Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.492 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Każdy, kto chce być chrześcijaninem, powinien wyłupić oczy własnemu rozumowi.
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Pascalowska: Wiekuista cisza tych nieskończonych przestrzeni [2]
Autor tekstu:

Tak więc wymazałem Boga-Stwórcę. W oczach katolików uszedłbym zapewne za zepsutą, pozbawioną moralności i duchowości istotę w beznadziejnie rozentuzjazmowanej kolejce na premierowy pokaz potępienia. Lecz z uduchowieniem jest to dość problematyczna, z mojej strony, kwestia. Przyznać muszę, iż dość mocno wahałem się czy zawrzeć w niniejszej pracy poniższe słowa, gdyż pochodzą one w głównej mierze z dość osobistego stanu bezsenności, popartej sporymi dawkami parującej herbaty. „Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy pijecie herbatę" [ 4 ] - słowa braci Strugackich bywają czasem boleśnie prawdziwe. Czymże jest w istocie nasza świadomość, nasza osobowość, te wszelkie myśli dotykające tak odległych, abstrakcyjnych wręcz spraw, nie mających przecież z materialnością wszechświata zupełnie nic wspólnego? Zawierzając na słowo (pisane) Richardowi Dawkinsowi, zauważę, iż jako ludzie — takie nieco bardziej wyrafinowane zwierzęta - dostrzegamy jedynie ułamek prawdziwego obrazu rzeczywistości, obrazu, który potrzebny jest nam by móc egzystować, uczepić się jakoś fizyczności, by nasza organiczność mogła tu swobodnie funkcjonować. [ 5 ]

Ludzka świadomość jawi mi się w tym kontekście jako coś większego, bardziej złożonego i być może wypływającego poza owe niedostrzegalne ramy. Czy możliwym jest, iż raz wytworzona przez prawa natury inteligentna świadomość, nie umiera w pełnym tego słowa znaczeniu? Może być tak, iż te miliardy atomów o cechach ocierających się o nieśmiertelności, nawiedzając kolejne drobinki pyłu życia, niosą ze sobą cząstkę ich świadomości? Czy tak jak wędrująca przez przeróżne wcielenia, nieznana ilość atomów, które składają się teraz na moją stukającą nieskładnie w klawisze klawiatury dłoń, przynależała niegdyś do dłoni kulturalnego żyda w średnim wieku, przybitego do kawałka drewna, tak nie mogła ona nieść ze sobą jakiejś cząstki świadomej myśli owej osoby, wzbogaconej przez myśli osób pośrednich, jak również ją poprzedzających? Czy to samo zbiorowisko atomów, gdy odpłynie z mojego obumarłego ciała wzbogacone o kolejne doznania, nie poniesie gdzieś dalej, przez eony czasu i niepoliczalną przestrzeń, jakiejś elementarnej cząstki tej tak mało ważnej świadomości?

Być może jest to igranie z koncepcjami życia po śmierci, lecz w moim przekonaniu dość od ich istoty odległe, wszak atomy naprawdę wędrują poprzez ciała zatrzymując się w nich na krótkie w skali kosmicznej chwile, jest to wiedza naukowa, czy zatem przypisanie im roli nośników pewnych wyselekcjonowanych informacji, będzie aż tak niedorzeczne? Doprawdy, romantyczna jest to wizja, lecz niesie ze sobą podejrzenie o całkowite wyminięcie się z prawdą, dlatego też przywołuję ją tu jedynie jako taką swoistą wycieczkę eksplorującą pomysł podsunięty przez zmęczony umysł pod wpływem przetworzonych liści roślin z rodzaju Camelia. Kryje się w tych słowach, przyznać muszę, tęsknota do wiedzy ukrytej poza ramami czasowymi w jakich przychodzi mi egzystować, wiedzy, której nigdy mi nie będzie dane zasmakować, a której ciemność rozświetlać mogę jedynie filozoficznymi strzałami na oślep.

Skoro zapędziłem się już w tak dalekie rejony a nikt na mnie (z braku możliwości) póki co nie krzyczy, pozwolę sobie zauważyć jeszcze jedno. Smutnym, nie tylko z punktu widzenia nauki, wydaje mi się fakt drastycznego nawrócenia Pascala w późniejszym etapie jego życia, którego owocem była zresztą omawiana przeze mnie myśl. Równie smutny jest fakt potępiania przez uczonego panteistów, gdyż odczytywanie tych pięknych słów z ich punktu widzenia wydaje się wręcz naturalne. Panie Blaise — chciałoby się rzec domniemanymi słowami niejakiego Stalina, zasłyszanymi w ciemnym, moskiewskim kinie po projekcji filmu ilustrującego sowiecką rewolucję — „To wszystko było nie tak".

Cóż mogę rzec na koniec? Dzisiejszy człowiek, mimo iż zyskuje coraz większą świadomość praw rządzących wszechświatem, wciąż, z mniej lub bardziej przemyślanych powodów, poddaje się wkodowanemu w geny przekonaniu o istnieniu wyższych, nadprzyrodzonych sił. Ludzka natura pozwala, by mimo braku dowodów, można było zwyczajnie chcieć wierzyć, i poprzez owo chcenie, naprawdę odczuwać jakąś wyższą, duchową więź z Bogiem. Tak jednak jak ja chciałbym by czytającej moje słowa osobie, towarzyszyła w tej niewdzięcznej czynności melodia, którą słyszę spoglądając w piękno znaczących niebo gwiazd Drogi Mlecznej, co zweryfikuje na niekorzyść moich chęci natura, tak chciałbym również by zweryfikowała ona w każdym z ludzi hamującą jego rozwój wiarę, przynajmniej tę w najprostszej formie, przyjmowaną na słowo, zanieczyszczoną domieszkami pozbawionej dobra, właściwej wszelkim świętym księgom, pseudo-moralności. Być może wtedy, być może, owa straszna cisza wypełniająca eter między zawieszonymi w pustce gwiazdami i planetami rozrzedzi się na tyle, by odsłonić zwyczajny, prosty zachwyt nad niesamowitością wszechświata.

Artur leżał, ciężko dysząc w wilgotnym powietrzu,
i próbował pomacać się to tu, to tam, by ocenić,
czy jest ranny. Bolało bez względu na to, gdzie dotykał.
Po chwili zdał sobie sprawę, że boli go ręka.
Douglas Adams [ 6 ]

 

 

Bibliografia:

1. Pascal Blaise, Myśli, Pax, 2002.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Anachronizm oskarżenia o apostazję
Walentynki po saudyjsku

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (13)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Borys i Arkadij Strugaccy, Miliard lat przed końcem świata, Amber, Warszawa 2004.
[ 5 ] Richard Dawkins, Bóg urojony, CiS, Warszawa 2007.
[ 6 ] Douglas Adams, Życie, wszechświat i cała reszta, Albatros, Warszawa 2006.

« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 18-02-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Łukasz Kubasiewicz
Student kulturoznawstwa, pasjonat astronomii, grafiki komputerowej, nauki i techniki oraz literatury.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Jak to science-fiction igrało z Bogiem
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7154 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365