Religie i sekty » Islam » Dysydenci
Kłamstwo o islamofobii w oczach muzułmanina Autor tekstu: Hasan Mahmud
Jestem muzułmaninem. Według mnie zaakceptowanie faktu, że my muzułmanie
mamy swój wkład w szerzenie się „islamofobii" na Zachodzie, pomoże ją
wyeliminować.
Od redakcji: Przypominamy artykuł Hasana Mahmuda
sprzed dwóch lat. Z wielu względów jest on dziś jeszcze bardziej aktualny
niż był w momencie jego publikacji. Artykuł Johna Esposito w "Huffington Post"
zatytułowany „Islamofobia: zagrożenie dla amerykańskich wartości?"
zwala całą winę na „zachodnich komentatorów, twardogłowych chrześcijańskich
syjonistów i zachodnich polityków". Nie wspomina nawet jednym słowem o olbrzymim wkładzie społeczności muzułmańskich, jaki mają one w powstawanie tego zjawiska.
Esposito ignoruje fakt, że w naszej globalnej wiosce Zachód jest
regularnie zalewany doniesieniami o przemocy ze strony środowisk muzułmańskich;
tych aktów przemocy dokonuje się w imię islamu, cytując Koran i powołując
się na przykład Proroka. Lista jest długa. Oto niektóre przykłady:
1. Zgodnie z wyrokiem sądu szariackiego ukamienowano zgwałconą przez
grupę mężczyzn, niepełnoletnią dziewczynkę.
2. Inną dziewczynkę sąd szariacki skazał na karę chłosty za to, że
miała chłopaka. W wyniku chłosty dziewczyna zmarła.
3. Karanie przez sądy szariackie zgwałconych dziewcząt i kobiet jest
powszechną praktyką.
4. Duchowni muzułmańscy otwarcie zalecają w swych kazaniach bicie żon.
5. W kazaniach zaleca się również małżeństwa z dziećmi, a także
promuje pogląd, że „gwałt dokonany na żonie nie jest gwałtem".
6. Okaleczanie kobiecych genitaliów jest popierane przez wielu duchownych
muzułmańskich, m.in. tych z uniwersytetu Al-Azhar
7. Muzułmanin może natychmiast rozwieść się z kobietą pozbawiając ją
całkowicie środków do życia.
8. Pewna kobieta zwróciła się do sądu szariackiego z prośbą, by
nakazał jej mężowi bicie jej tylko raz w tygodniu, a nie codziennie.
9. Policja szariacka (hisba) brutalnie ingeruje w życie ludzi.
10. Prześladowania muzułmanów reprezentujących inne odłamy islamu osiągają
zatrważające rozmiary.
11. Niemuzułmanów aresztuje się za posiadanie własnych świętych ksiąg.
12. Trwają nieustające, drastyczne prześladowania niemuzułmanów.
13. Kazania nienawiści w mediach skierowane przeciwko niemuzułmanom są w świecie muzułmańskim na porządku dziennym.
14. Indoktrynowanie dzieci i uczenie ich nienawiści odbywa się otwarcie i jest bardzo niepokojące.
15. Programy szkolne pełne są nienawiści skierowanej przeciwko
„innym".
16. Niszczenie niemuzułmańskich miejsc kultu jest powszechne.
17. Popiera się kłamstwo i oszukiwanie innych.
18. Prawa człowieka są nagminnie łamane przez islamskie rządy — ferują
one często wyroki śmierci przez powieszenie.
Mając na uwadze takie zjawiska i doświadczenia, czego innego dr Esposito
oczekuje od Zachodu, jak nie „islamofobii"? Oskarża on też Zachód o to,
że sprzeciwia się budowie meczetu w Strefie Zero (miejsce, w którym stały
wieże WTC, przyp. tłum.) Gdyby tylko wiedział, ilu muzułmanów na całym
świecie jest przeciwnych zbudowaniu tam ośrodka islamskiego — nie dlatego,
że nie chcemy meczetów, ale dlatego, że już sam pomysł budowy meczetu w tym miejscu stworzył „fitna" (podział) i głęboko podzielił cały naród.
Esposito całkowicie się myli twierdząc: „Dzisiejszy opór przeciwko
budowie meczetów w Nowym Jorku i na Staten Island, opierający się na
argumentach, że są one 'pomnikami terroryzmu' i 'komórkami
terrorystycznymi', stał się polityczną kwestią sporną nie tylko na
poziomie lokalnym, ale także narodowym". Chciałbym mu przypomnieć, że w zeszłym miesiącu otwarto w Nowym Jorku, bez cienia sprzeciwu, nowy meczet
Baitul Gaffar, a rządy europejskie wspierają budowę nowych meczetów
milionami euro. Tak na marginesie: kobietom nie zezwolono na wzięcie udziału w ceremonii otwarcia meczetu Baitul Gaffar (Dom Stwórcy) w Nowym Jorku.
John Esposito, szanowany badacz, w całym artykule używa nieistotnych wyjątków
jako ogólnych przykładów. Mimo olbrzymiego poparcia polityków dla muzułmanów,
cytuje jedynie kilka niechlubnych wyjątków. Na przykład pisze: „Politycy
wykorzystują lęk przed islamem jako element gry politycznej". Twierdzi też,
że „sędzia Kagan jest oskarżany o bycie 'sędzią Szariatem'".
Oskarżany? Wiedząc o szeroko rozpowszechnionej przemocy sankcjonowanej przez
prawo szariatu, dziekan wydziału prawa uniwersytetu w Harvardzie, sędzia
Kagan, próbował "promować głęboki szacunek dla prawa islamskiego"
przy pomocy saudyjskich pieniędzy. Jeśli taka osoba nie jest „sędzią
Szariatem", kto w takim razie nią jest? Czy nie ma islamistów próbujących
wprowadzić prawo szariatu do amerykańskich sądów? Plan „sądów
szariackich dla Ameryki" został opracowany już w 1993 roku przez
organizację TAM (The American Muslims). A kto hoduje naszych własnych
terrorystów? Komentatorzy w zachodnich mediach, twardogłowi chrześcijańscy
syjoniści, czy może zachodni politycy?
Chciałbym, żeby Esposito wspomniał choć słowem o fali nienawiści
przeciwko Żydom i Zachodowi przelewającej się przez media i ambony w świecie
muzułmańskim, fali osiągającej niebotyczne rozmiary. Jedna kreskówka
przeciwko naszemu Prorokowi wywołała kompletny chaos, ale podczas długoletniego
pobytu na Bliskim Wschodzie widziałem w mediach dziesiątki o wiele gorszych
rysunków i kreskówek skierowanych przeciwko Żydom i ich świętej księdze.
Żaden islamski rządtego nie potępił, nie było też rozsądnych
muzułmańskich głosów przeciwko tym rysunkom.
Esposito twierdzi również: „Wszyscy muzułmanie zostali zredukowani do
stereotypów typu: islam przeciwko Zachodowi, wojna islamu z nowoczesnością,
wściekłość, ekstremizm, fanatyzm i terroryzm muzułmański", a także:
„wszyscy liderzy społeczeństwa amerykańskiego patrzą na muzułmanów
podejrzliwie i z uprzedzeniem". To jest gruba przesada. Jestem muzułmaninem.
Mieszkam w Kanadzie i często podróżuję do USA — jest odczuwalne pewne
zaniepokojenie, ale ogólnie rzecz biorąc muzułmanom powodzi się tutaj
doskonale — dobrze żyją i są dobrze traktowani. Wsparcie i ochrona muzułmanów
przez zwykłych Amerykanów i przez kościoły po zamachach z 11 września są
dobrze udokumentowane, ale niestety często przemilczane.
Tak, „my wszyscy [rządy, politycy, media, instytucje oświatowe, przywódcy
religijni i przedsiębiorcy] mamy ważną rolę do odegrania w przeciwstawianiu się głosom nienawiści oraz wykluczającym teologiom i ideologiom". Esposito powinien jednak udzielić tej samej rady przywódcom
świata muzułmańskiego.
Powtarzam raz jeszcze — w naszej globalnej wiosce Zachód jest bez
przerwy bombardowany doniesieniami o bezwzględnych aktach przemocy
dokonywanych przez muzułmanów i w imię islamu na kobietach, niemuzułmanach
oraz muzułmanach mających inne poglądy na islam.
To jest główna i całkowicie logiczna przyczyna „islamofobii".
Tłumaczenie: Rol
John Esposito's Deceptions on Islamophobia
Frontpage, 22 sierpnia 2011.
Tekst publikowany zarówno na
portalu Euroislam jak i w Racjonaliście.
« Dysydenci (Publikacja: 08-08-2013 )
Hasan Mahmud Liberalny muzułmanin, mieszka w Kanadzie. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9172 |