|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Etyka
Czy trwałe wyłączenie myślącej maszyny byłoby zbrodnią? Autor tekstu: Paweł Bielawski
Czym jest zbrodnia? Jest to
"poważne przestępstwo naruszające normy społeczno-etyczne, np. zabójstwo"
[ 1 ].
Co to jest zabójstwo? „Świadome, zamierzone zachowanie skutkujące śmiercią innej
osoby"
[ 2 ].
Zbrodnia zatem jest czymś, co z określonego powodu nie jest akceptowane przez społeczeństwo; czymś, co w żadnym
wypadku nie jest dopuszczalne. Czy zatem trwałe wyłączenie „myślącej maszyny"
byłoby właśnie czymś takim, czy też nie?
Myślące maszyny — dziś
Amerykański biochemik i pisarz, Isaac Asimov w 1942 r., w opowiadaniu „Zabawa w berka", przedstawił trzy
prawa robotyki, mające uregulować przyszłe stosunki między myślącymi maszynami a ludźmi: „1. Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania
dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy. 2. Robot musi być posłuszny rozkazom
człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem. 3. Robot musi
chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub
Drugim Prawem."
[ 3 ]
Wraz z rozwojem sztucznej
inteligencji, będzie trzeba zacząć podchodzić do problemu bardziej konkretnie,
gdyż wyżej wspomniane prawa mogą objąć jedynie maszyny o mało skomplikowanym
zakresie możliwych działań. Na przykład, gdy w wojsku ludzi zaczęłyby zastępować
maszyny, pierwsze prawo robotyki trzeba byłoby usunąć i być może zastąpić
„człowieka" na „wroga".
W Epizodzie I Gwiezdnych
Wojen — „Mroczne Widmo" jest scena batalistyczna między, sprzymierzoną z ludźmi,
rasą Gunganów a droidami bojowymi Federacji Handlowej. W początkowych fazach
produkcji filmu były ujęcia z dużą ilością Gunganów poległych na polu walki.
George Lucas jednak je usunął, by uzyskać klasyfikację filmu w U.S.A. jako PG
zamiast R (od 18 lat). Sceny zawierające „trupy" robotów bojowych jednak
zostawił. Chociaż, pokazane w filmie, droidy bojowe były myślącymi maszynami,
nie czuły. Miały humanoidalny kształt, chodziły na dwóch nogach i poruszały się
podobnie jak człowiek, ale jednak istoty ludzkiej nie przypominały — były całe
metalowe.
Dlaczego ludzie
odpowiedzialni za klasyfikowanie filmu uznali go za PG — dopuszczalny dla
nastolatków? Widocznie uznali, że „uśmiercanie" robota nie jest czymś
drastycznym — nie jest zbrodnią, tak jak zabicie żywej, czującej istoty.
Widocznie taki droid nie jest „osobą", tylko rzeczą. A zbrodnie przecież rzeczy
nie dotyczą, gdyż rzecz nie żyje. Nie czuje.
Ale co by było gdyby...
Mechaniczność człowieka, ludzkość maszyny
„Na początku XXI wieku,
Korporacja Tyrell posunęła rozwój robotyki do fazy Nexusa — istoty pozornie
równej człowiekowi — zwanej replikantem. Replikanty Nexus 6 przewyższyły
inżynierów, którzy je stworzyli siłą i zwinnością, i dorównały im inteligencją.
Replikanty były niewolnikami w koloniach pozaziemskich. Używano ich do
niebezpiecznych zadań i kolonizacji innych planet. Po krwawym buncie jednego z oddziałów Nexus 6 w jednej z kolonii, pobyt replikantów na Ziemi został
zabroniony — pod karą śmierci. Specjalne jednostki policji o nazwie — Łowcy
Androidów — miały rozkaz zastrzelić każdego replikanta wykrytego na Ziemi. Nie
nazywano tego egzekucją. Używano terminu usuwanie."
[ 4 ]
Według powieści „Czy
androidy śnią o elektrycznych owcach" Philipa K. Dicka (na podstawie której
nakręcono „Łowcę Androidów"), moduł mózgowy Nexusa 6 posiadał dwa tryliony
składowych i był w stanie dokonywać wybóru spośród dziesięciu milionów
możliwości kombinacji działalności umysłowej. „Nexus 6, z pragmatycznego punktu
widzenia, ewolucyjnie przegoniły większą ilościowo, ale gorszą jakościowo, część
ludzkości."
[ 5 ].
Nexus 6, według filmowej adaptacji, został skonstruowany by przypominać
człowieka, np. był zdolny do odczuwania bólu i cierpienia. Nie tylko myślał, ale
również czuł, miał wolę życie i przetrwania. Wyjątkiem były emocje. Z powodu
ryzyka, że z biegiem czasu model Nexus 6 mógł je wykształcić, konstruktorzy
zaprogramowali go na cztery lata życia.
Co różniło androida od
człowieka, to brak empatii. By wykryć androida, Łowcy używali empatycznego testu
Voigta-Kampffa, badającego reakcje ciała m.in. rozszerzanie naczyń włoskowatych w tkance twarzy, występowanie rumieńca, zmiany napięcia mięśni ocznych. Cechy te
występowały u człowieka, ale nie u androida.
Już tutaj stąpamy po śliskiej
nawierzchni. Część ludzi, na przykład autyści, ma zaburzenia społeczne
polegające m.in. na braku empatii. Czy według powyższej koncepcji człowieka,
autysta to nadal człowiek? Jest przecież pozbawiony kluczowej, wydawałoby się,
ludzkiej cechy.
Powieść Dicka jest
fascynująca z wielu powodów, ale jeden szczegół wydaje się szczególnie
interesujący. W rzeczywistości powołanej przez autora do życia, zabicie androida
nie jest zbrodnią. Lecz sam autor nie jest co do tego przekonany. Właściwie jego
książka przechodzi od kwestii robotyki do pytania „Co to znaczy być
człowiekiem?".
„Zwierzę stadne, takie jak
człowiek, mogło dzięki empatii podwyższyć swój współczynnik przeżycia. (...)
Najwidoczniej humanoidalny robot był samotnym drapieżnikiem. Rick lubił myśleć o nich właśnie w ten sposób. Dzięki temu jego praca stawała się dużo łatwiejsza do
zniesienia. Usuwając — to znaczy zabijając — andka, nie naruszał (...) zasad
życia."
[ 6 ].
Słowa używane wydają się być niezwykle istotne. Pozbawienie życia androida, w oryginale, określa się jako „retirement" (w polskiej wersji „usuwanie"). Łowcy
androidów, między sobą, określają humanoidalnego robota w sposób uwłaczający
jako „skin job". Takie dehumanizowanie zdecydowanie ułatwia im „usuwanie".
Robili to beznamiętnie, mechanicznie, bez empatii. I tu pojawia się paradoks.
Według powyższej koncepcji, człowieka od maszyny wyróżniała empatia. A jednak
Łowcy wydają się być jej pozbawieni.
A jeśli istnieje społeczne
przyzwolenie na niewolnictwo i zabijanie androidów (które są przecież czującymi
istotami), to co myśleć o całym ludzkim społeczeństwie? Znamienna jest jedna z ostatnich scen filmu, w której android, u którego zdążyły wykształcić się
uczucia wyższe — ratuje życie Łowcy — swojemu niedoszłemu zabójcy. Maszyna
okazała się bardziej „ludzka" od człowieka. Czy możemy nadal mówić o ludzkiej
empatii? Czy człowiek różni się od zwierzęcia? Pytanie należałoby chyba
przeformułować na „Czym różni się człowiek od reszty zwierząt?". Chyba tylko
tym, że jest na szczycie łańcucha pokarmowego. Na razie.
Są dziś głosy, że w przypadku
stworzenia czującego robota, będzie należało dać im te sama prawa co ludziom.
Taką właśnie opinie ma Sir David King — główny doradca naukowy rządu Jej
Królewskiej Mości.
Co
to znaczy być człowiekiem?
Żebym sam mógł odpowiedzieć
na pytanie czy trwałe wyłączenie „myślącej maszyny" byłoby zbrodnią,
przypomnijmy co oznacza słowo zbrodnia. Według Słownika Języka Polskiego PWN,
zbrodnia oznacza „poważne przestępstwo naruszające normy społeczno-etyczne".
Omawiany problem jest zbyt skomplikowany, żeby z miejsca nie odpowiedzieć.
Najpierw trzeba zadać pytanie, jaka jest rola norm społeczno-etycznych? Żeby na
to pytanie odpowiedzieć, trzeba spytać jaka lub czym jest natura ludzka? Z kolei, żeby na to odpowiedzieć, trzeba spytać czym jest człowiek, w swej
istocie?
W moim przekonaniu,
najlepszej odpowiedzi udzielił na to Richard Dawkins. „Jesteśmy maszynami
stworzonymi przez nasze geny"
[ 7 ].
„Czyny pozornie altruistyczne okazują się, po dokładniejszym zbadaniu
zawoalowanym egoizmem"
[ 8 ].
„Jesteśmy maszynami przetrwania"
[ 9 ].
Czym jest natura ludzka, w takim razie? Jest „galimatiasem szczególnych genetycznych adaptacji do
środowiska"
[ 10 ].
Czym są normy społeczno-etyczne? Zbiorem reguł, stworzonych przez homo sapiens,
służących jego przetrwaniu. Empatia nie jest dobrem per se ani „rzeczą samą w sobie". Jest to proces wywoływany przez neurony lustrzane, z kolei powoływane
do życia przez geny. Dlatego imperatyw kategoryczny można wyrzucić do kosza, a zaakceptować należy imperatyw genetyczny. Przyczyną istnienia moralności nie
jest dobra wola ani nie krzywdzenie, tylko przetrwanie ludzkich genów.
Przyjmując taki punkt
odniesienia, czym różni się człowiek od „myślącej maszyny"? Niczym. Co by było
gdyby powstał android lub cała rasa (albo raczej seria) androidów, będących
istotami zdolnymi do odczuwania cierpienia? Nic. Nie ma to znaczenia. Uczucia
wyższe nie mają tu najmniejszego znaczenia.
Myślące maszyny — jutro
Trwałe wyłączenie „myślącej
maszyny" nigdy nie powinno zostać uznane za zbrodnię. Maszyna, w ogóle nie
powinna zostać dopuszczona do samodzielnego myślenia. Człowiek, gdy zaczyna
myśleć samodzielnie, krytycznie i być świadomy siebie i swego losu, może
odrzucić swojego Stwórcę i się przeciwko niemu zbuntować — wiemy to z doświadczenia. Historia uczy nas o niejednej rewolucji.
Gdyby powstały myślące
roboty, o inteligencji równej człowiekowi, mogłoby stać się podobnie. Mogłyby
zyskać grupową świadomość swojej odrębności i stwierdzić, że nie potrzebują
człowieka. Gdyby myślące maszyny zyskały „świadomość klasową" i uznały człowieka
za wroga, to mielibyśmy rewolucję o jakiej nam się, nawet w najgorszych
koszmarach, nie śniło. Taka maszyna miałaby znacznie lepsze szanse na
przetrwanie w dzisiejszym, skomputeryzowanym świecie. Człowiek, zbudowany z kruchej materii, w razie buntu takiej maszyny miałby marne szanse. Gdyby do
tego, maszynowa armia kontrolowana była przez komputer (a jest to
prawdopodobne), zagłada ludzkości byłaby niemal pewna. O ile człowiek
skonstruowałby myślącą maszynę, i ta maszyna zaczęłaby za niego myśleć, to byłby
koniec ludzkiej cywilizacji. Nasz koniec. Być może to się stanie — ludzka
głupota jest nieskończona. Być może tak zechce ewolucja. Na szczęście, nie sądzę
żebym zdążył zobaczyć to na własne oczy.
Bibliografia:
1.
Słownik
języka polskiego,
t. III, PWN, Warszawa 1998
2.
Łowca androidów
(tytuł oryg. Blade Runner), 1982, reż.: Ridley Scott
3. Ph. K. Dick, Blade Runner, Prószyński i S-ka, Warszawa 2005
4.
R. Dawkins, Samolubny Gen, Prószyński i S-ka, Warszawa 2006
5.
E. O. Wilson, O
naturze ludzkiej, PIW 1988
Przypisy: [ 1 ] Słownik języka polskiego, t. III, PWN,
Warszawa 1998, str. 923 [ 4 ] Łowca
androidów
(tytuł oryg. Blade Runner), 1982, reż.: Ridley Scott [ 5 ] Ph.
K. Dick, Blade Runner, Prószyński i S-ka, Warszawa 2005, str. 39-40 [ 7 ] R.
Dawkins, Samolubny Gen, Prószyński i S-ka, Warszawa 2006, str. 28 [ 10 ] E.
O. Wilson, O naturze ludzkiej, PIW 1988, str. 235 « Etyka (Publikacja: 31-03-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7230 |
|