Nauka » Zdrowie
List otwarty do Ministra Zdrowia, Bartosza Arłukowicza [2] Autor tekstu: Andrzej Gregosiewicz
Kpiny z medycyny nr V
"Przebieg
takiego leczenia powinien być nadzorowany przez lekarza homeopatę".
Uzasadnienie:
W Polsce nie ma lekarskiej specjalizacji pod nazwą
homeopatia. Wszyscy lekarze homeopaci to samozwańcy. Czy jest możliwe, by Pani
Minister Zdrowia tego nie wiedziała?
Kpiny z medycyny nr VI
"Każdy
lek homeopatyczny posiada określony zakres działania, który jest uzależniony
od jego rozcieńczenia i dynamizacji"
Uzasadnienie:
„Lek" homeopatyczny nie jest lekiem, gdyż nie
zawiera substancji czynnej. Terminy „potencja" i „dynamizacja" nie
są znane w naukach medycznych. Krótko mówiąc, to synonimy słowa
mistyfikacja.
Kpiny z medycyny nr VII
„Im
wyższy stopień dynamizacji, tym zakres oddziaływania na organizm jest głębszy i dłuższy".
Uzasadnienie:
Większa dynamizacja, czyli silniejsze potrząsanie
posuwisto-zwrotne może sprawić, że głębsza i dłuższa jest tylko
penetracja. Ale nie działanie leku.
Kpiny z medycyny nr VIII
Nie
ma tu niebezpieczeństwa zatrucia z toksykologicznego punktu widzenia
natomiast istnieje realne niebezpieczeństwo pogłębienia procesu chorobowego
(...)"
Uzasadnienie:
Czyżby Pani Minister Zdrowia nie wiedziała, że świadome
pogłębianie procesu chorobowego przez lekarza jest przestępstwem?
Wypasiony biznes
Interes,
jaki robi się na cukrze, wodzie z kranu i poważnie chorych ludziach jest
zgodny z prawem. Ktoś mało zorientowany może nie zrozumieć .....
Tłumaczę:
1/
„Leczenie" wodą z kranu z prawem zgodne jest? Jest. Farmakopea Europejska
wyjaśnia, że nie ma metody odróżnienia rozpuszczalnika (wody) od „leku"
homeopatycznego.
2/
Substancja czynna jest obecna w granulkach cukrowych? Jest. Tyle, że nie w ogólnym, a „szczególnym tego słowa znaczeniu", zrozumiałym tylko w Ministerstwie Zdrowia.
3/
Specjalizacja z homeopatii w Polsce jest? Nie ma. A lekarze homeopaci są? Są.
Zgodne to z prawem? Tak, „w szczególnym tego słowa znaczeniu".
4/
„Leki" homeopatyczne muszą leczyć? Nie.
Zgodne
to z prawem? Tak, „w szczególnym tego słowa znaczeniu"
5/
Dlaczego prof. A. Gregosiewicz upomina się o prawdę? Bo to oszołom, który
prowadzi krucjatę przeciwko homeopatii, więc niech się odczepi.
A
JA SIĘ NIE ODCZEPIĘ
I
dlatego przedstawiam dalszy ciąg kłamstw naukowych rozpowszechnianych przez
Ministerstwo Zdrowia.
OWOC
II
FRAGMENTY LISTU PANA W. GIERMAZIAKA — ZASTĘPCY DYREKTORA DEPARTAMENTU POLITYKI LEKOWEJ I FARMACJI PISANY DO MNIE W IMIENIU PANI MINISTER ZDROWIA EWY KOPACZ (14.12.2011)
W
wielu artykułach przypominałem hipotezę, że NIC (PRÓŻNIA, ZERO, NULL, SPIRITUS, INFORMACJA, WIBRACJA,
POTENCJA) nie jest substancją materialną, a tym bardziej substancją czynną.
Polska ustawa, zaś mówi wyraźnie, że tylko produkt, który zawiera substancję
czynną można nazwać lekiem.
Niżej
opisuję, jak sprytnie obaliło tę hipotezę Ministerstwo Zdrowia (W.
Giermaziak):
Kpiny z medycyny nr IX
"(...)
Pan profesor (to ja) nieprawidłowo interpretuje definicję
substancji czynnej w homeopatii. Przytoczony art. 2 p. 38 ustawy Prawo
farmaceutyczne dotyczy definicji substancji w ogólnym tego słowa
znaczeniu, a nie w szczególności substancji czynnej stosowanej w homeopatii".
Homeopatyczną "(...).substancją
czynną jest rozcieńczenie, wykonane metodą Korsakowa (200K) z roztworu
macierzystego (...).
Uzasadnienie:
Przejrzałem listę najnowszych odkryć
fizyko-chemicznych, medycznych oraz kosmologicznych. Nigdzie nie znalazłem
informacji, że materia występuje w przyrodzie w postaci, której można dotknąć i w postaci duchowej, przez którą przenikamy, jak Alicja przez lustro.
Pierwsza postać
(nierozcieńczona) — jest substancją „w ogólnym tego słowa
znaczeniu". Jeżeli natomiast jest rozcieńczona do tego stopnia, że zostało
po niej NIC (PRÓŻNIA, ZERO,
NULL, SPIRITUS, INFORMACJA, WIBRACJA, POTENCJA) — jest substancją homeopatyczną.
Bardziej idiotycznego kłamstwa naukowego nigdy nie
widziałem. Amen.
OSCILLOCOCCINUM KRZEPI
Wielokrotnie podkreślałem, że ulotka „leku"
oscillococcinum jest niezrozumiała dla pacjentów, co jest niezgodne z rozporządzeniem
Ministra Zdrowia z dnia 19 grudnia
2002 r., które nakazuje, by informacje zamieszczone na ulotkach przedstawiać
czytelnie i zrozumiale dla użytkownika.
Z perspektywy Ministerstwa Zdrowia (W. Giermaziak)
wygląda to inaczej.
Kpiny z medycyny nr X
"Informacje
zawarte w zatwierdzonej ulotce są przedstawione w sposób jasny i zrozumiały
dla pacjenta".
Uzasadnienie:
Pytałem wszystkich
znajomych profesorów medycyny, wielu lekarzy i setki pacjentów, czy
ulotka oscillococcinum jest dla nich zrozumiała. Żaden lekarz, nie mówiąc o pacjentach, nie miał pojęcia, co kryje się pod szyfrem 200K. Przypuszczam, że
Czytelnicy również nie wiedzą. Już tłumaczę. Proszę spojrzeć na ulotkę.
{
Jak przypuszczam, wszyscy
są przekonani, że oscillococcinum zawiera substancję czynną uzyskaną z podrobów kaczki dzikiej. Pal licho właściwości lecznicze takiej substancji.
Zasadnicze pytanie brzmi: czy ta substancja w ogóle tam jest?
Producent pisze tak:
"1 g granulek zawiera Anas barbariae hepatis
et cordis extractum — po czym, w tym samym
wierszu oświadcza (przy pomocy symbolu 200K): 1 g granulek nie
zawiera ani jednej cząsteczki Anas barbariae hepatis
et cordis extractum (sic!).
Pytam, zatem Ministerstwo Zdrowia: jest w oscillococcinum substancja czynna, czy nie?
Kpiny z medycyny nr XI
Rzeczniczka
Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek: Charakterystyka Produktu Leczniczego (ChPL)
jest dokumentem podsumowującym skuteczność i bezpieczeństwo stosowania
produktów „przebadanych" wg zasad EBM".
Uzasadnienie:
Pani Gołąbek zapomniała
dodać, że na liście ChPL figurują „leki" homeopatyczne. A te nigdy nie
były przebadane. Nie tylko wg zasad Medycyny Opartej na Dowodach, ale nawet
organoleptycznie. Nikt, nigdy ich nawet nie powąchał.
Pytania, które należy zadać
Kto i dlaczego nakazał, by „leki" homeopatyczne
wpuszczać do Polski boczną furtką, bez żadnych badań ich skuteczności?
Odpowiadam: ten, kto wiedział, że „leki"
homeopatyczne to badziewie, które przepadnie podczas pierwszej naukowej analizy
laboratoryjnej.
A dlaczego było to możliwe?
Bo decydenci mieli tak „otwarte umysły", że
wypadł im rozum.
O otwartych kieszeniach nic nie wiem.
NAWYK?
Widać, że mijanie się z prawdą weszło Ministerstwu Zdrowia w nawyk.
Ministerstwo Zdrowia, które ma czuwać, by leczenie
polskich obywateli przebiegało zgodnie z procedurami medycznymi, a nie
politycznymi i metafizycznymi absurdami!
Ktoś mógłby zapytać:
skoro cały kraj tak funkcjonuje, to czemu się czepiam?
Bo, jako lekarz, profesor i naukowiec nienawidzę kłamstwa, głupoty i oportunizmu urzędników o zerowych kompetencjach, „rzucanych na resort" z klucza partyjnego.
OWOC
III
Wykaz
kłamstw naukowych, absurdów groteskowych i bredni komiksowych zalegalizowanych
przez Ministerstwo Pracy
Doczekaliśmy
się nareszcie uzupełnienia listy zawodów. Na listę wpisani zostali specjaliści,
bez których trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie państwa. Dlaczego?
Bo najwyraźniej kiedy politycy mają jakieś wątpliwości udają się do wróżbity lub
astrologa. Ci, zaś podpowiadają, jak pozorować pracę.
OTO EFEKTY CIĘŻKIEJ,
INTELEKTUALNEJ PRACY W NAJWYŻSZYCH URZĘDACH PAŃSTWOWYCH
Panie
Ministrze
Czy
ma Pan zamiar zareagować w jakikolwiek sposób na metafizyczne kłamstwa Pańskich
Kolegów — „specjalistów" od ochrony zdrowia?
Jeśli
nie, całe to oszukańcze odium rozciągnie sie również na Pana i Pan będzie za to
współodpowiedzialny.
Panie
Ministrze
Jestem
lekarzem. Czy mam leczyć chorych zgodnie z wiedzą medyczną, czy zgodnie z homeopatycznym prawem?
Panie
Ministrze
Może
już dość tych łgarstw płynących z Ministerstwa Zdrowia.
Panie
Ministrze
Czy jest Pan człowiekiem racjonalnym i odważnym? Jeśli tak, to mam nadzieję, że w najbliższym czasie „odkłamie" Pan dokumentację Ministerstwa Zdrowia z homeopatycznych bredni powstałych w poprzedniej kadencji.
Z wyrazami szacunku
Prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz
Kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej
Adres:
Dziecięcy Szpital Kliniczny
ul. Chodźki 2
20-093 Lublin
Tel. 81 71 85 551
27
lipca, 2012
1 2
« Zdrowie (Publikacja: 28-07-2012 )
Andrzej GregosiewiczProfesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów. Liczba tekstów na portalu: 26 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Jasnowidzenie czy ciemnomyślenie? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8222 |