|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Polska z zewnątrz – od Euro 2012 do 11 listopada Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Doszedłem do wniosku, że moje spojrzenie na sytuację społeczno-polityczną w Polsce jest zbyt emocjonalne i postanowiłem wstrzymać się z jakąkolwiek oceną
wydarzeń w kraju dopóki nie będę mógł spojrzeć na nie przez pryzmat niezależnych obserwatorów zagranicznych,
których interesują sprawy polskie. Wydawało mi się przy tym, że uzyskuję właściwe proporcje widzenia zdarzeń
krajowych, a raczej ich ignorowania jako nieistotnych tak dla życia przeciętnego obywatela w kraju jak i spraw
europejskich zdominowanych recesją gospodarczą, stabilnością waluty i konkurencyjnymi koncepcjami co do dróg dalszej
integracji bądź dezintegracji europejskiej. Niezła pozycja Polski
wśród krajów unijnych związana z dobrym — jak
na sytuację gospodarczą w Europie — poziomem PKB, szczęśliwie opierającym się jak dotąd recesji, koncentruje
nawet pewne zainteresowanie zagranicznych mediów Polską, lecz zainteresowanie to nie jest wolne od krytycznych
ocen wielu negatywnych zjawisk społecznych nasilających się właśnie od czasu organizowanych z dużą pompą
mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Polskie
środki masowego przekazu starały się jak mogły pomniejszać skalę,
stopień agresywności, system organizacyjny i związki istniejące pomiędzy organizatorami i prowodyrami bandyckich
napadów na kibiców rosyjskich, a kształtującym się w Polsce ruchem para faszystowskim. Według polskich środków
masowego przekazu były to jedynie wybryki nieodpowiedzialnych „kiboli" , chuliganów i szukających mocnych wrażeń blokersów. Jednocześnie
unikano szukania związków pomiędzy organizowaniem na
szeroka skalę tzw. „ruchów patriotycznych" wprost odwołujących się do symboli i frazeologii
skrajnie prawicowej, a narastającymi w środowiskach stadionowych bandytów nastrojami i hasłami o tej samej patriotyczno — narodowej, ksenofobicznej i rasistowskiej treści. Należałoby przy tym określać przywoływane
przez środowiska i organizacje kibiców treści mianem prezentacji, a nie ideologii, gdyż bardziej — na dzień
dzisiejszy — stanowią one możliwe uzasadnienie dla bezprawnych, chuligańskich
czy wręcz kryminalnych wyczynów niż realne przywiązanie do wartości, nawet
skrajnie prawicowych.
Organizacje skrajnie prawicowe wymagają jednak
bezwzględnego posłuszeństwa przywódcom , szczególnie w trakcie organizowanych wystąpień . Stąd rodzi się
pytanie czy prowokowane zajścia w dniu 11 listopada br. można uznać
za eksces grup chuligańskich czy też było to działanie wpisane w scenariusz
obchodów Dnia Niepodległości? Odpowiedz na to pytanie jest o tyle istotna, że do
tej pory można było reprezentować pogląd o pełnej autonomiczności
organizacji kibiców i środowisk skrajnie narodowych zakładający niewielkie
prawdopodobieństwo ich konwergencji. Tym bardziej, że największa
partia opozycyjna próbowała rozgrywać organizacje kibiców według swojego antyrządowego
scenariusza. W mojej ocenie
lansowana przez PIS oferta zmiany
ekipy rządzącej
jest dla tych środowisk mało atrakcyjna, bo zakładałaby jedynie poparcie dla
innej niż obecnie rządzącej ekipy w ramach demokratycznego porządku, co nie niosłoby dla zainteresowanych żadnych
konkretnych korzyści zarówno co do wpływów politycznych jak i materialnych, a więc jest zdecydowanie
mniej atrakcyjne niż oficjalnie ogłoszony przez Panów Winnickiego i Kowalskiego zamiar obalenia republiki okrągłostołowej, oznaczający zdecydowane
antysystemowe i antyestablishmentowe wystąpienie koalicji organizacji narodowych i para faszystowskich
wspomaganych realną siłą bojówek rekrutowanych m.in. z marginesu społecznego
jako środowiska najbardziej
zdeterminowanego, bezwzględnego i nie mającego nic do stracenia, a wszystko do
zyskania.
Deklarowane
na wiecu odbywającym się już po organizowanym przez „narodowców" marszu
niepodległości zjednoczenie skrajnej prawicy wróży jak najgorzej
polskiej demokracji. Z jednej strony świadczy bowiem o narastającej frustracji społeczeństwa,
szczególnie jego młodszej części dotkniętej
bezrobociem, brakiem perspektyw i w konsekwencji — w jej ocenie — pozbawionej
podmiotowości politycznej, z drugiej strony o malejących wpływach PIS-u po prawej stronie sceny
politycznej, a w związku z tym o definitywnie utraconej szansie na wygranie
jakichkolwiek wyborów w Polsce, a tym samym zdobywania władzy nawet na poziomie lokalnym. Potencjalne wypełnienie
pustki na prawicy spowodowanej utratą poparcia przez PIS należeć może wyłącznie do skrajnej prawicy, o czym dobitnie świadczą porażki kolejnych projektów prawicowych jak PJN czy „Solidarna Polska" .
Nieuchronnie będziemy
mieli do czynienia i to w najbliższej przyszłości z poważnym zagrożeniem
dla państwa i demokracji jakim stanie się
partia faszyzująca, wyposażona we własne bojówki. To niebezpieczeństwo zostało zauważone nie tylko
przez prasę rosyjską bezpośrednio po zamieszkach na Euro, lecz także przez komentatorów śledzących sprawy
polskie na Zachodzie.
W Polsce trzeba było dopiero zamieszek i burd w Dniu Niepodległości, trzeba było
oficjalnej zapowiedzi utworzenia skrajnie prawicowej partii, telewizyjnych występów równie bezczelnych, co aroganckich
przywódców nowo akredytowanej partii, żeby do świadomości polityków i publicystów w Polsce zaczęły
docierać wnioski o skali możliwego zagrożenia.
Nie od rzeczy będzie
wspomnieć w tym miejscu o ogromnych zasługach
jakie w dzieło odbudowy polskiego faszyzmu wniosły partie konserwatywne,
narodowo — wyznaniowe na czele z PIS-em, polski kościół katolicki i związany z nim system edukacyjny, a także fundamentalne zasady społeczno-ustrojowe
przyjęte bezkrytycznie przez postkomunistów, związek zawodowy „Solidarność" i wywodzące
się z niego partie polityczne po 1989 roku. Nieprawdziwe, sztuczne i tymczasowe zasady solidaryzmu społecznego,
korporacjonizmu i neokonserwatywnego liberalizmu w wersji rodem z XIX wieku zdołały — zgodnie z moimi
przewidywaniami- wyhodować
pokolenie, które ujawniło prawdziwe oblicze
„najprawdziwszych Polaków" i zamierza zagospodarować całą
prawą stronę sceny politycznej.
Skala zjawiska oceniana przez pryzmat chociażby
renesansu antysemityzmu, o czym możemy przekonać się bez trudu
przeglądając wpisy internautów poświęcone filmowi Pasikowskiego, czy książkom
Grossa, jest naprawdę zastraszająca, a pojawiające się coraz częściej antysemickie napisy i pseudo-patriotyczne slogany w powiązaniu z mającymi ostatnio miejsce napadami jak napaść
na squatters -ów we Wrocławiu budzą obawę o możliwość pojawienia się rozwiązań siłowych na ulicach
polskich miast.
Już dzisiaj zebrania tysięcy zwolenników
wśród ludzi młodych może pozazdrościć skrajnej
prawicy niejedna partia polityczna reprezentowana w Sejmie, a co będzie gdy na ulicę wyjdą zwarte szeregi dziesiątek
tysięcy umundurowanych zakapiorów gotowych w myśl hasła „Nasze ulice wasze kamienice" dokonać korekty
ustroju i własności zgodnie z narodowosocjalistyczną tradycją.
Gdyby Polska nie była w Unii Europejskiej, to mógłbym
zasadnie poważnie niepokoić się o najbliższą przyszłość, ale dopóki podstawowe zasady liberalnej demokracji
zabezpieczone są fundamentalnymi zasadami unijnymi skrajna prawica nie ma na szczęście możliwości
zdobycia władzy i sprawowania jej w sposób niezgodny z obowiązującymi
zasadami konstytucyjnymi, chociaż sprawiać będzie dużo kłopotów siłom
porządkowym.
Odrębną
kwestią stanowią szkody społeczne jakie skrajna prawica wyrządzi społeczeństwu w dalszej nieustającej destrukcji więzi międzyludzkich, obniżeniu
zaufania społecznego, możliwości i zdolności do współdziałania i współpracy, która już dzisiaj jest barierą
rozwoju hamującą chociażby skalę innowacyjności polskich przedsiębiorców. Z perspektywy europejskiej
polska skrajna prawica jest zaledwie wybrykiem lokalnej egzotyki, postkomunistycznego
niedorozwoju , dziedzictwa kalekiej przeszłości i nie zasługuje na poważne
traktowanie przez główne media, dla nas jest zjawiskiem, którego
nie można lekceważyć, ale też nie nadawać mu miary wykraczającej poza rzeczywistą rolę zjawiska co
obecnie z lubością czynią niektóre telewizje zapraszając liderów Młodzieży Wszechpolskiej i ONR do swoich programów,
umożliwiając tym samym rozpowszechnianie ich poglądów i jednocześnie autoryzując i nadając
im rangę akceptowanych społecznie, co w sposób oczywisty sprzyja pozyskiwaniu nowych zwolenników .
W dniu, w którym piszę te słowa pojawił się
nawet następca A. Breivika w polskiej wersji, jest bardziej wykształcony i na szczęście o wiele mniej skuteczny, a nawet
naiwny, działający praktycznie w sposób otwarty, a przez to podatny na infiltrację służb specjalnych i łatwy do
unieszkodliwienia. Fanatycznie
przekonany- jak to wynika z relacji telewizyjnych — o zniewoleniu narodu przez władze
jest kuriozalnym wytworem polskiego systemu edukacyjnego albo osobą chorą psychicznie, co zresztą jedno
drugiego nie wyklucza. Ilu takich, ale bardziej skutecznych i zdeterminowanych osobników pojawi się w najbliższej
przyszłości ?
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 20-11-2012 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8514 |
|