|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Benedykt XVI i męskie prostytutki Autor tekstu: Adam Gałamaga
Kiedy kilka tygodni
temu przedostały się do prasy fragmenty wywiadu-rzeki
[ 1 ] z Benedyktem XVI, cały świat spekulował na temat rzeczywistego sensu słów
dotyczących kwestii stosowania prezerwatyw. Jak często w takich przypadkach bywa,
zaczęły zrazu krążyć różne wersje wypowiedzi wynikające z kontekstu odmiennej
interpretacji słów bądź alternatywnej wersji tłumaczenia. Wywiad przeprowadzony z niemieckim dziennikarzem Peterem Seewaldem ukaże się w Polsce nakładem
wydawnictwa „Znak" jeszcze w styczniu 2011.
[ 2 ]
Zanim rozpocznie się szersza debata na temat tej książki w Polsce, warto zajrzeć
najpierw do oryginału i spojrzeć na reakcje na tę publikację w ojczyźnie papieża
-
Niemczech. Odpowiedzi papieża w liczącym ponad 250 stron wywiadzie dotyczą bardzo różnych kwestii — pod tym
względem czytelnik nie będzie rozczarowany. Jak Benedykt XVI rozumie zadania
swojego pontyfikatu, jaki ma stosunek do swojego poprzednika, jak widzi kwestię
molestowania dzieci przez księży, przyszłość Kościoła, tendencje laickie we
współczesnych społeczeństwach, stosunki z żydami, prawosławiem i islamem czy
sprawę lefebrystów — to wszystko ważne i ciekawe zagadnienia, których Benedykt
XVI nie unika, a wręcz chętnie i obszernie komentuje.
Autorowi wywiadu -
byłemu lewakowi na fali rewolty studenckiej w 1968, a dzisiaj nawróconemu
katolikowi — trafiła się w istocie nie lada gratka: nigdy wcześniej papież nie
udzielił tak obszernego bezpośredniego wywiadu żadnemu dziennikarzowi. Jan Paweł
II odpowiadał wprawdzie szeroko na pytania w książce „Przekroczyć próg nadziei";
odpowiedzi nie udzielał jednak na żywo, ale spisał je w zaciszu swojego gabinetu
(także z tego względu sprawiają one wrażenie dość przemyślanych i kompletnych). W przypadku Benedykta XVI sprawa wygląda inaczej, bowiem był on zmuszony
odpowiadać na trudne — choć często wyraźnie tendencyjne — pytania natychmiast,
bez namysłu. Nie unikając trudnych spraw i objaśniając pozycje Kościoła w klarowny sposób poradził sobie nieźle; w książce pojawiło się jednak niemało
wypowiedzi, które wydają się być niezbyt szczęśliwe. Przykładem jest pytanie o kwestię prezerwatyw.
Używanie
prezerwatyw jest uznawane przez Kościół za problem nie z tego względu, że
chronią one przed chorobami, ale z tego, że są one środkiem antykoncepcyjnym.
Katolicka doktryna nie pozwala na jakiekolwiek zachowania seksualne, które nie
kończą się złożeniem nasienia mężczyzny w łonie kobiety, czyli które nie mają na
celu prokreacji (w nomenklaturze Kościoła: nie otwierają się na „dar życia").
Papież może na tej podstawie powiedzieć, że kondomy nie rozwiązują problemu. Ten
polega bowiem według niego wyłącznie na niewłaściwie prowadzonym życiu
seksualnym (tj. odbywającym się poza monogamicznym związkiem mężczyzny i kobiety
uświęconym sakramentem małżeństwa). Jest to pogląd, który jest sporny i trudny
do zaakceptowania dla samych katolików, ale nie sposób odebrać mu jasności i pewnej wewnętrznej logiki. W tym aspekcie mowa papieża o „banalizacji
seksualności" oraz o nadrzędności zasady ABC (Abstinence, Be faithful, Condom)
jest zrozumiała. Ciekawie jednak co mówi w dalszej części odpowiedzi.
Co powiedział w istocie Benedykt XVI we fragmencie, który obiegł świat? Oto moje tłumaczenie:
Być może są uzasadnione pojedyncze przypadki, na przykład
gdy męska prostytutka używa prezerwatywy, kiedy jest to pierwszy krok na
drodze do moralizacji, pierwsza cząstka odpowiedzialności, która może
uświadomić na nowo, że nie wszystko jest dozwolone, i że nie wszystko wolno,
co się chce. Nie jest to jednak właściwy sposób radzenia sobie z infekcją
HIV. Sposób ten musi naprawdę polegać na uczłowieczeniu seksualności.
Na następujące bezpośrednio potem pytanie dziennikarza, czy ta wypowiedź oznacza, iż Kościół
katolicki nie jest wcale kategorycznie przeciwny używaniu prezerwatyw, papież
odpowiedział:
Oczywiście Kościół nie postrzega tego jako
prawdziwe i moralne rozwiązanie. W tym bądź innym przypadku, gdy zamierza się
zmniejszyć ryzyko zakażenia, może to jednak być pierwszym krokiem na drodze do
inaczej przeżywanej, bardziej ludzkiej seksualności.
Jak rozumieć te słowa? Zakaz
używania prezerwatyw jest dość wyraźnie zachowany, co później potwierdziła w specjalnym oświadczeniu Kongregacja Nauki i Wiary.
[ 3 ]
Tok myślenia jest jednak następujący: ludzie uprawiający wolny, tj. niemałżeński
seks, a w szczególności prostytuujący się mężczyźni (w tekście wyraźnie użyta
jest męska forma), są tak dalece zdemoralizowani, że użycie prezerwatywy może
być zaczątkiem nawrócenia na właściwą drogę. W istocie takie postawienie sprawy
oczernia wszystkich, którzy decydują się na seksualne zachowania poza
małżeństwem. Przede wszystkim jednak Benedykt XVI kieruje swoje słowa do tych,
których wydaje się uważać za najbardziej rozwiązłych i zdeprawowanych — do osób
homoseksualnych.
W słowach papieża
można doszukiwać się typowej dla niego homofobii — dziwi przy tym fakt, że ta
obserwacja prawie wcale nie pojawiła się w komentarzach do książki. Wolno się
oczywiście spierać na temat prostytucji (obojętnie w jakiej postaci) i mieć
różne poglądy na ten temat; sam fakt, że Benedykt XVI skoncentrował swoją
wypowiedź na prostytutkach męskich, nie jest jednak przypadkiem. Joseph
Ratzinger od lat wydaje się być prawdziwie sfiksowany na temacie
homoseksualizmu. To on był inicjatorem wydania odpowiedniego zarządzenia, by
homoseksualnych kleryków nie dopuszczać do święceń kapłańskich (tak, jakby nie
mogli być dobrymi duchownymi i nie byli i tak objęci obowiązkiem celibatu).
Krytycznych komentarzy na temat homoseksualizmu nie brakuje też w dalszej części omawianej tu książki.
Nieczęsto zdarza
się, że Benedykt XVI odnosi się do teorii ewolucji, by uzasadnić swoje poglądy. W kwestii homoseksualności inaczej: ewolucja — jak mówi — „wytworzyła" płciowość
dla celów reprodukcyjnych. Z tego wynika też teologiczny sens seksualności
między kobietą a mężczyzną. Na płaszczyźnie moralnej papież idzie dalej i mówi,
że homoseksualność jest skierowana przeciwko istocie tego, co Bóg pierwotnie
zamierzył. Można to zrozumieć w ten sposób, że geje i lesbijki nie mieszczą się w Bożym planie, ale go przez swoje „skłonności" wręcz psują. To niesłychane!
Dotąd Kościół głosił na temat osób homoseksualnych mniej więcej tyle, że mają
oni dodatkowy krzyż do niesienia, pewną trudność do pokonania; Benedykt XVI
zdaje się jednak mówić (wbrew odpowiedniemu zapisowi w katechizmie z 1992 roku
[ 4 ]), że sprzeciwiają się one
Boskiej woli przez samo swoje istnienie.
Kwestia prezerwatyw i zaraz po niej następujący temat homoseksualizmu (nie sposób nie zauważyć
zamierzonego związku), to tylko niewielka część całego wywiadu. Poruszony tu
temat jest jednak charakterystyczny też dla pozostałych odpowiedzi papieża.
Większość z nich jest dowodem na to, że Benedykt XVI jest wciąż rodzajem
hardlinera coraz bardziej oddalającego się od stosunkowo koncyliacyjnego Jana
Pawła II. Jeżeli ktoś jeszcze chce się zajmować krytyką tego pontyfikatu, to
warto zakupić książkę i przekonać się, jak dalece konserwatywny i nietolerancyjny dla innych poglądów (hasło „dyktatura relatywizmu") jest obecny
papież.
Zgodnie z oczekiwaniami publikacja spotkała się w Niemczech z falą krytyki. Liczne
organizacje laickich humanistów, a także część protestantów wytykają nieścisłość
poglądów i dwulicowy stosunek do licznych skandali w Kościele. W ojczyźnie
„polskiego papieża", w której z zamiłowaniem uprawia się hagiografię wobec ludzi
Kościoła, wywiad-rzeka z Benedyktem XVI może liczyć na cieplejsze przyjęcie.
Przypisy: [ 1 ] Seewald, Peter: Benedikt XVI. Licht der Welt. Der Papst,
die Kirche und die Zeichen der Zeit [Benedykt XVI.
Światło świata. Papież, Kościół i znaki czasu, Herder Verlag, Fryburg Bryzgowijski 2010. [ 2 ] W przekładzie dominikanina Piotra
Napiwodzkiego. Planowany polski tytuł to „Światłość świata". [ 3 ] "Myśl, że ze słów Benedykta XVI można wnosić,
iż w pewnych wypadkach dopuszczalne jest uciekanie się do użycia prezerwatywy w celu uniknięcia niepożądanej ciąży, jest całkowicie nieuzasadniona i nie
odpowiada ani jego słowom, ani jego myśleniu" — z depeszy PAP. Patrz
artykuł o tytule „Kościół a prezerwatywy. Watykan tłumaczy Benedykta XVI" na
portalu gazeta.pl [ 4 ] Ustęp
2358
Katechizmu Kościoła
Katolickiego:
„Pewna
liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności
homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla
większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się
traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno
się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji.
Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i — jeśli są
chrześcijanami — do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą
napotykać z powodu swojej kondycji". Źródło. « Recenzje i krytyki (Publikacja: 07-01-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 811 |
|