|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Demokracja partycypacyjna [3] Autor tekstu: Łukasz Dąbrowiecki
W
lutym 2012 roku do Sejmu miał trafić prezydencki projekt ustawy o wzmocnieniu
udziału mieszkańców w działaniach samorządu terytorialnego. Choć chwalebną
intencją przyświecającą projektowi było ofiarowanie mieszkańcom narzędzia
prawnego do większego zaangażowania się w sprawy swojego miasta, to ostatnia
wersja spotkała się z mocną krytyką osób zaangażowanych w tworzenie podwalin
budżetów partycypacyjnych w Polsce. Z projektu usunięto zapisy rozszerzające
kompetencje jednostek pomocniczych (osiedli i dzielnic), uchwały obywatelskie
zostały obarczone zaporowym progiem liczby podpisów wymaganych do wniesienia
projektu (15 % wszystkich uprawnionych do głosowania mieszkańców, np. dla
Gdańska to 58 tysięcy podpisów — gdy teraz wymagane są 2tys.), konsultacje nadal
pozostają niewiążące dla władz miasta, natomiast w projekcie ustawy brak
ułatwień dla referendum lokalnego, które daje nadrzędną pozycję mieszkańcom, co
gorsza w projekcie znalazły się zapisy wzmacniające pozycje prezydentów,
burmistrzów i wójtów, a jednocześnie ograniczające role rad miejskich.
Paradoksalnie, mimo tylu zastrzeżeń ze strony społecznej procedowanie ponoć
blokowane jest przez władze samorządowe obawiające się obniżenia swojego
prestiżu i rzekomego podniesienia kosztów administracji lokalnej.
Zaskakujące jest to, że Ci sami ludzie, którzy uważają nas za kompetentnych, by
ich wybierać do zasiadania na eksponowanych stanowiskach, dzień po wyborach
przestają nam ufać. Wszystkim tym zwolennikom merytokracji i liberalnej polityki
uprzywilejowanych warto zwrócić uwagę, że nawet prywatne korporacje zaczynają
zastępować swoich marketingowców, inspiracją, wiedzą i pomysłami „tłumu". Jeff
Howe w 2006 roku użył pierwszy raz w magazynie „Wired" neologizmu crowdsourcing
opisującego to zjawisko. Korzysta z tego środka coraz więcej firm, ufając, że to
konsument sam najlepiej wie czego potrzebuje. W ten sposób Starbucks wydźwignął
się z głębokiego kryzysu — podzielił się on-line swoimi problemami. Wszyscy
zwolennicy redukcji kosztów powinni więc wesprzeć rozwiązania budżetu
partycypacyjnego, który w praktyce jest tani, efektywny i egalitarny.
Czy
partycypacja w gminach to ostatni przystanek na drodze do pełnej demokratyzacji?
Na pewno nie. Jakie są następne? Demokracja medianistyczna (spełniająca warunek
mediany), a może demokracja randomistyczna (opierająca się na losowaniu dużych
grup ludzi do władz centralnych)? Na pewno podróż będzie obfitować w przygody.
Pisząc artykuł korzystałem z:
- Rafał Górski, Demokracja Uczestnicząca w samorządzie lokalnym, Poznań-Kraków
2003.
- Rafał Górski, Bez państwa. Demokracja uczestnicząca w działaniu, Kraków 2007
- Przegląd Anarchistyczny #11, wiosna/lato 2010.
- Nagrań wideo: „Seminarium: Budżet partycypacyjny w dużym mieście"
- Lidia Makowska „Wzmocnić udział, ale czyj?", Zielone Wiadomości nr.1/2012.
- Stron internetowych: www.sopockainicjatywa.org. ;
www.partycypacjaobywatelska.pl
; www.my-poznaniacy.org
Tekst był publikowany w piśmie „Autoportret", wyd. Małopolski Instytut Kultury.
1 2 3
« Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 01-09-2012 Ostatnia zmiana: 02-09-2012)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8307 |
|