Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.556 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) do jakiego stopnia [ludzie] gotowi są usprawiedliwiać zło ze względu na jakiekolwiek wartości ideologiczne? Ci, co sądzą, że granic takich nie da się określić, lub którzy po prostu nie godzą się na ich określenie, są - we właściwym sensie tego słowa - duchowymi spadkobiercami Hitlera.
 Religie i sekty » Islam » Terroryzm

Suplement do syryjskiego domina
Autor tekstu:

Pomimo postępu, którego dokonaliśmy w nauce,
technice i medycynie nasza psychika rodem z paleolitu
wciąga nas w otchłanie archaicznych wierzeń,
ślepej wiary i plemiennych konfliktów.

dr R. Elisabeth Cornwell (dyrektor Richard Dawkins Foundation)

W materiale pt. „Syryjskie domino"  opisywałem sytuację w Syrii — z punktu widzenia chłodnej analizy, bez emocjonalnie (na przekór temu co czyni zdecydowana większość polskich mediów informujących o wydarzeniach w tym bliskowschodnim kraju) — ogarniętej od ponad dwóch lat wojną domową. Wojną przeradzającą się powoli w kolejne starcie wewnątrz islamu — czyli szyickiej mniejszości z sunnicką większością. Na ów odwieczny konflikt w łonie tej religii nakłada się niejako kolejna próba międzynarodowego dżihadu i internacjonalistycznej wspólnoty islamskich terrorystów (będącej niejako zbrojnym ramieniem islamistów różnych opcji) do uczynienia ciągu zdarzeń zwanych umownie „arabską wiosną" płaszczyzną dla zdobycia politycznej (a co za tym idzie — wpływu na losu społeczeństw muzułmańskich de jure) władzy w kolejnym kraju regionu. Pierwotne powstanie mające zapewne zamiar demokratyzacji Syrii - choć był to kraj w miarę laicki (jak na standardy bliskowschodnie) lecz rządzony na pewno autorytarnie, z elementami totalitaryzmu, wynikającymi nie tylko z natury reżimu syryjskiego i charakteru klanowo-plemiennej organizacji społeczeństwa syryjskiego, ale i z tradycji islamsko-bliskowschodniej — przerodziło się w kolejne ognisko dżihadu na świecie (Afganistan, Irak, Libia, Palestyna, Mali, Somalia, Jemen — to najbardziej adekwatne przykłady takich działań międzynarodówki dżihadystów).

Jak podają media różnych opcji i z różnych krajów setki obywateli Starego Kontynentu, zarówno pochodzenia arabskiego, azjatyckiego, afrykańskiego jak i konwertytów-Europejczyków, wyznawców islamu walczą po stronie syryjskich rebeliantów przeciwko reżimowi Baszara al-Assada. I to zasilają najczęściej te ugrupowania, które sympatyzują z Bractwem Muzułmańskim (syryjska gałąź tej międzynarodowej organizacji), miejscowymi organizacjach dżihadystów lub wręcz forpoczty al-Kaidy (która wykorzystuje syryjska wojnę domową do kolejnego odrodzenia i umocnienia się w krajach tego regionu). Analizy różnych agencji wywiadu i kontrwywiadu wielu państw idą w kierunku pokazania przyszłego zagrożenia jakie może ten fakt spowodować: jeśli ci klasyczni już dziś dżihadyści powrócą do swoich rodzinnych krajów, mogą stać się organizatorami ataków terrorystycznych jak i osobnikami niosącymi idee islamizmu, nietolerancji, agresji podbudowanej fanatyzmem religijnym itd.

Taki oto przypadek zaprezentowało BBC News (opisany później przez www.onet.pl). Nastoletni Belg Brian de Mulder z Antwerpii przeszedł na islam, związał się z organizacją Sharia4Belgium (to odłam salafitów belgijskich dążący do przejęcia władzy w Belgii i zaprowadzenia porządków wg szariji i islamistycznego kodeksu prawno-administracyjnego), a dziś walczy w Syrii. Poznali go znajomi i rodzina (która nota bene poszukuje go, gdyż nie ma z nim żadnego kontaktu) na jednym z filmików zamieszczonych na You Tube. Na tym nagraniu widać grupę walczących rebeliantów szykujących się do modlitwy, stojącego w rzędzie, z bronią przy nodze. Młody chłopak przechodzi tuż przed kamerą, bierze broń i wychodzi z kadru. "To Brian" — mówi Ingrid de Mulder wskazując na swojego siostrzeńca na nagraniu. — " jestem pewna na sto procent, nie mam wątpliwości".

19-letni Brian de Mulder z Antwerpii jest jednym z setek rodowitych Europejczyków, białych mężczyzn, którzy walczą w Syrii. Jak mówi jego rodzina chłopak zawsze był wysportowany, atletycznie zbudowany i chętny do pomocy wszystkim. Ta aktywność i zarazem wielka potrzeba autorytetu zaprowadziły go do islamu, a potem w szeregi Sharia4Belgium.

Należy podkreślić, iż rodzina Briana de Muldera nie ma (i nigdy nie miała) żadnych muzułmańskich czy arabskich korzeni. On przeszedł na islam dwa lata temu. Rodzina początkowo wspierała go w jego nowej wierze. Ale chłopak szybko stał się bardzo radykalnym wyznawcą Allaha, a po tym jak związał się z salfitami stał się fanatykiem, rzucił szkołę, chciał się tylko modlić.

Rodzina próbowała reagować. Przeprowadziła się o ponad 150 kilometrów od Antwerpii. Niestety, niewiele to dało. Chłopak mówił, że może robić co chce, że pójdzie do raju Allaha. W styczniu tego roku opuścił rodzinę, zmienił imię na Abu Qasem Brazili. Ostatnim członkiem rodziny, który go widział była siostra, 12-letnia Ashia.

Belgijska policja w ostatnim czasie dokonywała nalotów w kilkunastu przypadkach na domy ludzi powiązanych z Sharia4Belgia. Oskarżono kilka osób o zrekrutowanie ponad 30 ludzi do walki w Syrii w ciągu ostatniego roku.

Problem ów nie dotyczy tylko Belgii, na co zwraca uwagę Gilles de Kerchov, koordynator UE ds. zwalczania terroryzmu. "Nie wszyscy byli radykałami, kiedy opuszczali rodzinne domy i kraje. Ale większość z nich zostanie zradykalizowana w Syrii, będą tam trenowani, indoktrynowani, nastąpi klasyczne pranie mózgów, następnie wyszkoli się ich w celach terrorystycznych, tu w Europie gdzie będą musieli powrócić" - mówi o Europejczykach wysyłanych do Syrii.

Według opinii de Kerchova w Syrii walczą obywatele m.in. Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii, Belgii i Holandii. I to jest jego zdaniem poważne zagrożenie. "Będą bowiem weteranami i mogą inspirować innych, mogą sami podjąć działalność terrorystyczną, co może doprowadzić do dalszej radykalizacji" - dodaje.

Agencje wywiadowcze europejskich krajów prowadzą coraz więcej działań i śledztw w związku ze zwiększoną aktywnością Europejczyków w Syrii. Ostatnio Holandia podniosła poziom zagrożenia atakiem terrorystycznym w związku z obawami towarzyszącymi powrotowi radykalnych obywateli Holandii. Także Wielka Brytania stara się ustalić jak i gdzie są rekrutowane osoby do walki w Syrii. W Belgii niektórzy politycy apelują, aby podjąć prewencyjne akcje zapobiegające wyjazdowi z kraju młodych muzułmańskich Belgów. Socjalistyczny poseł Hans Bonte postuluje na przykład zabieranie dowodów osobistych takim osobom. UE rozważa z kolei wprowadzenie ogólnoeuropejskiej bazy pasażerów lotniczych, która mogła by pomóc w przyszłości w namierzaniu konkretnych osób. Próbuje się także współpracować w liderami muzułmańskimi w europejskich krajach.

Symptomatycznym jest stosunek wspomnianego de Muldera do tego, co pozostawił w Belgii. Napisał on na swoim Facebooku, że jego dotychczasowa rodzina już nią nie jest. "Moją rodziną są teraz moi muzułmańscy bracia. Jeśli kiedykolwiek jeszcze się z wami spotkam, musicie na kolanach błagać o wybaczenie i przejść na islam".

Ten przypadek jest niezwykle symptomatycznym. Rosnące zagrożenie ze strony międzynarodówki islamistyczno-terrorystycznej, ze strony internacjonalistycznych dżihadystów jest zjawiskiem groźnym i w perspektywie stanowiącym niebezpieczeństwo nie wiem czy nie groźniejsze dla cywilizacji Europy Zachodniej niż kiedyś stanowił obóz skupiony wokoło ZSRR. Ta cywilizacja absolutnie obca mentalności europejskiej — mimo wszytko komunizm był ideologią wywiedzioną z kultury i filozofii Zachodu — podpierając się fanatyzmem religijnym jakiego Europa nie doznała od Średniowiecza i wojen religijnych XVI/XVII wieku, z doktryną polityczną rodem z epoki plemiennej, przy rosnącej z jednej strony emigracji potencjalnych wyznawców islamu (ludzie z Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji i Indochin), a z drugiej — pogarszającej się sytuacji ekonomiczno-społecznej wewnątrz krajów Unii (kryzys ekonomiczny, alienacja z cywilizacyjnych standardów czy doświadczeń Zachodu oraz brak programów integracyjnych dla imigrantów), na pewno będzie w XXI stuleciu głównym problemem politycznym, kulturowym, prawnym, religijnym - każdym z możliwych, w Europie. Wydaje mi się, że tylko ścisłe współdziałanie wszystkich krajów naszego kontynentu, łącznie z Rosją (która ma w tej mierze zarówno określone doświadczenia — może nie standardowe jak na warunki UE, ale często tylko w taki sposób można zapobiegać aktom terroru czy irredenty islamistycznej — jak i rozpoznanie w sferach islamistów wewnątrz Federacji; przypadek Carnajewych służyć może za „klasykę"), bezwzględne egzekwowanie prawa europejskiego i ścisła inwigilacja środowisk islamistycznych (które rosną w siłę w Europie zarówno ilościowo, jaki logistycznie, ideologicznie i materialnie) mogą ograniczyć ten wzrost. Także naciski polityczne i dyplomatyczne na sojuszników Zachodu: chodzi tu przede wszystkim o Arabię Saudyjską i emiraty z nad Zatoki Perskiej, które to kraje stanowi podstawową bazę dla materialnego finansowania islamistów na świecie — moim zdaniem — powinny doprowadzić do ograniczania wsparcia przez te państwa określonych środowisk wyznających skrajny, radykalny islam w Europie. A osoby propagujące taką formę praktykowania religii, taki model działania środowisk wyznających islam tu we Europie winne być izolowane (poprzez wymiar sprawiedliwości w krajach gdzie oficjalnie urzędują) od wpływu na umysły wiernych. Na tym też winna polegać globalizacja.

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (23)..   


« Terroryzm   (Publikacja: 11-06-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9019 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365