|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Laicyzacja
Przyjmij strategię przeciwnika - o ateistycznym pomniku Autor tekstu: Julian Jeliński
Pomniki upamiętniające
10 biblijnych przykazań można znaleźć w każdym amerykańskim stanie. Różnią
się rozmiarem, artystyczną wizją, czy miejscem ustanowienia. Choć nie mają
wiele wspólnego ze współczesnym systemem prawnym, gdyż tylko 3 z 10 przykazań
odnoszą się do wykroczeń przeciwko prawu, Amerykanie upodobali sobie
stawianie ich w pobliżu sądów. Do tej pory monumenty te najczęściej zaskarżano,
ale ostatnio organizacja American Atheists
spróbowała nowej strategii.
Z początkiem lipca, po przegraniu sprawy o usunięcie
pomnika z 10 przykazaniami sprzed sądu hrabstwa Bradford na Florydzie,
organizacja American
Atheists zdecydowała się wykorzystać argumentację władz hrabstwa
uzasadniającą odrzucenie wniosku grupy. Władze stwierdziły, że pomnik 10
przykazań może pozostać w miejscu publicznym, gdyż znajduje się na
przestrzeni zarezerwowanej dla „wolności słowa", przez co nie łamie
zasady separacji państwa od kościoła zawartej w konstytucji USA. W związku z tym, wystąpiono o pozwolenie i uzyskano zgodę na postawienie
„ateistycznego" pomnika obok tablicy z 10 przykazaniami.
Pomnik upamiętniający 10 przykazań. Źródło:
Free2think.org
I tak powstał pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych
„ateistyczny pomnik", który zagościł na terenie należącym do państwa.
Nie jest spektakularny; wręcz przeciwnie — to ważąca niecałe 700 kilogramów
marmurowa ławka opatrzona cytatami Thomasa Jeffersona, Benjamina Franklina,
Johna Adamsa oraz Madalyn Murray O'Hair — założycielki organizacji American Atheist. Monument, stojący zaledwie kilka metrów od posągu
10 przykazań upstrzono także listą kar za złamanie biblijnych nakazów z odniesieniami do poszczególnych wersów Starego Testamentu.
Ławka została wybrana nieprzypadkowo. Zamiast stawiać coś
„bezużytecznego" amerykańscy ateiści zdecydowali się postawić na
praktyczność. „Gdy spojrzysz na pomnik, to pierwsze, co rzuci ci się w oczy, to jego funkcjonalność. Ateistów interesuje to co rzeczywiste,
fizycznie, dlatego zdecydowaliśmy się stworzyć pomnik będący jednocześnie
ławką." Tak charakter pomnika tłumaczył David Silverman, prezydent
organizacji American Atheists.
David Silverman prezentuje pomnik. Źródło: Rawstory.com
Sam pomnik wywołał oczywiście falę protestów. Pojawiły
się grupki podczas samego odsłonięcia pomnika, ale atak przystąpił przede
wszystkim na stronach internetowych i blogach. Spełniały się słowa jednego z uczestników protestów podczas odsłonięcia, który nawoływał, by „ludzie
Boga wreszcie coś zrobili". I tak pojawiły się artykuły wyśmiewające
pomnik, demonizujące go, podważające wszystko, co z nim związane oraz wietrzące
spisek (w końcu za pomnik w stanie Floryda odpowiada grupa z New Jersey, a sam
ten fakt jest już podejrzany.) Do nagonki dołączyły się (prawdopodobnie nieświadomie)
nawet niektóre polskie strony internetowe, pokazując sposób odbioru wiadomości o „ateistycznym pomniku" przez większość społeczeństwa, która nie poświęciła
chwili, by zapoznać się z całą sprawą. I tu przechodzimy do sedna sprawy — odbioru „ateistycznego pomnika". Prawicowy portal Niezależna.pl
opublikował krótki artykuł z groźnie brzmiącym tytułem „Ateiści
zawłaszczają przestrzeń publiczną". Pada w nim zaledwie garść
informacji, ale przesłanie jest jasne — ów jeden pomnik jest znakiem, iż
dyskryminowana jest kultura i tradycja chrześcijańska. Co więcej — za całą
krytyką tej inicjatywy stoi przeświadczenie, że obecnie przestrzeń publiczna w Stanach Zjednoczonych jest neutralna światopoglądowo, a działania ateistów
stanowią formę ideologicznej propagandy wypaczającej tradycję kraju.
Ale w jaki sposób owa tradycja jest gwałcona? Otóż tu
pojawia się największy problem: ideologami ateizmu, atakującymi z monumentu
okazują się Ojcowie Założyciele na czele z Thomasem Jeffersonem i tymi słowami:
Śmiało kwestionuj nawet istnienie Boga, albowiem, jeśli jakikolwiek Bóg
istnieje, bardziej cenić sobie musi hołd rozumu niż ślepego lęku.
Straszna, heretycka wypowiedź, która najwyraźniej podważa
wszelkie fundamenty „religijnej kultury USA". Kolejne cytaty są jeszcze
bardziej "agresywne". Najpierw John Adams przekonuje iż (wbrew powszechnie
znanym faktom):
Nigdy nie będzie można udawać, że ktokolwiek, kto zajmował się tym
[pisaniem konstytucji] rozmawiał z bogami, lub w jakiś sposób działał z boskiej inspiracji.
A na koniec przytaczany jest tekst traktatu z Trypolisu, z roku 1796, podpisanego przez Johna Adamsa:
Rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki nie został w żaden sposób oparty
na zasadach religii chrześcijańskiej.
Co ciekawe, większość artykułów krytykujących pomnik
nie podawała tych zdań starając się przedstawić sprawę podobnie jak portal
Niezależna.pl — pisząc o samym pomniku, nie zagłębiając się w te, trudne
do ogarnięcia szczegóły. Sporadycznie można trafić na artykuły podważające
zaprezentowane wyżej cytaty jako wyrwane z kontekstu, błędne, czy też
wyrażające przebrzmiałe przekonania Ojców Założycieli. Dużo częściej
zaś można przeczytać o kolejnych monumentach, gdyż David Silverman
zapowiedział postawienie takiego w każdym stanie, gdzie znajduje się pomnik
propagujący jakieś przekonania religijne. To straszenie wyimaginowanym „zawłaszczanie"
przestrzeni publicznej stanowi sedno irracjonalnej obawy przed kilkoma krótkimi
cytatami i niezbyt imponującymi ławkami-pomnikami. I to właśnie emocjonalna
obawa przesłoniła znacznej części krytykujących niezwykle prostą, logiczną
konstatację — jeżeli nie byłoby posągu z 10 przykazaniami stojącego na
terenie publicznym żadna „ateistyczna" ławka nie straszyłaby bogobojnych
mieszkańców hrabstwa Bradford.
Źródło: News4Jax.com
*W całym tekście odnosiłem się do ławki postawionej
przez American Atheists jako do
„ateistycznego" pomnika ponieważ mam poważny problem z wyobrażeniem sobie
prawdziwie ateistycznego monumentu (może poza wielkim posągiem w kształcie słów:
Bóg Nie Istnieje). Moim zdaniem ławka stojąca obecnie na Florydzie może być
co najwyżej nazwana pomnikiem promującym sekularyzm, wolnomyślicielstwo oraz
religioznawstwo. Ale możliwe, że przemawia przeze mną przeświadczenie,
że „ateistyczny pomnik" to oksymoron.
« Laicyzacja (Publikacja: 09-08-2013 )
Julian Jeliński Absolwent filozofii i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Współpracuje m.in. z Instytutem Studiów Nad Islamem we Wrocławiu. Interesuje się zagadnieniami filozofii społeczno-politycznej, tożsamości Afroamerykanów, wielokulturowości w amerykańskiej filozofii politycznej, filozofii Cornela Westa oraz kwestią społecznego wymiaru religii na świecie. Tłumacz artykułów Sama Harrisa. Liczba tekstów na portalu: 18 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 32 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: O przygodach Jezusa i Mo | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9175 |
|