Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.460 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzymy mediom. Media "zakręcają się na prawo". Prezenterzy i dziennikarze widocznie mają jeszcze usta pełne wadowickich kremówek, dlatego nie stać ich na obiektywizm i prawdę."
« Felietony i eseje  
Homo sum [2]
Autor tekstu:

Być może dorzucając do przygasającego ogniska jakieś bogate w alkaloidy zielska widzieli rzeczy, „o jakich się nawet filozofom nie śniło" przez co dokonali z czasem wynalazku religii, bo jak niektórzy już dawno zauważyli, religia z opiatami i innymi podobnymi substancjami psychoaktywnymi ma bardzo wiele wspólnego. Wprawdzie dziś psychodelików używa się w celach zgoła innych niż obrzędy religijne, jednak u zarania dziejów bez nich żaden przyzwoity i szanujący się szaman obejść się nie mógł.

W tych wczesnych, maleńkich społecznościach, jakimi były wspólnoty plemienne, nierówny poziom intelektualny spowodował podział na funkcje, jakie przypadały w udziale członkom tych wspólnot. Ci, których puszki mózgowe po brzegi wypełniały centralne układy nerwowe, a ich jakość była adekwatna do wielkości, sprawowali znaczące role i stanowili centrum dyspozycyjne każdej pierwotnej zbiorowości. Ponieważ różnimy się znacznie nawet w obrębie gatunku, więc i zawartość naszych czerepów jest różna. Często tak różna, że aż dziwne, że to jeszcze ten sam gatunek. Pojemność puszki mózgowej Homo sapiens szacuje się na 1100 do 1700 cm ³ co jednak nie jest równoznaczne z taką samą jej zawartością. Wprawdzie współczynnik encefalizacji, mający szacować potencjalne możliwości intelektualne mózgu danego osobnika powinien człowieka napawać optymizmem, lecz nie jest aż tak różowo, jakby wynikało z wyliczeń. Kraniometria zajmująca się pomiarem czaszki wskazuje jedynie na pojemność (mózgoczaszki). Jednak pojemność to tylko potencjalna możliwość pomieszczenia takiej a nie innej ilości materii nie mówiąc o jej jakości ani rzeczywistej wielkości. Różnice w tej kwestii często są tak znaczne, że co bardziej dowcipni czy złośliwi (niepotrzebne skreślić) sugerują wprost, by po implantacji nasion grochu in cerebrum zatrudnić takich osobników w orkiestrach jako marakasy czy inne idiofony przy czym ta ostatnia nazwa jest w tym przypadku zaskakująco trafna. Przy okazji tego warto obejrzeć humor (na stronie demotywatory.pl) przedstawiający jak jeszcze w prosty sposób można wykorzystać mózgoczaszkę choć z pewnością cel tego zabiegu nie jest konstruktywny a wręcz przeciwnie.

Oprócz sporych rozmiarów mózgów kolejną cechą gatunkową Homo sapiens jest skąpe lub nawet bardzo skąpe owłosienie ciała za wyjątkiem skóry głowy, którą porasta a przynajmniej powinna, gęstwina mająca stanowić strefę buforową dla promieni słonecznych. W kwestii owłosienia pozostałych obszarów Corpus humanum również różnimy się i to często znacznie, co dla niektórych stanowi problem natury psychicznej i bywa źródłem kompleksów, co może objawiać się przemożną potrzebą pozbycia się tych atawizmów. Chyba dlatego coraz modniejsza staje się depilacja, która dla niektórych jest z pewnością formą podniesienia własnej wartości (choć również z czysto estetycznych i praktycznych względów) i zlikwidowania cech wskazujących na nasze zwierzęce pochodzenie, ale też wynika głównie z dymorfizmu płciowego i uwarunkowania genetycznego.

Nagość naszej skóry, choć w istocie mamy tyle samo włosów na cm² co nasi krewni z rodzaju Pan troglodytes (szympans zwyczajny) choć zdecydowanie cieńszych, wespół z dobrze rozwiniętymi gruczołami potowymi umożliwia utratę ciepła z szybkością niespotykaną u pozostałych Mammalia. One jednak — głównie gatunki antylop żyjące w strefach klimatów gorących na obszarach szczególnie wystawionych na intensywną, słoneczną ekspozycję — posiadają coś, co pozwala im przetrwać w tak ekstremalnych warunkach. To „chłodnice" w nozdrzach i splot szyjny (naczyń krwionośnych) przechodzący w dużą zatokę u podstawy czaszki, stanowiący „wymiennik" ciepła i chroniący mózg przed przegrzaniem.

Kiedy w końcu z tego wszystkiego pozbieramy to, co najistotniejsze do „wyprodukowania" Homo sapiens, możemy zacząć „lepić" człowieka choć a priori i z dużą dozą prawdopodobieństwamożna założyć, że będzie to dzieło nieszczególne. Zacznijmy od nadania mu postawy wertykalnej. Mamy więc Homo erectus, który ma wolne kończyny górne z dobrze wykształconymi i całkowicie przeciwstawnymi kciukami, którymi może dużo zdziałać i jeszcze więcej zepsuć. Zważywszy na czas, jaki był potrzebny do uzyskania pozycji wyprostowanej dziwnym i niezrozumiałym wydaje się dobrowolne, choć chyba nie w pełni świadome, odwracanie tego procesu przez większość osobników naszego gatunku na co wskazuje mniej ewolucyjne i powolne a bardziej skokowe i dynamiczne przechodzenie z pozycji dumnej, wyprostowanej do pozycji bardziej horyzontalnej, wymuszanej przez ceremonie i obrzędy religijne. Czynności te, w swoim założeniu, spełniają podobną rolę jak musztra czy gimnastyka w formacjach militarnych i paramilitarnych z tą tylko różnicą, że nie poprawiają sprawności i tężyzny fizycznej a w wielu przypadkach powodują trwałe inwalidztwa psychofizyczne oraz problemy z prawidłowym funkcjonowaniem stawów kolanowych czy zwyrodnieniem kręgosłupa, jednak urabiają poszczególnych osobników na jednolitą, karną i zdyscyplinowaną masę ludzką, bezkrytycznie i posłusznie wykonującą wszelkie rozkazy i zdolną do największych poświęceń . Bo na dobrą sprawę, co więcej daje taka forma gimnastyki, która sprowadza się do kilku wyuczonych i do perfekcji często opanowanych gestów zarówno pustych jak i niedorzecznych oraz postrzeganie rzeczywistości z żabiej perspektywy? Co dają te rytuały i ceremonie, które prócz kultywowania anachronizmów i kontynuowania tradycyjnej niedorzeczności a także utrzymywania i pogłębiania społecznych podziałów wynikających z różnic światopoglądowych? Oprócz oczywistych, szeroko rozumianych korzyści dla współczesnych szamanów w znaczący sposób hamują postęp i potęgują pauperyzację owej bezkrytycznej masy ludzkiej. W tym momencie niejeden obrońca religijnego status quo będzie przekonywał o tym, jak to religia pomaga żyć i oswajać się z perspektywą śmierci i tak dalej. Mówią i będą tak mówić z oczywistych względów i tak długo, dopóki „religijny apetyt" będzie wystarczający do zapełniania świątynnych przestrzeni w stopniu gwarantującym opłacalność. I, co chyba bardziej istotne, dopóki wierni sami nie uświadomią sobie elementarnej prawdy, że to nie kościoły są potrzebne ludziom, a ludzie kościołom. Bez wiernych nie byłoby świątyń i wyznań.

Tak więc niejako przy okazji ujawniła się kolejna cecha gatunkowa, która z pewnością nie ma odpowiedników pośród pozostałych Animalia.

Homo religiosus oznacza człowieka religijnego, choć wbrew temu, co sugerują apologeci religii, natura nie wdrukowała w genotyp ludzki żadnego wyznania czy religijnego wzorca. Mimo to większość ludzi wierzących twierdzi, że bez religii człowiek nie wyróżniałby się spośród innych Animalia, co nie najlepiej świadczy o głosicielach tych opinii obnażając dodatkowo ich nędzę intelektualną.

Istotną cechą religii jest to, że daje poczucie zjednoczenia z innymi wyznawcami, a przez to poczucie względnego bezpieczeństwa w stadzie, przenosząc dodatkowo ryzyko odpowiedzialności za decyzje na „przewodników stada". Jednak nawet w tym stadzie każdy jest sam, choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Przez to, że każdy posiada świadomość samego siebie, dostrzega swoją „inność", co często jest powodem kompleksów, a nawet życiowych dramatów i braku pewności siebie. „Bycie świadomym swego człowieczeństwa oznacza świadomość swoich możliwości ale i ograniczeń" (E. Fromm). Jak mawiał Terencjusz: Homo sum; humani nil a me alienum puto (Człowiekiem jestem; nic, co ludzkie, nie jest mi obce). Ale co jest ludzkie a co nie? Goethe poszedł jeszcze dalej twierdząc, że „nie ma takiej zbrodni, której każdy z nas nie mógłby popełnić". Jednak im bardziej człowiek jest człowiekiem, tym bardziej staje się samotny choć taka „samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa" (Erich Maria Remarque). Bycie człowiekiem to zdecydowanie więcej, niż spełnianie tylko biologicznych kryteriów i zgodność z pozostałymi wyróżnikami rodzajowymi. To też umiejętność bycia sam na sam z własnymi myślami, z własnym, często diametralnie różnym od innych, sposobem postrzegania rzeczywistości. Bycie samotnym nawet w stadzie wynika głównie ze stosunku do wolności i do tego, jak ową „wolność" interpretujemy na gruncie determinizmu czy indeterminizmu (woluntaryzm) i czy hipotetyczna cecha świadomości, jaką jest „wolna wola" (voluntas) posiada dla nas wartość logiczną i na ile znajduje (lub nie) poparcie w faktach empirycznych.

Ze względu na istnienie poważnych rozbieżności w obiektywnym postrzeganiu rzeczywistości w zależności od stosowanych paradygmatów najrozsądniej byłoby zakończyć te rozważania stwierdzeniem tyleż bezpiecznym co i wygodnym, że dopuszczalne i uprawnione są wszelkie w miarę spójne i logiczne teorie naukowe oraz kierunki filozoficzne, dopóki nie wyprze ich jeden, wypełniający wszystkie kryteria prawdy i obiektywizmu, łączący najlepsze elementy pozytywizmu logicznego, neopozytywizmu i podobnych kierunków. Jednak dopóki w logice matematycznej istnieć będą możliwości twierdzeń o niedowodliwości niesprzeczności, będzie sporo zamieszania a niejedną teorię da się sprowadzić do absurdu.

Kiedy dotarliśmy już do momentu, w którym definicje gatunku zaczęły wykraczać poza systematykę i zataczać coraz szersze kręgi obejmując bardziej odległe nauki, nie sposób pominąć kognitywistyki, dziedziny stosunkowo młodej, wyrosłej na gruncie osiągnięć nauki XX wieku, głównie przy okazji rozwoju cybernetyki, choć początki wiedzy o poznaniu a także powstanie psychologii empirycznej można zaobserwować już zdecydowanie wcześniej.

Ta multi-i interdyscyplinarna nauka zajmująca się obserwacją i analizą działania mózgu, procesami myślenia i uczenia się, inteligencją i świadomością czyli zagadnieniami z psychologii poznawczej, neurobiologii, lingwistyki etc., to nowy, ogromny i bezkresny obszar eksploracji, pozwalający zdobyć wiedzę na temat meandrów ludzkich umysłów oraz zrozumieć człowieka bardziej, poszerzając definicję, której granice przesuwają się wraz z powiększaniem obszarów badań.

Ciągle otwartym i nierozwiązanym do końca problemem kognitywistyki jest sfera abstrakcyjnych funkcji myślowych takich jak myślenie o własnym myśleniu, czy próba integracji paradygmatów teorii systemów, poszerzonych przez cybernetyków i inżynierów o niektóre nurty nauk społecznych i wiele innych nauk multidyscyplinarnych, przez co poddawana jest krytyce za zbytnią ogólność i abstrakcyjność.

Thomas Kuhn w książce Struktura rewolucji naukowych określił paradygmat jako zbiór spójnych logicznie i pojęciowo teorii, który powinien być jak najprostszy i dawać możliwość tworzenia szczegółowych, zgodnych z faktami naukowymi teorii, a sam może podlegać zmianom o ile tego wymaga konsensus naukowców odnośnie zgodności z posiadaną, aktualną i ciągle aktualizowaną wiedzą.


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (4)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 14-10-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Stanisław Pietrzyk
Ur. 1954. Malarz, działacz polityczny z Trójmiasta.

 Liczba tekstów na portalu: 21  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Owoce z kościelnego sadu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9341 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365