Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.046 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Polski inteligent jest wyjątkowym konformistą. Owszem, uwielbia mieć własne zdanie, ale pod warunkiem, że jest to zdanie podzielane przez wszystkich innych. Z przejęciem powtarza więc obiegowe banały i nawet nie przyjdzie mu do głowy, aby zadać jakieś pytanie. Uwielbia chodzić w nogę, być w masie, po słusznej stronie i śpiewać w chórze.
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Michael Newton i wędrujące dusze [2]
Autor tekstu:

A ile może być tych wcieleń? Recenzent pisze - między jednym a drugim — ale czy rozumie to dosłownie, czy też bardziej ogólnie — między poprzednim a następnym? Ponieważ duszę dość trudno zazwyczaj unicestwić, wygląda na to, że wcieleń może być sporo. O ile można pozazdrościć tych wszystkich przygód po drodze, to nie ma co zazdrościć tym, które dotrwają ostatnich dni ludzkości, a takie, jeśli wierzyć astronomom, nadejdą za kilkaset milionów lat.

Z tego wszystkiego widać, że dr Michael Newton i jego coraz liczniejsi uczniowie, mają jeszcze wiele do odkrycia bo weszli na wielką terra incognita, ogromną jak tylko ogromna może być ludzka niewiedza, ściślej mówiąc głupota. Nie ma co jednak mnożyć pytań, skoro nie należy bytów mnożyć ponad potrzebę, jak to już z siedemset lat temu wykazał jakiś mnich. Taka dociekliwość, to nic innego jak tylko zwykła ludzka małostkowość, o którą nie chciałbym być posądzony. Wiadomo, że te pytania to przecież nic innego jak tylko piasek w tryby i woda na młyn albo, co gorsza, spisek wiadomych sił. Pytania można zadawać bez końca i trudno wymagać aby na wszystkie udzielić odpowiedzi na tych skromnych dwustu stronach i w paru tomach.

Czas najwyższy przejść do konkluzji, a ta jest jedna: nauki Sir Michaela Newtona należy jak najszerzej upowszechniać, nie żałując ani trudu ani papieru na druk jego światłych dzieł. Chyba się trochę zagalopowałem z tym „Sir", ale co tam, niech mi to będzie policzone. Pisze on tak: "Posiadanie świadomej wiedzy o życiu duszy w świecie duchowym oraz o historii fizycznego istnienia na planetach daje silniejsze poczucie celu oraz energię do życia." Cóż za głębia wiedzy i ocean optymizmu! Dotąd tyle pokoleń ludzkich żyło zupełnie bez poczucia celu i bez koniecznej do tego energii. Taka Kleopatra, Juliusz Cezar, Napoleon i ojciec Dyrektor oraz paru innych żyło bez poczucia celu i bez wiedzy o historii istnienia na planetach. Tylko kompletni ignoranci mogą dowodzić, ze póki co, to wiemy tylko co nieco o życiu na jednej planecie. Jak można szukać życia na jakimś Marsie i słać tam różne Vikingi i takie inne, licząc że się kogoś znajdzie? Z pewnością obszary te zamieszkują dusze, chociaż nie, dusze chyba zamieszkują w nas i, jak to już pisałem, jest nas coraz więcej, muszą skądś się brać nowe. Oj, zaczynam gonić w piętkę, plątać się i wydziwiać, lepiej więc skończyć, bo wstydu tylko się najem, i po co mi to?

W każdym razie świadomość, że dotąd żyłem bez silniejszego poczucia celu oraz należytej energii do życia daje mi do myślenia. Myślenie ma kolosalną przyszłość bo przecież "Wielu moich bardziej zaawansowanych duchowo pacjentów oznajmiało, że w świecie duchowym narasta tendencja, by "zmienić reguły gry na Ziemi". — tak wyjaśnia mi te arcyskomplikowane sprawy w arcyprosty sposób dr Newton. A co będzie jak nie zmieszczę się w tych nowych regułach? Na nic pociecha, że nikt się chyba nie zmieści, bo nikt o nich jeszcze nie słyszał, choć miały pojawić się z początkiem nowego tysiąclecia. Pewnikiem pojawią się 12.12.2012 wraz z planetą Nibiru, jak to przepowiada od dawna Nostradamus i paru światłych internautów. Sprawa jest poważna bo "prawo przyczyny i skutku naszych działań istnieje wiecznie", nie będziemy mogli też tłumaczyć się naszą niewiedzą bo "posiadamy pewne karmiczne doświadczenia i odpowiedzialność." Zresztą, jak to już dawno temu dowiedziono, tłumaczenie się niewiedzą jest tylko dodawaniem nowego grzechu do poprzedniego. Piekło trzeba by zamknąć na kłódkę, gdyby słuchać tych ciągłych „nie wiedziałem", „nikt mi o tym nie powiedział" i innych wykrętów w tym stylu.

Przecież dr Michael Newton zyskał światową sławę, podkreślam — światową sławę, dzięki rozwiniętym technikom duchowej regresji, a indagowani przez niego twierdzili, że "kiedy żyli we wcześniejszych cywilizacjach, ich dusze w mniejszym stopniu dotknięte były amnezją w zakresie jaźni oraz okresów pomiędzy życiami. Wydaje się więc, że w ciągu ostatnich kilku tysiącleci nasza nieśmiertelna pamięć była na poziomie świadomości mocniej zablokowana. Był to istotny czynnik powodujący utratę wiary w naszą zdolność do samotranscendencji. Ziemia jest pełna ludzi odczuwających beznadziejną pustkę i bezsens życia. Utrata związku z naszą nieśmiertelnością, w połączeniu z łatwym dostępem do zaburzających umysł środków chemicznych oraz przeludnieniem, wywołały poruszenie na górze. Mówiono mi, że bardzo wiele dusz, które w ostatnich stuleciach częściej inkarnowały na Ziemi, wybiera, jeśli tylko ma taką możliwość, życie w mniej stresujących światach. Istnieją oświecone miejsca, gdzie amnezja jest znacznie zredukowana, bez wywoływania zarazem tęsknoty za światem duchowym. W miarę, jak zbliżamy się do następnego tysiąclecia, wydaje się, iż mistrzowie, którzy rządzą przeznaczeniem Ziemi, dokonują zmian mających umożliwić, by do naszych żywotów napływało więcej informacji i zrozumienia tego, kim jesteśmy i jakie jest nasze powołanie."

A skoro oni tak twierdzili, to tak jest i co tu jeszcze gadać, co tu dociekać, w co małodusznie powątpiewać i kunktatorsko próbować przeczekać w nadziei, że może coś zawiedzie. Czas najwyższy zrozumieć, że "najbardziej znaczącą korzyścią wynikającą z uświadomienia sobie, że mamy czekający na nas dom wiecznej miłości, jest uzyskana w ten sposób otwartość na istniejącą wewnątrz naszych umysłów wyższą moc duchową. Świadomość, że jednak gdzieś przynależymy, niesie pocieszenie i ofiarowuje nam spokój — nie jako zwykłą ucieczkę od konfliktów, lecz jako zjednoczenie się z uniwersalnym umysłem. Pewnego dnia zakończymy tę długą podróż — każdy z nas — i osiągniemy najwyższy stan oświecenia, w którym wszystko jest możliwe." Żeby tylko zdążyć, to powinno być całym naszym zmartwieniem, a nie jakiś tam dajmy na to VAT, Tusk czy PJN albo IPN, zresztą co za różnica.

Najważniejsze, że dr Newton nie chowa swej wiedzy dla siebie lecz "krok po kroku wyjawia opracowane przez siebie metody i przebieg sesji regresji hipnotycznej LBL (Life Between Lives — Życie między wcieleniami). Jego eksperymentalne podejście do badania obszarów duchowych doświadczeń rzuca nowe światło na odwieczne pytania: „Kim jestem?", „Skąd pochodzę?" i „Dlaczego tutaj się znalazłem?". Ten przełomowy przewodnik po duchowej hipnoterapii, napisany zarówno dla praktyków hipnoterapii, jak i dla szerokich rzesz czytelników, kończy trylogię dr Newtona poświęconą życiu po śmierci." LBL — to jest to!

Jest to postawa na wskroś humanistyczna, bez jakiegokolwiek precedensu w dotychczasowych dziejach ludzkości. Ktoś prostoduszny zaraz by poleciał z podaniem, aby nie pomijać dr Newtona w kolejnej edycji Nagrody Nobla, ale byłby to, powiedzmy to jasno i bez ogródek, gruby nietakt wobec tego dobroczyńcy ludzkości. Nawet gdyby przyznawać Mu co roku tę śmieszną w gruncie rzeczy i nic nie znaczącą wobec ogromu jego dokonań nagrodę, to ludzkość nie jest w stanie się wypłacić.

Przy takiej postawie żaden mesjasz nie może sobie rościć pretensji do niczego.

Czytając te wiekopomne dzieła należy mieć wciąż na uwadze jedną zasadniczą prawdę — numery stron są w nich bez wątpienia prawdziwe, choć i w to można czasem zwątpić.

P.S. Tę książkę poleca w internecie strona www.dobreksiazki, nie tylko zresztą oni, ale zestaw Dobra książka i ta „Wędrówka dusz" jest szczególnie urzekający.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Recenzja Blackforda z książki The Moral Landscape
Dlaczego nikt nie mówi o słabości i głupocie nowego teizmu?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (12)..   


« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 24-01-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Neuhoff

 Liczba tekstów na portalu: 97  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Paradoks
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 857 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365