Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.482 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Lucas L. Grabeel - Homo Sanctus. Opowieść homokapłana

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest aksjomatem zmieniającym swoją formę w zależności od szerokości geograficznej. Jest dziedzictwem sprawującym władzę nad naszymi umysłami i jest techniką władzy."
« Felietony i eseje  
Jaka demokracja? [2]
Autor tekstu:

Taka postawa często też staje w pozornej lub rzeczywistej kolizji z tzw. tradycyjnymi wartościami, które tworzyły się w czasach dość odległych, i nie chcą się dostosować do nowych czasów, są więc jakoś niedemokratyczne. W rezultacie jedynymi trwałymi wartościami, dziedziczonymi po poprzednich pokoleniach są takie, jak obłuda, hipokryzja, niewierność i t.p., właściwie to wierność wszystkim grzechom głównym.

Problem skali więc jest, bo bez specjalnego wysiłku, tylko na podstawie preferencji wyborczych, można wykazać istnienie w Polsce co najmniej sześciu różnych społeczności, pomijając tych, którzy nie głosowali. Już sama tylko sugestia powrotu do autonomii Śląska wywołała spore zamieszanie, więc można spodziewać się głosów roztaczających wizję kolejnego, katastrofalnego podziału dzielnicowego kraju.

To co się sprawdza w ogródkach działkowych czy wspólnocie mieszkaniowej, choć i tam z pewnym trudem, nie musi się sprawdzić w większych zespołach. Przykład Szwajcarii jest zachęcający, ale, aby ją stosować w wersji szwajcarskiej, najpewniej trzeba być Szwajcarem, a ci chyba nie znają tradycji starostwa upickiego.

W rezultacie mamy sytuację ścierania się dwu przeciwstawnych tendencji: kraje się jednoczą, wprowadzają jednolitą walutę, prawo, dokumenty, dziewczyny też są wspólne, problem jest z rozstawem szyn i częstotliwościami, jednocześnie zaś dzielą się, uniezależniają, gdzie niegdzie wytyczają jakieś nowe granice, co w przypadku drobnych grup prowadzi do tworzenia tysięcy 'małych ojczyzn'. Uznałbym więc 'demokrację uczestniczącą' za praktyczną realizację zasady 'jednocz, ale niech się rządzą sami'. Standaryzować można wtyczki i gniazdka, z ludźmi jest trudniej, więc trzeba pozwalać im na więcej. Moja sympatia dla demokracji wynika z przeświadczenia, że w zwykłych ludziach tkwią niezwykłe możliwości, jak to powiedział ktoś mi zupełnie nieznany.

Narzędziem demokracji uczestniczącej miał stać się internet, tyle, że często jest on podobny do kija bejsbolowego w ręku kibola lub dresiarza, nie jest więc to zbyt wyszukane narzędzie. Demokracja doprowadziła do tego, że za szybko wypowiadamy różne słowa, często złe — ta myśl Anny Dymnej warta jest upowszechnienia. Nie jest to doświadczenie tylko naszych czasów, wystarczy przypomnieć sobie szczegóły kampanii wyborczej Marka Twaina, kiedy to kandydował na urząd gubernatora stanu Nowy Jork. Uważam więc, że nie wypada, choć wolność słowa daje do tego prawo, odsądzać od czci i wiary, każdego, kto ma inny pogląd albo nie ma go wcale, coś napisał albo i nie napisał, którą to skłonność zauważyłem u jednego z moich komentatorów. Dobrze byłoby przedtem zastanowić się, czy moja własna propozycja jest sensowna, a zwłaszcza — jakie będą jej konsekwencje. A jakie byłyby konsekwencje wpisania do ustawy sformułowania, że lek 'musi' leczyć, a może i 'wyleczyć'? Konsekwencją byłyby niezliczone procesy ze szpitalami i lekarzami, w rezultacie lekarze przestaliby przepisywać jakiekolwiek leki dowodząc, że 'czas, to najlepszy lekarz'.

Ale dzięki internetowi i swobody wypowiedzi mamy możność zauważenia ilu wokół nas żyje ludzi wszystkowiedzących, zgoła nieomylnych. Ci spostrzegą każdy błąd, każdą pomyłkę wytkną, i co ważne i im się chwali, dzielą się swoją nieomylnością, chociaż nie informują w jaki sposób ją uzyskali. Nie wiadomo więc, czy istnieją jakieś szkoły specjalne albo chociażby kursy dokształcające.

Czasem chciałoby się zawołać — litości!. Darujcie ten grzech nieświadomej pychy, chociaż to w rankingu grzechów głównych pozycja pierwsza. Potraktujcie to jako ludzką słabostkę, za grzechy będzie rozliczał kto inny.

Jak więc ma ta nowa, tym razem prawdziwa demokracja wyglądać, jak ją wprowadzić? — ponawiam pytanie.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Liberałowie i islamiści walczą o przyszłość tunezyjskiego społeczeństwa
Rzeczywistość zwykła, czy rzeczywistość grupy społecznej?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (13)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 26-10-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Neuhoff

 Liczba tekstów na portalu: 97  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Paradoks
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7485 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365