|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo
"A bramy piekielne go nie przemogą" Autor tekstu: Marcin Śrama
Wiara Chrześcijańska stanowi jeden z filarów kultury polskiej już od X wieku. To właśnie ona umożliwiła nam przetrwanie wśród tylu dziejowych zawieruch. To
Bóg dał nam siłę, aby walczyć z wrogami, a Polacy są Chrystusem narodów. Znacie? Myślę, że tak.
Wśród wielu środowisk twierdzenie ,,Polak-katolik" jest swego rodzaju dogmatem podobnie zresztą jak fakt, iż Matka Boska była Polką. Gdyby ktoś jeszcze
trzysta lat temu stwierdził, że Maryja pochodziła z Narodu Wybranego to pierwszy średniointeligentny chłop, który usłyszałby to stwierdzenie w obronie swej
wiary zabiłby tę osobę, a przez sąd zostałby zapewne uniewinniony, gdyż przez wieki duchowni kościelni rządzili nie tylko Polską, ale i całym
Chrześcijańskim światem. To właśnie ich decyzje były przyczyną krwawych prześladowań, to oni wszczynali wojny religijne, hamowali rozwój nauki- lista ksiąg
zakazanych i inkwizycja to ich robota.
Pomijając jednak te powszechnie znane fakty należy zadać podstawowe pytanie: ,,Co sprawiło, że przez tak długi czas Kościół katolicki był organizacją tak
wszechwładną i wpływową?". Odpowiedź dla człowieka wierzącego jest jasna- wola boża. Przecież to Jezus mówił, iż na grobie świętego Piotra zbuduje swój
Kościół, którego siły piekielne nie przemogą. Pozostaje podstawowe pytanie- czy w rzeczywistości siły piekielne nie przemogły Kościoła, czy jego
hierarchowie zawsze postępowali tak jak chciał tego ich nauczyciel? Jeśli nie to znaczy, że słowa Jezusa były płonną obietnicą, jeśli tak- to Pismo święte
najwyraźniej przemilczało jakieś elementy nauczania proroka z Nazaretu.
Jeśli przyjmiemy pierwszą opcję — wszystko staje się jasne — Jezus był tylko jednym z wielu osobników grasujących w I wieku naszej ery po Palestynie
twierdzących, że są Mesjaszami — z tą różnicą, iż założyciel Chrześcijaństwa był nieco bardziej przekonujący.
Gorszą możliwością wydaje się jednak inna koncepcja — Bóg nie powstrzymywał swoich wiernych przed popełnianiem zbrodni, a zatem Bóg tego chciał, Bóg jest
zły — zatem Bóg jest szatanem, chyba, że nie miał wystarczających sił, aby zapobiec błędom swych wiernych, albo chociaż zniwelować skutki tych błędów (w
takiej sytuacji nie jest wszechmogący- nie wiem już co gorsze).
Oczywiście w tej kwestii istnieje jeszcze jedna możliwość- Bóg nie interweniuje, bo nie kocha człowieka lecz pomimo tego być może ze swej próżności określa
się mianem kochającego ojca. Taka sytuacja jest chyba najgorsza dla wierzących, gdyż kładzie to na łopatkach całą wiarę. Gdyby Bóg był zły — ok. i tak
jesteśmy zbawieni, gdyby nie był wszechmocny- ok. i tak nas przyjmie, ale jeśli nas nie kocha?
Niezależnie od tego, który z powyższych scenariuszy jest prawdziwy Kościół opiera swe istnienie na kłamstwie. Zatem jakim cudem jeszcze istnieje? Dlaczego
nie podzielił losu innych religijnych sekt powstałych na przełomie er?
Otóż żydowska sekta Chrześcijan[1] pomimo prześladowań szybko zdobywała sobie zwolenników wśród najuboższych warstw
społecznych i niektórych środowisk spośród warstw wyższych. Nauka o sprawiedliwym i dobrym Bogu stanowiła dla biedaków pociechę wśród trudów ziemskiego
życia. Dzięki temu, że stawali się Chrześcijanami- nawet gdy cierpieli — nie czuli się samotni. Wiedzieli, że czeka ich nagroda w niebie. Chrześcijaństwo
stanowi zatem triumf pozytywnego myślenia, swego rodzaju placebo, namiastkę wolności dla niewolników, namiastkę bogactwa dla ubogich. To dlatego ludzie ci
byli w stanie ginąć w imię swojego Boga. Wiedzieli, że zostaną nagrodzeni za cierpienie przez swego Boga, który odwdzięczy im się za to, że się go nie
wyrzekli[2].
Ponadto organizacja kościelna kierowana była przez idealistów, posiadających ponadto sporą dozę charyzmy, więc nowa religia była przyjmowana przez coraz
szersze kręgi społeczne. Chrześcijaństwo zaczęły przyjmować nawet elity. Według niektórych historyków w roku 95 cesarz Domicjan wygnał z Rzymu swoich
krewnych Flawiusza Klemensa i Domityllę, gdyż przyjęli oni religię chrystusową[3].
W końcu cesarz Konstantyn wykorzystał swoją religię w celu zdobycia, umocnienia i utrzymania pełni władzy w imperium, a jeden z jego następców- Teodozjusz
Wielki ustanowił Chrześcijaństwo jedyną legalną religią. Jaka była przyczyna decyzji cesarza?
W roku 388 w leżącym nad Eufratem miasteczku Kallinikum doszło do konfliktów żydowsko- chrześcijańskich w wyniku których doszło do spalenia synagogi.
Cesarz nakazał odbudowę przybytku i potępił ten incydent. Tamtejsi wierni zostali jednak wzięci w obronę przez mediolańskiego biskupa- Ambrożego
(późniejszego świętego), który zagroził władcy ekskomuniką. Od tego czasu Teodozjusz próbował manifestować swą wiarę na każdym kroku- na przykład w roku
390 wydał ustawę nakazującą karanie wszystkich seksualnych występków ,,przeciwko naturze", co stało się przyczyną licznych aresztowań i egzekucji. W
Tesalonice uwięzienie znanego z ekscesów woźnicy stało się przyczyną rozruchów wszczętych przez lud w obronie sportowca. Teodozjusz nie dość, że nie
uwolnił tego człowieka to w dzień igrzysk nakazał otoczyć stadion i wymordować zgromadzonych tam ludzi[4].
Na wieść o tym biskup Ambroży ekskomunikował władcę, który na krótki czas przyjął postawę bardziej życzliwą dawnej religii. Na przykład wydał ustawę
zakazującą pobytu mnichów w miastach, a także zabronił diakonisom zapisywania swoich majątków na rzecz gmin chrześcijańskich [5]. Był to jednak krótki epizod już pod koniec roku 390 cesarz powrócił na łono Kościoła i zaczął działać na rzecz
swoich współwyznawców.
W lutym 391 wydał ustawę zabraniającą składania ofiar bóstwom pogańskim, którą rozpoczynały słowa: „Niech nikt się nie kala składaniem ofiar! Niech nikt
nie zabija zwierzęcia niewinnego, niech nikt nie wchodzi do przybytków pogańskich, aby oglądać świątynie i patrzeć na podobizny ukształtowane ręką
człowieczą! Kto bowiem popełniłby te przestępstwa, ma wiedzieć, że ściągnie na siebie kary boże i ludzkie. Także dostojników niech obowiązuje ów zakaz.
Jeśli którykolwiek z nich, oddany kultowi pogańskiemu, wejdzie do świątyni, aby cześć okazać, musi natychmiast wypłacić 15 funtów złota. Także cały jego
urząd, jeśli nie da wyrazu swemu sprzeciwowi i nie poświadczy tego bezzwłocznie i publicznie, ma złożyć na rzecz skarbu sumę w tejże wysokości". [6]
Stało się to przyczynkiem do prześladowania wyznawców dawnej religii i stopniowego jej umierania. W następnych latach wydano ustawy zabraniające poganom
zajmowania urzędów państwowych, a także dochodziło do krwawych prześladowań wyznawców starej religii, w wyniku których nie tylko zabijano ludzi, ale
również niszczono wiedzę i budowle- na przykład Serapejon w Aleksandrii, w którym prawdopodobnie przechowywano część zbiorów pochodzących z biblioteki
aleksandryjskiej zniszczonej między I wiekiem p.n.e. a III wiekiem n.e.
Można zatem sądzić, że Chrześcijaństwo stało się religią obowiązującą w większej części znanego wówczas świata z powodu decyzji skruszonego wiernego, który
podpadł hierarchii kościelnej z powodu swej nadgorliwości[7]. Należy zwrócić przy tym uwagę na niejednoznaczną rolę
biskupa Ambrożego, który najpierw potępił sprawiedliwą decyzję cesarza, przyczyniając się do radykalizacji jego postawy, a potem ekskomunikował go z powodu
popełnionej w imię wiary zbrodni (która w pewnym stopniu była przecież jego winą).
Nieco później uczeń biskupa Ambrożego- święty Augustyn w swych pracach potępił sferę fizyczną człowieczeństwa, przez co w średniowieczu nawet higienę
uważano za zbytek. Być może podzielanie przez ludzi tego przekonania stało się jedną z przyczyn wybuchających w tej epoce epidemii.
Niedawno otwarto ponownie dawne łaźnie arabskie Kordoby sprzed okresu katolickiego. Fot. Sonia Vallejo
Pomimo tego wiek V był niezwykle prawowierny w porównaniu z następnymi stuleciami. Na tronie świętego Piotra w Rzymie zasiadały postaci, które odegrały
znaczną rolę polityczną, na przykład papież Leon Wielki, który wielokrotnie podejmował negocjacje z barbarzyńskimi wodzami, które miały na celu ochronę
ludności Wiecznego Miasta[8].
Z czasem w kościele było jednak coraz mniej postaci pokroju papieża Leona, czy nawet myślicieli. Władzę przejęli wyrachowani cynicy pokroju Jana VIII
(872-882- który swój urząd wykorzystywał do zwalczania księcia Spoleto będącego zagorzałym wrogiem jego rodziny), Stefana VI (896-897, który z osobistej
zemsty na swym poprzedniku — Formozusie dopuścił się zbezczeszczenia jego zwłok), Sergiusza III (904- 911, zabójcy trzech swoich poprzedników), Jana XII
(955-964- znanego z rozpustnego trybu życia), Benedykta IX (1032-1044, 1045, 1047-1048- który posunął się nawet do sprzedania, a później odkupienia swego
tytułu), czy Urbana II (1088-1099- świętego, który stworzył ideę krucjat czym przyczynił się do śmierci tysięcy ludzi- Chrześcijan, Muzułmanów i Żydów).
Wymienieni papieże nie byli jednak ewenementami, którzy w jakiś tajemniczy sposób zdobyli swą władzę. W późniejszym okresie namiestnicy Chrystusa stali się
bardziej politykami, niż przywódcami duchownymi (wystarczy wymienić choćby Innocentego III, czy Bonifacego VIII). Istniały oczywiście wewnątrz Kościoła
inicjatywy mające na celu zmianę takiego stanu rzeczy. Twórcą jednego z nich był na początku XIII wieku święty Franciszek z Asyżu, który głosił naukę o
ewangelicznym ubóstwie. Stworzony przez niego zakon szybko jednak odszedł od idei swojego założyciela, a ci, którzy chcieli pozostać przy pierwotnej regule
franciszkanów zostali potępieni przez papieża Jana XXII (1316-1334).
Kolejne schizmy, konflikty, morderstwa, ekscesy, których autorami byli papieże zwłaszcza w epoce renesansu (np. Aleksaner VI- 1492-1503, który uczynił
swego nieślubnego syna faktycznym wielkorządcą państwa kościelnego). XVI wiek jest również czasem, w którym przemocą nawracano Indian na wiarę katolicką.
Wydarzenia, które działy się na przestrzeni kolejnych stuleci stanowią doskonały przykład tego jak Kościół powstrzymuje postęp nauki. Ile osób uratowano
by, gdyby wcześniej zaczęto przeprowadzać badania anatomiczne na ciele ludzkim, do jakich odkryć naukowych mogłoby dojść gdyby nauka kościelna nie stanęła
na drodze naukowcom.
Po nakreśleniu chociaż w zarysie tego wszystkiego nasuwa się pytanie: Czy Bóg tak chciał? Jeśli tak to nie jest Bogiem miłosiernym, a zatem
chrześcijańskim, jeśli nie to nie zapobiegł temu zatem nie jest współczujący, albo wszechmogący...
[1]
W pierwszych wiekach Chrześcijaństwo nazywano bezbożnym zabobonem- Swetoniusz, Żywoty Cezarów, Tacyt, Roczniki
[2]
W późniejszym czasie taka forma myślenia stała się wynaturzeniem- wystarczy przypomnieć tylko o procesjach biczowników krążących w średniowiecznej
Europie podczas epidemii, którzy chcąc publicznie pokutować roznosili zarazę od miasta do miasta
[3]
Jest to jednak pogląd bardzo kontrowersyjny, wzmianka na ten temat: A. Krawczuk, Poczet cesarzy rzymskich, s.111
[4]
A. Krawczuk op.cit. 567- 569
[7]
Co dobrze świadczy o moralności ówczesnych hierarchów kościoła- gdyby czegoś podobnego dokonał 500 lat później zostałby świętym.
[8]
John N. D. Kelly: Encyklopedia papieży. Warszawa, 1997, s. 66-68
« Chrześcijaństwo (Publikacja: 23-02-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9580 |
|