Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.587.938 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 708 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara" nie jest tak naprawdę odrzuceniem rozumu, ale leniwą akceptacją złego rozumowania. „Wiara" jest pseudo-uzasadnieniem, które pewni ludzie powtarzają, kiedy chcą o czymś twierdzić bez niezbędnych dowodów.
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie » Młot na czarownice

1. Jak szatani wabią [2]
Autor tekstu: Młot na czarownice

Jest i trzeci sposób przyciągania przez frasunek, który frasunek na mężczyznę podczas [ 3 ] przypada z pragnienia próżnej chwały, podczas z utracenia majętności, abo z ubóstwa. O czym przykładów jest dość u Historyków:

Vincentius Beluacensis, w księgach swych pisze o niejakim kapłanie imieniem Theophilu, który będąc człowiekiem cnotliwym i zacnym, Proboszczem kościoła Katedralnego, w mieście jednym Cilici, za poduszczeniem nieprzyjaciół, złożony był od Biskupa z godności i urzędu swego. O co się on wielce frasując, i frasunku rozumem znosić nie mogąc. udał się do jednego czarownika żyda, któremu do nóg upadszy, prosił żeby go ratował w tym, co go od Biskupa podkało. Rozkazał mu Żyd do siebie przyść w nocy, który gdy przyszedł, prowadził go w rynek miejski mówiąc: Cokolwiek obaczysz, abo usłyszysz, nie lękaj się, ani się żegnaj. Co gdy przyobiecał, pokazał mu zaraz gromadę w białe szaty ubraną, z barzo wielą świec, a w pośrodku nich Xiążęcia siedzącego, który był szatanem, i słudzy jego. Ująwszy tedy Żyd za rękę Theophila, prowadził go do onej przeklętej rady, któremu rzekł szatan: Pocoś nam tego człowieka przyprowadził? Odpowiedział, że jest ukrzywdzony od swego Biskupa, i waszego ratunku potrzebuje. Rzecze szatan: Jaką pomoc mam dać człowiekowi służącemu Bogu swemu? wszakże chcieli bydź sługą moim, ja go będę ratował, że będzie więcej mógł, niż przedtym, i będzie rozkazywał wszystkim: nawet samemu Biskupowi. Słysząc to Theophil, ślubował uczynić wszystko co mu rozkaże: i począł całować nogi jego, i prosić go. Rzecze szatan do Żyda, niech się zaprzy Syna Mariej, i onej samej, abowiem nienawidzę ich, a niech mi to pismem utwierdzi; że we wszystkim obojga odstępuje: a potym cokolwiek będzie chciał ode mnie, otrzyma. Odpowiedział tedy Theophil; odstępuję Chrystusa, i matki jego: a napisawszy cyrograf, zapieczętował go sygnetem własnym. I tak z radością odeszli. Jako po tym Panna błogosławiona, za pokutą jego miłosierdzie swe jemu pokazała, i odpuszczenie u syna swego z przywróceniem cyrografu przed ludem wszytkim uprosiła. Do historiej się czytelnik odsyła.

Z utracenia zaś majętności i ubóstwa, że ludzie na taki hak przypadają: świadczy o żołnierzu jednym, który mając majętność wielką, nazbyt hojnie nią szafował, i siła rozdawał nie opatrznie, za czym przyszedł do takiego ubóstwa, że który wielkie rzeczy inszym dawał, samemu po tym małych nie dostawało. A ten żołnierz miał żonę barzo uczciwą, która nabożeństwo swe ku Pannie błogosławionej osobliwe miała. Gdy tedy nadeszło jedno święto uroczyste, którego on żołnierz zwykł był hojność swoję wielką ludziom pokazować, a na ten czas nie miał nic: udał się w pustynię poki by ono święto nie minęło, i nie wstydził się ludzi za swoje ubóstwo. Aż oto jezdny jeden do niego przybieżał, pytając przyczynę frasunku jego: któremu gdy wszytko powiedział co się z nim działo, rzekł: jeśli mi w małej rzeczy chcesz być posłuszny, uczynię cię bogatym, i sławniejszym niżeliś był. Ślubuje on szatanowi wszytko cokolwiek mu rozkaże uczynić, by jeno on chciał ziścić co obiecuje. Rzecze szatan: szedszy do domu, szukaj na takim miejscu, tam wiele złota, śrebra, i drogich kamieni znajdziesz. Mnie zaś to obiecuj, że tego a tego dnia żonę swą stawisz mi tu. Obowiązawszy się na to żołnierz, wrócił się do domu, i znalazł to wszytko, jako mu powiedziano. Czasu po tym stawienia żony szatanowi, jako swoją nabożną cudownie Boża rodzicielka zastąpiła, i szatana zhańbiła, historia szeroko opowiada.

Białegłowy zaś ten frasunek miewają, dla utracenia czystości, i siroctwa, będąc abowiem porzucane od miłośników, z któremi w nadzieję małżeństwa obiecanego, wstyd utraciły, gdy już prawie na koszu zostają, i osławionemi się być znają, do ratunku i pomocy szatańskiej, jakożkolwiek udają się, żeby się zemściły, uczarowawszy onego młodzieńca, abo żonę jego, dla której czują się być porzucone, abo też żeby się wszelkimi plugastwy i bezbożnością mazały. Takich białychgłów, jako jest wielkość niewypowiedziana, co się z żalem przypomina, tak też i liczby nie masz czarownic z nich powstających. Przywiedźmy wszakże który przykład:

Jest miejsce w Biskupstwie Brytińskim, gdzie młodzieniec jeden o zczarowaniu żony swojej, taki przypadek powiedział: w młodości mojej miałem nałożnicę, która mnie ustawicznie do tego wiodła, żebym ją za małżonkę sobie poślubił: ja zaś onę wzgardziwszy, inszą z państwa inszego za żonę wziołem, chcąc jednak dla dawnej przyjaźni, co wdzięcznego jej uczynić: prosiłem jej do siebie na wesele: na którym ona będąc, gdy insze uczciwe białegłowy swoje upominki oddawały, ona która była wezwana, rękę wzniozszy przy inszych paniach stojących rzekła.

Mało co zdrowia od dnia dzisiejszego zażyjesz. A oblubienica zlększy się, ponieważ jej nie znała jako się powiedziało: iż z inszego państwa za mąż ją brano, pytała wkoło stojących toby zacz ta była, która jej taką przegroszkę uczyniła, powiedzieli jej że to jest białogłowa luźna [ 4 ] i nie uczciwa. To wszytko wszakże co opowiedziała wypełniło się. Abowiem w krótkim czasie, tak była oczarowana, iż na wszytkie członki upadła, które sczarowane, od dziesięci lat, aż do tego czasu na jej ciele znaczne jest. Gdyby wszytkie rzeczy które się w jednym tylko mieście tego Biskupstwa pokazały, miały tu być pisane, urosłaby kśęga nie mała, ale są wszytkie wypisane i schowane u tegoż Biskupa Britińskiego, wprawdzie niesłychane, na które się człowiek zdumiewać musi.

Nie godzi się też tu zmilczeć rzeczy dziwnej i niesłychanej: Abowiem Hrabia jeden familiej zacnej, przyległy Biskupstwu Argentińskiemu panienkę także, rodu wielkiego wziął za małżonkę, której odprawiwszy wesele, aż do trzech lat cieleśnie poznać nie mógł, będąc oczarowany, jako to rzecz sama potym ukazała. Frasując się tedy, i co by miał czynić nie wiedząc, do ś. Bożych o pomoc ustawicznie wołał. Przydało się potym, że jechał do miasta Metenskiego, dla odprawowania spraw, i potrzeb swoich, w którym mieście po ulicach przechadzając się, z niemałym orszakiem sług napadł na niewiastę, która przedtym nałożnicą jego była: tę obaczywszy, nie myśląc nic o czarach sobie uczynionych, zniebaczka łagodnie do niej według dawnej przyjaźni pocznie mówić, pytając o zdrowiu jej: ona widząc ludzkość jego wielką, wzajemnie go o zdrowiu, i jako by mu się powodziło, pytała: który gdy odpowiedział, iż dobrze, i szczęśliwie się mu wszytko powodzi: zdumiawszy się ona, troszeczkę zamilkła: Co Hrabia widząc, tym łagodniej z nią rozmawiać począł; prosząc jej do stołu swego. Ona zaś o zdrowiu i powodzeniu żony jego pytając, takowąż odpowiedź odniosła: iż się jej we wszystkim szczęśliwie powodzi. Pyta dalej jeśli by z nią miał potomstwo: powie Hrabia: że mam trzech synaczków, na każdy rok mi jednego powiła. Toż ona dopiero zdumiawszy się, nieco zamilkła. Rzecze hrabia: proszę cię moja namilsza, powiedz mi, czemu się o to tak pilnie pytasz? pewien abowiem jestem tego, że się z mego powodzenia cieszysz. Odpowie mu: Pewnie cieszę, ale bodaj przeklęta była ta baba, która mi obiecała was oczarować, żebyście sprawy małżeńskiej z żoną waszą odprawować nie mogli: na znak tego, w studni, którą macie w środku dworu, na dnie jest garniec, mający w sobie rzeczy pewne czarownicze, który garniec dla tego tam wrzucony jest, żebyście pókiby tam był, do sprawy małżeńskiej niesposobni byli: ale widzę że próżne było moje wesele. Nie bawiąc się tedy hrabia, jechał do domu, studnię kazał wybrać, garniec znalazł, i popaliwszy wszytko, natychmiast przyszedł do mocy utraconej. Zaczym hrabina znowu wiele szlachcianek na nowe wesele zaprosiła, powiadając: że już panią zamku, i państwa onego została, bedąc panną przez tak długi czas. Zamku i państwa wymieniać, dla uczciwości tego hrabiego nie potrzeba, tylko się to w ten sposób wspomina, żeby za obiawieniem tego, sprawy czarownicze w ohydę przyszły. Stąd pokazują się rozmaite sposoby, czarownicom zwyczajne ku rozszerzeniu swego odstępstwa. Namieniona abowiem niewiasta, iż dla żony hrabiego onego była porzucona za radą i nauką drugiej czarownicy, hrabia tak oczarowała: z której przyczyny siła się czarów między ludźmi najduje.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
2. O zawarciu paktu z czartem
3. O lataniu czarownic

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 3 ] Podczas — tu: czasem, niekiedy, nieraz
[ 4 ] Ludzie luźni — żyjący poza społecznością, niepowiązani społecznie

« Młot na czarownice   (Publikacja: 06-07-2002 Ostatnia zmiana: 25-01-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 973 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365