|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Polska Tuska Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Powołanie nowego, a tak naprawdę starego rządu w pełni potwierdziło
oczekiwania większości obserwatorów. Niepewności sprowadzały się jedynie do skali reform i oszczędności jakie
będą konieczne do przeprowadzenia przez dotychczasową
ekipę Tuska.
Przeprowadzone zmiany personalne w składzie gabinetu, wynikające już to z rozgrywek wewnątrzpartyjnych już to z ugłaskiwania
instytucji kościelnych i gwarancji, że skala ewentualnych zmian w polityce fiskalnej wobec nich nie będzie
zbyt dotkliwa, a już w żadnym razie nie będzie naruszać prawnej pozycji Kościoła
katolickiego bądź sankcjonować w nowych regulacjach prawnych zmian obyczajowych, mogą być krytykowane zarówno od strony braku
kompetencji i doświadczenia nowych ministrów jak też od strony braku ich
samodzielnej pozycji w partii rządzącej (może
poza J. Gowinem, chociaż obecnie jest to wielce dyskusyjne), ale dla prac rządu i szczególnej pozycji
lidera PO nie ma to praktycznego znaczenia .
Zachowanie dotychczasowego status quo w obsadzie najważniejszych
stanowisk ministerialnych w mojej ocenie świadczy o chęci kontynuacji niezmienionego sposobu prowadzenia
spraw państwowych, pomimo realnie zagrażającego, ale myślę że spodziewanego konfliktu z PSL.
Wyraźnie zwiększona waga i konfliktowość problemów jakie staną przed koalicjantami może prowadzić do
znacznego spowolnienia decyzyjności rządu, a nawet doprowadzić do paraliżu jego prac, w wypadku jeżeli
tradycyjne figury PSL będą jednocześnie oznaczać trwanie w koalicji i kształtowanie opozycji.
Przewaga liczbowa
ministrów z PO nie przekłada się w pełni na przewagę doświadczenia i wpływów szczególnie w resortach
gospodarczych, z których najważniejsze tj. Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Rolnictwa pozostają w rękach doświadczonych
graczy politycznych zaprawionych w wykorzystywaniu wszelkich możliwości uzyskiwania korzyści dla siebie i swojej klienteli wyborczej kosztem państwa. W tej sytuacji podzielić należy
pogląd posła Palikota o braku większego
znaczenia czy posłanka Mucha będzie" od sportu czy od transportu" bo i tak wszelkie najważniejsze
decyzje podejmować będą Tusk z Pawlakiem.
Jedynym budzącym rzeczywiste
negatywne emocje członkiem rządu jest nowy
Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin, z zawodu poseł, wykształcony w zakresie socjologii (niektórzy
twierdzą że filozofii ) strażnik etyki katolickiej wiązany z Opus Dei i przedstawiciel konserwatywnego skrzydła w Platformie Obywatelskiej. Zestawienie jego werbalnie przynajmniej artykułowanych
wypowiedzi z publicznymi
wystąpieniami nowego Ministra Zdrowia — posła Arłukowicza wydającego
się lokować swoje przekonania na przeciwległym
biegunie, normalnie musiałoby prowadzić do konstatacji o schizofrenicznej proweniencji nowego rządu, gdyby
nie tłumacząca wszystko, a właściwa polskim politykom elastyczność
przekonań podbudowana stałym dążeniem do
szukania porozumienia i współpracy w słusznym dziele pozyskiwania stanowisk, wpływów i apanaży.
Zdumienie prawdziwe budzi natomiast sposób prezentacji nowego Ministra
Sprawiedliwości przez Premiera, który uznał że brak wykształcenia
prawniczego, poważny konflikt ze środowiskami prawniczymi po zamieszczeniu nie
tylko nieuprawnionych lecz obraźliwych
tekstów w Internecie pomawiających o wykonywanie przez adwokatów i radców prawnych działalności zawodowej w sposób przestępczy, co zresztą ma być przedmiotem postępowania sądowego, a także brak jakiegokolwiek doświadczenia,
czy nawet zainteresowań problematyką funkcjonowania prawa i wymiaru sprawiedliwości jest zaletą
nowego ministra.
Osobiście byłbym w stanie zrozumieć nominacje osoby nie będącej
prawnikiem na tak odpowiedzialne
stanowisko, szczególnie w dobie koniecznych cięć i oszczędności. Mógłbym zrozumieć zaletę świeżego
spojrzenia na wiele instytucji, regulacji i nawet grup zawodowych wykonujących
zawody prawnicze. Można dyskutować o daleko idących zmianach i ułatwieniach, nawet tak daleko idących jak
zniesienie formy notarialnej umów będącej
już dzisiaj zupełnie nieuprawnionym anachronizmem, ale żeby nawet dyskutować
to trzeba cokolwiek wiedzieć o zjawisku czy instytucji chociażby poprzez praktykę menadżerską, działalność
gospodarczą, doświadczenie w kierowaniu
instytucjami uczestniczącymi w obrocie, nie mówiąc już o działalności
prawniczej.
Z dostępnych mi informacji wynika
jednak, że Pan Minister Gowin żadnego z takich doświadczeń nie ma, a więc jego nominacja poza
„pozytywną
szajbą" — jak to określił Premier — musi być podyktowana albo kwestiami
rozgrywek wewnątrzpartyjnych, albo relacjami z Kościołem katolickim
zatroskanym o swój konstytucyjnie bezprawny, a uprzywilejowany status w państwie.
W takim jedynie kontekście można zrozumieć pozaekonomiczne treści
expose Premiera Tuska, w którym oświadczył że rząd, instytucje
życia publicznego, państwo nie są od tego, aby przeprowadzać obyczajową
rewolucję, a zatem również wbrew
konstytucji obligującej do równego traktowania obywateli przez władzę
publiczną, ochrony prawnej życia prywatnego,
decydowania o swoim życiu osobistym czyli także i do regulacji np. statusu związków
partnerskich zawieranych przez
osoby nie mogące zawrzeć małżeństwa .
Premier Tusk nie uważał za stosowne
uznać, że to konstytucja właśnie , a nie zapatrywania moralne czy religijne stanowi podstawę działania władzy
publicznej, co jest oczywistością w państwie
neutralnym światopoglądowo. Zapowiedź Tuska wygłoszona w expose sejmowym musi niepokoić również w kontekście
ekonomicznym, gdyż jej konsekwentne wykonanie teoretycznie uniemożliwia skorzystanie z oferty Palikota, którego
ugrupowanie pewnie poparłoby zmiany na jakie uzyskanie zgody koalicjanta może być problematyczne. W związku z tym relacja konserwatywnej pozycji Premiera wobec zmian obyczajowych nikomu i niczemu nie służy,
albowiem nie zwiększa wiarygodności rządu wobec Kościoła zapewnionej przez
inne w tym personalne wpływy ani też
nie ułatwia prowadzenia rozgrywki z koalicjantem, ani także nie pozostawia
miejsca na manewry służące realizacji
programu gospodarczego w innym układzie politycznym.
Expose Premiera koncentrowało się jedynie na sprawach finansów
publicznych, przy czym niewiele było mowy o reformach, dużo więcej o oszczędnościach,
zwiększeniu ciężarów, pozbawieniu świadczeń. Reformy, zarówno emerytalna jak i reforma
ubezpieczenia zdrowotnego, jeżeli oprócz zwiększenia wysokości składki
rzeczywiście będzie wzbogacona o jakieś nowe rozwiązania,
nie są nawet na początkowym stadium zaprojektowania i może się szybko okazać że w proponowanej formie
zostaną oprotestowane pomimo spokojnego ich przyjęcia w pierwszych dniach po zapowiedzi. Tak samo może wyglądać
kwestia spłaszczenia emerytur, czy likwidacja ulg podatkowych, a przede wszystkim internetowej godzącej w ludzi głównie młodych.
Dobrze się jednak stało, że doczekaliśmy się w końcu wystąpienia jasno stawiającego
potrzeby państwa w czasach załamania się systemu finansowego i w jego wyniku mogącego wystąpić
kryzysu gospodarczego. Zostaliśmy w ten sposób skonfrontowani z sytuacją deficytu finansów mogącego zniszczyć państwo
we wszystkich aspektach jego funkcjonowania i w tym sensie chybione są w mojej ocenie zarzuty krytyków
wystąpienia Premiera, że koncentrował się na finansach jak księgowy i nie mówił o Polsce.
Tusk mówił o państwie,
chociaż przedstawiana przez niego wizja nie była bo i nie mogła być porywająca,
raczej sugerowała obraz państwa
zwijającego interes niż promującego rozwój gospodarczy. Szczegółowe
propozycje dotyczące wpływów i wydatków
budżetu państwa należy uznać za zaletę nie tylko dla satysfakcji
zagranicznych rynków kapitałowych i instytucji
ratingowych, ale przede wszystkim dla konstrukcji planu antykryzysowego w Polsce, którego realizacja byłaby
sukcesem na skalę nie tylko europejską ale i światową.
Ten fakt należałoby
uznać za główny, wielki i mobilizujący cel
cywilizacyjny najbliższych lat, który otworzyłby rzeczywiście drogę do
przeprowadzenia zmian obyczajowych i modernizacyjnych na
niespotykaną skalę. Innymi słowy można powiedzieć, że akceptację społeczną
dla wprowadzenia pozaekonomicznych
zmian modernizacyjnych uzyska ugrupowanie, które przeprowadzi Polskę przez lata kryzysu
osiągając ekonomiczny sukces .
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 25-11-2011 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7561 |
|