|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Pomanifowe refleksje Autor tekstu: Andrzej Wendrychowicz
Mój osobiście namalowany plakat na wysokim patyku o treści
MATKO POLKO, zabierz dziecko z religii i poślij na etykę; www. Etykawszkole.pl wzbudził spore zainteresowanie.
Musiałem nie raz, nie dwa pozować do fotografii. Starsza pani, przyglądająca się
pochodowi, dała nawet głośny komentarz w słowach nienadających się tu
przytoczyć. Jedna z pilnujących manify policjantek uratowała mnie od dostania po
łbie parasolką od tej pani. Byłem bardzo dumny ze swojego występu dopóki w drodze powrotnej, w autobusie nie przeczytałem
Gazetki Manifowej i paru innych
rozdawanych ulotek. To w nich „stało" o naprawdę ważnych sprawach. O mojej
ukochanej etyce zresztą też tam było. Hasłem tegorocznej warszawskiej manify zachwyciłem się już
na wiele tygodni wcześniej: PRZECINAMY PĘPOWINĘ [ 1 ]. To bardzo ważne i odważne
hasło. Może dlatego było odrobinę mniej osób, niż w zeszłym roku. Nie wszystkim
stało odwagi pomaszerować pod takim hasłem i całym tłumem innych, ostro
antykościelnych, pisanych często koślawymi literami na tekturach z pudeł
zabranych ze sklepów. Najlepiej zapamiętałem to zmajstrowane przez mojego kolegę z warszawskiego PSR, który uwielbia demonstrować:
Wolę kobietę, niż katechetę — ja też
wolę. A szkolnych katechetów to już całkiem nie znoszę.
Na wielu plakatach kobiety wyrażały też oburzenie z powodu
wydania gigantycznej kasy na Euro 2012. W
Gazetce Manifowej znalazłem wymową grafikę na ten temat. Wyliczono wydatki
na budowę stadionów, na robioną pod igrzyska modernizację lotnisk, dróg i kolei i wyszło ponad 80 miliardów złotych. To dwa razy tyle, ile ma wynieść w tym roku
deficyt budżetowy. Spodziewane wpływy z turnieju mogą pokryć tylko część tych
wydatków. Manifestantki wykrzykiwały hasła, ile można by za te pieniądze
wybudować przedszkoli, żłobków, dożywić dzieci w szkołach, uratować zamykanych z braku finansowania szkół wiejskich i tak dalej i tak dalej. Były bardzo
wkurzone.
Nie jestem zapalonym kibicem, ale owszem lubię popatrzeć na
transmisję z meczu reprezentacji. Nie zastanawiałem się dotąd nad celowością
organizacji Euro 2012. Ale teraz podzielam opinię manifestantek, że to była
niedobra decyzja. Panowie politycy, lubiący pobiegać z krótkich gatkach za
piłką, zafundowali sobie bardzo kosztowną rozrywkę. No może nie tylko sobie,
kibolom także. Teraz kombinują jak by tu zrobić, żeby kibole nie zdemolowali
tych super kosztownych stadionów. Więc wyda się następne dziesiątki milionów
złotych na dziesiątki tysięcy policjantów i ochroniarzy do pilnowania kiboli.
Jeśli uda im się jakoś obronić stadiony przed demolką, to potrzeba będzie
jeszcze przynajmniej po paręnaście milionów złotych rocznie na ich utrzymanie,
bo nikt nie wierzy, że mogą same na siebie zarobić.
Siedziałem w autobusie, czytałem, myślałem nad tym
wszystkim i przypomniałem sobie jeden z programów w mojej ulubionej stacji N24.
Było w nim o budowie rzymskiego Koloseum. Przed blisko 2000 lat kazał go
zbudować Caesar Vespasianus Augustus. Warto napisać o nim parę słów. Był pierwszym rzymskim cesarzem nie
pochodzącym z rzymskiego arystokratycznego rodu. Zdawał sobie sprawę, że
miejscowi patrycjusze mogą to wykorzystać przeciwko niemu, a nie chciał
ustępować z tak atrakcyjnej „posady" w sposób gwałtowny, jak wielu jego
poprzedników; otruty lub zasztyletowany. Postanowił pozyskać ważnego sojusznika,
rzymski lud. Dał im to, czego nigdy dotąd nie mieli: igrzyska na niespotykaną
nigdzie i nigdy skalę. Tu przypomnę za Wikipedią:
Igrzyska rzymskie
organizowane dla zapewnienia rozrywki szerokim masom ludu
rzymskiego (plebsu).
Miłościwie nam panujący jest historykiem z wykształcenia i raczej na pewno zna historię Koloseum. Wie również, że pomysł mega igrzysk na
mega stadionie zapewnił Wespazjanowi spokojne panowanie i uwielbienie rzymskiego
plebsu. A tu raptem okazuje się, że nie cały polski plebs jest zachwycony
igrzyskami AD 2012. Wychodzą baby na ulice i nie dość, że wrzeszczą i wyklinają
przeciw igrzyskom, to jeszcze zadzierają z największym sojusznikiem miłościwie
panujących, z Kościołem. A swoją drogą, to umknęło mi, czy nowe stadiony już
zostały pokropione?
W poniedziałkowych komentarzach w radiu TokFM paru
zaproszonych do studia dziennikarzy było oburzonych na warszawską manifę.
Zupełnie nie rozumieli, jak można było ją zorganizować pod takim antykościelnym
hasłem. Przecież wśród feministek jest mnóstwo katoliczek i takimi
nieodpowiedzialnymi hasłami na pewno straci się ich poparcie dla feministycznych
postulatów. Któryś z żurnalistów podał za przykład do naśladowania demonstrację
kobiet w Łodzi na rzecz przydzielenia Radiu Maryja bezpłatnej koncesji na
multipleksie; to są dopiero prawdziwe feministki — grzmiał pan dziennikarz.
Może bym i nabrał wątpliwości, czy aby ci panowie nie mają
racji, że organizatorki warszawskiej manify przegięły z tegorocznym hasłem.
Ale w Gazetce Manifowej
wyczytałem o wynikach badań CBOS z roku 2009. Ze stwierdzeniem „Kościół powinien
być od państwa oddzielony i nie powinien zajmować się polityką" zgodziło się
84%. Czyli tegoroczne hasło Przecinamy
Pępowinę to nie tylko fanaberie feministek, ale stanowisko większości Polek i Polaków.
Oj
trzeba tę pępowinę odciąć i to jak najszybciej, bo na Kościół idzie jeszcze
więcej pieniędzy niż na Euro 2012. Ta sama
Gazetka Manifowa zrobiła wyliczankę:
-
wynagrodzenia dla katechetów 1,13 mld rocznie;
-
wynagrodzenia dla kapelanów 21 mln rocznie;
-
nieruchomości i rekompensaty dla Kościoła przyznane przez Komisję Majątkową ok.
240 mld w ciągu ostatnich 21 lat;
-
składki za księży na ZUS i NFZ plus ulgi podatkowe dla tychże 414 mln rocznie.
Jeśli
wpadnie Wam w ręce gazetka z tegorocznej warszawskiej manify, koniecznie ją
przeczytajcie od deski do deski. Jest tam poruszona cała masa bardzo ważnych dla
kobiet spraw. Warto panowie o nich wiedzieć i popierać.
Jestem
pod wrażeniem i manify i gazetki i chyba zrobię transparent i wywieszę na swoim
płocie: Precz z Euro 2012, Odcinamy
Pępowinę!! Sołtys mojej wsi, wściekły katolik będzie mógł napisać na mnie
donos do proboszcza. Nie wiem, jak się zachowa wójt. Sprawia wrażenie rozsądnego
gościa, ale podobno baldachim na Boże Ciało nosi i przy każdym publicznym
pokropku asystuje.
Przypisy: [ 1 ] Czy jednak pępowina łączy
państwo z kościołem?
Kontruwaga — przyp. red. « Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 13-03-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7846 |
|