|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Ateizm i Ateologia
Racjonalny ateizm [1] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Czyli w czym upatruję siłę tego światopoglądu.
Motto:
"Wierzyć w Boga to /../ grzech pychy. To przypisywanie
bardzo wielkiej przyczyny,
bardzo mizernemu efektowi. Ateizm
przeciwnie,
jest formą pokory; my jesteśmy synami ziemi".
Andre
Comte-Sponville Duchowość ateistyczna.
„Prawdziwym
ateistą nie jest ten, kto przeczy istnieniu Boga, lecz ten, dla którego
problem ten w ogóle nie istnieje", jak napisał Andre Frossard. Zatem w tym
znaczeniu nie jestem prawdziwym ateistą, ponieważ dla mnie ten problem
istnieje jak najbardziej. Szczególnie wtedy go odczuwam, kiedy czytam
komentarze pojawiające się w Racjonaliście pod tekstami dotyczącymi szeroko
pojętego ateizmu. Nieodmiennie po tych lekturach odnoszę wrażenie jakbym
reprezentował jakąś wyjątkowo
egzotyczną formę ateizmu, całkowicie pomijaną
w tych na ogół zaciętych dysputach ateistów z wierzącymi. Bo czy można
odnieść inne wrażenie, jeśli nikt z broniących ateizmu nie próbuje użyć
argumentów, które moim zdaniem są nie
do odparcia?
Postaram się więc wyjaśnić na czym polega „oryginalność" moich
areligijnych poglądów i w czym tkwi ich wielka
siła, której nie sposób odrzucić ani podważyć jakimikolwiek
racjonalnymi (logicznymi) argumentami. Otóż dla mnie, najbliższym mojemu
charakterowi i mojej hierarchii wartości, jest rodzaj ateizmu, który umownie
nazwałem racjonalnym ateizmem. Składa
się on w dużej mierze z kontestacji (słownik: protest, sprzeciw, zwłaszcza kwestionowanie
słuszności lub prawomocności tez teologicznych, obrzędów, autorytetu Kościoła
itd.) i w dużo mniejszej z rozważań
filozoficzno — teologicznych (jak
choćby tomistyczne „dowody" na istnienie Boga i im podobne).
Ponieważ światopogląd ateistyczny jest pochodną racjonalizmu,
przypomnę na wstępie pewną definicję, którą polecam wszystkim uważającym
się za racjonalistów (co ciekawe, iż tacy trafiają się również wśród osób
wierzących religijnie!). Oto ona:
Racjonalny
jest wywód, który jest wierny rzeczywistości, który liczy się z rzeczywistością,
nie zniekształca jej ani nie fałszuje. Racjonalności czegokolwiek nie da się
określić a priori i w sposób czysto
formalny, ale tylko w odniesieniu do rzeczywistości, z uwzględnieniem prawidłowości
jakie rzeczywistość narzuca. Racjonalność to funkcja rzeczywistości" Claude
Tresmontand.
Proszę zwrócić uwagę na to ostatnie zdanie: „Racjonalność to
funkcja rzeczywistości". Czy można mówić o rzeczywistości w kontekście
religii? Oczywiście, że tak! Należy tylko wiedzieć co można zaliczyć do religijnej
fikcji, a co do religijnej
rzeczywistości. Ogólnie rzecz biorąc, fikcją religijną będzie religijna idea (należąca do kanonu prawd wiary), natomiast
religijną rzeczywistością będzie realizacja
tychże idei w naszym świecie. O
tym pierwszym dowiadujemy się ze świętych ksiąg, mitów religijnych, ale też z teologii, teogonii, teodycei, apologetyki i jeszcze paru innych dziedzin
religii. Natomiast o tym drugim — z wiedzy
religioznawczej, poznając dokładnie historię religii. Najlepiej będzie
to widoczne na konkretnych przykładach:
Idea nieśmiertelnych
bogów, którzy stwarzają śmiertelnych ludzi, aktywnie przy tym włączając
się w ich ziemską historię, domagając się od nich czci i wiary oraz posłuchu
dla swych żądań, jest religijną fikcją; rodzajem wiary
nie popartej żadnymi dowodami. Mającej
natomiast uzasadnienie i potrzebę w ludzkiej
psychice (najkrócej określając: człowiek musi w coś wierzyć).
Natomiast historia powstawania bogów (teogonia) i ich ewoluowanie w różnych
kulturach, jest wiedzą religioznawczą z
której wynika jednoznacznie, iż nie są oni nieśmiertelni („żyją" co
najwyżej parę tysięcy lat, dopóki mają wyznawców), że w czasie długiej
historii religii „przewinęło" się przez nią setki bogów i bogiń (w „Święcie
zmarłych bogów" przedstawiłem imiona ponad 400, a było ich w istocie dużo
więcej), że wszystkich bogów, którzy kiedykolwiek istnieli (i istnieją) w religiach — stworzyli sami ludzie swoją wyobraźnią, a nie odwrotnie. Tego
wszystkiego można się dowiedzieć z historii
religii.
To, że Biblia jest natchnionym Słowem, skierowanym do ludzi przez ich
Stwórcę, jest prawdą wiary dla tych osób,
którzy wyznają religie oparte na Piśmie św., czyli Biblii. Wiarą nie popartą
żadnymi dowodami. Natomiast historia i okoliczności powstawania tej księgi są wiedzą religioznawczą, dobrze udokumentowaną i opisaną w wielu
publikacjach.
Idea okrutnego, despotycznego i mściwego
Boga Jahwe, istniejącego realnie (tzn.
poza umysłami ludzi) jest religijną
fikcją; należy do prawd wiary jego wyznawców, nie potwierdzonych żadnymi dowodami. Natomiast to, że istniał i istnieje nadal jego
kult, że istnieje system religijny nazywany judaizmem, że istnieje kultura, która z ową religią ma ścisły
związek — stanowi wiedzę religioznawczą
(będącą religijną rzeczywistością), mającą potwierdzenie w historii
religii ludzkich.
To samo dotyczy Jezusa Chrystusa: to, że Jezus urodził się z dziewicy w określonym miejscu i czasie na ziemi, że jest Bogiem istniejącym realnie,
tyle, że nie w naszej rzeczywistości, lecz w niebie — należy do prawd wiary jego wyznawców,
nie potwierdzonej żadnymi dowodami (jest
religijną fikcją). Natomiast to, że Jezus został uznany za Boga dopiero na
soborze nicejskim w 325 r. (np. biskup Atanazy walczył o uznanie jego boskości
przez 40 lat swego życia, uważając, iż dopiero prawdziwy Bóg, a nie jego
przybrany syn, może zbawić człowieka), a zażarte spory chrystologiczne trwały
jeszcze przez parę wieków — jest wiedzą religioznawczą, mającą potwierdzenie w dokumentach
historycznych. Dlatego nie ma znaczenia, czy Jezus jest postacią historyczną,
czy nie. Bo jeśli nawet istniał, to istniał jako człowiek, a chrześcijańskim Bogiem zostawał stopniowo na
pierwszych siedmiu soborach powszechnych Kościoła katolickiego.
Idea Boga miłosiernego i miłującego
swoje stworzenia, należy do prawd
wiary (czyli religijnej fikcji), na poparcie której nie ma żadnych
przekonujących dowodów. Natomiast to, że w imię tej idei wyznawcy tegoż
Boga wymordowali miliony ludzi (także własnej wiary), torturowali i palili na
stosach tysiące odmiennie myślących osób, jak i kobiet oskarżonych o czary,
wyrządzając przy tym niewyobrażalną ilości zła i niezawinionych krzywd
swym bliźnim — jest historycznym
faktem, dobrze udokumentowanym w licznych publikacjach religioznawczych.
Idea zawarta w powiedzeniu: "Jeden
Bóg, jedna religia i jeden Kościół" jest religijną fikcją. Natomiast
do religijnej rzeczywistości należy zaliczyć fakt, iż nigdy cała ludzkość
nie miała jednego, jedynego Boga, a
wręcz odwrotnie: były ich setki, a licząc różne imiona tego samego Boga,
nawet wiele tysięcy, wyznawanych w tysiącach religii (samo chrześcijaństwo
ma kilkadziesiąt odłamów).
Idea sukcesji apostolskiej, dzięki
której Jezus miał przekazać władzę swemu następcy św. Piotrowi, a ten
swym następcom, jest religijną fikcją. Natomiast religijna rzeczywistość
jest taka, iż wymyślił ją biskup Lyonu Ireneusz pod koniec II w., dzięki
czemu Kościół katolicki uzurpował sobie władzę nad resztą chrześcijaństwa
(wbrew woli Jezusa a raczej tych którzy tę postać stworzyli, który „przyszedł by służyć, a nie by rządzić").
Idea prawodawstwa pochodzącego
bezpośrednio od Boga (np. biblijny Dekalog) jest religijną fikcją. Natomiast
do religijnej rzeczywistości należy zaliczyć Dziesięć Przykazań Kościelnych,
które pomimo to, że utożsamiane są z Dekalogiem, to pozbawione są II
Przykazania, a dziesiąte jest rozbite na dwa, aby się zgadzała ich ilość.
Przyczyny i okoliczności wyrugowania tego przykazania są nam dobrze znane z historii katolicyzmu i dokładnie opisane w wielu publikacjach religioznawczych
(korzyść dla mnichów, malujących „święte" ikony jak i z adoracji tychże
obrazów).
Idea wolnej woli człowieka danej
mu przez Boga jest religijną fikcją, wymyśloną po to, aby można było obciążyć
go odpowiedzialnością za zło w dziele bożym, ponieważ doskonały Stwórca
nie może być przyczyną zła.
Natomiast religijna rzeczywistość wyraźnie pokazuje, że Kościoły
nigdy nie liczyły się z wolną
wolą człowieka. Istnieje wiele encyklik papieży i wypowiedzi hierarchów, potępiających
wolność sumienia i wyznania, nie będę ich tu przytaczał.
Idea stałej i niezmiennej moralności danej ludziom przez Boga jest
religijną fikcją. Natomiast religijna rzeczywistość pokazuje jak tę moralność
zmieniały Kościoły i dopasowywały do swych potrzeb. Np. nigdy
nie stosowały się do zasady „nie przeciwstawiania się złu", propagowanej
przez Jezusa, ani też do przykazania „Nie będziesz zabijał". Wystarczy
przeczytać prawa moralne ze St. Testamentu, czy chociażby chrześcijański
moralitet nazywany Kazaniem na Górze, aby stwierdzić ich daleko posuniętą
anachroniczność w stosunku do ogólnie akceptowanych zwyczajów religijnych.
Idea krucjat mających na celu
wyswobodzenie Grobu Zbawiciela od innowierców była religijną fikcją.
Natomiast religijną rzeczywistością było wzmocnienie władzy papieskiej,
oraz wzbogacenie się na grabieżach dóbr wymordowanych Saracenów i ludności z tamtych terenów. Oraz — paradoksalnie — przyczynienie się tych wypraw
zbrojnych do wzmocnienia islamu.
Idea świętej inkwizycji, która
miała dbać o czystość wierzeń i nie dopuszczać do tworzenia i szerzenia się
herezji była religijną fikcją. Natomiast religijna rzeczywistość była
taka, iż w majestacie religijnego prawa pozbywano się ludzi, którzy zagrażali
(lub mogli zagrażać) nieograniczonej władzy Kościoła nad swymi owieczkami. Pozbywano się w ten sposób
najbardziej wartościowych myślicieli i wzmacniano panowanie Kościoła nad
zastraszonymi społeczeństwami.
Idea Boga-Absolutu, który
jest wszechmocny, wszechwiedzący, wszechobecny, idealnie sprawiedliwy i nieskończenie
miłosierny, oraz doskonały pod każdym względem, jest religijną fikcją.
Natomiast religijną rzeczywistością są nie tylko te religijne poglądy, które
zaprzeczają tejże idei (włącznie z tymi, które zawiera samo Pismo św.), ale też tradycja Kościołów powstałych w oparciu o religie sacerdotalistyczne (tzn.
takie, w których pomiędzy bóstwem a człowiekiem pośredniczą kapłani, odprawiający liturgię i rytuały, bez
których pośrednictwa kontakt z bóstwem jest nieuprawniony). Jest to największa
sprzeczność tychże religii, pokazująca w dobitny sposób jak bardzo może
rozminąć się idea z rzeczywistością, w której ona funkcjonuje.
1 2 Dalej..
« Ateizm i Ateologia (Publikacja: 22-09-2013 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9293 |
|