|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
Smok - ślepy zaułek ewolucji? [2] Autor tekstu: Mariusz Finkelsztein
W
świetle tego, co już zostało powiedziane, widać jak trudno byłoby odtworzyć
dinozaura, a tym bardziej w takiej różnorodności gatunków, jak w „Jurassic
Park". Dalsze problemy pojawiłyby się na poziomie rozmnażania dinozaurów. Nie
wiemy, jak odtworzyć proces powstawania organizmu z pojedynczej komórki. Można
jednak zdać się na przyrodę i podmienić DNA w jądrze komórki jajowej np.
strusia i próbować wstawić na jego miejsce wypreparowane DNA dinozaura. Struś
ma duże jajo i jest, jako ptak, najbliżej spokrewniony z dinozaurami ze współcześnie
żyjących zwierząt. Jednak i to nie musi oznaczać sukcesu. Ostatnim
problemem byłoby odtworzenie „dzikiego" życia dinozaurów. Ekosystem
stworzony przez Johna Hammonda na wyspie jest całkowicie sztuczny. Zwierzęta
wychowywane w laboratorium, nie otrzymały odpowiedniej socjalizacji do życia
na wolności, stąd będą się zachowywać inaczej niż w normalnych warunkach,
gdzie o zachowaniu decyduje zarówno biologia organizmu, jak i jego otoczenie.
Profesor
Giertych kontra Karol Darwin
Jak
widać, istnieją różnorodne wizje współżycia ze sobą ludzi i dinozaurów.
Twórcy obu przedstawionych przeze mnie filmów posiłkują się nauką o ewolucji, wykorzystując ją dla projekcji swojej wyobraźni. Z jednej strony
pomysł ewolucyjnego rozwoju jednego z gatunków dinozaurów do postaci znanej
nam jako smoki i wybitej w czasach historycznych, z drugiej zaś przedsięwzięcie
cofnięcia ewolucji i powołania dinozaurów z powrotem do życia. Co ciekawe
ewentualna prawdziwość pierwszej wizji, urealniłaby drugą (pobranie DNA z zamarzniętych szczątków zwierzęcia jest możliwe)!
Ważniejszy
jednak podział rysuje się między ewolucjonizmem a religią i z niego to rodzi
się nieprzystawalność perspektyw prof. Giertycha i twórców omawianych
przeze mnie filmów. Czym kwestia smoków byłaby w tym kontekście? Moim
zdaniem, przejawem myślenia życzeniowego. Wielu osobom podoba się wizja
dinozaurów żyjących razem z ludźmi, powstają takie filmy jak „Flinstonowie"
czy parki jurajskie, w których ludzie sadzają swoje pociechy na grzbietach
plastikowych triceratopsów i robią sobie z nimi zdjęcia. Fascynacja tymi
gadami jest ogromna. Innym czynnikiem może być skłonność pewnych ludzi do
dawania wiary źródłom o niskim poziomie sprawdzalności empirycznej. Oni sami
tak by tego nie ujęli, ale patrząc chłodnym okiem na treść, Biblia i różnego
typu legendy i podania stoją na tej samej półce. Nawiasem mówiąc, co zrobić z kłopotliwym faktem absencji smoków na pokładzie arki Noego? Zwykłe
przeoczenie?
Odnosząc
się natomiast do samej postawy prof. Giertycha cechuje je ponadto niecierpliwość
małego dziecka, które chce wszystko mieć od razu, nie chce czekać latami na
kolejne naukowe odkrycia. „Jak ja chodziłem do szkoły, to przedstawiano różne
wykopaliska, jako dowody na ewolucję. Szukano brakującego ogniwa. I na
kongresie w 1980 roku w Chicago paleontolodzy przyznali, że brakujące ogniwa
pozostaną brakujące!" [ 5 ]. A więc istotny jest brak, luka, którą trzeba zapełnić. I tu wchodzi cały
arsenał podań i przekonań. Jeśli smoki występują powszechnie w ludzkich
opowieściach, to znaczy, że istniały, ponieważ im więcej niezależnych źródeł
tym większa moc dowodowa. Tylko, że nie zawsze jest tak, że więcej znaczy
lepiej. Krytycznie podchodząc do nich można podać szereg hipotez wyjaśniających.
A) gady jako takie były powszechnie waloryzowane negatywnie, niezależnie od
kultury; B) smoki w różnych podaniach były przedstawieniami symbolicznymi; C)
podania czerpały z siebie nawzajem; D) powszechnie ludzie znajdywali jakieś
wielkie kości, które pobudzały ich wyobraźnię, tak iż tworzyła mityczne
potwory [ 6 ];
E) ostatecznie zaś wyobraźnia ludzka nie zna granic i nie potrzebuje
specjalnych zachęt ze strony rzeczywistości [ 7 ].
Podawane przez prof. Giertycha przykłady również nie są specjalnie udane.
Potwór z Loch Ness to raczej przypadek z rodzaju „UFO" a Marco Polo to
znany fantasta, zaś jego opis wyprawy do Chin w "Opisaniu świata" to
raczej świetne źródło do zapoznania się ze zjawiskiem szoku kulturowego i jego skutków. Poza tym, podobnie moglibyśmy przecież postąpić z rysunkami
Benedykta Chmielowskiego, który jedną ze swoich ilustracji podpisał: „Smoki
latające, z natury rysowane" [ 8 ].
Mamy zatem wierzyć, iż naprawdę je widział?
Przypadek
smoków to również dobry przykład na mylenie ewolucji biologicznej i kulturowej. Wiąże się to z innym przekonaniem prof. Giertycha, na temat tzw.
dewolucji. Dewolucja jest to odwrotna ewolucja, pogląd mówiący, iż organizmy
żywe zamiast ewoluować, zmieniać się, tworzyć nowe gatunki, pozostają
zasadniczo niezmienne, a ilość gatunków sukcesywnie się zmniejsza. Fałszywości
tego poglądu nie warto szerzej omawiać, świadczą o niej dobrze
udokumentowane fakty, jest to natomiast motyw żywo obecny w pomysłach różnego
typu historiozofów różnych epok. Faktycznie niektóre poglądy na ewolucję
kulturową można opisać w sposób dewolucyjny. Świadczyłby o tym postępujący
zanik kultur pierwotnych, wymieranie języków czy degeneracja genetyczna ludzkości, w wyniku znacznego ograniczenia działania doboru naturalnego, co wpływałoby
na jakość „materiału kulturowego". Jest to jednak tylko jeden aspekt
rzeczywistości. Piewców upadku i degrengolady nigdy nie brakuje i w swoich
dociekaniach najczęściej pozostają oni jednostronni. Podobnie jest z prof.
Giertychem.
Czy
zatem smok jest ślepym zaułkiem ewolucji? Obawiam się, że nie ewolucji
ludzkiego myślenia. Jego wizja jest zbyt kusząca, zbyt oddziałująca na
wyobraźnię, by tak łatwo zarzucić nadzieję na jego realne istnienie. Tak
jak nie ustaną doniesienia o UFO, duchach, tak zawsze znajdą się ludzie
przekonani, że dinozaury i ludzie żyli obok siebie. Kultura popularna
natomiast może jedynie te poglądy oswoić. Tyle, że czym innym jest fantasy,
ze swoją z góry założoną bajecznością, a czym innym nauka, ze swym
aparatem dowodzenia prawdziwości pewnych stwierdzeń na drodze empirycznej
falsyfikacji. Prof. Giertych jest dobrym przykładem tego, co może wyjść z tego mezaliansu.
BIBLIOGRAFIA:
-
Rob DeSalle, David Lindley, Jak zbudować
dinozaura, czyli nauka w Jurassic Park, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999.
-
Richard Dawkins, Najwspanialsze widowisko
świata. Świadectwa ewolucji, Wyd. CiS, Stare Groszki 2010.
-
Jerry A. Coyne, Ewolucja jest faktem,
Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
1 2
Przypisy: [ 6 ] Być może znajdywane przez starożytnych Greków kości mamutów wpłynęły
na powstanie mitów o gigantach. « Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 22-03-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7876 |
|