|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Misje radiowe Autor tekstu: Andrzej Tomana
Niedawno
prof. Krasnodębski skomplementował radio TOK FM stwierdzeniem, że w Polsce są
dwa misyjne radia — Radio Maryja i Radio TOK FM.
Niejednokrotnie w TOK FM do audycji na tematy naukowe, a obowiązkowo w sprawach
etyki dopraszani są księża. Odnoszę wrażenie, że w tym radiu (w innych stacjach
radiowych i TV także, przoduje radiowa Jedynka)
obowiązuje parytet tak partyjny, jak światopoglądowy.
Czarę
goryczy przelała jednak audycja w bloku popołudniowym prowadzonym przez
redaktora Grzegorza Chlastę 21 sierpnia 2012. Redaktor Chlasta, podobnie jak
poprzednicy tego samego dnia, zadziwiał się nad stanem niewiedzy Polaków.
Chodziło o wyniki ankiety opublikowane przez GW z dnia 21 sierpnia 2012,
przeprowadzonej przez Fundację BBVA (w Polsce TNS Polska) dotyczącej znajomości
wiedzy naukowej z biologii, fizyki, medycyny i techniki, w której to ankiecie
wypadliśmy dość kiepsko. Prawdę mówiąc wypadliśmy beznadziejnie, poniżej
średniej europejskiej i dużo gorzej niż Amerykanie. W jednym punkcie byliśmy
razem z Ameryką — spośród ankietowanych krajów tylko Amerykanie i Polacy byli
zgodni w tym, że jesteśmy bożym dziełem, a nie produktem ewolucji. Liczba
Amerykanów i Polaków tak przekonanych przeważała nad zwolennikami ewolucji. W tym świetle nie powinno dziwić, że prawie połowa Polaków uważa za prof. Maciejem
Giertychem, że ludzie żyli wraz z dinozaurami. Od rana temat ankiety był
międlony na dziesiątki wątków i sposobów. Redaktor Chlasta wydawał się być
szczególnie poruszony wynikiem rodaków dotyczącym pytania o pochodzenie
człowieka i do zinterpretowania tego wyniku zaprosił dominikanina, o.
Dostatniego.
Ojciec
Dostatni uchylił się od odpowiedzi na pytanie sformułowane tak jak w ankiecie,
tłumacząc, że sprawa nie jest prosta, bo niby ewolucja z wiarą nie jest
sprzeczna, ale wszak nauka nie wyjaśnia skąd w człowieku pierwiastek duchowy, a gdzie problem życia wiecznego itd. itp. Miałem nadzieję, że redaktor prowadzący
przerwie te pseudofilozoficzne bajania, ale nic takiego nie miało miejsca.
Redaktor basował dominikaninowi i dał się ponieść tej samej fali. Z rozpędu
napomknął coś o „początku" i podrzucił zakonnikowi pytanko: „A co było przed
Wielkim Wybuchem?", ha, ha. O. Dostatni skwapliwie przytakuje — „No właśnie!", w domyśle: boskie to dzieło. Redaktor równie dobrze mógł zapytać: „A co było przed
bogiem?", ale przecież obraziłby Dostojnego Gościa.
Panie
redaktorze Chlasta i Ojcze Dostatni, zapewniam, że przeciętni słuchacze radia
potrafią korzystać z własnego mózgu i jeśli zechcą się czegoś dowiedzieć o „duchowości", lepiej im to wyjaśni neurobiolog prof. Vetulani niż zakonnik
wespół z redaktorem. A nad odpowiedzią na pytanie: „Co było przed Wielkim
Wybuchem", od lat pracują fizycy i mają już kilka możliwych i sensownych
odpowiedzi. Wystarczy nieco poczytać. Czy te odpowiedzi są pewne i niepodważalne? Oczywiście nie, ale powstają w ramach naukowych teorii, które
prędzej czy później zostaną zweryfikowane podobnie jak w ramach modelu
standardowego teoria Wielkiego Wybuchu, a nie jako całkowicie pozbawione
jakichkolwiek naukowych podstaw i nic nie wnoszące do poznania dywagacje o Stworzycielu.
W porównaniu z bajaniem o boskim stworzeniu, naukowe teorie są twórcze i dają szansę
naukowemu poznaniu. Swoją drogą ciekawe jak wypadłaby ankieta o której mowa
przeprowadzona wśród dziennikarzy? Obawiam się, że też niezbyt dobrze, bo to co
się rzuca w uszy słuchaczom, to nieuctwo dziennikarzy (dziennikarz powiedziałby
„porażające").
Obecność
księży w mediach tak publicznych jak prywatnych ma zapewne sprawiać wrażenie
różnorodności. Nie byłoby nic nagannego w tej nadreprezentacji księży, gdyby nie
to, że często plotą oni banialuki, które są zmilczane przez redaktora
prowadzącego czy pozostałych gości. Ksiądz obowiązkowo komentuje z egzaltacją
odkrycie cząstki Higgsa („boska cząsteczka ukazuje cud stworzenia"), aferę Amber
Gold i objaśnia nam dlaczego in vitro jest barbarzyństwem, a dziennikarze
słuchają i nie grzmią. Maksyma
Amicus Plato, sed magis amica veritas jest dziennikarzom obca i pozwalają
koloratkowym gościom gadać bzdury gęsto ubrane w cytaty z Pisma i Dostojne
Przemyślenia Największego Polaka Wszechczasów.
Wspomniana
audycja redaktora Chlasty, prowadzona na kolanach, mogłaby z powodzeniem znaleźć
się w innym „misyjnym radiu".
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 23-08-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8284 |
|