Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.686 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wiedzieć, czy skutkiem ciepłych burz, ale u nas coraz więcej bałwanów."
 Nauka » Nauka i religia

Jaki Patron tacy Uczeni [1]
Autor tekstu:

Na cóż to całe drążenie zagadek i niejasności,
kiedy na Sądzie nikt nas nie oskarży o to,
żeśmy czegoś nie rozumieli?

De imitatione Christi Tomasz a Kempis — średniowieczny zakonnik i mistyk
Kościół katolicki to największe przedsiębiorstwo ogłupiające.
Karlheinz Deschner — historyk chrześcijaństwa

Niedawno miałem okazję przeczytać nr 11(143) miesięcznika rodzin katolickich „Nasza Arka". Tematem numeru, jak głosi okładka, są „Święci uczeni". Znaczna część poświęcona jest św. Janowi Kantemu oraz — a jakże — Największemu Polakowi, uczonemu i przyjacielowi uczonych JPII. Spora część dotyczy wiary naukowców i ona wzbudziła moje zastrzeżenia. Od strony 18 zatytułowanej „Bóg jest Prawdą" Redakcja zamieściła cytaty mające budować tezę, że — jak mówi wytłuszczony wstęp — "świętość uczonych oficjalnie wyniesionych przez Kościół na ołtarze jest najlepszym potwierdzeniem faktu, że wiara i rozum -nie tylko nie wykluczając, ale uzupełniając się wzajemnie — prowadzą człowieka do odwiecznej Prawdy

Fakt ten mają ilustrować wypowiedzi wielu wybitnych naukowców, którzy publicznie deklarowali wiarę w Boga, „Stwórcę wszechrzeczy." W tej części Redakcja obficie cytuje wielu naukowców, w tym znanych noblistów chociaż, jak się wydaje, żaden z cytowanych na ołtarze wyniesiony nie był. 

Cytaty nie dotyczą wyłącznie stosunku naukowców do Boga i wiary ale także niewiary, jak na przykład: „Ateizm jest tak bezsensowny i wstrętny dla ludzkości, że nigdy nie miał wielu wyznawców." Cytaty są wybrane według oczywistego klucza — „Nasza Arka" to pismo katolickie i nie oczekuję nadmiernej obiektywności w potraktowaniu tematu, jednakże jeśli mamy dojść do Prawdy, a nie do zakładanej z góry tezy, należałoby przynajmniej cytować uczciwie. Weźmy Einsteina, którego słowa przy takich okazjach są obowiązkowo przywoływane przez wierzących. Einstein mówił różne rzeczy o Bogu, niektóre powiedziane en passant, inne publikowane, ba — w internecie krążą apokryficzne teksty i wypowiedzi przypisywane Einsteinowi potwierdzające jakoby wiarę Einsteina. Ale Redakcja, korzystająca wszak z Wikipedii mogła, a nie zacytowała co napisał wielki fizyk w obszernym liście pisanym rok przed śmiercią (liście sprzedanym niedawno na aukcji). 

Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić".  

Z tego co sam pisał, najbliższy Einsteinowi był panteizm Spinozy, gdzie bóg jest utożsamiany z wszechświatem. Koncepcję osobowego boga uważał za naiwną. Jak pisał "Doszedłem — będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców — do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu.

Wysłałem do redakcji „Naszej Arki" obszerny list z prośbą o opublikowanie sprostowania w imię Prawdy, która nas rzekomo wyzwala. Czytelnika niniejszego portalu nie zaskoczy fakt, że nie dostałem żadnej odpowiedzi; sprostowania nie było.

Postanowiłem przy okazji poznać i przedstawić tutaj nieco bliżej wielkich uczonych teologów, którym „Nasza Arka" poświęca więcej uwagi, takim jak św. Augustyn, św. Ambroży, św. Hieronim, św. Tomasz z Akwinu i św. Grzegorz Wielki oraz naszego patrona uczonych — św. Jana z Kęt. Wszyscy oni stawiani są przez redakcję „Naszej Arki" za wzór cnót godnych naśladowania. Wszyscy oni wywarli piętno na tzw. nauczaniu Kościoła i jego obliczu od starożytności przez średniowiecze po współczesność.

W niniejszym tekście wykorzystałem dostępne w języku polskim publikacje Karheinza Deschnera [ 1 ] znanego historyka i krytyka chrześcijaństwa, Roberta Haaslera i Paula Johnsona oraz materiały z Wikipedii i obszerne zasoby w sieci, w tym portale katolickie. Zrezygnowałem z podawania odsyłaczy do źródeł - kto zechce, ten znajdzie aż nadto materiału faktograficznego m.in. w publikacjach wymienionych autorów.

Zacząć wypada od naszego patrona uczonych. Wspominając Jana z Kęt pominięto w „Naszej Arce" ciekawe okoliczności jego beatyfikacji, które opisał Hugo Kołłątaj (co było szerzej prezentowane w portalu racjonalisty). Streszczając więc - Jan z Kęt, był profesorem Akademii Krakowskiej w czasach schizmy w Kościele i trzech papieży. Jego teologiczne rozprawy starały się uzasadnić, że nic innego schizmy uspokoić nie może tylko concilium generalne, trzeba było okazać, że to wyższe jest nad papieża, że go może sądzić i nawet z urzędu złożyć. Te i podobne rozprawy pomogły wybrać nowego, jednego papieża Marcina V, który jednakże po wyborze wydał bullę unieważniającą pisma szerzące takie poglądy. Ale po śmierci Jana z Kęt kult zmarłego szerzył się w najlepsze choć mało kto już czytał jego pisma. "Doktorowie Akademii Krakowskiej [...] chcąc mieć własnego doktora, którego by naukę tak szanowano, jak na przykład Augustyna, Tomasza z Akwinu lub tym podobnych doktorów, postanowili u siebie podnieść do tej dostojności Jana Kantego", co udało się załatwić za panowania Jana III. Akademicy kontynuowali starania o kanonizację bł. Jana Kantego wskazując na życie jego pełne cnót i pobożności oraz cuda, które fizycy i doktorowie za prawdziwe uznali. Manuskrypty Jana Kantego posłano do Rzymu w mniemaniu, jak pisze Hugo Kołłątaj, że tak święty człowiek nie mógł nic napisać przeciw władzy papieskiej; lecz jak tylko dostały się do kongregacji obrządków jak postrzeżono w nich propozycje, które teologowie rzymscy heretyckimi mienią, kongregacja zgodziła się, że Jan Kanty nie tylko dostojności doktora kościelnego dostać nie może, ale nadto winien być wymazany z liczby błogosławionych i zwłoki jego mają być wyrzucone z kościoła.

I tu akademicy wykazali się elastycznością, którą i dziś tak pięknie pochwalić się potrafią (pozdrowienia dla laureatów Fundacji Templetona)! Udowodnili, że heretyckie pisma przypisywane bł. Janowi pochodzą .… od innego Jana także teologa współcześnie mu żyjącego. Preparowanie nowej dokumentacji dorobku Błogosławionego trwało kilka lat, ale skończyło się pełnym sukcesem — mamy więc własnego, polskiego patrona uczonych. Parafrazując miłościwie nam panującego Pierwszego Myśliwego RP: jaki patron taka nauka.

Kim są pozostali święci Ojcowie Kościoła, wymienieni w „Naszej Arce"? Jakie nauki czerpać można z ich dorobku.

Teologia

Zacznijmy od tego co wnieśli w teologii, która według św. Tomasza z Akwinu jest królową nauk. Św. Hieronim znany jest głównie z łacińskiej wersji Biblii — Wulgaty, którą sporządził na polecenie biskupa Rzymu Damazego w roku 383. W tym czasie ewangelie, które nie uchodziły wówczas za święte traktowano stosownie do potrzeb — wykreślano, dodawano i ubarwiano, pojawiały się nowe cuda i upiększenia. Przy okazji opracowania jednolitego tekstu Biblii, dokonał on blisko 3500 „sprostowań" w stosunku do tekstów źródłowych. Co ciekawe, przekład Hieronima był odrzucany przez Kościół aż do XIV wieku, kiedy to Sobór Trydencki uznał go za autentyczny.

Pozostali święci uczeni wnieśli do chrześcijaństwa wiele pism teologicznych, egzegetycznych, moralno-ascetycznych. Ciekawe i mało znane ogółowi są przemyślenia w różnych sprawach, które poniżej w skrócie przytaczam ograniczając się z konieczności do kilku wybranych tematów.

O kobiecie, małżeństwie i seksualności

Najwięksi Ojcowie Kościoła tacy jak Ambroży i Augustyn uważali, że kobieta nie została stworzona na podobieństwo Boga, że jest istotą niższą, przeznaczoną do służenia mężczyźnie. Jest to o tyle ciekawe, że Jezus biblijny nie uważa kobiet za mniej wartościowe, a wśród jego zwolenników było przypuszczalnie więcej kobiet niż mężczyzn. Nie przeszkadza to św. Tomaszowi z Akwinu określać kobietę jako istotę niepełnowartościową pod względem fizycznym i duchowym. Kobieta jest kimś w rodzaju „okaleczonego", czy „nieudanego mężczyzny". To, że w ogóle przychodzą na świat dziewczynki, wynika, według tego największego filozofa Kościoła, z niedobrego nasienia, z niewłaściwej krwi macicznej albo też z tego, że wieją wilgotne wiatry południowe (venti australes) i wywołują nie tylko deszcz, ale i rodzenie się dzieci z większą zawartością wody, mianowicie dziewczynek.

Według Tomasza żona ma być poddana mężowi, gdyż on jest jej głową (vir est caput mulieris) i jest od niej doskonalszy na ciele i duszy, ba, był doskonalszy już przed grzechem pierworodnym.

Jest to swoiste promowanie kobiet, dla których według biskupa Hosera, „żadna instytucja nie zrobiła … tyle, co Kościół katolicki." Strzeż Was Boże, drogie panie, od takiej promocji.

Czy z powyżej podanych powodów Tomasz z Akwinu, uważał, że męski płód staje się człowiekiem po 40 dniach zaś w przypadku płodu żeńskiego dopiero po 80?

Nawiasem mówiąc ów święty twierdził, że płód nie ma duszy i dopuszczał aborcję. Także problem zapobiegania ciąży zajmował teologów katolickich począwszy od św. Augustyna, który w rozprawie „O obyczajach manichejskich" wyraźnie potępił korzystanie z „bezpiecznego okresu" jak nazywano okres bezpłodności w cyklu menstruacyjnym. Ponadto korzystanie z bezpiecznego okresu stale wywoływało pytanie, czy wolno sztucznie stabilizować ten okres. Dowodzono, że jeśli Kościół zezwoliłby na to — to praktycznie nie można byłoby przedstawić wyraźnej moralnej różnicy między „naturalną" a „sztuczną" antykoncepcją. W wydanej w 1930 roku Pius XI w encyklice Casti Connubii, w całej pełni powtórzył punkt widzenia św. Augustyna, potępiając przy okazji rozwiązłość i onanizm. Ale w 1951 roku Pius XII w przemówieniu do włoskich katolickich położnic zmienił front i uznał korzystanie z tak zwanego bezpiecznego okresu za prawnie dopuszczalny system kontroli urodzeń, pod warunkiem, że zamiar był usprawiedliwiony okolicznościami.

Augustyn, autor jednego z nurtów filozofii patrystycznej (obrona wiary chrześcijańskiej, m.in. przez dowodzenie zgodności wiary z wymogami rozumu) jest autorem nauki o grzechu, potępiającej zwłaszcza pożądanie płciowe. Paul Johnson w swej Historii Chrześcijaństwa cytuje św. Augustyna: W nieskończonej mądrości Bożej, zauważał, genitalia słusznie uczynione zostały instrumentem przekazywania grzechu pierworodnego: „Ecce unde! Oto skąd. Oto miejsce, z którego płynie grzech pierworodny", oraz stosunek nawet z własną prawowitą małżonką jest przeciwny prawu i zły, jeśli zapobiega się poczęciu potomstwa.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (17)..   


 Przypisy:
[ 1 ] W 1971 K. Deschner stanął przed sądem w Norymberdze oskarżony o bluźnierstwo i znieważanie Kościoła. Oskarżyciele Kościelni nie potrafili wykazać autorowi owych przestępstw; jego opracowania miały solidną dokumentację źródłową. W rezultacie Sąd nie dostrzegł okoliczności uzasadniających oskarżenie o zniewagę. W procesie zapadł wyrok uniewinniający.

« Nauka i religia   (Publikacja: 18-01-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Tomana
Doktor inżynier informatyk, przedsiębiorca, członek zarządu Oddziału Krakowskiego PSR.

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8660 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365