Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.985 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Człowiek mądry więcej pożytku wyciągnie z posiadania wrogów, niż głupiec z posiadania przyjaciół."
 Biblia » Nowy Testament » Analizy egzegetyczne NT

Czy apostołowie byli wierzący? [1]
Autor tekstu:

Apostołowie. Dwunastu świętych mężów, uczniów, a z czasem (J 15, 15) [ 1 ] nawet przyjaciół Jezusa. Dostojne grono przyszłych misjonarzy i męczenników, nauczycieli ludów całego świata; ludzi najbliższych Jezusowi, bezpośrednich świadków wszystkich Jego cudów, słuchaczy Jego nauk, którzy przez długi czas wędrowali z Nim po Palestynie, rozmawiali z Nim, jedli i spali. Na własne oczy widzieli uzdrowienia nieuleczalnie chorych, widzieli demony, wychodzące z ciał opętanych, zmarłych, przywracanych do życia, czyny dokonywane w imię Boga, Jego Ojca. Wspaniałe postaci, zaraz po Jezusie i Maryi, najbardziej czczone w Kościele katolickim. Nic zresztą dziwnego – przecież obcowali z samym Synem Bożym.

Ludzie ci, tworzący zwarte grono kontynuatorów Jego nauczania, nie od razu zrozumieli, że Mistrz nie jest zwykłym człowiekiem i nie pochodzi z tego świata. Tylko Natanael, zwany przez synoptyków Bartłomiejem, już po kilku minutach rozmowy zakrzyknął (J 1, 49): „Rabbi, Tyś jest Syn Boży ! Tyś król Izraela!”. Pozostali długo nie mogli w to uwierzyć i mimo werbalnych deklaracji nie uwierzyli do samego końca, t.j. do dnia zmartwychwstania. Twierdzili wprawdzie (J 16, 30-32) : „Teraz wiemy, że wiesz wszystko i nie trzeba, żeby ktoś Cię pytał. Dlatego wierzymy, żeś wyszedł od Boga”. Odrzekł im Jezus: — Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że rozproszycie się, każdy w swoją stronę”. Jak więc widać, nawet Jezus był sceptycznie nastawiony do ich wiary. Niektórzy, w ślad za Natanaelem-Bartłomiejem przyznawali, że Jezus jest kimś absolutnie wyjątkowym (Mt 16, 16) : „Szymon Piotr odpowiedział: — Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Niestety, jak wykaże nieodległa przyszłość, słowa te nie były wiele warte. Zgodnie z przepowiednią Jezusa, rozproszyli się (czyli mówiąc wprost — pouciekali) w chwili zagrożenia, a Szymon-Piotr, założyciel Kościoła i „pierwszy papież”, trzy razy się Go zaparł. Zaparł się Tego, którego sam nazwał Synem Boga(!), co samo w sobie jest czymś zupełnie niesłychanym.

Pod koniec swej działalności Jezus kilkakrotnie informował ich o swoich dalszych losach (Mt 17, 22): „Kiedy byli razem w Galilei, Jezus im [uczniom] powiedział: Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce ludzi. I zabiją Go i na trzeci dzień zmartwychwstanie. A oni zasmucili się bardzo”. (Mt 16, 21): „Odtąd Jezus zaczął otwarcie mówić swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy, że ma wiele wycierpieć od starszyzny i arcykapłanów i nauczycieli Pisma i umrzeć, a na trzeci dzień zmartwychwstać”. (Mt 20, 17-19): „Idąc do Jerozolimy wziął Dwunastu osobno i w drodze im powiedział: — Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy będzie wydany arcykapłanom i nauczycielom Pisma i skażą Go na śmierć. I wydadzą Go poganom aby Go wydrwili, ubiczowali i ukrzyżowali; a na trzeci dzień zmartwychwstanie”. (Mt 26, 32): „A po moim zmartwychwstaniu pójdę przed wami do Galilei” (do uczniów w drodze do Getsemani). (Ł 18, 31-34): „I wziął [Jezus] ze sobą Dwunastu i rzekł do nich: — Oto idziemy do Jeruzalem i wypełni się wszystko, co prorocy napisali o Synu Człowieczym. Zostanie wydany poganom i wyśmiany, i znieważony i opluty. I ubiczowawszy Go, zabiją. Lecz On trzeciego dnia zmartwychwstanie. Oni jednak nic z tego nie rozumieli. Słowa te były dla nich tajemnicze i nie pojmowali tego, co mówił”.

A więc Jezus powiedział im, i to nie jeden raz, jasno i wyraźnie, w prostych słowach, że zostanie zabity i po trzech dniach zmartwychwstanie. Dlaczego „nic z tego nie rozumieli” i słowa Jezusa „były dla nich tajemnicze”? Czy tak trudno zrozumieć prostą informację usłyszaną od Nauczyciela, który „wyszedł od Boga” i na ich oczach wskrzeszał zmarłych oraz panował nad demonami, że On sam także zmartwychwstanie? Dlaczego „tajemnicze” były dla nich słowa, że Syn Boży ma taką moc, udowodnioną w setkach przypadków, która po trzech dniach od śmierci pozwoli Mu wyjść z grobu i powrócić do Ojca? Cóż tu może być niezrozumiałego i tajemniczego dla kogoś, kto wierzy, kto głęboko wierzy w Jezusa, Syna Bożego? Inna sprawa, gdy ktoś nie wierzy . Dla niedowiarka wszystko, co mówił Mistrz o swojej śmierci, mogło wydawać się niezrozumiałe i tajemnicze, wręcz nieprawdopodobne.

Ciągłe wahania, wątpliwości i brak wiary apostołów dostrzegał także sam Chrystus. (Mt 8, 26): „Mówi [Jezus] im [uczniom]: Ludzie słabej wiary , czemu się boicie? Potem wstał i rozkazał wichrom i morzu. I nastała wielka cisza”. (Mk 4, 39-41): „[Podczas burzy] On [Jezus] się obudził, zgromił wiatr i powiedział morzu: — Milcz, uspokój się. Wicher ustał i nastała wielka cisza. I powiedział im [uczniom]: — Czemuście tacy bojaźliwi? Jeszcze nie macie wiary ? I zdjął ich wielki strach i mówili jedni do drugich: — Kimże On jest, że i wiatr i morze są Mu posłuszne?”. „Kimże On jest”, zastanawiają się przestraszeni i skołowani, jakby już od dawna nie powinni tego doskonale wiedzieć. (Ł 8, 25): „Gdzie wasza wiara? ”. (Mt 17, 17): „Przewrotne pokolenie niedowiarków , jak długo będę z wami? Jak długo będę was znosił?” (Są to słowa Jezusa do uczniów, którzy sami nie byli w stanie uzdrowić epileptyka – identycznie brzmią u Marka i Łukasza). (Mt, 17, 19-20): „Wtedy uczniowie na osobności zapytali Jezusa: — Dlaczego to my nie mogliśmy go [czarta] wyrzucić? On [Jezus] zaś im mówi: — Z powodu waszej słabej wiary [...]”. (J, 14, 8-9): „Mówi Mu [Jezusowi] Filip: — Panie, pokaż nam Ojca i to nam wystarczy. Mówi mu Jezus: — Tak dawno już jestem z wami i jeszcze mnie nie znasz, Filipie?”. (Mt 14, 29-31): „[...] A Piotr wyszedł z łodzi i szedł po wodzie. I przyszedł do Jezusa. Ale widząc gwałtowną wichurę, przestraszył się i zaczął tonąć. I krzyknął: — Panie, ratuj mnie. A Jezus zaraz wyciągnąwszy rękę pochwycił go. I mówi mu: — Słabej wiary , czemuś zwątpił ?”. (Mk 6, 49-52): „Oni [uczniowie] zaś, widząc Go [Jezusa] idącego po falach, myśleli, że to zjawa i krzyknęli. Bo wszyscy Go zobaczyli i przerazili się. On zaś zaraz przemówił do nich: — Odwagi, to ja, nie bójcie się. I wszedł do nich do łodzi a wiatr ustał. A oni jeszcze bardziej się dziwili bo nie zrozumieli zdarzenia z chlebami lecz ich serce było zatwardziałe ”. (Mt 16, 8-9): „A Jezus, poznawszy to, powiedział: — Słabej wiary , dlaczego mówicie między sobą, że nie macie chleba? Czyż jeszcze nie rozumiecie i nie pamiętacie tych pięciu chlebów dla pięciu tysięcy i tego, ileście koszyków wtedy zebrali?” (reakcja Jezusa na słowa uczniów, że nie zabrali ze sobą chleba, przeprawiając się na drugi brzeg).

Jak widać, w Ewangeliach jest wiele fragmentów mówiących o poważnym deficycie wiary u apostołów. Jezus wielokrotnie wytyka im „słabą wiarę” i całkowity brak zrozumienia. Zżyma się na nich („Przewrotne pokolenie niedowiarków”), naśmiewa („Czemuście tacy bojaźliwi?”), strofuje („Tak dawno jestem z wami i jeszcze mnie nie znasz, Filipie?”). Ale to wszystko na nic. Biedacy proszą wreszcie Jezusa, rozpaczliwie i bezradnie: (Ł 17, 5): „[...] Wzmocnij naszą wiarę! ” Na kilka dni przed wejściem do Jerozolimy, po tylu latach przebywania z Jezusem, oni proszą Go o wzmocnienie wiary! Jezus robi, co może, przemawia do nich, poucza, przypomina liczne nadzwyczajne wydarzenia, których byli świadkami. Oni jednak wierzą tylko przez chwilę, tylko wtedy, gdy do nich mówi. Za chwilę znów wątpią, nie są pewni, zastanawiają się.

Czy istnieje „słaba wiara”? Czy wytykając uczniom „słabą wiarę” Jezus de facto nie mówi im, że po prostu „nie wierzą”? (Mk 4, 40): „Jeszcze nie macie wiary ?”. Nie można przecież wierzyć „trochę” czy „słabo” – wierzy się, albo nie. Słaba wiara to w istocie tejże wiary brak.

Po śmierci Jezusa i Jego zmartwychwstaniu jesteśmy świadkami czegoś wręcz nieprawdopodobnego: uczniowie, mimo różnorodnych świadectw wielu osób, które na własne oczy widziały opustoszały grobowiec, jak nie wierzyli, tak dalej nie wierzą! (Mk 16, 9-14): ”Kiedy powstał [z grobu] rankiem w pierwszy dzień po szabacie, ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem czartów. A ona przyszła oznajmić to Jego uczniom, zasmuconym i płaczącym. Lecz oni usłyszawszy, że żyje i że się jej ukazał, nie uwierzyli . Potem ukazał się w zmienionej postaci dwom z nich, idącym na wieś. Oni, powróciwszy, oznajmili to pozostałym. Ale im również nie uwierzyli . Na koniec ukazał się Jedenastu w czasie posiłku i wyrzucał im niedowiarstwo i zatwardziałość serca, bo nie uwierzyli tym, którzy Go widzieli wskrzeszonego [z martwych]”. (Ł 24, 9-12): „A powróciwszy od grobu oznajmiły [niewiasty] to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. A były to: Maria Magdalena i Joanna, i Maria Jakubowa. Również pozostałe kobiety razem z nimi opowiadały o tym apostołom. Ale te słowa wydały im się prawie niedorzeczne [!] i nie wierzyli im. Piotr zaś pobiegł do grobu a schyliwszy się widzi same taśmy płócienne. I poszedł do siebie, dziwiąc się temu, co się stało”. Petrus, opoka, na której powstanie Kościół, wybraniec Jezusa, po prostu poszedł do domu zdziwiony i zapewne spokojnie zajął się połowem ryb w Morzu Galilejskim. Niektórzy niby uwierzyli, gdy zobaczyli pusty grób, ale i ich wiara była „słaba”, bo ciągle „nie rozumieli Pisma” (J 20, 8-9): [przed otwartym grobowcem] „Wtedy wszedł też drugi uczeń, który pierwszy przybył do grobowca. I zobaczył i uwierzył [!]. Jeszcze bowiem nie rozumieli Pisma które mówi, że On ma powstać z martwych”.

Wreszcie niedowiarstwo apostołów sięga absolutnego zenitu. (Ł 24, 36): „Kiedy o tym [uczniowie] rozmawiali, On sam stanął wśród nich. I mówi im: — Pokój z wami !”; (Ł 24, 38): „Czemuście tacy przerażeni i dlaczego wątpliwości budzą się w sercach waszych? Oglądajcie moje ręce i moje nogi, bo to ja jestem! Dotykajcie mnie i przekonajcie się, przecież duch nie ma ciała ani kości a ja mam, jak widzicie”; (Ł 24, 41): „A kiedy z radości jeszcze nie wierzyli i zdumiewali się, rzekł im: — Czy macie tu coś do zjedzenia ? Podali Mu kawałek pieczonej ryby. I wziąwszy go zjadł na ich oczach”. Musiał zatem zjeść na ich oczach kawałek ryby aby „uwierzyli”, że stoi przed nimi Jezus, ich Nauczyciel, a nie bezcielesny duch.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dlaczego Bozia nie była dziewicą
Ortodoksja obrazy

 Zobacz komentarze (19)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Cytaty pochodzą z Biblii Poznańskiej, Pismo Święte, t. 4: Nowy Testament, Poznań 2000

« Analizy egzegetyczne NT   (Publikacja: 22-06-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Kwast
Doktor biologii, od szeregu lat prowadzi z żoną aptekę, W chwilach wolnych od innych zajęć zajmuje sie, jak to określa, prywatną, ateistyczną egzegezą Świętej Księgi.

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Odkrycie stulecia: prawdziwa Księga Rodzaju
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6623 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365