|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Zdrowie
Piersi, rak i święto błaznów Autor tekstu: Paulina Łopatniuk
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu
idiotów.
S. Lem
Najnowszym przebojem internetu jest zabawa w samozwańczego specjalistę onkologa. Jako że rzecz dotyczy biustu, czyli sfery,
było nie było, okołoseksualnej, ogólne poruszenie jest bardziej zauważalne w tej
nieco bardziej prawostronnej części sieci, jednak generalnie do rozrywki ochoczo
przyłączyli się internauci z najrozmaitszych środowisk. Sprawa zaczęła się dość niewinnie. Przy codziennym
porannym przeglądzie prasy ledwie zwróciłam na nią uwagę. Znana aktorka z uwagi
na rodzinne uwarunkowania zdrowotne (rak jajnika u matki, rak piersi u ciotki)
wykonała zalecane w takiej sytuacji badania genetyczne. Okazało się, ze jest
nosicielką mutacji w genie BRCA1 dramatycznie zwiększającej ryzyko raka piersi, w związku z czym podjęła decyzję o profilaktycznej mastektomii. Bywa,
pomyślałam; cenne jako przyczynek do publicznej dyskusji o profilaktyce
onkologicznej, pomyślałam. I poszłam do pracy. Potem do drugiej pracy. Gdy
trafiłam do domu, o kwestii już nie pamiętałam. Przypomniał mi o niej internet -
dość szybko i w nader dosadny sposób. Otóż szanowny pan
senator-były-wiceminister zdrowia, Piecha postanowił publicznie zrobić z siebie
pajaca, popisując się — również publicznie — niedoborami w swej wiedzy medycznej
(przypominam — pan senator-były-wiceminister zdrowia, to z wykształcenia lekarz,
ginekolog zresztą, więc z tematem biustów poniekąd teoretycznie obeznany).
Zademonstrował publiczne zdegustowanie postępowaniem aktorki, wydrwił je jako
absurdalne i uznał za happening artystyczny. „To bardzo zły kierunek, bo my
walczymy o profilaktykę i mammografię. Po co profilaktyka i mammografia?
Ciurkiem na szybko badać antygen rakowy, obcinać — za przeproszeniem — piersi,
wstawiać implanty i sprawa załatwiona" — grzmiał. "Mamy do czynienia z pewnym
eventem, dramatycznym eventem dotyczącym amputacji całkowitej gruczołów
piersiowych — mówił Piecha w
studiu TOK FM. — Nikt z powodu np. możliwości
zachorowania na siatkówczaka oka, mówiąc bardzo brzydko, nie wydłubuje oka, nie
usuwa gałki ocznej" — burzył się.
Głupio, oj głupio. A jeszcze głupiej następnego dnia
przepraszał, pisząc, iż
opinię swą, choć budowaną na własnej wiedzy medycznej, ubrał w niewłaściwe słowa.
Dlaczego głupio? Bo podkreślił tym tylko dziury ewidentnie w tej wiedzy ziejące.
Profilaktyczna mastektomia (a także — o zgrozo! — adneksektomia, czyli usunięcie
przydatków) wśród standardowo stosowanych w sytuacji podobnej do opisywanej
znajduje się już od dawna. To wiedza obecna nie tylko w aktualnym
specjalistycznym piśmiennictwie; nie tylko w fachowych specjalistycznych
podręcznikach. To element podstawowej wiedzy medycznej przekazywanej w studenckich skryptach, zatem głupio trochę reagować na nią jak na jakieś
niezwykłe, niespotykane dziwactwo. Trochę wstyd, powiedziałabym, gdy się jest
lekarzem.
Wstyd senatora-byłego-wiceministra Piechy (czy też
raczej smutny jego brak) to jedno, internetowe szambo, które wylało w kolejnych
godzinach i dniach — drugie. Nagle tysiące użytkowników internetu poczuło się
ekspertami w dziedzinie patologii i onkologii. Setki domorosłych sieciowych
mędrków poczuło się uprawnionymi do wyrażenia opinii na temat sensu, właściwości
czy poprawności wysokospecjalistycznej procedury medycznej. Oczywiście bez
choćby próby wykonania drobnego wysiłku i zdobycia odrobiny wiedzy na poruszany
temat, za to nader kategorycznie i z olbrzymią pewnością siebie. Smutne.
Żałosne. Niesmaczne. Święto błaznów.
| 1. Lokalizacja genu BRCA1, Wikimedia |
Rak piersi jest najczęstszym nowotworem złośliwym kobiet — w Stanach
Zjednoczonych rozpoznaje się ok. 212 000 przypadków rocznie i notuje ok. 41 000
zgonów (http://www.cdc.gov/cancer/breast,
dane za 2009 rok); w Polsce w roku 2009 odnotowano 15 784 przypadki i 5226
zgonów z tego powodu (Krajowa Baza
Danych Nowotworowych). Najczęstsze nowotwory zazwyczaj skupiają
na sobie szczególnie wiele uwagi tak opinii publicznej, jak i badaczy czy
lekarzy. Nie inaczej jest z rakiem sutka, czego odprysk mieliśmy właśnie okazję
zaobserwować. Wcześnie zauważono, że w niektórych przypadkach można zauważyć
szczególną podatność rodzinną na ten nowotwór i już w latach siedemdziesiątych
zaczęto dyskutować koncepcję profilaktyki chirurgicznej w przypadkach kobiet z grup wysokiego ryzyka, jednak strzelanie na ślepo nie mogło przynieść
korzystnych rezultatów. Przełomem okazało się dopiero opisanie i sklonowanie
genu BRCA1 (i 2, ale to „jedynki" dotyczy aktualna histeria medialna) we
wczesnych latach dziewięćdziesiątych oraz wprowadzenie opartego oń poradnictwa
genetycznego. Mutacje znajdującego się na chromosomie 17 genu BRCA1
(odpowiedzialnego m.in. za procesy naprawy DNA), jak się okazało, są związane z pojawieniem się w ciągu życia nosicielki raka piersi z prawdopodobieństwem od
ok. 60% do nieomal 90% oraz raka jajnika z prawdopodobieństwem rzędu 45-60%.
Wpływają też (w mniejszym już stopniu) na wzrost ryzyka zachorowania na cały
wachlarz innych nowotworów złośliwych (np. raka jajowodu, trzonu macicy,
trzustki), jednak to właśnie pierś i jajnik są głównym zagrożeniem. Przy czym
nie zrozumcie źle — nie chodzi o 60-90-proentowy wzrost ryzyka w stosunku do
ryzyka populacyjnego — spośród dziesięciu kobiet z mutacją BRCA1 u 6-9 rozwinie
się rak sutka, u 5-6 — rak jajnika, co więcej, rozwinie się dużo wcześniej niż u pacjentek onkologicznych z niezmienionym genem. Rak piersi u nosicielki nie
będzie też „statystycznym" rakiem piersi — raki związane z mutacją w BRCA1 poza
tym, że rozwijają się dużo wcześniej, częściej atakują oba gruczoły,
charakteryzują się również wyższym stopniem złośliwości histologicznej, wyższą
aktywnością proliferacyjną (ich komórki intensywniej się mnożą) i częściej w momencie wykrycia towarzyszą im już przerzuty w węzłach chłonnych. Wiążą się z gorszą przeżywalnością niż tzw. raki sporadyczne („nierodzinne").
Skąd rozrzut w danych liczbowych opisujących ryzyko? Gen BRCA1 jest genem dość
rozległym, a spektrum jego mutacji jest duże — poszczególne mutacje mogą się
różnić stopniem związanego z nimi ryzyka (stopniem penetracji), co z kolei
przekłada się na różnice w szacunkach dla poszczególnych populacji, a także w zaleceniach dotyczących stosowanych w różnych populacjach testów. Polska jest
akurat dość jednorodnym pod tym względem krajem — ok. 90% mutacji BRCA1 stanowi
jedna z trzech następujących — 5382insC, C61G i 4153delA (kodowanie opisuje
miejsce i typ zmiany), co znacząco ułatwia przeprowadzanie testów i prognozowanie. Ryzyko modyfikowane jest też przez inne czynniki genetyczne -
chociażby zmienność genu receptora androgenowego.
Kolejną kwestią jest wpływ czynników środowiskowych na sam proces
nowotworzenia. Dobrze udokumentowany jest tu chociażby wpływ hormonalnej
antykoncepcji doustnej — zwiększającej znacząco (przynajmniej w przypadku
starszych preparatów) ryzyko rozwoju raka piersi, jednak również znacząco
zmniejszający prawdopodobieństwo rozwoju raka jajnika. Z hormonami związane są
też „okołoreprodukcyjne" czynniki wpływające na rozwój raka sutka, jak wczesna
ciąża czy karmienie piersią. Wspomina się o wpływie palenia tytoniu, otyłości
czy promieniowania jonizującego, jednak te sugestie są dużo słabiej
udokumentowane.
| 2. Rekonstrukcja piersi po obustronnej mastektomii, Wikimedia |
Wbrew internetowym legendom mutacje BRCA1 nie są zjawiskiem masowym. Częstość
(przynajmniej tych klinicznie istotnych) jest, oczywiście, różna w różnych
populacjach, jednak — z wyjątkiem pewnych konkretnych grup etnicznych — oscyluje
wokół 0,1-0,3% populacji. Spośród grup odbiegających od tych statystyk
najczęściej chyba wymienia się Żydów aszkenazyjskich — u nich problem dotyczy
ok. 1% badanych — oraz Islandczyków z częstością 0,6-procentową. W Polsce wedle
aktualnych szacunków powinno być około 100 tysięcy nosicielek, jednak znakomita
większość z nich nie jest swojego nosicielstwa świadoma — wykrytych przypadków
mamy obecnie mniej więcej 5 tysięcy.
I kwestia być może najważniejsza — czyli co można
zagrożonym kobietom zaoferować. Postępowanie medyczne w przypadku osób
obciążonych genetycznie obejmuje profilaktykę chirurgiczną, chemoprewencję z zastosowaniem tamoksyfenu oraz regularne badania kontrolne. Burzę medialną
wywołała informacja o profilaktycznej mastektomii.
Niezależnie od oburzenia szanownego senatora-byłego-wiceministra i rzesz
internautów profilaktyczna mastektomia i usunięcie przydatków to dość
powszechnie stosowane u nosicielek mutacji BRCA1 procedury. Wbrew pozorom
częstszym zabiegiem jest adneksektomia, która poza efektem zupełnie oczywistym
(spadek prawdopodobieństwa zachorowania na raka jajnika) zmniejsza też znacząco
ryzyko pojawienia się raka piersi. Aktualnie usunięcie przydatków z towarzyszącą
hormonoterapią zastępczą zaleca się u wszystkich nosicielek mutacji BRCA1 po 35
roku życia — inaczej niż w przypadku piersi nie istnieją obecnie żadne skuteczne
badania przesiewowe umożliwiające wczesne wykrycie raka jajnika. Rekomenduje się
regularnie wykonywanych badań ultrasonograficznych („celowanych", z wykorzystaniem sondy dopochwowej) czy oceny stężenia markera Ca 125 co pół roku,
jednak propozycje okazują się być dalece niewystarczające. Raki jajnika u kobiet z mutacją BRCA1 na wczesnym etapie zaawansowania nadal wykrywa się jedynie u 10%
pacjentek. W Polsce na profilaktyczne usunięcie przypadków zgadza się 85%
nosicielek. Profilaktyczna mastektomia skutkuje zmniejszeniem ryzyka rozwoju
raka piersi o 90-95%, jednak postrzegana jest jako zabieg dużo bardziej
drastyczny niż adneksektomia. W Polsce zdecydowało się nań jedynie 10%
nosicielek, trzeba jednak zauważyć, że jest to też zabieg, którego
oficjalne wykonanie w ramach świadczeń refundowanych jest dużo trudniejsze,
chociaż wedle światowych standardów powinien być oferowany wszystkim pacjentkom w podobnej sytuacji. Zalecenie to dodatkowo wzmacnia opublikowana w kwietniu
tego roku w Annals of Oncology
praca przedstawiająca wyniki holenderskiego badania prospektywnego. Spośród
objętych obserwacjami 570 kobiet z mutacjami BRCA1 i 2 („dwójka" wiąże się z nieco mniejszym prawdopodobieństwem zachorowania) 212 zdecydowało się na
profilaktyczną obustronną mastektomię (156 z mutacją BRCA1, reszta — BRCA2),
podczas gdy pozostałe (358) postanowiły pozostać przy regularnych badaniach.
Czas trwania pooperacyjnej obserwacji pacjentek wynosił przeciętnie 6,3 roku. U
kobiet po mastektomii nie wykryto żadnego nowego przypadku raka piersi. Kobiety z grupy poddającej się wyłącznie regularnym badaniom obserwowano przez
przeciętnie 4,1 roku iw tym czasie
wykryto 57 przypadków raka (trzykrotnie częściej u nosicielek BRCA1 niż BRCA2), w tym w 8 przypadkach już na etapie przerzutów do węzłów chłonnych. Jedna z nich
zmarła podczas trwania badania z powodu rozległych przerzutów, u trzech
kolejnych w tym czasie także rozwinęły się przerzuty odległe. Zmarły w ciągu
roku od momentu wykrycia. U 6 pacjentek już podczas przeprowadzania mastektomii
wykryto niedostrzeżone wcześniej kliniczne nowotwory (w jednym przypadku już z przerzutem do węzła). U jednej podczas trwania badania rozpoznano chorobę
przerzutową — prawdopodobnie po wykrytym, choć obecnym już w momencie
przeprowadzania mastektomii drobnym ognisku pierwotnym.
Część
ekspertów jako alternatywę dla prewencji chirurgicznej proponuje chemoprewencję
(tamoksyfen, raloksyfen, lekarstwa z grupy modulatorów receptorów
estrogenowych), jednak wyniki badań nie są jednoznaczne w kwestii skuteczności
tej propozycji — część piśmiennictwa
mówi o zauważalnej redukcji ryzyka u pewnego odsetka pacjentek, jednak
preparaty te obciążone są też niemałą pulą działań niepożądanych, zatem ich
stosowanie musi być ostrożne.
Aktualnie jedynymi rzeczywiście realnie zmniejszającymi ryzyko rozwoju raka
piersi i jajnika u nosicielek mutacji BRCA1 rozwiązaniami są procedury
chirurgiczne. Regularne badania potencjalnie mogą u nich przyspieszyć wczesne
wykrycie nowotworów, nie są jednak tego gwarantem; nie wykluczają perspektywy
poważnego leczenia chirurgicznego — przy czym mówimy tu o zabiegach
rozleglejszych i bardziej okaleczających niźli te profilaktyczne, radioterapii
czy chemioterapii. Przyszłość być może przyniesie rozwiązania skuteczniejsze,
być może pojawią się opcje terapii genowych, to jednak perspektywa wielu lat.
Większość wiadomości zawartych powyżej to dane powszechnie dostępne — w bibliografii wymieniłam podręczniki fachowe, jednak informacje w nich zwarte
można bez większych trudności
wyguglać w ciągu godziny. Nie zrobił tego szanowny senator-były-wiceminister. Nie zrobiły
tego rzesze zainteresowanych piersiami aktorki sieciowych mędrków — zapewne
gdyby aktorka usunęła sobie z jakichś powodów stopy, burzy medialnej by nie
było, o seks wszak chodziło, nie o wiedzę.
Literatura:
Książki
- Breast: Comprehensive
Management of Benign and Malignant Diseases;
ed. Kirby I. Bland, Edward M. Copeland; 4th ed.
- Rosen's Breast Pathology;
ed. Paul Peter Rosen; 3rd ed.
- Rosai and Ackerman's Surgical Pathology;
10th ed.
- Rak piersi. Praktyczny przewodnik dla lekarzy;
red. Jacek Jassem, Maciej Krzakowski; wyd. 1.
- ONKOLOGIA. Podręcznik dla studentów i lekarzy;
red. Radzisław Kordek; wyd. 3.
Czasopisma
- Clinical Considerations of BRCA1- and BRCA2-Mutation Carriers: A Review;
O. Bougie1 and J. I. Weberpals;
International Journal of Surgical Oncology, Vol. 2011,
1-11, 2011
- BRCA in breast cancer: ESMO Clinical Practice Guidelines;
J Balmana, O Diez, IT Rubio, F Cardoso;
Annals of Oncology 22 (Supplement 6): vi31-vi34, 2011
- Substantial breast cancer risk reduction and potential survival benefit after
bilateral mastectomy when compared with surveillance in healthy BRCA1 and BRCA2
mutation carriers: a prospective analysis;
BAM Heemskerk-Gerritsen, MBE Menke-Pluijmers, A Jager, MMATilanus-Linthorst, LB
Koppert, IMA Obdeijn, CHM van Deurzen, JM Collée, C Seynaeve,
MJ Hooning;
Annals of Oncology, April: 1-7, 2013
[Epub ahead of print]
« Zdrowie (Publikacja: 26-05-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8983 |
|