|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Ewolucjonizm
Ukryte oblicza ewolucji Autor tekstu: Karol Zub
Najpowszechniejszy
zarzut jaki pada pod adresem teorii ewolucji ze strony jej przeciwników jest
brak współczesnych przykładów jej działania, zmian ewolucyjnych zachodzących
na naszych oczach. „Pokażcie nam ewolucję w akcji" — mówią często
kreacjoniści. Nie bez powodu Darwin pisząc „O powstawaniu gatunków" poświęcił
sporą cześć tego dzieła doborowi sztucznemu, gdyż trudno było mu
zademonstrować działanie doboru w warunkach naturalnych. Jeszcze sto lat po
ukazaniu się tego dzieła odpowiedź na pytanie kreacjonistów byłaby trudna,
ale dzisiaj możemy sypać przykładami jak z rękawa. Nie wszyscy jednak zdają
sobie sprawę z tego jak wielkie zmiany zaszły w ostatnich dekadach w biologii
ewolucyjnej.
Co jest potrzebne aby ewolucja mogła
działać?
Podstawowym warunkiem tego procesu jest istnienie zmienności. Żywe
organizmy, poza nielicznymi wyjątkami, nie są identycznymi kopiami, ale różnią
się między sobą pewnymi cechami. Zespół cech danego organizmu (włączając w to cechy morfologiczne, fizjologiczne, behawioralne, relacje ze środowiskiem,
itd.) określany jest mianem fenotypu. Określone fenotypy, w zależności od siły i kierunku działania czynników zewnętrznych, różnią się między sobą śmiertelnością i liczbą pozostawianego potomstwa. Taki nielosowy proces nazywamy doborem
naturalnym i tak też określił to w swoim dziele [ 1 ]
Darwin, w którym w ogóle
nie używał terminu ewolucja. Jeżeli cechy, które podlegają doborowi
naturalnemu i decydują o lepszej przeżywalności lub wyższym sukcesie
rozrodczym, są odziedziczalne (czyli przekazywane w zapisie genetycznym
potomstwu), wówczas mamy do czynienia ze zmianami ewolucyjnymi.
Jeszcze do końca lat 70-tych sztandarowym przykładem doboru zachodzącego w naturalnych populacjach był melanizm przemysłowy. Zjawisko to polega na
faworyzowaniu przez dobór melanistycznych form motyla krępaka nabrzozaka na
terenach uprzemysłowionych [ 2 ]. Niestety przez długi czas był to jeden z niewielu dobrze udokumentowanych przykładów na działanie doboru naturalnego.
Wynika to przede wszystkim z samej natury większości cech żywych organizmów,
które wykazują zmienność ciągłą. Cechy te, nazywane ilościowymi, są
zdeterminowane wpływem wielu genów oraz interakcjami z czynnikami środowiskowymi.
co sprawia, że są trudne do badania. Dopiero rozwój nowych metod badawczych w latach 80-tych umożliwił analizę siły działania doboru naturalnego na cechy
ilościowe i od tego momentu liczba publikacji dotyczących tego zagadnienia
zaczęła rosnąć lawinowo. Nie oznacza to wcale, że badanie tego zjawiska
jest sprawą prostą.
Podstawowym założeniem badań dotyczących działania doboru
naturalnego jest zależność pomiędzy zmiennością danej cechy a jej bezpośrednim
wpływem na dostosowanie (fitness) danego osobnika. Pamiętać przy tym należy,
że w chwili obecnej podmiot ewolucji utożsamiamy z genotypem a nie z osobnikiem. Wówczas prosta miara dostosowania, jaką jest ilość
pozostawianego potomstwa, nie wyczerpuje całej złożoności problemu, gdyż
celu określenia dostosowania łącznego (inclusive fitness) musimy uwzględnić
sukces rozrodczy osobnika w ciągu jego całego życia oraz sukces rozrodczy
wszystkich spokrewnionych osobników, proporcjonalnie do stopnia ich podobieństwa
genetycznego. Pokazuje to pierwszą trudność jaką musimy przezwyciężyć
zajmując się doborem w warunkach naturalnych, gdyż oszacowanie dostosowania
łącznego jest prawie niewykonalne dla większości dziko żyjących organizmów.
Kolejny problem polega na tym, że dobór nie zawsze działa bezpośrednio na
cechę, która nas interesuje (np. na przeżywalność), ale na inne cechy, które
są z nią związane. Dzięki rozwojowi genetyki ilościowej jesteśmy
obecnie w stanie pokazać, że nawet jeżeli dobór nie działa bezpośrednio na
daną cechę, to jednak może działać na inną cechę, skorelowaną z nią
genetycznie.
Drugą poważną przeszkodą jest fakt, że organizmy charakteryzują się
pewnym zestawem cech, który pozwala im osiągnąć największe dostosowanie w określonym środowisku. W innym środowisku ten sam gatunek może mieć zupełnie
inne cechy, więc jednym z rozwiązań jest umieszczenie osobników o podobnych
cechach fenotypowych lub genotypowych w różnych warunkach. O ile jest to
stosunkowo proste w warunkach laboratoryjnych, to nastręcza wiele trudności w naturze. Innym podejściem jest tzw. inżynieria fenotypowa, czyli ekstremalne
rozszerzenie zmienności danej cechy. Takie podejście z powodzeniem zastosował
Malte Andersson w swoich klasycznych badaniach nad doborem płciowym, kiedy różnicował
długość piór ogonowych u wikłacza olbrzymiego poprzez ich doklejanie i przycinanie, aby wykazać, że samice preferują osobniki z najdłuższymi
ogonami [ 3 ]. Jednak taka manipulacja jest jedynie drogą pośrednią, gdyż nie
pozwala na analizę doboru w dzikich populacjach, charakteryzujących się
ograniczoną zmiennością danej cechy.
Dobór doborowi nierówny
Rozróżniamy trzy podstawowe rodzaje doboru
naturalnego: kierunkowy, stabilizujący i różnicujący (inaczej rozrywający).
Dobór kierunkowy działa szczególnie silnie na rozmiary ciała, podczas gdy
jego wpływ na inne cechy wydaje się mieć mniejsze znaczenie. Nie umniejsza to
jednak jego ogromnego znaczenia, gdyż większość badań prowadzonych w naturalnych populacjach pokazuje, że duże osobniki charakteryzują się wyższą
przeżywalnością, płodnością i liczbą partnerów rozrodczych. Co więc
powstrzymuje organizmy przed ciągłym zwiększaniem rozmiarów ciała? Tym
czynnikiem jest wymieranie, bowiem gatunki o większych rozmiarach ciała
zazwyczaj charakteryzują się niższą liczebnością populacji, dłuższym
czasem trwania jednego pokolenia i potrzebują więcej przestrzeni życiowej.
Wszystko to zwiększa ich szanse na wymarcie, kiedy warunki środowiska zmieniają
się. Nie zmienia to jednak faktu, że u wielu grup organizmów (dotyczy to
szczególnie ssaków i dinozaurów) obserwuje się w czasie ewolucyjnym tendencję
do zwiększania rozmiarów ciała, zjawisko znane pod nazwą reguły Cope’a.
Najlepszym jej przykładem są pterozaury, które w ciągu 155 milionów lat
swego istnienia zwiększyły rozmiary o 3000%, czemu jednak towarzyszyło
stopniowe zmniejszanie się różnorodności tej grupy gadów. Warto przy okazji
przypomnieć, że największy skok w wielkości ciała pterozaurów nastąpił
tuż po pojawieniu się ptaków, co może wskazywać na konkurencję jako główny
czynnik doboru kierunkowego w tej grupie zwierząt.
Często przyjmuje się, że organizmy są
dobrze przystosowane do środowiska w którym żyją, w związku z tym powinien
działać na nie dobór stabilizujący. Posługując się pojęciem krajobrazu
adaptacyjnego, można powiedzieć, że organizmy znajdują się na szczycie, na
którym utrzymuje je właśnie dobór stabilizujący, usuwający najbardziej
ekstremalne fenotypy. Jednak badania empiryczne pokazują, że większość
populacji znajduje się jedynie na zboczu, próbując dotrzeć do szczytu, a zaskakująco wiele populacji jest gdzieś w głębokiej dolinie adaptacyjnej.
Wydaje się, że jest to spowodowane losowymi zmianami środowiskowymi, które
powodują, że szczyty adaptacyjne przesuwają się w czasie. Warunki życia
organizmów rzadko bywają stabilne w dłuższej perspektywie czasowej, w związku z tym kiedy już dobór kierunkowy przesuwa populację w pobliże szczytu, ten
przesuwa się w kierunku innego zestawu cech zwiększających dostosowanie.
Biorąc
pod uwagę te ograniczenia doboru stabilizującego, nie dziwi stosunkowo częste
występowanie w przyrodzie doboru różnicującego. Jeżeli warunki środowiskowe
podlegają ciągłym zmianom bycie średniakiem wydaje się najlepszą strategią.
Jednak wówczas coraz więcej osobników zaczyna korzystać z najbardziej dostępnych
zasobów (np. ofiar o średnich rozmiarach ciała), co prowadzi do wzrostu
konkurencji. W takiej sytuacji przewagę uzyskują osobniki specjalizujące się w mniej rozpowszechnionych zasobach (np. bardzo małych lub bardzo dużych
ofiarach) i z biegiem czasu konkurencja powoduje wzrost dostosowania tych
ekstremalnych fenotypów, kosztem osobników o fenotypach pośrednich.
Wygórowane oczekiwania
Wyniki
licznych badań pokazują, że dobór naturalny, szczególnie kierunkowy, jest
na tyle silny, że potrafi dokonać znaczących zmian genotypowych w przeciągu
kilkudziesięciu lub kilkuset pokoleń. Z ewolucyjnego punktu widzenia jest to
czas bardzo krótki. Jednak niewykluczone, że taki optymistyczny obraz bierze
się z tego, że wyniki badań pokazujące silniejsze efekty działania doboru
naturalnego mają większą szanse na publikację, niż te przedstawiające słabsze
efekty lub ich brak. Sprawia to, że nasze oczekiwania co do efektów działania
doboru są znacznie większe od jego rzeczywistych możliwości. Nasze
rozbudzone nadzieje wiążą się również z faktem, że zazwyczaj mierzone są
jedynie pojedyncze komponenty dostosowania i to w stosunkowo krótkim okresie
czasu (np. przeżywalność osobników lub ich sukces rozrodczy w jednym
sezonie). Jedynie około 5% badań dostarcza informacji o dostosowaniu łącznym,
mierzonym w czasie całego życia danego osobnika, co oddaje rzeczywiste efekty
działania doboru.
Najlepszym
przykładem jak wielkie trudności piętrzą się przed biologami ewolucyjnymi
próbującymi określić kierunek działania doboru naturalnego są badania
prowadzone na gryzoniach [ 4 ], m. in. przez autora tego tekstu. Liczebność
populacji tych ssaków podlega okresowym wahaniom, co sprawia, że drastycznie
zmieniają się warunki pokarmowe. Związane jest to z różną intensywnością
żerowania, które wpływa zarówno na ilość, jak też jakość pokarmu. W związku z tym dobór naturalny faworyzuje „oszczędne" fenotypy (osobniki o mniejszej masie ciała i niższym tempie metabolizmu), kiedy występuje niedobór
pokarmu, natomiast bardziej „rozrzutne" kiedy jest jego nadmiar. Ponadto
warunki życia gryzoni zmieniają się sezonowo. Szczególnie dobrze widoczne
jest to w przypadku norników, które żywią się głównie zielonymi częściami
roślin, więc zimą w populacjach tych gryzoni przewagę uzyskują osobniki o mniejszej masie ciała lub niższym tempie metabolizmu, czyli takie które są w stanie zadowolić się skromniejszymi zasobami. Jednak w okresie rozrodczym
kierunek doboru odwraca się, gdyż większe osobniki są w stanie kojarzyć się z większą liczbą partnerów i wydać na świat więcej potomstwa. Ponadto
kierunek działania doboru zależeć może również od aktualnych warunków
pogodowych, gdyż np. niskie temperatury mogą zwiększać przeżywalność
osobników o wyższym podstawowym tempie metabolizmu, które odpowiada m. in. za
utrzymanie ciepłoty ciała. Potencjalnie siła działania doboru naturalnego w okresie zimowym jest ogromna, gdyż w niektórych latach śmiertelność gryzoni
przekracza 90%. Z drugiej jednak strony dobór działający na cechy związane z rozrodem jest znacznie silniejszy, w wyniku czego dziedziczone są cechy
pojedynczych osobników, którym udało się przeżyć niekorzystny okres zimowy i rozmnożyć się. Nie musi to jednak prowadzić do zwiększenia dostosowania
ich potomstwa, któremu przyjdzie żyć w innych warunkach środowiskowych.
Ponadto musimy pamiętać o zjawisku plastyczności fenotypowej, kiedy ten sam
genotyp daje osobniki o różnych cechach w zależności od okoliczności zewnętrznych.
U norników przejawia się to wstrzymaniem wzrostu przez zwierzęta urodzone późnym
latem i jesienią, co może stanowić przystosowanie do warunków zimowych. Ten
krótki przykład pokazuje tylko część z ogromnego repertuaru komplikacji z jakimi przychodzi mierzyć się badaczom próbującym przyłapać ewolucję
„na gorącym uczynku".
Nawet
jeżeli stwierdzimy silne działanie doboru na cechy odznaczające się wysoką
odziedziczalnością, to wcale nie oznacza, że zaobserwujemy jakiekolwiek
zmiany ewolucyjne. Wynika to z tego, że każda zmiana warunków środowiskowych
prowadzi do zmiany kierunku doboru i znosi jego wcześniejsze efekty. To jednak
pozwala na utrzymanie się w populacjach ogromnej zmienności, która przy
odpowiednio silnym działaniu czynników zewnętrznych może zaowocować wyodrębnieniem
się kompletnie nowych fenotypów. Zazwyczaj jednak proces specjacji jest trudny
do uchwycenia, gdyż drastyczne zmiany środowiskowe nie zdarzają się zbyt często,
zachodzą w stosunkowo długim czasie lub nie mają charakteru kierunkowego.
Czy biologia ewolucyjna przeżywa
kryzys?
Jak
piszą w swoim artykule Kingsolver i Pfennig [ 5 ], dobór jest potencjalnie
silny, ale zazwyczaj trudny do wykrycia. W związku z tym wydaje się, że
kolejne doniesienia o kryzysie biologii ewolucyjnej są przesadzone, o czym pisał
ostatnio na łamach „Racjonalisty" Jerry Coyne. Najczęściej jest to pogląd
reprezentowany przez biologów molekularnych, którzy skupiają się na
zjawiskach takich jak horyzontalna wymiana genów, makromutacje, zmiany
epigenetyczne i dziedziczenie oparte na mikroRNA. Niewątpliwie są to ważne
procesy ewolucyjne, jednak nie dowodzą one, że teoria ewolucji w swoich
podstawowych założeniach jest koncepcją przestarzałą. Przeciwnie,
najprawdopodobniej zjawiska te z czasem staną się jej cennym uzupełnieniem,
gdyż w przeciwieństwie do kreacjonistów biolodzy ewolucyjni nie twierdzą, że
ich wiedza jest ostateczna i skończona. Takie dyskusje pokazują jednak, jak
współczesny system finansowania i promocji nauki może wpływać na kierunek
prowadzonych badań oraz interpretację ich wyników. Badania ewolucyjne
prowadzone w naturalnych populacjach są skomplikowane i długotrwałe, w przeciwieństwie do badań molekularnych, które przynoszą efekty znacznie
szybciej. Ponadto genetyka ilościowa, będąca ważnym narzędziem służącym
do szacowania efektów ewolucyjnych działania doboru naturalnego, jest
zwyczajowo mocno osadzona w badaniach na zwierzętach i roślinach udomowionych,
natomiast rzadko znajduje zastosowanie w badaniach prowadzonych na dzikich
populacjach. Wszystko to sprawia, że rola tradycyjnie pojmowanego procesu
doboru naturalnego, jako podstawowego mechanizmu ewolucji, bywa często
niedoceniana lub wręcz zapominana.
Przypisy: [ 2 ] Cook LM, Mani GS and Varley ME. 1986. Postindustrial melanism in the peppered
moth. Science, 231:611-613. [ 3 ] Andersson M. 1982. Female choice selects for extreme tail length in a widowbird. Nature, 299: 818-820. [ 4 ] Ergon T, Speakman JR, Scantlebury M, Cavanagh R, Lambin X. 2004. Optimal body
size and energy expenditure during winter: why are voles smaller in declining
populations? American Naturalist, 163: 442-457. [ 5 ] Kingsolver JG, Pfennig DW. 2007. Patterns and Power of Phenotypic Selection in
Nature. BioScience,
57:561-572. « Ewolucjonizm (Publikacja: 23-10-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8449 |
|