Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.047 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dobrze, gdy serce jest naiwne, a rozum nie.
 Filozofia » Filozofia społeczna

Racjonalizm - ponowoczesność - humanizm [2]
Autor tekstu:

Reasumując trzeba stwierdzić za Z.Baumannem  [ 9 ] iż pluralizm myśli, idei i teorii w żaden sposób nie może być — nawet w ekonomii — ograniczany do jedynego rozwiązania: apriorycznie podawanego ex cathedra jako obligatoryjnie słuszne. Wady i błędy jednej teorii nie świadczą absolutnie za prawidłowością rozwiązań innych. Mądrość człowieka dzisiejszej doby zasadzać się winna na sceptycyzmie wobec wszelkich idealnych i modelowych rozwiązań. Żadna bowiem strategia nie jest wolna od błędów, wypaczeń i chorób. Najwięcej fałszywych rezultatów i zdradliwych pułapek przynoszą te idee czy koncepcje, które są przekonane o własnej nieomylności, świętości bądź bez-alternatywie wobec siebie. Utrwalają ponadto w świadomości swych pretorianów i adherentów przekonanie o nieomylności, jedyności i absolutności wyznawanych prawd. Stąd właśnie bierze się bagatelizacja i próby umniejszania (jako konieczności) wszelkich błędów zrodzonych w trakcie praktycznej realizacji owych bezdyskusyjnie prawdziwych wzorców. Model ma wrócić „do ludzi", a nie być „samym w sobie" i „samym dla siebie".

Zestawiając pojęcia wolności, wolnego rynku, demokracji i ekonomizacji dzisiejszego życia — jako quasi-religijnej (animistycznej) formy kultu — z proponowaną przez postmodernizm dekonstrukcją wypada przytoczyć słowa A.Tofflera, mówiące, że "...Kto uważa, że nic się nie zmieniło i że zasady gospodarki rynkowej pozostały takie same jak dawniej pomija m.in. fakt, że wiedza stała się pierwszorzędnym czynnikiem produkcji. Zasoby wiedzy — inaczej niż kapitału i pracy — są w zasadzie niewyczerpalne; tymczasem klasyczna ekonomia wolnorynkowa zajmuje się alokacjami zasobów ograniczonych. Klasyczna ekonomia jest przestarzała i utraci swą wiarygodność, chyba że włączy do swej refleksji to, co ważne choć nieuchwytne" [ 10 ].

Globalizacja

Fala jest morzem
Jeders O'Ben

Globalizacja to proces jednoczenia i unifikacji świata (niektórzy mówią o jego westernizacji). Zwolennicy wychodzą z założenia, iż kultura Zachodu jest uniwersalną. Dotyczy to także wszystkich jej zdobyczy i wytworów. Sceptycy natomiast uważają jej unikatowość za uniwersalność. Warto podkreślić, iż w historii ludzkości wszystkie uniwersalistyczne cywilizacje — chińska, hinduska, grecka, rzymska, perska, judaistyczna czy islamska (nie wspominając o Aztekach, Majach, Inkach czy Mongołach) — nigdy nie mówiły o prawach jednostki, demokracji czy wolnościach osobistych, na których opiera się nasza cywilizacja euroatlantycka. Przedkładały zawsze dobro wspólnoty nad egoistycznie pojętą wartość osoby ludzkiej. Trzeba tu zaznaczyć, iż człowiek jest istotą społeczną i to właśnie w dużej mierze zadecydowało o jego rozwoju i postępie będącym udziałem tego gatunku.

Globalizacja w dzisiejszym wydaniu mnoży nowe stratyfikacje społeczne, utrwalając przy okazji stare nierówności. Przebiega ona jak na razie w trzech płaszczyznach ludzkiej egzystencji: globalizacja kapitału, myśli, idei, ludzi i dóbr; globalizacja przemocy, przestępstw, mafii i „szarych stref"; globalizacja biedy i wykluczenia.

Można do tych trzech sfer dodać jeszcze jeden aspekt procesów globalizacyjnych — jednorodność świata reklamy i mediów oraz ich nacisk na osobowość człowieka w materii zakupizmu  [ 11 ]. Formy tego nacisku, ich zasięg i spustoszenie siejące w świadomości ludzi można śmiało nazwać infantylizacją konsumpcji.

Rodzi się więc typowo postmodernistyczny kolaż obrazujący dotychczas znany nam świat jako budowlę bez wnętrza. Stoją puste mury i straszą oczodołami okien. Mega-dekonstrukcja burzy bowiem wszelkie nasze wyobrażenia, marzenia, przyzwyczajenia i wartości. Wywraca to co człowiek lubił, czcił i kochał. To co czyniło go wolnym (albo pozwalało mu w tę wolność wierzyć). Tu ponownie można powtórzyć za J.Baudrillardem, że współczesność pozostawia nam tylko wolność wymiany.

Nostalgię i przygnębienie budzi fakt, iż "...dzisiejsza nędza nie kryje (...) w sobie ziaren przyszłej rewolucji, stanowi natomiast niezniszczalny skutek orgii i procesu nieodwracalnej koncentracji świata jaka następuje po wielkim wzroście. Jedyne pytanie brzmi: do czego doprowadzi to postępujące wywłaszczanie ludzkich praw?[ 12 ]. Narzuca się od razu dylemat, która z sił może okazać się nośnikiem zmian po osiągnięciu masy krytycznej: czy będzie to nieświadomy lumpenproletariat (ale wtedy istnieje niebezpieczeństwo powrotu populizmu, ksenofobii i „zamykania się" społeczeństw „do siebie") czy warstwa „białych kołnierzyków", menadżerów i średniego personelu świata high-tech, świadoma, świetnie wykształcona, pozostająca jednak na smyczy wielkiego kapitału i pozbawiona (jak na razie) poczucia grupowej siły.

Jak podkreśla M.V.Llosa źle prowadzone reformy są bardziej szkodliwe niż ich brak. Dotyczy to świadomości społecznej i przyzwolenia na zmiany. Chodzi więc ostatecznie o dialog i edukację, nie monolog elit i teoretyczne rozwiązania wdrażane „a priori" w życie. "Tak jak inne swobody, swobody ucieleśnione w instytucjach rynku są uzasadnione w takiej mierze, w jakiej zaspokajają ludzkie potrzeby. W takiej zaś mierze, w jakiej nie udaje się im tego uczynić, istnieją rozsądne powody by je zmieniać[ 13 ].

W wyniku tych procesów oprócz państwa powoli umiera demokracja. W swym zasadniczym, nie fasadowym wymiarze (B.R.Barber, L.C.Thurow, R.Scruton). Polityką rządzą ideologie, wielki biznes i lobbujące grupy interesów. Zbytnia jurydyczność oraz próby kodyfikacji wszystkich aspektów życia zabijają poczucie odpowiedzialności i możliwość twórczego uczestnictwa jednostek w życiu publicznym. Nadmiar działań (często pozornych) jest szkodliwy, gdyż najczęściej pokrywa pustkę oraz tłumaczy ruch dla „samego ruchu". Lord Salisbury, brytyjski mąż stanu, premier, arystokrata, mawiał — kto zwleka ten żyje.

Dzisiejsza globalizacja przedstawia się następująco: globalne są zyski, obrót kapitału, media, rynki, wąska grupa ludzi związana z wymienionymi przedsięwzięciami; lokalne są problemy związane z bezrobociem, głodem, nędzą, zanieczyszczeniem i degradacją środowiska naturalnego, chorobami (zwłaszcza AIDS), koślawą edukacją, niedostatkiem wody itp. Świat cierpi na brak demokracji w skali makro. Egzemplifikacją tego są tworzone byty nie pochodzące z demokratycznych wyborów, ale mające wpływ na setki milionów ludzi. Dopiero ruchy alterglobalistyczne starają się wypełnić, na razie nieśmiało i często w kontrowersyjny sposób, niedobory i luki w tej materii.

Jeśli nie powróci się do ram przewidywalności i porządku grozi nam totalny chaos, anarchia i "wojna wszystkich ze wszystkimi" (T.Hobbes). Wtedy przyzwolenie społeczne umęczonych i zniechęconych do wolności oraz demokracji obywateli zmaterializuje się w postaci wodza, fuehrera, bat'ki, dzielnego szeryfa, który zaprowadzi ład na tym „łez padole".

Glosa

Odrzucam neokonserwatywne przekonanie że państwo dobrobytu
jest zbyt kosztowne. Po prostu nie wydaliśmy na nie tyle, ile trzeba.

Richard Rorty

Welfare state było odpowiedzią kapitalizmu na zagrożenie ze strony światowego systemu komunistycznego i traumy po Wielkim Kryzysie lat 30-tych XX wieku. Po II wojnie światowej nastał „złoty wiek" (1945-1990)  [ 14 ] zakończony implozją systemu realnego socjalizmu i upadkiem Muru Berlińskiego. Jednak zawsze bogaci potrzebowali biednych, mądrzy — głupich, piękni - szkaradnych aby na ich tle świecić pełnym blaskiem. Uwidaczniać swe przewagi, okazywać łaskawość, prezentować swe przymioty. Dotyczy to jednostek, narodów, klas społecznych, grup wyznaniowych czy instytucji  [ 15 ]. W dobie globalizacji już te zasady nie obowiązują. Świat wg formuły 20:80  [ 16 ] nie potrzebuje tej gorszej części. Ta lepsza żyje odgrodzona murem, w pilnie strzeżonych przez prywatne policje, elektronikę i psy, osiedlach. Zaś człowiek należący do tej 80-cioprocentowej części podzieli zapewne los konia w procesie produkcji (J.Rifkin). I jest to sytuacja jak najbardziej realna. Dlatego największym wyzwaniem dla elit, tych 20 % wykształconych, bogatych, wiecznie młodych, pięknych, zadowolonych i zatrudnionych światowych ludzi jest znalezienie zajęcia dla pozostałych 80 %. Z tytułu racjonalnej, humanistycznej, oświeceniowej tradycji trzeba te trendy zdecydowanie odwrócić. Nie chodzi przecież o telewizyjną papkę, „Big Brother", reklamę, współczesne walki gladiatorów czy wyścigi rydwanów. Chodzi o twórcze zajęcia, które by dawały człowiekowi satysfakcję, postęp cywilizacyjny, rozwój intelektualny i godne życie (nie z zasiłku socjalnego czy charytatywnej pomocy).

I to jest właśnie podstawowe zadanie dla racjonalizmu — tego dziecka Oświecenia — w epoce zwanej ponowoczesną. Czyli w XXI wieku. Bo triada racjonalizm — Oświecenie — człowiek współgra wybitnie z innym, ułożonym w kształcie tryptyku, zawołaniem przyporządkowanym oświeceniowej tradycji: liberteegalitefraternite. W różnych okresach, różne sposoby interpretacji racjonalizmu (lecz odwołujące się do tej samej tradycji) stawiały i kładą po dziś dzień nacisk na poszczególne elementy tego tryptyku. Chodzi wiec też aby ruch racjonalistów potrafił stworzyć balans i równowagę między tymi elementami. Bo ten balans, ta równowaga są niezbędne i immanentne pojęciu racjonalizm.

WYKAZ LITERATURY:

  1. B.R.Barber, Dżihad kontra MćŚwiat, wyd. Literackie Muza S.A., Warszawa 1997
  2. J.Baudrillard, Ameryka, wyd. Sic !, Warszawa 2001
  3. J.Baudrillard, Rozmowy przed końcem, wyd. Sic!, Warszawa 2001
  4. Z.Baumann, Globalizacja, wyd. PIW, Warszawa 2000-06-22
  5. Z.Baumann, Ponowoczesność jako źródło cierpienia, wyd. Sic!, Warszawa 2000
  6. R.S.Czarnecki, Wolność, a infantylny nawrót animizmu, [w:] Edukacja wobec wartości, redakcja naukowa J.Kojkoł i P.J.Przybysz, wyd. Akademia Marynarki Wojennej, Gdynia 2002
  7. Dyskusja między P.Ricoerem, a M.Rocardem, [w:], Esprit, ze stycznia 2001; przedruk, „Gazeta Wyborcza", z dn. 20 — 21.04.2002
  8. F.Fukuyama, Koniec historii, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 1996
  9. F.Fukuyama, Wielki wstrząs, wyd. Politeja, Warszawa 2000
  10. J.Gray, Dwie twarze liberalizmu, wyd. Aletheia, Warszawa 2001
  11. E.Howsbawm, Wiek skrajności, wyd. Politeja, Warszawa 1999
  12. S.P.Huntington, Zderzenie cywilizacji, wyd. Literackie Muza S.A., Warszawa 1998
  13. T.Kotarbiński, Żyć zacnie, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1989
  14. E.Luttwak, Turbokapitalizm, wyd. Dolnośląskie, Wrocław 2000
  15. H.P.Martin/M.Schumann, Pułapka globalizacji, wyd. Dolnośląskie, Wrocław 1999
  16. 16/ Przemówienie V.Havla z okazji Nowego 2000 Roku, Prezydenta Republiki Czeskiej [w:] „Gazeta Wyborcza", z dn. 8 — 9.01.2001
  17. J.Rifkin, Koniec pracy, wyd. Dolnośląskie, Wrocław 2001
  18. R.Rorty, Obiektywność, relatywizm, prawda, wyd. Aletheia, Warszawa 1999
  19. R.Scruton, Tyrania większości, [w:] The Spectator (z dnia 18.05.2002), przedruk w: Forum,z dn. 8.07 — 14.07.2002
  20. A.Schaff, Próba podsumowania, wyd. Naukowe Scholar, Warszawa 1999
  21. G.Soros, Kryzys światowego kapitalizmu, wyd. Literackie Muza S.A., Warszawa 1999
  22. A.Toffler, Przyszłość już nadeszła, [w:] „Polityka", z dn. 8.01.2000
  23. L.C.Thurow, Przyszłość kapitalizmu, wyd. Dolnośląskie, Wrocław 1999
  24. Wywiad G.Sorosa dla The New York Review of Books, nr 14 ze stycznia 1999

1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Boże Narodzenie – Droga do ognia piekielnego
O końskości niektórych okularów filozofii

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (6)..   


 Przypisy:
[ 9 ] Z.Bauman, Ponowoczesność jako źródło cierpienia, Warszawa 2000, s.380
[ 10 ] A.Toffler,Przyszłość już nadeszła, [w:] "Polityka" z dnia 8.01.2000
[ 11 ] B.R.Barber, Dżihad kontra McŚwiat, Warszawa 1997, część 1
[ 12 ] J.Baudrillard, Ameryka, Warszawa 2001, s. 151
[ 13 ] J.Gray, Dwie twarze liberalizmu, Warszawa 2001, s. 31
[ 14 ] J.Baudrillard, Ameryka, Warszawa 2001, s. 151
[ 15 ] R.Rorty, Obiektywność, relatywizm, prawda, Warszawa 1999, s. 297
[ 16 ] H.P.Martin/M.Schumann, Pułapka globalizacji, Wrocław 1999, ss. 5 — 17

« Filozofia społeczna   (Publikacja: 21-12-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 768 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365