Nauka » Fizyka
Bozon Higgsa: pomiędzy starą i nową fizyką [3]
Ciekawym aspektem nowych
teorii — a wymieniliśmy tylko trzy najpopularniejsze podejścia — jest możliwość
zunifikowania oddziaływań występujących w naturze. Unifikacja oznacza, że
oddziaływania, które w niskich energiach wyglądają na różne i od siebie
niezależne, w wysokich energiach „stapiają się" w jedno oddziaływanie. Od czasów
Maxwella wiadomo na przykład, że pole elektryczne i pole magnetyczne są
przejawami istnienia tego samego pola — elektromagnetycznego. W XX wieku
oddziaływania elektromagnetyczne udało się zunifikować z jądrowymi słabymi.
Obecnie fizycy dążą do połączenia oddziaływań elektrosłabych z jądrowymi silnymi — są to teorie tzw. Wielkiej Unifikacji. Budzą one wielkie zainteresowanie, bo
unifikacja oddziaływań elektromagnetycznych i jądrowych słabych oraz silnych
wymaga tak wysokiej energii, że można zacząć realnie myśleć o połączeniu
wyłaniającego się z niej oddziaływania z grawitacją (a grawitacja w Modelu
Standardowym w ogóle nie była uwzględniona). W kierunku wielkich unifikacji idą
prace zwłaszcza w zakresie teorii supersymetrycznych oraz teorii strun.
Przedstawione próby
rozszerzenia Modelu Standardowego prezentują najbardziej popularne podejścia do
zagadnienia. Każda teoria, a nawet jej wariant, narzuca dość wyraźnie
ograniczenia na zakres mas dozwolonych dla bozonu Higgsa. Jednocześnie większość
teorii, zwłaszcza aspirujących do wielkiej unifikacji, nie potrafi odtworzyć
bozonu Higgsa o masie zaobserwowanej ostatnio w LHC. Oznacza to, że bozon Higgsa i jego własności stały się papierkiem lakmusowym weryfikującym poprawność wielu
dotychczasowych idei fizycznych.
Tak jak kanion wytycza kierunek, w którym biegnie nurt rzeki, tak bozon Higgsa wskazuje teraz drogę ku nowej
fizyce.
Jak działa Wielki Zderzacz Hadronów?
| 2. ©CERN |
Akcelerator LHC (Large
Hadron Collider, czyli Wielki Zderzacz Hadronów) znajduje się w ośrodku CERN pod
Genewą. Jest najbardziej skomplikowanym urządzeniem skonstruowanym przez
człowieka, rodzajem mikroskopu pozwalającego badać świat w bardzo małych
skalach. W akceleratorze dochodzi do zderzeń dwóch poruszających się w przeciwne
strony wiązek cząstek — protonów lub jąder ołowiu.
LHC nie jest konstrukcją
samodzielną. Aby działał, potrzebny jest cały kompleks akceleratorów, stopniowo
rozpędzających cząstki jądrowe do coraz większych energii.
Wszystko zaczyna się od
wodoru, którego atomy składają się z jednego protonu i jednego elektronu. Atomy
te raz na kilka godzin są pobierane z niewielkiej butli i jonizowane, czyli
„odzierane" z elektronów. Tak otrzymane protony są kierowane do akceleratora
liniowego Linac 2, gdzie rozpędza się je mniej więcej do 30% prędkości światła.
Następnie trafiają do akceleratora PS Booster i tu ich energia kinetyczna
wzrasta niemal 30-krotnie. Z Boostera protony są przekazywane do Synchrotronu
Protonowego PS, a potem do Supersynchrotronu Protonowego SPS, na każdym etapie
zwiększając energię ok. 20 razy. Niecałe pięć minut po opuszczeniu butli protony
trafiają wreszcie do wnętrza tunelu Wielkiego Zderzacza Hadronów. Każdego dnia w LHC rozpędza się zaledwie kilka nanogramów (10-9 g) wodoru. Oznacza
to, że gram tego pierwiastka wystarczyłby mniej więcej na milion lat pracy
akceleratora.
Jeśli w LHC mają się zderzać
wiązki jąder ołowiu, ich wstępne rozpędzanie wygląda nieco inaczej niż w przypadku protonów, jednak ostatnie etapy drogi także wiodą przez akceleratory
PS i SPS.
W LHC cząstki są formowane w dwie przeciwbieżne wiązki. Biegną one w dwóch równoległych rurach średnicy kilku
centymetrów. Rury ułożono ok. 100 metrów pod ziemią, w kolistym tunelu o obwodzie 27 km. Aby cząstki nie rozpraszały się za szybko na gazach, wewnątrz
rur (na całej długości tunelu!) panuje ultrawysoka próżnia.
Docelowo protony będą
rozpędzane w LHC do prędkości ok. 0,999999991 prędkości światła i w każdej
sekundzie okrążą tunel ponad jedenaście tysięcy razy. Aby zmusić cząstki o tak
dużych energiach do ruchu w kolistym tunelu, trzeba zakrzywiać ich tory za
pomocą pola magnetycznego wytwarzanego przez ponad 1200 potężnych
elektromagnesów. Prąd płynący przez uzwojenia magnesów ma natężenie kilkunastu
tysięcy amperów — jak w niewielkim wyładowaniu atmosferycznym.
Elektromagnesy w tunelu LHC
zbudowano z nadprzewodników, czyli materiałów, które w bardzo niskich
temperaturach nie stawiają oporu elektrycznego. Wszystkie nadprzewodniki są
schłodzone do temperatury zaledwie 1,9 stopnia powyżej zera bezwzględnego
(oznacza to, że wewnątrz LHC jest chłodniej niż w otwartej przestrzeni
kosmicznej). Oprócz magnesów dipolowych, prowadzących cząstki wzdłuż rur
próżniowych, LHC wyposażono w zespoły magnesów ogniskujących i korekcyjnych,
które zapobiegają rozbieganiu się wiązek i ogniskują je w punktach zderzeń
wewnątrz detektorów.
Protony we wnętrzu
akceleratora krążą w paczkach po ok. 100 miliardów. Energia jednej paczki może
odpowiadać energii eksplozji nawet 80 kg trotylu. W tunelu akceleratora, w siedmiometrowych odstępach, jednocześnie może krążyć ponad 2800 takich paczek. W ostatecznej konfiguracji akceleratora obie protonowe wiązki będą miały energię
pociągu o masie 800 t, pędzącego z prędkością 150 km/h. Kontrolowanie tak dużej
energii przez tak złożone urządzenie jest unikatowym w skali świata wyzwaniem
naukowym i technicznym.
Po przyspieszeniu wiązek do
właściwej energii, cząstki mogą krążyć w tunelu przez wiele godzin. Intensywność
wiązek stopniowo maleje z powodu kontrolowanych zderzeń wiązek w detektorach
oraz wskutek rozpraszania cząstek na resztkach gazu w rurach próżniowych. Po
paru godzinach wiązki są wypuszczane z tunelu i kierowane na bloki grafitowe,
gdzie wytracają swoją energię.
Podczas zderzania wiązek
energia kinetyczna pierwotnych cząstek (protonów lub jąder ołowiu) przekształca
się w nowe, w większości nietrwałe cząstki. Zadaniem detektorów jest
identyfikacja cząstek powstających w zderzeniach, pomiar ich położenia w przestrzeni, ładunku elektrycznego, prędkości, masy i energii. Naprawdę ciężkie
cząstki mają czasy życia krótsze od jednej pikosekundy (10-12 s) i nie mogą być obserwowane w żadnym układzie detekcyjnym. Ich badanie jest możliwe
tylko dzięki analizie energii i pędów zarejestrowanych produktów ich rozpadu.
Cząstki z obu
przeciwbieżnych wiązek zderzają się ze sobą tylko w wybranych miejscach. W punktach przecięcia wiązek wybudowano detektory czterech głównych eksperymentów:
ATLAS, CMS, ALICE i LHCb. ATLAS jest największym detektorem LHC. Zawiera osiem
nadprzewodzących cewek magnetycznych, każda długości 25 m, ułożonych w kształcie
cylindra wokół rury wiązki znajdującej się w środku detektora. Cały ATLAS ma 46
m długości, 25 m wysokości i 25 m szerokości, waży 7000 t. Trochę mniejszy CMS
jest prawie dwukrotnie cięższy.
Maksymalna liczba zderzeń proton-proton w LHC
może sięgać miliardów na sekundę — to miliony razy więcej przypadków niż umiemy
zapisać. Dlatego specjalne układy elektroniczne dokonują na bieżąco selekcji,
oddzielając zderzenia ciekawe (do zapisania) od nieciekawych.
Udział Polaków w poszukiwaniach bozonu Higgsa
Odkrycie bozonu Higgsa nie byłoby możliwe bez akceleratora LHC.
Kosztował on ok. 10 mld euro i powstał dzięki wspólnemu wysiłkowi
kilkudziesięciu państw Europy i świata. Polscy podatnicy pokryli cztery procenty
kosztów budowy i uruchomienia Wielkiego Zderzacza Hadronów i są jego
współwłaścicielami.
Zespoły naukowe z naszego
kraju zaangażowały się w prace nad LHC od momentu podjęcia decyzji o jego
budowie przez radę CERN 16 grudnia 1994 roku. Polscy naukowcy brali udział w przygotowaniu programu badań fizycznych, stworzyli wiele narzędzi
obliczeniowych, zajmowali się projektowaniem, testowaniem i budową elementów
aparatury detekcyjnej czterech największych eksperymentów (ATLAS, CMS, LHCb i ALICE) oraz instalacją i testowaniem podukładów samego akceleratora. W pracach
uczestniczyły następujące instytucje: Narodowe Centrum Badań Jądrowych (jako
Instytut Problemów Jądrowych, IPJ), Instytut Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie (IFJ
PAN), Uniwersytet Warszawski (UW), Akademia Górniczo-Hutnicza (AGH) w Krakowie,
Uniwersytet Jagielloński (UJ), Politechnika Warszawska (PW) i Politechnika Krakowska (PK).
Poszukiwanie bozonu Higgsa
oraz tropienie zjawisk wykraczających poza obecne teorie fizyczne to główne cele
eksperymentu CMS. Zespół warszawski, w którego skład weszli naukowcy z IPJ, UW i PW, zaprojektował, zbudował i przetestował złożony system elektroniki
decyzyjnej, służący do selekcji najciekawszych zdarzeń z udziałem mionów.
Obejmuje on 12 kaset z (łącznie) 108 płytami elektronicznymi, zawierającymi 400
programowalnych procesorów logicznych FPGA. Grupa warszawska wykonała również
system przesyłania informacji z detektora CMS do odległego o kilkadziesiąt
metrów holu elektroniki. W tym celu 730 łączy optycznych obsługuje 120 kaset z
(łącznie) 1700 płytami kodującymi dane z 2316 komór detekcyjnych. Ważnym wkładem
teoretycznym do eksperymentu CMS było opracowanie przez polskich fizyków metod
poszukiwania nowych cząstek elementarnych.
Drugim eksperymentem
istotnym dla poszukiwań bozonu Higgsa jest ATLAS. Tu zespół krakowski wykonał
projekt i symulację systemu selekcji zdarzeń i akwizycji danych. Opracowano
pakiet do symulacji detektora ATLAS oraz algorytmy poszukiwania bozonu Higgsa.
Ważnym wkładem były prace nad odpornymi na promieniowanie krzemowymi detektorami i wyspecjalizowanymi układami scalonymi oraz testy układów hybrydowych.
Zaprojektowano i przetestowano układy sterowania oraz oprogramowanie systemu
zasilaczy wysokiego napięcia, zbudowane następnie przez polską firmę Fideltronik.
Zespół krakowski uczestniczył też w budowie układu kontroli i monitorowania
detektora, odpowiada również za koordynację systemów gazowych i chłodzenia w całym detektorze oraz opracowanie metod instalacji komór mionowych. Podpory, na
których stoi ATLAS, wykonała firma Budimex S.A. Mostostal Kraków w kooperacji z Hutą im. T. Sendzimira.
Analizą teoretyczną danych
spływających z eksperymentów przy LHC zajmują się zespoły w różnych ośrodkach. W Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku działa kilkunastoosobowa,
międzynarodowa grupa fizyków zaangażowanych w tę tematykę. Grupa jest prowadzona
przez prof. dr. hab. Leszka Roszkowskiego, finansowanego z grantu programu
WELCOME Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Zespół analizuje dane otrzymane w LHC i sprawdza ich znaczenie dla poszukiwań nowych teorii fizycznych, wykraczających
poza Model Standardowy. Przewidywania formułowane na podstawie informacji z LHC
są tu zestawiane z wynikami doświadczeń i obserwacji przeprowadzonych w ramach
innych eksperymentów, takich jak astronomiczne pomiary ilości ciemnej materii we
Wszechświecie. Wyniki teoretyczne grupy z NCBJ są uznawane za jedne z najlepszych na świecie i w istotnym stopniu zawężają obszary poszukiwań nowych
cząstek elementarnych w LHC.
Materiał przygotowany przez Narodowe Centrm Badań
Jądrowych w Świerku
1 2 3
« Fizyka (Publikacja: 05-07-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8171 |