Społeczeństwo » Antysemityzm
Antysemityzm niemarginalny Autor tekstu: Jan Wójcik
Zdrowe dla społeczeństwa jest, kiedy opiniotwórcze osoby, a taką
jest niewątpliwie Adam Szostkiewicz z „Polityki", mylą się. Wtedy możemy
się przekonać, że opinie trzeba sobie wyrabiać samemu, a nie polegać na autorytetach.
Już kiedyś krytykowałem jego artykuł „Lordowie Allaha" na temat
muzułmańskich członków brytyjskiej Izby Lordów, którzy — jak sugerował
podtytuł — „komuś przeszkadzali". Nazbyt łagodnie potraktował wtedy
Szostkiewicz tychże lordów, a zwłaszcza antysemityzm Lorda Nazira Ahmeda. Teraz na Ahmeda spadła nie tylko krytyka „islamofobów". Jego własna
lewicowa Partia Pracy rozważa usunięcie go ze swoich szeregów. Odcinają się
też od niego co liberalniej myślący muzułmanie. Otóż Lord Ahmed za wyrok w sprawie spowodowania śmierci w wypadku samochodowym (z jego winy -
jednocześnie sms-ował i prowadził) obwinił Żydów, którzy posiadając w kieszeni media wywarli presję na sąd.
Czy tak długo trzeba było czekać na reakcje? Szostkiewicz przypominał
gorszące wypowiedzi Lorda Allaha, ale jakby im pobłażał, uznając je za
„kłopot z wizerunkiem".
Dzisiaj Maajid Nawaz autor książki „Radical" i założyciel Quilliam
Foundation pisze, że Ahmed to bufon i wstyd dla swojego kraju. I zauważa
nieproporcjonalną reprezentację muzułmanów w atakach na Żydów
dokonywanych w Wielkiej Brytanii. Krytykuje Ahmeda także Usama Hasan,
brytyjski astronom i zwolennik teorii ewolucji, czym naraził się wielu muzułmanom.
Obydwaj
wyrażają obawy, że takie wybryki dadzą amunicję
krytykom islamu, że podobne poglądy ogarniają centrum muzułmańskiej społeczności
jeżeli głoszone są przez tak prominentne osoby. Że wzmocnią stereotyp
muzułmanów utrzymujących wciąż średniowieczne poglądy na Żydów.
Innymi słowy dają do zrozumienia, że problem nie istnieje lub jest marginalny, a wszelka
generalizacja będzie niesprawiedliwością i mroczną fantazją ruchu „counter-jihad".
Należy założyć dobre intencje obydwu wypowiedzi. Autorzy piszą w imieniu społeczności, którą chcieliby zreformować i widzieć lepszą;
wynieść do góry te lepsze jej elementy, które zapewne oni sami stanowią.
Niestety antysemityzm wśród członków organizacji muzułmańskich to nie margines,
wystarczy przywołać liczne wypowiedzi samego szejka Jusufa al-Karadawiego,
najpopularniejszego dzisiaj kaznodziei. W Wielkiej Brytanii mieliśmy też do
czynienia z publikowaniem przez największą organizację, Muslim Association
of Britain, pomówień o Żydach polujących na organy Palestyńczyków (co
brzmiało jak przedwojenne oskarżenia o robienie macy z krwi). Do tego
saudyjskie antysemickie podręczniki w brytyjskich bibliotekach i księgarniach
oraz lekcje, na których dzieci mają wymieniać „karygodne" cechy Żydów.
Premier Turcji Erdogan, nazywający syjonizm zbrodnią przeciw ludzkości. Antysemickie
komentarze prezydenta Egiptu Morsiego i obrona przez atak, bo cała sprawa to
jego zdaniem tylko kwestia nagonki globalnych żydowskich mediów. Liczne
antysemickie karykatury w arabskiej prasie. Szwecja i Holandia, z których Żydzi
uciekają w obawie przed muzułmańskim antysemityzmem i doradzający im tę
ucieczkę holenderski polityk Frits Bolkestein, który wątpi, żeby państwo
ich obroniło. Nawet w Polsce znajdzie się imam obwiniający za wszystkie
problemy świata Izrael.
Statystyki, wypowiedzi liderów — tego naprawdę jest na tyle sporo, żeby
przestać robić z tej kwestii sprawę marginalną. Cieszą wizyty imamów w miejscach zagłady, cieszy stanowisko takich osób jak wymienieni wyżej
krytycy Ahmeda. Chorobę uleczyć można tylko po akceptacji tego, że się w ogóle pojawiła. Mam głęboką nadzieję, że krytycy Lorda Ahmeda dostrzegą,
iż nie reprezentował on marginesu i tak jak dowiedli w innych działaniach,
zajmą wyraźne stanowisko wobec problemu. Żeby ich wspomóc, rodzime
autorytety powinny przestać zamiatać problematyczne wypowiedzi pod dywan.
Lord Nazir Ahmed
Źródła: www.guardian.co.uk www.quilliamfoundation.org
Tekst ukazuje sie równolegle na portalu Euroislam i w
Racjonaliście.
« Antysemityzm (Publikacja: 19-03-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8837 |