Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.503 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wiemy, skąd się wzięła w puli memów... Przypuszczalnie powstała wiele razy na drodze niezależnych mutacji. W każdym razie z pewnością jest bardzo stara. W jaki sposób się replikuje? Słowem mówionym i pisanym, wspomaganym przez wspaniałą muzykę i wielkie dzieła sztuki. Czemu ma tak wysoką przeżywalność?... Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o sens istnienia...
 Społeczeństwo » Laicyzacja

Postępy islamizmu i francuska ślepota [1]

Przedstawiamy, z niewielkimi skrótami, analizę przeprowadzoną przez trójkę specjalistów na temat przepaści, jaka dzieli oficjalną debatę publiczną i to, co obserwują na co dzień Francuzi w kwestii islamu.

* * *

Malika Sorel — algierskiego pochodzenia eseistka i członek Wysokiej Rady do spraw Integracji, autorka książek Puzzle integracji i Imigracja, integracja — prawda, prowadzi również blog.

Claude Sicard — agronom, doktor ekonomii, specjalista w sprawach rozwoju, autor dwóch książek o islamie: Islam ryzykiem dla demokracji oraz "Islam vs. chrześcijaństwo — dokąd zmierza Europa?

Haoues Seniguer — doktor nauk politycznych, badacz powiązany z GREMMO (Centrum badań i studiów nad terenami śródziemnomorskimi i Bliskiego Wschodu) oraz wykładowca nauk politycznych w Instytucie Nauk Politycznych w Lyonie.

19 marca 2013 Sąd Kasacyjny anulował zwolnienie z pracy w 2009 roku pracownicy żłobka Baby Loup, która odmówiła zdjęcia islamskiej chusty podczas wykonywania obowiązków. „W związku z faktem, że był to żłobek prywatny" i „pomimo jego ogólnego przeznaczenia", sąd uznał, że zwolnienie stanowiło „dyskryminację ze względu na przekonania religijne" i powinno zostać anulowane. Jakie owoce może przynieść w przyszłości ta decyzja sądu? Czy nie jesteśmy świadkami otwierania „puszki Pandory"?

Malika Sorel: Jest kilka elementów, które są w tej decyzji szokujące. Po pierwsze, to, że Sąd Kasacyjny może sobie pozwolić na zmianę swoich zasad na rzecz instancji religijnej czy też grupy ekspertów w kwestii islamu przy oświadczaniu czy chusta jest symbolem religijnym. Nawet w świecie islamu sami specjaliści nie zawsze zgadzają się między sobą co do interpretacji tekstów religijnych w tej kwestii. Jeden z najbardziej precyzyjnych fragmentów mówi, że doradza się kobietom zakrywanie dekoltu czy górnej części tułowia. A co robi Sąd Kasacyjny w kwestii interpretacji tekstów religijnych? Jawnie przekracza swoje kompetencje. (...) Dla Sądu Kasacyjnego prośba wobec pracownicy o uszanowanie neutralności religijnej zapisanej w regulaminie wewnętrznym miejsca pracy jest tożsama z dyskryminacją ze względu na przekonania religijne.

Gdyby chciano zaprezentować ludności francuskiej, że jej wymiar sprawiedliwości nie działa już całkowicie w jej imieniu, nie znalazłabym na to lepszego przykładu niż ten przypadek. (...) Będzie to miało również skutki dla przedsiębiorstw, które będą się obawiały rekrutacji kobiet pochodzących z rodzin muzułmańskich w obawie, że mogłyby z dnia na dzień zacząć przychodzić w chustach. W tej, jak i w wielu innych sprawach, to kobiety będą pierwszymi, które zaczną ponosić konsekwencje.

Dla tych, którzy mogliby nadal mieć wątpliwości co do noszenia chusty, zacytuję artykuł Abdelwahaba Meddeba (wybitny intelektualista francuski, pochodzący z Tunezji — red.), z „Le Monde" (2009): „Nie ma różnicy w naturze czy strukturze, lecz tylko w stopniu i intensywności pomiędzy burką a hidżabem, który sam w sobie nie jest niczym innym jak próbą zamachu na zasadę równości i godności pomiędzy obiema płciami."

Claude Sincard: Wyrok wydany przez Sąd Kasacyjny jest bezpodstawny: ukazuje wielce niedostateczne rozeznanie sędziów w kwestii prawa konstytucyjnego, co jest niezwykle zaskakujące, oraz prawa muzułmańskiego.

Najpierw jeśli chodzi o demokrację: każdemu jest wiadome, że obecny system polityczny wywodzi się z Rewolucji 1789 roku, która pod wpływem filozofów epoki Oświecenia dała naszemu społeczeństwu, jak nazywa to Marcel Gauchet, „pewnego rodzaju religię". Przeszliśmy od społeczeństwa niesamodzielnego, w którym prawa obowiązujące ludzi były nadawane z zewnątrz (przez boga i/lub władzę królewską według prawa bożego) do autonomicznego społeczeństwa, w którym ludzie sami ustalają prawa, których przestrzegają. Zaś po to, aby ludzie mogli żyć w harmonii nakazano, aby wszystko, co związane z religią jednych i drugich pozostało w ich sferze prywatnej: nie powinno to stykać się ze sposobem, w jaki jest organizowana wspólna sfera życia obywateli. Ta zasada jest fundamentalna, a owa zmiana została uznana za główny postęp na planie socjologicznym. Państwo stało się laickie. Okazało się, że chrześcijaństwo, które w XVIII wieku było religią większości Francuzów, jest religią, którą łatwo można przenieść w sferę prywatną, ponieważ Jezus nie ustalił — w przeciwieństwie do Proroka Mahometa -zasad organizacji społeczeństwa. W demokracji czynności religijne muszą być odłożone na bok tak, żeby można było zorganizować wspólne życie; ta zasada zaczęła być w dziwny sposób łamana wraz z przybyciem i rozwojem islamu we Francji.

Jeśli zaś chodzi o drugi aspekt — prawo muzułmańskie — precyzuje ono w jasny sposób (a ludzie rządzący zdają się tego nie wiedzieć tak samo jak przedstawiciele kultu muzułmańskiego), że muzułmanie żyjący w kraju niemuzułmańskim („dar al harb"), w którym są mniejszością (i ten warunek jest zasadniczy) mają przyzwolenie na to, by nie przestrzegać wszystkich zobowiązań koranicznych, aby nie powodować kłopotów w społeczeństwie, które jest gospodarzem.

Wymaganie od muzułmanki żyjącej w naszym społeczeństwie, żeby powstrzymała się od noszenia chusty publicznie (a w szczególności w swoim miejscu pracy) jest zupełnie zgodne z prawem muzułmańskim — co zostało potwierdzone przez najwyższy autorytet, uniwersytet Al Azhar w Kairze. Już czas, by nasze władze zapoznały się z tą dyspozycją prawa muzułmańskiego: można by dzięki temu uniknąć narzucania nam wszędzie po trochu mięsa halal, rozdziału płci na basenie, przerw w pracy na modlitwę itd.

Kiedy Nicolas Sarkozy sprawował funkcję ministra spraw wewnętrznych bardzo niefortunnie doradzono mu, by wymógł na reprezentantach kultu muzułmańskiego definicję czegoś w rodzaju „islamu francuskiego", a następnie stworzył Francuską Radę do spraw Kultu Muzułmańskiego, żeby ta upowszechniła ten islam we Francji. Rada została stworzona zbyt wcześnie i zamiast rozpowszechniać „islam francuski" (w znaczeniu islamu w pewnym stopniu „zreformowanego"), zaczęła narzucać władzom islam klasyczny w formie, jaka wynika z dosłownej interpretacji Koranu.

Według przeprowadzonego przez Ifop dla „Le Monde" sondażu, 74% Francuzów ocenia islam jako nietolerancyjny; 68% z nich uważa, że muzułmanie nie są dobrze zintegrowani. Czy poza sprawą żłobka Baby Loup istnieje ogromna przepaść między refleksją polityczną, filozoficzną i sądowniczą przedstawianą w debacie publicznej na temat integracji muzułmanów a tym, co średni Francuz postrzega na co dzień?

Malika Sorel: Najbardziej interesującymi badaniami są te przeprowadzone przez Narodową Komisję Doradczą Praw Człowieka, opublikowane w jej raporcie w 2009. Połowa przepytanych Francuzów uważała, że to do osób pochodzących z innych krajów należy szukanie sposobów na zintegrowanie się, a 67% Francuzów wykazywało bardzo silne przywiązanie do zasady laickości. Francuzi nie ustąpią w kwestii praw konstytucyjnych, będących owocem ich historii politycznej i kulturowej. Tu nie chodzi o niewielkie różnice istniejące pomiędzy elitami politycznymi a społeczeństwem, to prawdziwa przepaść, która nie przestaje się poszerzać z każdym rokiem.

Claude Sincard: Zaleceniem zgodnym z islamem jest, żeby muzułmanie nie integrowali się z naszym społeczeństwem. Powody są liczne, ale chodzi również o ich honor. Islam i świat chrześcijański, który nazwany został z upływem czasu Zachodem, są w sprzeczności ze sobą od ponad trzynastu wieków z powodów doktrynalnych, historycznych i w końcu psychologicznych. Mowa tu o dwóch płytach tektonicznych, które się ścierają — mówi znany islamolog Malek Chebel. Prorok powiedział muzułmanom, że islam musi podbić świat i dodał, że są oni „najlepszym ze wszystkich narodów, jakie Bóg kiedykolwiek stworzył". Każdy muzułmanin jest dziedzicem tej długowiecznej historii; nie chodzi tu już więc o sprawę religii, ale tożsamości.

Będący w mniejszości najbardziej ekstremistyczni muzułmanie chcą nam narzucić prawo szariatu. Najnowocześniejsi zaś, zazwyczaj intelektualiści żyjący w Europie, chcieliby, aby islam doprowadził zachodnią cywilizację do swoistej przemiany i jest to coś, co się w końcu wydarzy. Wystarczy przeczytać książki takich islamskich intelektualistów jak filozof Abdenour Bidar czy Tariq Ramadan — mówią o powstaniu w przyszłości nowej cywilizacji w Europie pod wpływem cywilizacji islamskiej, a przemiana ta jest o tyle bardziej prawdopodobna, o ile zachodnia cywilizacja europejska zapoczątkowała swoją fazę upadku, ponieważ nie ma już zwolenników, którzy by jej bronili.

Z powodów związanych z tożsamością i przekonaniami, mając przed oczami społeczeństwo zachodnie chylące się ku upadkowi, muzułmanie europejscy będą mieli tendencję, żeby się nie integrować. Należy pamiętać o tym, że muzułmanin zapytany o przedstawienie się najpierw odpowie, że jest muzułmaninem, a dopiero później wspomni o terytorium, na którym mieszka. Niewyobrażalne jest, żeby muzułmanin mógł opuścić islamski świat i zaadaptować wszystko, co zachodnie. To są dwa światy będące ze sobą w sprzeczności od kiedy islam pojawił się w VII wieku.

Haoues Seniguer: Ten sondaż ma liczne niedociągnięcia metodologiczne, o których kiedyś już wspominałem na łamach portalu Atlantico. Choć z pewnością nie należy wyolbrzymiać aspektów mających wywoływać strach, ukazuje on mimo wszystko swoisty brak zaufania części ludności francuskiej wobec muzułmanów. Istnieje pewne poczucie niezręczności wokół tematu islamu i muzułmanów, i byłoby czystą hipokryzją negowanie tego faktu. Kwestią, którą naprawdę powinniśmy się zająć jest to, jaka jest jej geneza?

Jak wyjaśnić tę niezręczność i jak jej zaradzić?

Haoues Seniguer: Owa niezręczność, którą nazwałbym wręcz nerwowością, części naszego społeczeństwa wobec islamu i muzułmanów, jest z jednej strony symptomem „dezintegracji" niektórych muzułmanów (również małoletnich), którzy uciekają w praktykę religijną w wersji bardzo rygorystycznej, wręcz sekciarskiej, aby uniknąć konfrontacji z trudną do zniesienia rzeczywistością. Daje im to poczucie bezpieczeństwa poprzez pewnego rodzaju wymyśloną na nowo i zmitologizowaną tożsamość, która zapewnia im formę alternatywnej spójności społecznej dzięki wzajemnej ochronie członków grupy.

Z drugiej strony jest to symptom obecnej niezwykle trudnej, a czasami strasznej, sytuacji społeczno-ekonomicznej pewnej liczby Francuzów, którzy chcąc nie chcąc okazują swój gniew obywatelom muzułmańskim, będąc pod wpływem przemówień politycznych, które tylko dolewają oliwy do ognia. (...) Dlatego też, by temu zaradzić, każdy z nas powinien wziąć swoją część odpowiedzialności i śmiało mówić o tematach tabu: ukazywać ewidentny radykalizm religijny niektórych muzułmanów, czy to jednostek czy grup, którzy powinni poddać się samokrytyce; zwracać uwagę na dyskursy polityczne czy nacjonalistyczne podtrzymujące obraz różnorodności wśród muzułmanów i próbować odróżnić „umiarkowanych" od „nacjonalistów" itd. Jeśli podejmiemy się takiej diagnostyki wystrzegając się niewiedzy i błędnych poglądów, wspólnie wykonamy wielki krok na drodze do lepszego życia razem.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (1)..   


« Laicyzacja   (Publikacja: 03-08-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9158 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365