|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Ekonomia, gospodarka, biznes
Co dalej z budżetem? [2] Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Kolejną kwestią rzutującą na wysokość planowanego
deficytu jest wzrost kosztów obsługi zadłużenia, wynoszących obecnie 34,8 mld
zł, w stosunku do okresu 2008-2009. Mimo wszystko koszty te i tak utrzymują się
na poziomie średniej z ostatnich lat (11% wydatków, 16% dochodów podatkowych).
Relatywnie wyższe koszty obsługi ponoszono w latach 2002-2004 (18-19 % dochodów
podatkowych), po czym do roku 2008 spadły one relatywnie o połowę, co wynikało
głównie z panującej w tamtym okresie koniunktury.
ResumeKolejne rządy nie wykazują jakiejkolwiek woli do
ustabilizowania sytuacji budżetowej państwa. Wydatki rosną nieproporcjonalnie do
wzrostu PKB, jak i osiąganych dochodów, podatki bezpośrednie obniża się poprzez
spłaszczanie skali progresywnej i wprowadzanie populistycznych ulg. Wydatki,
zamiast redukcji, ulegają dalszemu rozdmuchaniu (przykładem są dotacje dla
partii politycznych i reformy z końcówki lat 90.), a przegląd szczegółowych
pozycji kosztowych w ministerstwach wywołuje momentami zgrozę. Środki wydawane
są w sposób nieefektywny i nierzadko na nieracjonalne cele.
Deficyt uznawany jest za coś normalnego (każda firma
zarządzana w podobny sposób dawno by zbankrutowała), realną wartość długu
redukuje się poprzez deprecjację własnej waluty. Dług państwa, wynoszący na
koniec poprzedniego roku 631,7 mld zł, utrzymywał się od ośmiu lat na tym samym
poziomie w stosunku do PKB, wynoszącym średnio ok. 47 %, jak i do dochodów
budżetowych — ok. 220 % (spadek z poziomu 270 % w 2003 r.). Jednocześnie
tegoroczny deficyt spowodować może wzrost stosunku długu do PKB do poziomu 54 %,
co oznaczałoby przekroczenie pierwszego progu ostrożnościowego, zapisanego w konstytucji.
Sytuacja w chwili obecnej jest w miarę stabilna,
jednocześnie poziom zadłużenia jest na tyle wysoki, że generowane koszty samej
jego obsługi i odsetek stanowią dotkliwy problem dla budżetu. Poza tym, samo
utrzymywanie długu na realnie tym samym poziomie stanowi zbyt wysoki koszt dla
budżetu i w obecnej sytuacji budżetowej wydaje się rzeczą niezbędną wdrożenie
dodatkowych mechanizmów ograniczających jego przyrost — tzw. hamulców długu
publicznego.
Metody
równoważenia budżetu
W kolejnych krajach UE wprowadza się zaostrzenia w wydatkowaniu środków budżetowych, zarówno na poziomie krajowym jak i lokalnym,
posługując się przy tym doświadczeniami szwajcarskimi. Najbardziej pożądanym
rozwiązaniem jest zrównoważanie dochodów z wydatkami i całkowity zakaz
zaciągania zobowiązań. Taka zasada stanowi m.in. jeden z filarów zasad
budżetowych Unii Europejskiej (jako organizacji, nie w stosunku do państw
członkowskich). Unijny budżet musi być
zrównoważony, nie przewiduje się zaciągania pożyczek ani kreowania długu.
Dochody budżetowe są determinowane poprzez zatwierdzone wydatki, minus
ewentualne zaoszczędzone rezerwy. Odwrotnością tej zasady jest ustalanie poziomu
wydatków w oparciu o osiągnięte lub planowane wpływy.
Zasada równowagi stosowana jest z powodzeniem w USA na
poziomie budżetów stanowych (na poziomie federalnym trwa z kolei szaleństwo
„druku" pieniądza przez FED, a wysokość zadłużenia zaczyna zagrażać pozycji
ratingowej amerykańskich obligacji), od 2020 r. ma również obowiązywać w Niemczech na poziomie landów.
W Szwajcarii w 2001 r. w ogólnokrajowym referendum
zatwierdzono ustawę Schuldenbremse — „hamulcu długu publicznego". W ciągu pięciu
lat zadłużenie publiczne spadło z poziomu 55,1%, do 40,5% PKB. Schuldenbremse
wymaga od władz tworzenia budżetów zbilansowanych, jednakże z uwzględnieniem
cykli koniunkturalnych. W okresie recesji możliwe jest zaciąganie długu na
pobudzenie gospodarki, w okresie prosperity następuje jego spłata.
Inną z opcji jest tzw. „złota zasada", stosowania w Europie Zachodniej i Japonii (ze średnią skutecznością), pozwalająca na
zaciąganie zobowiązań jedynie na wydatki proinwestycyjne. Główną jej zaletą jest
rozwój kraju poprzez inwestycje publiczne i inwestycyjne, a nie konsumpcyjne
wykorzystywanie zaciąganych środków. Reguła ta wymusza jednocześnie równoważenie
wydatków i dochodów bieżących oraz wydzielenie w budżecie krajowym pozycji
kosztowych o charakterze rozwojowym. Jej wadą jest natomiast możliwość
naciągania wydatków pod cele inwestycyjne i brak faktycznego zahamowania kreacji
długu.
Zrównoważenie budżetu jest możliwe przy odrobinie
politycznej woli, wymaga też ogólnospołecznego konsensusu i przedefiniowana
potrzeb, nie tylko socjalnych, stawianych wobec państwa. Kolejne perspektywy
finansowe UE wymagać będą coraz większego zaangażowania publicznego w rozwój
gospodarczy. Bez uzdrowienia sytuacji budżetowej czeka nas jedynie dalsze
nakręcanie spirali zadłużenia.
Artykuły uzupełniające i bibliografia:
1.
Deficyt 2010.
Kwota rekordowa, ale było gorzej, Money.pl
2. Michał Zieliński,
Czarna dziura budżetowa, Wprost.pl
3. Kamilla Marchewka-Bartkowiak,
Czas na złote reguły,
Gazetafinansowa.pl
4. Jerzy Krajewski,
Na inwestycjach z OFE nadal tracimy, Inwestycje.pl
5.
Szacunkowe
dane o wykonaniu budżetu państwa za okres styczeń — grudzień 2009 r., dane
Ministerstwa Finansów
6.
Sprawozdania
operatywne z wykonania budżetu państwa, Ministerstwo Finansów
7. Leokadia Oręziak,
Zlikwidować OFE! oraz inne głosy w sprawie reformy systemu ubezpieczeń społecznych, Polityka.pl
8. Agata Nowakowska,
Deficyt 2010 poniżej 40 mld zł?,
Gazeta.pl
Tabele:
1 2
« Ekonomia, gospodarka, biznes (Publikacja: 24-04-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7264 |
|