|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam » Terroryzm
To nie jest zwyczajna przemoc Autor tekstu: Sam Harris
Tłumaczenie: Julian Jeliński
Młody mężczyzna pojawia się w miejscu publicznym -
szkole, centrum handlowym, na lotnisku — niosąc mały arsenał. Zaczyna
zabijać przypadkowych ludzi. Nie ma żądań i nikogo nie oszczędza. W końcu,
po straszliwym opóźnieniu, nadjeżdża policja i unieszkodliwia młodego mężczyznę. Zdarzyło się to już wiele razy i zdarzy się ponownie.
Po każdej z tych zbrodni tracimy naszą niewinność, która potem magicznie
powraca. Nie uczymy się niczego istotnego w konsekwencji tych horrorów, żałoby i braku wiary. Co więcej, wielu z nas zdaje się zaprzeczać tej jednej ważnej
rzeczy, którą powinniśmy pojąć.
Po zamachu podczas maratonu w Bostonie dziennikarka zapytała
mnie: „Czemu to zawsze młodzi mężczyźni dokonują tych straszliwych
rzeczy?" Starała się połączyć działania braci Tsarnaev z czynami Jareda
Loughnera [ 1 ],
Jamesa Holmesa [ 2 ] i Adama Lanzy [ 3 ].
Jak wielu innych, uważała, że podobne działania muszą mieć podobne
przyczyny.
Ale przecież jest wiele przyczyn ludzkiego zła. I jeżeli
chcemy obronić siebie i nasze społeczeństwa
musimy to wreszcie zrozumieć. I dlatego powinniśmy rozróżnić
przynajmniej 4 rodzaje ludzi dokonujących aktów przemocy.
- Ci, którzy cierpią na pewnego rodzaju choroby umysłowe, co
sprawia, że myślą i działają irracjonalnie.
Zważywszy na dostęp do broni i materiałów wybuchowych,
ci ludzie mogą skrzywdzić innych z powodów, które nie miałyby ani krzty
sensu, nawet gdyby dało się je wyrazić. Prawdopodobnie nigdy nie usłyszymy,
jak Jared Loughner i James Holmes opowiadają o swoich zbrodniach i nie wiemy, co
popchnęło Adama Lanzę do strzelenia matce w twarz i zabicia wielu dzieci. Ale
ci zbrodniarze zdają się być świetnymi przykładami tego pierwszego typu.
Aaron Alexis [ 4 ],
zabójca z Navy Yard, to kolejny. Co go sprowokowało? Wielokrotnie powtarzał,
że był bombardowany elektronicznymi falami o „ultra niskiej frekwencji".
Najwyraźniej uważał, że zabijanie przypadkowych ludzi przyniesie mu trochę
ulgi. Wydaje się, że nie ma czego szukać w ich przekonaniach poza tym, że są
one symptomami ich chorób umysłowych.
- Autentycznie źli psychopaci, którzy nie odczuwają empatii i mogą
nawet czerpać sadystyczną przyjemność sprawiając, by niewinni
cierpieli.
Ci ludzie nie mają urojeń. Są szkodliwie egoistyczni,
bezwzględni i skłonni do przemocy. Nasze więzienia o najwyższym stopniu
zabezpieczeń są pełne takich ludzi. Gdy da się im cień szansy i cień
powodu, psychopaci skrzywdzą innych — ponieważ tak zachowują się
psychopaci.
Warto zwrócić uwagę na to, że te dwa typy ludzi
niepokoją nas z powodów nie mających nic wspólnego z kulturą, ideologią,
ani żadną inną zmienną społeczną. Oczywiście ważne jest, czy chory
psychicznie lub psychopata będzie posiadał władzę i wypływy, czy też rządził
jakimś krajem. To właśnie jest takie odrażające w przypadku Korei Północnej:
młody król jest szalony albo po prostu zły i buduje arsenał nuklearny gdy
miliony głodują. Ale nawet w tym przypadku niewiele możemy się nauczyć, o tym, co my — miliardy względnie normalnych ludzi starający się utrzymać
otwarte społeczeństwa — robimy źle. Nie stworzyliśmy Jareda Loughnera (poza
tym, że przez nas z łatwością zdobył broń) i nie stworzyliśmy Kim Dżong-Ila
(poza tym, że przez nas z łatwością zdobył broń masowego rażenia). Zważywszy
na dostęp do potężnych broni, tacy ludzie będą stanowić zagrożenie
niezależnie jak racjonalni, tolerancyjni i rozważni się staniemy.
- Normalni ludzie zadający ogromny ból wierząc, że czynią dobrze
lub nie widząc konsekwencji swoich działań
Ci ludzie nie są szaleni i nie muszą być źli; są częścią
systemu, w którym negatywne konsekwencje zwykłego egoizmu i strachu mogą się
straszliwie rozrosnąć. Pomyśl o żołnierzu walczącym w wojnie, przez wielu
uznawaną za niesprawiedliwą, który nie ma innej możliwości, jak tylko bronić
siebie i swoich przyjaciół. Pomyśl o chłopcu dorastającym w mieście, który
dołącza do gangu dla ochrony, jedynie utrwalając krąg przemocy, który czyni
przynależność do gangu koniecznością. Albo pomyśl o kierowniku, którego
krótkoterminowy interes motywuje go, by ryzykować życiem niewinnych ludzi,
stanem środowiska i ekonomii. Większość z tych ludzi to nie potwory. A jednak mogą z łatwością doprowadzić do cierpień, które tylko potwór mógłby
zaplanować. To jest prawdziwa „banalność zła" (cokolwiek Hannah Arendt
miała przez to na myśli), ale warto pamiętać, że nie każde zło jest
banalne.
- Ci, motywowani ideologią, by zmarnować swoje życie w niezwykły
sposób jednocześnie zadając niewyobrażalne cierpienia innym.
Niektóre z tych systemów przekonań są tylko polityczne,
(lub inaczej mówiąc sekularne) ponieważ ich celem jest doprowadzenie do
konkretnych zmian na świecie. Ale najgorsze z tych doktryn są religijne -
niezależnie, czy związane z głównymi religiami — ponieważ przeniknięte
ideami o nagrodach i karach w zaświatach, proroctwami, magią i temu podobnymi,
co niezwykle sprzyja fanatyzmowi i samopoświęceniom.
Ktoś może oczywiście pasować do więcej niż jednej z tych kategorii — co dodatkowo zdeterminuje jego antyspołeczne zachowania. Gdzieś
musi istnieć chory psychicznie psychopata będący częścią skorumpowanego
systemu, oddany niebezpiecznej, transcendentnej sprawie. Ale wielu ludzi pasujących
do jednej z tych kategorii reprezentuje ją w czystej postaci.
Na przykład, mijające tygodnie przyniosły zalew naprawdę
odrażających ataków dżihadystów: jeden w centrum handlowym w Nairobi, gdzie
niemuzułmanie byli metodycznie torturowani
przed zamordowaniem; jeden w kościele w Peshawar; jeden na szkolnym
boisku w Bagdadzie, gdzie celem były dzieci. Zawsze, gdy zwracam uwagę na
rolę religijnej ideologii w tego typu okrucieństwach (szczególnie rolę
islamskich doktryn związanych z dżihadem, męczeństwem, apostazją itd.)
trafiam na taką samą wersję odpowiedzi: „źli ludzie zawsze będą dokonywać
złych czynów. Religia jest tylko pretekstem." To coraz bardziej
niebezpieczny błąd w pojmowaniu ludzkiego umysłu.
Oto moja propozycja najbardziej zatrważającej i zasmucającej
rzeczy na Ziemi: mądra, zdolna, pełna współczucia i honorowa osoba dorastająca
zarażona absurdalnymi ideami na temat świętej księgi i raju, która staje się
przez to zdolna do mordowania niewinnych (nawet dzieci) w stanie religijnej
ekstazy. Nie muszę mówić, ze ten problem jest tym bardziej zatrważający i zasmucający, ponieważ tak wielu z nas zaprzecza, że w ogóle istnieje.
Wyobrazić sobie, że ktoś jest świętym wojownikiem
przeznaczonym do Raju może wydawać się
urojeniem, ale żyjemy w świecie gdzie całkiem rozsądnych ludzi przekonuje się,
by wierzyli w tak niezwykle zwariowane rzeczy w imię religii. To przede
wszystkim problem społeczny i kulturowy, nie psychologiczny. Nie ma jasnej
granicy pomiędzy tym, co za islam uznają Talibowie, al Kaida i al Shabab, a „prawdziwym" islamem. Co więcej, te grupy mają równie dobre powody, by
uznawać się za nienagannych muzułmanów. A to stanowi ogromne zagrożenie dla
społeczeństwa obywatelskiego, zagrożenie zwiększone przez apologetów islamu i świeckich liberałów. Tsunami głupoty i przemocy uderza w sto wybrzeży
jednocześnie, a ludzie, tacy jak Karen Amstrong, Reza Aslan, Juan Cole, John
Esposito i Glenn Greenwald wciąż twierdzą, że na plaży jest pięknie i słonecznie.
Ich determinacja, by „umiarkowani" muzułmanie nie byli winieni za działania
„ekstremistów" sprawia, że zaprzeczają, iż prawdziwe (i mające
uzasadnienie teologiczne) przekonania religijne mogą zainspirować psychicznie
normalnych ludzi do przerażających aktów przemocy.
Przez tygodnie po zamachach podczas maratonu w Bostonie
zdawaliśmy się być zdeterminowani, by pozostać skonfundowani co do motywów
zamachowców. Czy zostali „zradykalizowani" przez jakiegoś niegodziwca, czy
sami do tego doprowadzili? Czy Tamerlan, starszy z braci, miał uraz mózgu od
boksu? Czy jego marzenia
zaprzepaściły nasze prawa imigracyjne? Eksperci w sprawach terroryzmu ruszyli
do mediów, by przekazać swoje analizy: ci młodzi mężczyźni zrobili, co
zrobili, nie ze względu na islam, a ponieważ byli „frajerami" i „nieudacznikami".
A może to polityka, a religia była tylko pretekstem? The
New York Times doniósł, że bracia Tsarnaev byli „zmotywowani, by uderzyć
przeciwko Stanom Zjednoczonym częściowo ze względu na działania USA w Iraku i Afganistanie. "Wielu wykorzystało tę argumentację jako dowód, że trzeba
winić politykę zagraniczną USA. A przecież, jedynym przekonującym powodem
uzasadniającym chęć młodych Czeczenów dorastających w Stanach
Zjednoczonych do zabicia niewinnych ludzi, by zaprotestować przeciwko wojnom w Iraku i Afganistanie jest przyjęcie przez nich islamskiej doktryny dżihadu.
Islam
został zaatakowany i trzeba go bronić; niewierni najechali na tereny muzułmanów — te żale nie są polityczne. Są religijne. Ten sam obskurantyzm pojawił się w reakcji na morderstwa w Woolwich, gdy dwóch dżihadystów zarżnęło mężczyznę
na chodniku w Londynie krzycząc "Allahu akbar!" Ich działania wciąż
opisywano jako „polityczne" — i odruchowo omijano wpływ islamu na ich myślenie.
Dlaczego
polityczne? Ponieważ mordercy mówili o brytyjskich żołnierzach w Afganistanie i Iraku najeżdżających „nasz kraj" i krzywdzących „nasze
kobiety". Niewielu zastanowiło się nad tym, jak Londyńczyk o nigeryjskim
pochodzeniu może czuć zaborczość wobec Afgańskich i Irakijskich ziem i kobiet. Istnieje tylko jedna ścieżka przez las złych pomysłów prowadząca
do takich „politycznych" trosk: islam.
Zastanówmy się przez chwile nad działaniem talibskiego
bandyty, który strzelił MalaliYousafzai w głowę. W jaki sposób ten człowiek
doszedł do tego, by wejść do autobusu szkolnego, chcąc zamordować piętnastoletnią
dziewczynę? Gdy wykluczyć ideologię, mógł tego dokonać tylko psychopata
lub chory psychicznie. Ale mając niezbędne przekonania, cała kultura będzie
popierać takie zło. Malala to najlepsze, co pojawiło się na Bliskim
Wschodzie od tysiąca lat. Jest niesamowicie odważną i elokwentną dziewczyną,
która robi to, czego miliony muzułmanów i muzułmanek boją się zrobić:
sprzeciwia się mizoginii w islamie. Zabójca, który chciał ją zabić z pewnością
wierzył, że wykonuje dzieło Boga. Prawdopodobnie był całkiem normalnym człowiekiem — może nawet ojcem — i to właśnie jest tak zatrważające. W reakcji na
nominowanie Malali do pokojowej Nagrody Nobla, rzecznik
Talibów powiedział:
Malala Yousafzai skrytykowała islam. Była przeciwko islamowi i próbowaliśmy
ją zabić, i jeżeli będziemy mieli możliwość, z pewnością ją zabijemy, i będziemy z tego faktu dumni.
Niezbędne jest zrozumienie, że normalni w innych
kwestiach ludzie mogą zostać zainfekowani destruktywnymi wierzeniami
religijnymi — ponieważ wierzenia rozprzestrzeniają się. I dopóki
umiarkowani muzułmanie i świeccy liberałowie nie przestaną rozmywać winy za
to zło będą częścią problemu. Tak, ataki z wykorzystaniem dronów w Pakistanie zabiją niewinnych — a to z pewnością stworzy nowych przeciwników
Zachodu. Ale nie musielibyśmy zrzucić nawet jednej bomby w Pakistanie, czy
gdziekolwiek indziej, gdyby sekta śmierci religijnych muzułmanów nie unieszczęśliwiałaby
życia milionom niewinnych ludzi i nie stanowiłaby niedopuszczalnego zagrożenia
przemocy wobec otwartych społeczeństw.
Malala nie otrzymała pokojowej Nagrody Nobla, I to
prawdopodobnie dobrze dla niej, że nie dostała. Absolutnie na nią zasługiwała
(o wiele bardziej niż wielu niedawnych zdobywców), ale taka forma uznania
sprawiłaby, że zabezpieczanie jej bezpieczeństwa byłoby jeszcze bardziej
nieznośne, niż prawdopodobnie już jest. Ponoć jej nominacja znacznie zwiększyła
nastroje antyzachodnie w Pakistanie — to fakt, który zasługuje na uczciwą
refleksję obrońców islamu. Jak za nic innego, tak możemy być wdzięczni
Talibom za przypomnienie nam o tym, o czym wielu kulturalnych ludzi z taką łatwością
zapomina: to wojna idei, która jest jednocześnie niezwykle krwawa — i musimy
ją wygrać.
Oryginał:
No ordinary violence
Źródło: www.samharris.org,
11 październik 2013r.
Przypisy: [ 1 ] Jared Loughnerodpowiedzialny
jest za zabicie 6 osób 8 stycznia 2011 w Tucson, w Arizonie. Celem Loughnera była
polityk Gabrielle Giffords, którą poważnie ranił. Wśród jego ofiar znalazła się
nawet 9 letnia dziewczynka [przyp. — tłum.] [ 2 ] James
Holmes zabił 12 osób na pokazie filmu Mroczny Rycerz 20 lipca 2012 w Aurora, w stanie Colorado [przyp. — tłum.] [ 3 ] Adam Lanza
był sprawcą wydarzeń w szkole podstawowej w Sandy Hook, w stanie
Connecticut z 14 grudnia 2012. Zamordował łącznie 27 osób, 20 dzieci
oraz 7 dorosłych (w tym swoją matkę)., na końcu popełniając samobójstwo
[przyp. — tłum.] [ 4 ] Aaron
Alexis 16 września 2013 zdążył zamordować 12 osób zanim został
zastrzelony przez policję. Zaatakował w siedzibie NavySeal w Waszyngtonie
[przyp. — tłum.] « Terroryzm (Publikacja: 16-10-2013 )
Sam HarrisAutor bestsellerowej ("New York Times"), wyróżnionej PEN Award książki - "The End of Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason" (2005) oraz "Letter to a Christian Nation" (2006). Ukończył filozofię na Uniwersytecie Stanforda, studiował poza tym religioznawstwo, obecnie pracuje nad doktoratem z zakresu neuronauki. Udziela się medialnie w radio i telewizji, ostrzegając o niebezpieczeństwach związanych z wierzeniami religijnymi we współczesnym świecie. Mieszka w Nowym Jorku. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 28 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Tajemnica świadomości | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9346 |
|