|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dotyk rzeczywistości
Drobna zmiana Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Ktoś kiedyś nakreślił kilka zasad szczęścia:
Jeśli coś lubimy, cieszmy się tym. Wydaje się to proste a przecież jakże często nie potrafimy czerpać satysfakcji ze swego życia! To,
co daje szczęście napiętnowane zostaje etykietką GRZECHU POTWORNEGO i połączone z obrazem społecznej nieakceptacji i ogólnego obrzydzenia. Nie licząc piekielnych
mąk, te są najmniej straszne. Dużo gorsze są męki psychiczne, rozdarcie między
tym, co chcemy a tym, czego nam „nie wolno”. Niepewność własnego postępowania.
Obarczanie siebie absurdalnymi wyrzutami, przywoływanie przeszłych zdarzeń i
tkwienie w urojonych problemach. Jeśli czegoś nie lubimy unikajmy tego lub zmieńmy. A jeśli czegoś nie można uniknąć, zmienić bądź usunąć ze swego życia – wypadałoby
to zaakceptować. Problem jeśli zaakceptować się tego nie da… Być może warto
wtedy zadać sobie pytanie: po co my się tym w ogóle przejmujemy? Dlaczego dana
rzecz ma dla nas negatywny wymiar? Na jakich przesłankach opieramy swój negatywny
stosunek do czegoś lub kogoś? A może tak naprawdę nie chce nam się czegoś zmieniać,
czegoś akceptować? Może sytuacja pozornego dyskomfortu jest nam na rękę?
Człowiek pragnie zmiany, lecz jego ciało reaguje inaczej.
Podświadomość wyczuwa zagrożenie. Coś, do czego byliśmy przyzwyczajeni ma nagle
ulec zmianie, przestać istnieć. Coś, co było łatwe i nie wymagało wysiłku ma
zostać naraz zastąpione odpowiedzialnością. Słowo kluczowe. Bycie dorosłym
oznacza bycie odpowiedzialnym. Branie pełnej odpowiedzialności za swoje życie
nie jest tak przyjemne czy łatwe jak zrzucanie jej na innych. To nie ja zawiniłem
tylko INNI. Jestem samotny bo ONI mnie nienawidzą. Przerzucanie odpowiedzialności.
Odwracanie kota ogonem. A dlaczego cię nienawidzą? Może dlatego, że TY nienawidzisz
ich jeszcze bardziej? Zamknięcie się na innych ludzi. Odstraszanie ich samym
wyglądem, ubiorem i mimiką. Dłonie zaciśnięte w pięści. Zaciśnięte szczęki.
Pozycja obronna. Gotowość do natychmiastowej ucieczki. Poczucie zagrożenia.
Lęk. Cierpienie. Ból. Nienawiść.
Człowiek pragnie zmiany, lecz jej nie dokonuje. Boi się jej.
Boi się tego, czego pragnie. Życie, tak naprawdę, jest jedynie tym, za co je
uważamy. Jest takie, jakie myślimy, że jest. Ta sama sytuacja inaczej
jest odbierana przez różne osoby. Dla jednych stanowi przeszkodę nie do pokonania,
dla innych śmiesznostkę. Wystarczy więc zmiana postawy. Aby pokonać problem
wystarczy wcielić się w osobę, która nie ma żadnego problemu. Stara szamańska
zasada – człowiek, który wierzył, że jest niedźwiedziem, w niedźwiedzia się
zmieniał, wpadał w bojowy szał, uzyskiwał siłę, której w normalnym stanie umysłu
nie posiadał. Czasami trzeba wyobrazić sobie, że jest się niedźwiedziem. Że
jest się większym i silniejszym od innych ludzi, po to by stawiać czoła wszystkim
innym niedźwiedziom stojącym na drodze naszego życia.
Wystarczy drobna zmiana postawy by przekształcić całe swoje
życie. Podchodzimy do spraw małostkowo, widząc w nich doraźne negatywy. Koncentrujemy
uwagę nie na tych rzeczach co trzeba. Praca nie daje satysfakcji, jest nudna i męcząca. Zamiast myśleć o pieniądzach, które zarobimy widzimy jedynie niekończący
się wysiłek. O ileż życie byłoby przyjemniejsze gdyby ludzie czerpali z niego
satysfakcję. Gdyby myśleli o efektach swych działań, o tym co przyjemne, koncentrowali
się na pozytywnych aspektach danych sytuacji i czynności. Gdyby zdawali sobie
sprawę z tego, że ich życie jest jedynym co posiadają i nie warto go trwonić,
nie warto marnować na puste spekulacje.
Uśmiech na twarzy sprawia, że człowiek się rozluźnia. Ciało i umysł stanowią jedność. Bez siebie nie mogą istnieć. Ciało stanowi odbicie
duszy, umysł odzwierciedla cielesność. Napięty umysł spina i napręża wszystkie
mięśnie. Rozluźniony uwalnia. Wystarczy więc w chwili zagrożenia zwrócić uwagę
na swe napięte mięśnie. Sama świadomość napięcia uwalnia od nadmiaru stresu.
Człowiek zrelaksowany inaczej spogląda na świat i na swe odbicie w lustrze.
Zależnie od stanu ducha w tym samym lustrze widzimy różne osoby.
Potrzebna jest więc drobna zmiana. Wystarczy tylko wyobrazić
sobie kim chcielibyśmy być a następnie wcielić się w tą rolę. Zagrać człowieka
prawdziwego, człowieka, który emanuje pogodą ducha i dzieli się nią z innymi.
Zapomnieć o życiu udawanym, o życiu kreowanym przez własne iluzje i kłamstewka,
oszukańcze podszepty dziecięcych aspektów własnej jaźni.
« Dotyk rzeczywistości (Publikacja: 27-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 665 |
|