Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.986 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiedza i rozum są dzisiaj tak zagrożone, jak to się niegdyś rzadko zdarzało, a wraz z nimi zagrożone jest także to, co ludzkie po prostu: być może samo człowieczeństwo."
 Światopogląd » Dotyk rzeczywistości

Osaczanie niewierzących [2]
Autor tekstu:

Właśnie w kontekście tych stwierdzeń i sądów rodzi się dylemat: czy dziennikarz ma prawo propagować jeden — przede wszystkim swój — światopogląd? Czy jest on jako pracownik mediów od kształtowania rzeczywistości czy tylko od jej opisywania, komentowania (ale polifonicznie, bez zabierania jednoznacznego stanowiska i próby narzucania odbiorcy swego obrazu), w miarę bezstronnej prezentacji zjawisk? Czy w takim razie, jak to zaprezentowano wcześniej w tekście, jeśli sprzeniewierza się tym standardom nadal pozostaje dziennikarzem bądź publicystą czy już jest misjonarzem, agitatorem, propagandzistą jedynego, słusznego, bezdyskusyjnego spojrzenia na życie ?

Dlaczego — a może dlatego — nikt nie podejmuje dyskusji nad aberracyjnością powiedzenia (wiadomo kto jest jej autorem) o „cywilizacji śmierci" w stosunku do dzisiejszego świata? Dlaczego nie zastanawia się nikt z autorytetów nad obraźliwością i tendencyjnością znaczenia tego akurat passusu? Przecież współczesna nauka, medycyna, technika potrafią czynić „cuda" w przedmiocie walki z chorobami i plagami siejącymi do niedawna jeszcze spustoszenie na świecie. Jak może człowiek mieniący się intelektualistą, inteligentem, osobą wykształconą i światłą zaprzeczać jawnym faktom, widocznym jak na dłoni. Postęp dokonany przez ludzkość w ostatnich dekadach na polu podniesienia jakości życia jest gigantyczny.

Konkluzja tego schlagwortu papieskiego jest taka: jeśli ja jestem za życiem, to „Inny", myślący przeciwnie czy mający odrębne zdanie jest „za śmiercią". To powiedzenia Jana Pawła II pustoszy świadomość i zakłamuje obraz współczesnego świata. „Innego" zaś dehumanizuje, odczłowiecza, pozbawia godności i stygmatyzuje jako mordercę (potencjalnego). Sieje zwątpienie i kształtuje negatywny obraz cywilizacji naukowo-technicznej, Oświecenia i pozytywnych oraz kreatywnych zdolności i możliwości człowieka. Trzeba wiec odkłamywać tego typu krążące w naszej przestrzeni publicznej angeliczne (czyli o wymiarze obłym i nigdy nie dookreślonym) w swej dosłowności powiedzonka Papieża lub innych hierarchów kościelnych, jak również ich nawiedzonych, fanatycznych akolitów. Tylko kto to ma robić?

Prof. Tadeusz Gadacz , filozof i teolog, wykładowca akademicki (Uniwersytet Warszawski) prezentuje kolejny taki passus, bezrefleksyjnie podawany niczym mantra we wszystkich dyskusjach czy komentarzach: "prawda was wyzwoli". Jaka prawda i kogo? Wyzwoli — od czego, w jakich okolicznościach? Bezmyślne powtarzanie — jako mądrych, sensownych, życiowo przydatnych — sentencji, podawanych odbiorcy jako coś „uniwersalnego", ponad-czasowego i prawdziwego, pochodzących ponadto od „pół-boga" (czyli w greckiej mitologii — herosa)  [ 8 ] trąci zarówno „naftaliną", serwilizmem i jednocześnie jest niezwykle pretensjonalnym zabiegiem ze sfery PR-u (intelektualnie ocenianym jak najgorzej bo jest to stwierdzenie nic nie mówiące odbiorcy w sensie poznawczym i egzystencjalnym).

Gadacz uważa, iż "Prawda (...) ma zawsze dwa sensy. Możemy jej szukać, żeby jak najlepiej zrozumieć jak się rzeczy mają. Ale możemy też szukać prawdy jako czegoś ostatecznego". Lecz wtedy nie możemy mówić — przynajmniej w sensie naukowym, rozpatrywanym oświeceniowo — o profesjonalnej, nowoczesnej myśli humanistycznej. "Nie istnieje bowiem uprawniony arbiter, który by nam ostatecznie powiedział jaka jest prawda o człowieku i świecie. Prawda jest ideałem, do którego dąży człowiek, wspinając się po różnych szczeblach wiedzy[ 9 ].

Podane tu dwa przykłady klisz pojęciowych używanych w polskim dialogu intelektualnym, namiętnie przytaczanych w różnych dysputach publicznych i podczas narracji medialnej są przykładem omawianej opresji jakiej poddani są w Polsce niewierzący, ateiści, agnostycy, osoby nie poczuwające się do wspólnoty narodowo-katolickiej. Z jednej strony są to irracjonalne, bezrefleksyjne - szkodliwe społecznie i psychologicznie -schlagworty, za którymi idą określone treści, przyjmowane a priori jako pochodne działalności papieża. A po drugie — ich nagminne przytaczanie powoduje, że funkcjonując w obiegu publicznym, bez dogłębnego objaśnienia co ze sobą owe powiedzenia niosą (czyli bez racjonalnej i nowoczesnej egzegezy), irracjonalizując przekaz medialny i banalizując znaczenie tego dyskursu.

Owa opresja ze strony środowisk religijnych w Polsce jest tak olbrzymia, iż nawet osoby po śmierci zostają zakwalifikowane — wbrew swej drodze życiowej — do wspólnoty wierzących, bo to lepiej się prezentuje. Jedność ideowo-moralna narodu ciągle żywa. Pogrzeby — z oprawą religijną, katolicką, bogoojczyźnianą i narodową (na taki splendor może zasłużyć sobie chyba tylko Polak-katolik?) Czesława Miłosza i Leszka Kołakowskiego są tego najlepszym dowodem. Obaj wielcy Polacy byli z pewnością agnostykami, osobami dalekimi od wiary religijnej (o ile można ich uznać w ogóle za ludzi wierzących). O tym świadczyć może głośne i publiczne wyrażenie przez Marka Edelmana, obecnego na pogrzebie Leszka Kołakowskiego, swej konsternacji i zniesmaczenia wobec organizacji ostatniej drogi Profesora według rytuału religijnego (katolickiego): ".… Co wy do cholery z niego robicie ? To był taki porządny ateista".

Narzekania myślicieli, autorytetów, poważnych publicystów nad brakiem dysputy w polskim życiu publicznym o zagadnieniach egzystencjalnych pozostaną bezprzedmiotowe o ile nie dojdzie do autentycznej pluralizacji tej debaty. Moim skromnym zdaniem ów brak powodowany jest właśnie tą mono-kulturą, opresją katolickiego światopoglądu i totalnego zawłaszczenia przez instytucję religijną myśli, działania i spojrzenia na świat w naszym kraju. Jak w czasach baroku — myśl jałowieje, wykoślawia się, więdnie. Tak więc po co pytać o to kim jestem? Kto to mi powie? Tylko katolicyzm, tylko Kościół, tylko ta wspólnota teistów — patrząc na Polskę z boku — jest w stanie, jest władna, jest predestynowana do takich odpowiedzi. Może dlatego Polacy nie zadają takich pytań i nie snują takich egzystencjalnych refleksji?

Ateista, niewierzący, agnostyk nie chce bowiem usłyszeć ważnych dla siebie odpowiedzi na jego równie ważne refleksje dotyczące jego bytu od środowisk jedynie-słusznych i absolutnie-prawdziwych, stojących na przeciwstawnych (często wojowniczych wobec niego) pozycjach.

Rodzi się taki oto dylemat: czy istnieć może tylko świat o teistycznym wymiarze, a jeśli tak to gdzie w tym wszystkim jestem ja? Czy tylko taka (wydumana i nieracjonalna jego zdaniem) rzeczywistość może zasługiwać na zrozumienie, akceptację i uznanie? Cóż to znaczy, że świat stracił czubek, środek, że jest zdeformowany? Ewolucja przecież, która postępuje permanentnie i obiektywnie — zarówno w świecie natury, kultury czy religii (jeśli teiści chcą — bo ja klasyfikuję religię jako zjawisko przynależne do kultury człowieka) — wszystko deformuje, bo zmienia i przeobraża. Proces ewolucji jest zawsze zarówno działaniem tworzącym jak i deformującym, destrukcją i wznoszeniem nowego, niszczącym i formującym…… Pojmowanie boga (czy raczej - bogów) przez człowieka też w historii naszego gatunku ulegało destrukcji, deformacji, zmianom.

Dziś nikt nie pyta czy bóg istnieje. I nie jest tak jak pisał przywoływany już Leszek Kołakowski, iż znikanie mitu rodzi nihilizm. Metafizyka jest dziś po prostu wątłą, słabą, skompromitowaną. Też nie jest w stanie — z tego właśnie tytułu — zdaniem filozofa i religioznawcy włoskiego Gianni Vatimo odpowiedzieć na owe podstawowe dla egzystencji człowieka pytania.

Wartości oświeceniowe doprowadziły nas, ludzi, do stadium człowieczeństwa autonomicznego. Skoro wiemy, iż dziś nie ma jednoznacznych odpowiedzi i absolutnych prawd to wielkie holistyczne narracje, z bogiem, ojczyną, tradycyjnymi wartościami, jednym powszechnym uniwersum są nie możliwe. Widać, że w Polsce (podobnie jak podczas baroku i kontr-reformacji) elity stają „w poprzek" kulturowo-cywilizacyjnym trendom. Polska pawiem Europy (i zachodniego świata)?

Demokracja to nie bezwzględne rządu większości. To przede wszystkim samoograniczenie większości celem uczynienia miejsca na scenie publicznej dla mniejszości, z natury słabszych i upośledzonych. To esencja demokratycznego systemu i nowoczesnego państwa prawa. Strach przed odmiennością przeszkadza bowiem w unowocześnieniu, modernizacji, w postępie i rozwoju [ 10 ]. Nie widzący tego polscy religianci są tym samym przeciwnikami i ideowym zaprzeczeniem tego systemu polityczno-społecznego. Żadne zaklęcia, deklaracje i odczynianie uroków tego nie zagłuszą.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 8 ] Herosi czyli pół-bogowie w greckiej mitologii (czyli — religii) stanowili pośredni etap sakralizacji persony pomiędzy życiem doczesnym, ziemskim, a Olimpem (siedzibą panteonu bogów właściwych). Jan Paweł II — obecnie już błogosławiony (czyli pół-święty) jest w wymiarze religioznawczym, naukowym tym samym co owi herosi, helleńscy pół-bogowie.
[ 9 ] Jacek Żakowski , Koniec, Warszawa 2006, s. 310
[ 10 ] za: Tadeusz Bartoś, W jedności siła [w]: Gazeta Wyborczaz dn. 18-19.11.2010, s. 23

« Dotyk rzeczywistości   (Publikacja: 15-11-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8503 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365