Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.114 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Gdybym został królem świata, to bym się nazywał Walery Armata… Pewnie nic bym nie robił. Uważam, że najlepiej się ludziom nie wcinać. Pozostawić ich samym sobie, z ich własną aktywnością. Wtrącać im się w jak najmniej rzeczy. Zapewnić szeroko pojęte bezpieczeństwo, możliwość osądzania tych, którzy szkodzili by innym i nic więcej. Pozostawić sobie wpływ na wojsko, policję i sądy, a do niczego..
 Kultura » Sztuka

Teoria ras, czyli serce estetyki indyjskiej [3]
Autor tekstu:

Tak wypisane rasy mogą się wydawać stroną wyrwaną z miesięcznika „Wróżka", bowiem zupełnie z pozoru nieprzystające elementy są tu związane ze sobą. Cóż to bowiem oznacza, iż „Kala", bóg czasu, patronuje rasie strachu i ma to wszystko kolor czarny? Wbrew pozorom ma to całkiem ważne znaczenie. Istnieje bowiem bardzo ciekawy styl malarski, uznawany za najpiękniejszy ze zrodzonych w Indiach. Będzie to malarstwo ragowe, nie tylko cieszące oczy, ale będące też swego rodzaju niezwykłym typem zapisu muzycznego, oddającego przede wszystkim rasy, nie zaś dźwięki. Lecz przecież w dźwiękach, zdaniem Hindusów, tylko o rasy chodzi...

***

Esej ten napisałem na bazie mojego wykładu dla studentów, jaki wygłosiłem 8 listopada w ramach dość pionierskich zajęć z historii muzyki indyjskiej. Cóż możemy z niego mieć my, racjonaliści (oczywiście poza lepszym kluczem do sztuki indyjskiej, którą warto poznawać)? Jak oddzielić baśń od ciekawych spostrzeżeń nią zakrytych? Wydaje mi się, że to nie takie trudne. Emocje mają różne natężenie u różnych ludzi, ale wiele wskazuje na to, iż mają podobną barwę. Są one dziedzictwem naszej ewolucji. Są jak kształt oka, lub ręki. Każde oko jest inne, ale różni się od innego oka (w obrębie tego samego gatunku) tylko szczegółami. Tak samo jest z emocjami. Dlatego można przyjąć pod rozwagę myśl Abhinava Gupty iż na wyższym stopniu uogólnienia emocje nie należą ani do mnie, ani do ciebie, drogi czytelniku. Gdyby było inaczej, sztuka sprzed wieków nie była by dla nas dziś poruszająca, zaś każdy człowiek musiałby dokładnie wyjaśniać drugiemu swoją emocję — tak się jednak nie dzieje, zazwyczaj łatwo poznajemy, iż ktoś się gniewa, albo cieszy. Sztuka — jak zauważyli Hindusi, to głównie komponowanie emocji. Celem naprawdę dobrej sztuki jest chwilowe zwycięstwo owych emocji nad nami. Sprawienie, iż to, co się nie zmienia w nas przez wieki i nie zależy od naszej edukacji, czy różnorodności (kulturowej, jednostkowej, czasowej) stanie się na moment ważniejsze od naszej codzienności, a nawet od nas samych. Że zaleje nas strach, radość, uczucie zakochania. Zupełnie nieprawdziwe, bo wywołane przez udających to wszystko aktorów, a jednocześnie bardzo prawdziwe, bo starsze od nas. W końcu, zanim się narodziliśmy, ktoś podobnie jak my przeżywał gniew, miłość, tęsknotę etc. Możesz spytać czytelniku — „co z tego?". Nie wiem. Może takie nagłe zdanie sobie sprawy z bezmiaru czasu i długiej drogi konstruujących nasze chwilowe „ja" elementów jest czymś ważnym...? Może potrafi zmienić, lub wzbogacić perspektywę, której na co dzień używamy i zmienić nasze podejście do wszystkiego na jeszcze lepsze? Nie chodzi tu o żadną duchowość. Jako radykalny ateista wprost nie lubię mylącego słowa „duchowość". W grę wchodzi raczej to, iż biorąc do ręki garść ziemi, możemy wiedzieć, iż atomy, które ona w sobie zawiera potrafią być bezgranicznie, rozdzierająco wręcz stare (ach ten wodór...). Albo, wciąż nie będąc młodzieniaszkami, mogą pochodzić z rozgrzanego wnętrza gwiazdy, która kiedyś eksplodowała, dzięki czemu nasza tablica Mendelejewa ma więcej niż jedną kolumnę. Możemy to wiedzieć. Ale jak to poczuć emocjonalnie? Wydaje mi się, iż po odarciu Natyashastry i Abhinavy Gupty z naiwnej, religijnej baśniowości można się trochę na ten temat dowiedzieć.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Szałowe katastrofy: kiedy romantyzm góruje nad rozumem
Babok Krwiożerczy (nieśmieszny)

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Sztuka   (Publikacja: 02-12-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jacek Tabisz
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Historyk sztuki, poeta i muzyk, nieco samozwańczy indolog, muzykolog i orientalista. Publikuje w gazetach „Akant”, „Duniya” etc., współtworzy portal studiów indyjskich Hanuman, jest zaangażowany w organizowanie takich wydarzeń, jak Dni Indyjskie we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 118  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Klerykalizacja, czy sekularyzacja?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7589 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365