|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo Wściekłość i agresja w dni święta narodowego Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Tak było dobrze po wyborach. Partie polityczne zajmowały się sobą przygotowując się do nowej kadencji
Sejmu. Liderzy partyjni przymierzali się do dzielenia posad i funkcji rządowych. Nowi posłowie przechodzili
przyspieszone kursy parlamentaryzmu. Główne doniesienia prasowe dotyczyły spraw kryzysu finansowego i sytuacji euro, renegatów z PIS-u i pomniejszych konfliktów w PO. Trwał błogi spokój przeplatany spekulacjami co
do dalszego rozwoju sytuacji politycznej w Polsce, nawet Palikot przybrał szaty nobliwego polityka pogrążonego
konsolidacją swojej ekipy parlamentarnej.
Przyjemna nuda nieznacznie zmącona haniebną reakcją nowo wybranego
Sejmu na wystąpienie posła Biedronia i zapowiedź wojny cywilizacyjnej przez anachronicznego Prezesa PIS skończyła
się wraz z nadejściem Dnia Niepodległości. Wybrałem się jak zwykle na blokadę faszystowskiego festiwalu nienawiści
organizowaną przez Krytykę Polityczną. O zasadności organizowania blokady może przekonać się naocznie każdy, kto
osobiście pofatyguje się w dniu święta narodowego, żeby zobaczyć pełne nienawiści twarze, agresywne spojrzenia,
haniebne okrzyki i chuligańskie wybryki uczestników niepodległościowego marszu łączącego środowiska prawicy,
narodowej i nacjonalistycznej konserwatywno-wyznaniowej zgrai prowokatorów oraz bandyckich, agresywnych
hord kiboli przywiezionych do Warszawy czyimś kosztem i staraniem i wysadzanych pod stadionem Legii, aby mogli
sformować zwarte szyki przestępcze.
Kolorowa Polska stojąca na ul. Marszałkowskiej pomiędzy Placem Konstytucji, a ul. Wilczą falująca w rytm muzyki, pulsująca radością i budująca swoją wspólnotę wolości została skonfrontowana z festiwalem nienawiści, przemocy, agresji i nietolerancji w wykonaniu najbardziej obrzydliwej części politycznej
klienteli narodowo-wyznaniowej prawicy — walczących kiboli.
Po stronie „kolorowej" nie było widać żadnego polityka
SLD i cała zasługa w organizacji i przeprowadzeniu manifestacji słusznie przypadnie środowisku Krytyki Politycznej. Palikot i jego ludzie uratowali honor polskiej demokracji i polskich polityków biorąc udział w manifestacji.
Posłowie Ruchu Palikota — Biedroń, Grodzka, Dębski, których osobiście widziałem oraz być może i inni obecni w radosnym zgromadzeniu dobrze przysłużyli się sprawie budowy nowej lewicy w Polsce czego w żadnym razie
nie można powiedzieć o innych partiach pretendujących do lewicowych.
| 1. 11listopada.org |
Nasilający się podział społeczeństwa
polskiego, wbrew twierdzeniom niektórych opiniotwórczych postaci polskiej sceny politycznej, coraz bardziej
potwierdza jego konfrontacyjny charakter w coraz większym stopniu odwołujący się do przemocy. W tym sensie
cywilizacyjna wojna zadeklarowana przez lidera PIS-u w coraz większym stopniu staje się rzeczywistością.
Nie należy bowiem mieć żadnych złudzeń, że bojówki Antfy pozostaną bezczynne wobec agresji kibolowskich
bandytów wpieranych przez politycznych promotorów. Ze zdumieniem i niepokojem
obserwowałem parę minut przed godziną 15.00 autobusy przywożące adeptów sztuki pogromów szkolonych na potrzeby narodowej
prawicy i jej adherentów zmierzających do wywołania konfliktu „cywilizacyjnego" w Polsce. Znowu, podobnie
jak na „Paradzie Równości", granice demokracji wyznaczała policyjna pałka dając kolejne argumenty policji dla
wprowadzenia dalszej ustawowej inwigilacji i kontroli obywateli. Środowiska narodowe są połączone ideą
wspólnego wroga, wroga aktualnie zdefiniowanego jako liberał, gej, komunista w każdym razie inny niż ogolony,
prymitywny bandzior wykrzykujący narodowo-wyznaniowe frazesy pod przewodnictwem arcykatolickich
polityków już dawno wyrzuconych poza główną scenę polityczną i próbujących odzyskać pozycję na nośnych
faszystowskich hasłach. Wszystko to budzić musi niesmak i odrazę, ale jednocześnie nie zwalnia od ignorowania
rzeczywistości, która zdaje się zmierzać z jednej strony do radykalizmu prawicowego przybierającego coraz bardziej
kształt wypracowany przez narodowych socjalistów w latach trzydziestych XX wieku, a z drugiej strony radykalizmu
lewicowego, czy wręcz lewackiego. W jednym z wcześniejszych tekstów przygotowanych dla portalu Racjonalista.pl
zastanawiałem się, kiedy apatia społeczna zamieni się we wściekłość. Problem wiązałem podówczas z brakiem
reprezentatywności politycznej, ale okazało się, że wyraźne zwiększenie reprezentacji politycznej społeczeństwa
po wyborach i osłabienie narodowej prawicy nie tylko nie zmniejszyło, ale wręcz zwiększyło napięcie.
Obserwowałem również scenę uderzenia w twarz reportera przez jednego z uczestników bojówek związanych z marszem niepodległości. Akt ten z pewnością nie był motywowany politycznie, gdyż uderzający w żaden sposób
nie mógł powziąć jakichkolwiek podejrzeń co do poglądów reportera ani jego ewentualnego pracodawcy wobec
braku jakichkolwiek oznaczeń zaatakowanego. Osobiście odniosłem wrażenie, że agresja młodego bandyty nie
pozostawała w żadnym związku z jakimikolwiek przekonaniami politycznymi, lecz była wyrazem czystej wściekłości
„blokowiska" wobec przedstawiciela znienawidzonej warstwy uprzywilejowanych reprezentującego liberalne elity
zawodowe i społeczne. Nienawiść popychająca do bandyckich czynów jest zupełnie niezrozumiała w odniesieniu
do młodych ludzi, którzy dzisiaj, niezależnie od wyznawanych poglądów i przekonań, są z reguły lub mogą być w takiej
samej sytuacji ekonomicznej i społecznej. Wściekłość prawicowa powodowana przyczynami ekonomicznymi — jeżeli
faktycznie jest powodem agresji — na co mogą wskazywać moje osobiste obserwacje, może być tłumaczona
jedynie chęcią udzielania poparcia faszystowskim metodom rozwiązywania problemów społecznych i ekonomicznych
podobnie jak lewicowa bojówkarska zadyma w gruncie rzeczy opowiada się za skompromitowanym socjalistycznym
sposobem urządzenia państwa.
W działaniach jednych i drugich skrajnych uczestników
manifestacji brak było chęci do jakiejkolwiek refleksji, nie mówiąc już o próbie
porozumienia. Widoczne było dążenie do konfrontacji za wszelką cenę -
przynajmniej ze strony najbardziej agresywnej części jednej, ale również i drugiej „kolorowej strony" chwilowo zamaskowanej i ubranej na czarno.
« Społeczeństwo (Publikacja: 11-11-2011 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7525 |
|