|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie » Młot na czarownice
10.Jak Szatan w człeka wstąpi Autor tekstu: Młot na czarownice
Dowiedziawszy
jako szatani w głowach ludzkich, bądź też w inszych częściach ciała,
przebywać, i postaci abo obrazy rzeczy którychkolwiek z miejsca na miejsce
przynosić mogą. Chciałby podobno kto wiedzieć. Jeżeli szatani ludzi zupełnie
za sprawą czarownic osiadać mogą. Co my w rozdziale tym do uważenia wziąwszy,
wprzód powiemy o różnych sposobach posiadania ludzi przez szatany. Po tym iż
za sprawą czarownic, a dopuszczeniem Bożym, szatani podczas wszystkimi
spospbami ludzi posiadają. Na ostatek przywiedziemy przykład tej materyjej służące.
Co
się tknie pierwszej rzeczy, wyjąwszy on sposób powszechny, którym szatan w człowieku za popełnieniem każdego grzechu śmiertelnego przemieszkiwa. O którym
sposobie szeroko mówi Thomasz ś. pytając się. Jeżeli szatan zawsze obecznie
mieszka w człowieku, kiedy jeno śmiertelnie zgrzeszy? którego pytania
przyczyna ta jest: Ponieważ Duch ś zawsze mieszka w człowieku łaskę Bożą
mającym według Pawła ś. mówiącego: Kościołem Bożym jesteście, i Duch
Boży mieszka w was, tedyby też za grzechem szatan miał przemieszkiwać w człowieku, z tej przyczyny, że rzeczy przeciwnych ma być jeden wzgląd, a grzech, łasce
jest przeciwny. Co Thomasz ś. objaśniając da, iż przemieszkiwanie w człowieku
może się dwojako rozumieć. Abo względem dusze, abo względem ciała. czym
sposobem nie należy szatanowi przemieszkiwać wieku, bo sam Bóg tylko w duszy
ludzkiej mieszkać Z drugiej strony szatan nie jest przyczyną grzechu, jako
Duch ś. łaski do tego podobieństwo nieważne.
Co
się zaś tknie ciała, możemy mówić, iż szatan w człowieku dwojako
przemieszkiwać może, jako też dwojacy ludzie najdują się, abo grzeszni, abo
łaskę Bożą mający. O grzesznych ludziach przyznać musiemy, iż jako za każdym
grzechem śmiertelnym człowiek w niewolę szatańską wdaje się, ile szatan
podczas zwierzchownie poduszcza go do grzechu podając go do zmysłów
zwierzchownych, abo też fantazyjej, tak w namiętności jego zda się
przemieszkiwać, ile wszelkim pokusom szatańskim występuje, jako okręt na
morzu wiatrom bez sternika.
Może
też szatan w człowieku obecnie mieszkać, jako się pokazuje w opętanych. Ale
iż ta rzecz barziej należy do karania, aniżeli grzechu, jako sie pokaże, a karania cielesne, nie zawsze idą za grzechem, i owszem częstokroć tak na
grzeszne, jako i sprawiedliwe przypadają. Przeto tak w łasce Bożej, jako i w
niełasce będących szatan według głębokości nieogarnionych sądów Bożych
może obecnie mieszkać. A ten sposób posiadania aczkolwiek przedsięwzięciu
naszemu nie służy, kładzie się jednak, żeby się komu niezdała rzecz
niepodobna iże też szatani za Bożym dopuszczeniem w ludziach za sprawą
czarownic podczas obecnie mieszkać mogą.
Powiedamy
tedy, iż jako piącią sposobów szatani sami przez się, bez sprawy czarownic
ludzi posiadać i onym szkodzić mogą: tak też temiż wszytkimi sposobami za
sprawą czarownic toż czynić mocni są, ponieważ na ten czas jako się więcej
Pan Bóg obraża, tak też szatanom okrucieństwa nad ludźmi czynić, za sprawą
czarownic bardziej dopuszcza. Sposoby tedy te są wyjąwszy owe gdy szatani
szkodzą w majętności komu.
Pierwszy
gdy tylko na ciele szkodzą. Drugi gdy i na ciele i na zmysłach wewnętrznych.
Trzeci, gdy trapią tak a z wierzchu jako i wewnątrz. Czwarty, gdy rozum na
czas jaki odejmują. Ostatni, gdy ludzi jako bestie nierozumne czynią. Przyczyn
zaś jest pięć, dla których Pan Bóg ludzi szatanowi dopuszcza posiadać.
Pierwsza jest dla więtszej zasługi. Druga podczas za mały cudzy występek.
Trzecia, a podczas za własny mały i powszechny grzech. Czwarta niekiedy za
cudzy ciężki występek. Ostatnia, podczas za własną człowieczą i ciężką
nieprawość. Z których wszystkich przyczyn wątpić niepotrzeba, że P. Bóg
za sprawą czarownic szatanom podczas ludzi podaje. Co wszystko pismem i przykłady
objaśniemy.
Pierwsza
przyczyna pokazuje się z Dialogu Sewera ucznia namilszego, Marcina ś. gdzie
powieda o jednym kapłanie świątobliwym, który miał tak wielki dar w wyganianiu szatanów, że ich nie tylko słowy własnymi, ale je przez listy i włosiennice
swoje wyganiał. Gdy tedy po świecie się wsławił, poczuł w sobie pokusę
prochwały, któremu grzechowi, też mocno sie sprzeciwszakże żeby w pokorze
był doskonalszy, gorąco Boga prosił, żeby do dopuścił posieść szatanowi,
pięć miesięcy, co się tak stało. Abowiem jako go posiadł musiano go wiązać i wszelkiemi lekarstwy opętaniu służącemu opatrować. A gdy się skończył
piąty miesiąc, tak od prożnej chwały, jako i od szatana zgoła winny był.
Ale żeby z tej przyczyny przez czary cudze, szatan miał kogo posieść, jako
nie czytamy o tym, tak też tego nie twierdziemy, aczkolwiek jako się wspominało
nie ogarnione są sądy Boże. O wtorej przyczynie, iż za cudzy mały grzech
Pan Bóg szatanom dopuszcza podczas ludzi posiadać, przywodzi przykład
Grzegorz S. O błogosławionym Elewteriusie Opacie, który gdy czasu jednego
blisko klasztoru panieńskiego nocował, bez jego wiadomości przy drzwiach komórki
jego położone dziecię, na każdą noc cierpiało przenagabanie od szatana. To
dziecię od szatana wyswobodzone jest onejże nocy dla bytności błogosławionego
Elewteriusa. Gdy się tedy dowiedział co się stało a ono dziecię już było
oddane do klasztoru jego, po niemałym czasie niezmiernie się ciesząc, z wyswobodzenia onego dziecięcia, rzekł do braciej swojej: szatan sobie żartował z onemi pannami, ale gdy do sług Bożych przyszedł, nie śmiał do tego dziecięcia
przystąpić. Alić oto zaraz szatan dziecię opanowawszy trapić go począł aż
za płaczem wielkim, i postem tegoż świętego męża z wielką
trudnością. Jeśli kto niewinnym będąc za cudzy mały grzech szatanowi bywa w moc dany, nie dziw, gdy za swój własny powszechny grzech, abo za cudzy śmiertelny
występek, abo też za swoje ciężkie złości, aniektórzy za sprawą
czarownic od szatanów bywają pośiadani.
O
własnym powszechnym grzechu pokazuje się u Kassjana, który mówi. Mojżesz na
puszczy będąc mężem nieporównanym, i wielkiej doskonałości, dla płochego
jednego słówka, które przeciw Opatowi Makaryusowi dysputując z nim wyrzekł,
uniesiony swym rozumieniem, zaraz okrutnie w moc podany jest szatanowi, tak że
gnój ludzki za jego sprawą w usta sobie kładł. Który bicz dla oczyścienia
jego Pan Bóg nań pewnie był dopuścił, żeby i małego grzechu zmaza w nim
się nienajdowała, co się pokazało z jego uleczenia. Abowiem jako skoro Opat
Makary na modlitwę upadł, zaraz go szatan opuścił. Podobna rzecz wspomina
Grzegorz ś. w Dialogach swoich: o jednej mniszce, która szałatę jadła, w przód jej nie przeżegnawszy, wybawił ją po tym od szatana błogosławiony
Ekwicyus.
O
czwartej przyczynie, to jest gdy dla cudzego ciężkiego grzechu szatani kogo
posiądą, wspomina tamże Grzegorz ś. o błogosławionym Fortunacie Biskupie,
który gdy szatana z człowieka opętanego wygnał, wieczór tenże i w postaci
pielgrzymskiej po ulicach miejskich wołać począł. Nieleda mąsz, ś. Biskup
Fortunat, który mnie pielgrzyma z gospody wyrzucił, i nie mam gdzie nocować.
Jeden tedy mieszczanin z żoną swoją i synem siedząc wezwał pielgrzyma do
swego domu i pytając przyczyny wypędzenia cieszył się z uwłaczania mężowi
świętemu, słyszał od onego fałszywego pielgrzyma. Alić oto syna jego
posiadłszy, na żarzyste węgle go wrzucił i umorzył. I tak nędzny ociec w ten czas poznał, kogo do gospody przyjął.
O
piątej przyczynie, gdy szatan kogo za grzech własny śmiertelny posiada, wiele
się przykładów tak w piśmie świętym, jako w żywotach ojców świętych
znajduje. Abowiem tak Saul nieposłusznym będąc Bogu, od szatana jest
opanowany. Co się wszytko wspomniało, żeby się komu nie podobieństwo niezdało,
jakoby kto dla sprośniści grzechom czarownic za sprawą ich miał być opętany, o czym żebyśmy rozmaite sposoby posiadania ludzi rozumieli, względem drugiej
strony ten przykład przywodzimy.
Czasu
Piusa Papieża wtórego przed przyjęciem urzędu Inquisitorskiego jednemu z nas
Inquisitorów, to się przytrafiło. Czech niejaki z miasta Dachonu syna
jedynego kapłana świeckiego, dla wyswobodzenia od szatana, abowiem opętany był,
do Rzymu przyprowadził. Trafiło się tedy, gdym ja jeden z Inquisitorów do
gospody dla jedzenia wszedł, zdarzyło się, że on kapłan z ojcem swym równo
ze mną do stołu siedli. Zszedszy się tedy i (jako jest obyczaj gości) społecznie
rozmawiając. Ociec on częstokroć wzdychał P. Boga prosząc, żeby mu one
drogę dał szczęśliwie odprawić: którego ją społecznie żałując, począłem
pytać, toby za przyczyna drogi jego była do Rzymu, także i smutku takiego.
Zaczym on przy onym kapłanie synu swoim, który mi o bok u stołu siedział
odpowiedział. Ach mam syna od szatana opętanego, którego dla wyswobodzenia z wielką pracą i kosztem aż tu przyprowadziłem. Spytam ja gdzieżby ten syn był,
powiedział mi, iż ten jest, który mi o bok siedział. Za którymi słowy jego
strwożyłem się trochę, i patrząc nań z pilnością, iż bardzo skromnie u stołu siedział, i jadł, także na każde pytanie pobożnie odpowiedał, począłem
wątpić, żeby miał być opętanym, alem powiedział, że mu się to z choroby
przydało. Tedy syn co się działo, [ … ] jakim sposobem i jako dawno opętanym
był, powiedział. Jedna mówi czarownica tego mię nabawiła, gdy ją abowiem
strofował [ … ] iż była harda i skrzetna, rzekła: żem miał tych słów
swych za kilka dni przypłacić. Ale i szatan we mnie mieszkający toż powiada:
iż czary pod pewnym drzewem zachowała czarownica, których jeśli stamtąd nie
wezmę, nie będę mógł być wybawiony, ale mi drzewa nie chce pokazać. Ja zaś,
niedałbym był namniej wiary tym słowom jego bym był rzecz samą tego
niepostrzegł. Abowiem gdym go spytał o dawność czasu, że nad zwyczaj ludzi
opętanych rozumu we wszytkim zażywał. Odpowiedział: Rozum mi tylko na ten
czas odejmuje, gdy się chcę nabożeństwem bawić, abo miejsca święte
nawiedzać. A osobliwie mi szatan słowami usty mymi wymówionymi powiedział. Iż
jakom mu się w czynieniu kazania do ludzi po ten czas barzo przykrzył, nie miał
mi więcej kazania dopuścić odprawować: Był abowiem wdzięcznym kaznodzieją,
jako mi ociec powiedał, i wszytkim przyjemny. Ja tedy Inquisitor, chcąc
wszytkiego dostatecznie dość, przez piętnaście dni, i więcej, na różne miejsca święte, umyśliłem i chodzić. A mianowicie do
kościoła P. świętej Praredy, gdzie jest sztuka słupu marmurowego, do którego
przy biczowaniu zbawiciel nasz przywiązany był. I na miejsce gdzie Piotr
Apostoł ukrzyżowany był, na których miejscach straszne krzyki, huki i wołania,
gdy nad nim Exorcismy mówiono, czynił powiedając: że już chciał wyjaśnić, a po małej zaś chwilce, by namniej nie chciał. I jakom powiedział we
wszytkich sprawach swoich, kapłan on był skromny, i układny, że nie znać było
na nim jego, jeno czas, gdy się Exorcismy zaczynały, a po skończeniu ich, i zdjęciu stuły z szyje, żadnych nieprzystojnych i nierozumnych spraw po sobie
nie pokazował, wyjąwszy to, że gdy kościół jaki mijając, dla pozdrowienia
Panny naświętszej klękał, tedy mu diabeł język z ust daleko wywieszał. A gdym go spytał, jeśliby się nie mógł od tego wstrzymać, odpowiedział: że
żadnym sposobem, tak abowiem szatan wszystkimi członkami memi, szyją, językiem,
płucami do mówienia, i wycia, gdy mu się podoba: słyszeć wprawdzie słowa,
które przez mię i członki moje mówi, ale sprzeciwiać się żadnym sposobem
nie mogę, a gdy nabożnie chcę którą modlitwę mówić, tedy mnie barziej
trapi język wywieszając. A iż słup w kościele Piotra Ś. z kościoła
Salomonowego przeniesiony jest, którego mocą siła ich od szatana wolnymi
bywa, dlatego, iż P. Chrystus każąc w kościele na niem sie wspierał, ten
wszakże kapłan dla skrytych jakichsi sądów Bożych nie mógł być tam
wybawiony, choć abowiem cały dzień i noc przy słupie zamkniony był, jednak
nazajutrz po czytaniu rozmaitych Exorcismów nad nim przy zgromadzeniu wielu
ludzi spytany z której strony słupa Chrystus P. wspierał się nauczając,
tedy kąsając Słup zębami pokazował miejsce wyjąc: Tu stał, tu stał. A na
koniec powiedział Nie chce wyniść, gdy go pytano dlaczego? odpowiedział: dla
Lombardow. Spytano go po tym czemuby dla Lombardów wyniść nie chciał. Tedy
odpowiedział językiem włoskim (a ten kapłan opętany języka tego nie umiał)
mówiąc: Wszyscy czynią tak a tak, mianując brzydki grzech wszeteczeństwa.
Kapłan on pytał mię po tym. Ojcze, co się te słowa rozumieją, którem wymówił,
ktoremu gdym powiedział, rzekł mi. Słyszałem wprawdzie słowa, alem rozumieć
nie mógł. A iż jako to rzec pokazała, to szataństwo było z onych: o których
Chrystus Pan w ewangelie] mówi: Ten rodzaj szatanów nie bywa wyrzucony jeno w poście a modlitwie. Przeto Biskup jeden od Turków jako powielają z stolice
wygnany, użałowawszy się go, przez wszystek post wielki na chlebie a wodzie
przestawać, na ustawicznych modlitwach trwając i Exorcismy na każdy dzień
nad nim odprawując jego z łaski Bożej od tego szatana wybawił, i do domu
nazad z radością odesłał. Możemy tu wspomnieć to, co się [...] w miasteczku Marburgu z kapłanem także jednym opętanym stało, gdy w Exorcismach na pytano, jakoby dawno w tym Księdzu mieszkał, odpowiedział: że
siedm lat. A gdy go Exorcista spytał, ponieważ tylko trzy miesiące trapiłeś
go, gdzieś był czasu inszego? odpowiedział, iż w ciele jego. Spyta zaś, w której cząstce ciała? powiedział szatan, że w głowie nawięcej : Spyta go
znowu kapłan, gdzieby był na ten czas, gdy mszą odprawował i Sakrament
przyjmował: odpowiedział, żem się krył u niego pod językiem. rzecze Ksiądz:
nędzniku jakoś przed oblicznościąstwórce
twego nie uciekał? Odpowie szatan. I zali kto nie może się kryć pod mostem,
póki mąż ś. nie przejdzie, by jeno tam nie bawił. Za Bożą wszakże pomocą
po tym był wybawiony od szatana, który wiedzieć trudno, jeśli prawdę
powiedał, abo zmyślał, ponieważ kłamca jest, i ociec jego.
« Młot na czarownice (Publikacja: 06-07-2002 Ostatnia zmiana: 25-01-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 982 |
|