglią – charakteryzują beznadziejność niemieckiego mieszczaństwa w XVIII wieku”. [ 16 ] Trudno się dziwić zatem, że to właśnie w Niemczech romantyzm wywołał największy oddźwięk.

Oświeceniowa wrażliwość nie ma z tym nic wspólnego. W zestawieniu z elitarną dworską etykietą, której celem było oddzielenie warstw wyższych od niższych, a tym samym utrzymywanie nierówności społecznych, wrażliwość ma charakter egalitarny. Jak pisze ówczesny autor: „Wrażliwość nie zna politycznej wielkości, nie zna szlachectwa krwi tylko szlachectwo duszy”. [ 17 ] Rozwój wrażliwości jest procesem liberalizacji i demokratyzacji stosunków społecznych, które wraz z postępem krytycznego myślenia tworzą zręby społeczeństwa obywatelskiego.

Podsumowanie

Oświecenie to ruch zmierzający do emancypacji człowieka. By osiągnąć swój cel potrzebuje zarówno krytycznej działalności rozumu jak i humanistycznego potencjału wrażliwości. Człowiek bowiem rozkwita najpełniej, kiedy obie siły znajdują się w stanie równowagi. Z dzisiejszej perspektywy prawda ta wydaje się dość banalna. Wystarczy jednak przypomnieć sobie niedawne kontrowersje wokół kategorii „inteligencji emocjonalnej”, by zdać sobie sprawę, że spór wokół „rozumności uczuć” nigdy tak naprawdę nie ucichł i trwa w najlepsze.

Wkład oświecenia do tej debaty pozostaje dość ambiwalentny. Byli tacy, którzy swój twardy racjonalizm kierowali przeciw uczuciom, podchodząc do nich z dużą dozą podejrzliwości, a nawet wrogości, co samo w sobie należy uznać z irracjonalne. Z drugiej strony byli tacy jak Rousseau, którzy obwiniali rozum za degenerację człowieczeństwa, przypisując jedynie afektom moc humanizującą. Oba stanowiska – co należy podkreślić dość ekstremalne — doprowadziły do twórczego sporu, który ostatecznie zakończył się następującym kompromisem: uczucia nie stoją w opozycji do rozumu, o ile zachowują odpowiednią miarę. Romantyzm wybrał, jak wiadomo, drogę odwrotną, poszukując wartości w przekraczaniu miary, oskarżając przy tym niesłusznie oświecenie o dyskryminację uczuć. Warto o tym pamiętać tym bardziej w czasach, kiedy ideały oświecenia straciły swój urok i siłę przekonywania, a samo oświecenie stawia się pod znakiem coraz bardziej niedorzecznych zarzutów.


1 2 

 Zobacz także te strony:
Moralność pod mikroskopem
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Eutanazja i samobójstwo
Kwitnący handel ponurymi książkami

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 6 ] Por. W. Schneiders, Lexikon der Aufklarung. Deutschland und Europa , München , 1995, s. 137.
[ 7 ] Najwierniejszym spadkobiercą tej tradycji był I. Kant, który afekty postrzegał jako „rausz”, a namiętność jako chorobę. W jego filozofii rozum praktyczny neutralizował wpływ ich obu. Błędem jest jednak sądzić, że Kant pojmował człowieka jako istotę w pełni racjonalną. Człowiek w jego filozofii to raczej zwierzę zdolne do posługiwania się rozumem.
[ 8 ] G. Saduer, Empfindsamkeit , Band I, Stuttgart 1974, s. 137.
[ 9 ] Tłumacznie z angielskiego sensibility . Tutaj wersja francuska sensibilité .
[ 10 ] G. Saduer, op.cit., ze wstępu, s. XI.
[ 11 ] Ibidem, s. 92.
[ 12 ] Ibidem, s. 83.
[ 13 ] Mistelet, Über die Empfindsamkeit in Rucksicht auf das Drama, die Romane und die Erziehung, Altenburg 1778, f. 8. G. Sandauer, op.cit., s. 55.
[ 14 ] Ibidem, s. 186-187.
[ 15 ] Ibidem, s. 154.
[ 16 ] Ibidem, s. 55.
[ 17 ] Ibidem, s. 54.

« Idee i ideologie   (Publikacja: 10-02-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Punpur
Absolwent ekonomii i filozofii. Studiował w Olsztynie, Bremie i Bernie. Zainteresowania: filozofia kultury, religii i polityki.

 Liczba tekstów na portalu: 53  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W co wierzą ateiści
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6345 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365