Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Rozsądny humanitaryzm [1] Autor tekstu: Iwona L. Konieczna
List do aktywistki proimigracyjnej
Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie — jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim
(pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.
Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami.
Znam języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem, także po polsku.
W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia „uchodźców", na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi — w realu — to
młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.
W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane — bo islam — czy w ogóle tamten rejon świata — tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z
naszą kultura — może być tylko bum!
Jeżeli więc pani chce pomagać — to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym
człowiekiem, wie pani co pani robi — proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać.
Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.
A tak ogólnie: protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim
otoczeniu — zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie
widzieć.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa „uchodźcami".
Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1942
(a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) — oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki,
a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.
Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno, uczciwie.
A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo.
Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze lecz w niewiedzy jak jest tzn. ktoś wami manipuluje.
Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.
Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? — przecież prawodawstwo europejskie to zaleca — to jest obligatoryjne, co oznacza że jak przyjmiemy jednego
człowieka — to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.
Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi — to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego co słyszałam, mowa o 81 tysiącach wyjściowo.
Podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest, a jest ich 800 (osiemset) tysięcy — z czego nasza kwota to ok. 5,6%.
Czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie,
w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).
Jak on się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego
majątku narodowego oprócz lasów — i po wyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia — w tym także strukturalnego (powyżej
20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca.
No a przecież podstawowy problem z tą ludnością jest taki, że oni nie pracują. Nie pracują jako grupa społeczna (procentowo) w żadnym europejskim kraju, w
którym mieszkają od lat. To nie jest inwestycja społeczna tylko rozsadnik przestępczości oraz klienci opieki społecznej — syndrom wyuczonej bezradności.
Nasze wsie postpegierowskie nie zostały nauczone odpowiedzialności za własny los — w ciągu 26 lat — a pani chce socjalizować ludzi innej narodowości i
religii, których zasady ZAKŁADAJĄ HERMETYCZNOŚĆ i NIEASYMILOWANIE? Chce pani być lepsza od Francuzów — z ich kolonialnymi doświadczeniami z Algierii i
Senegalu? — czy od Brytyjczyków?
Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie?
Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII czyli pod te straszne kule) — było 27 procent
dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało — to są dane oficjalne Straży Granicznej).
Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie — i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.
W Iranie — w 1942, jak już jesteśmy przy tym — były takie proporcje: 3 cywilów (gł. kobiety lub dzieci) na 1 faceta w wieku poborowym, zdolnego do noszenia
broni.
Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.
Ci nasi to nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w
ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.
Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drodze innych.
Arabowie, Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie.
Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.
Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie — wręczyli nam zresztą za to rachunek — w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko
usługa.
I Polska dostała rachunek za koszta naszego rządu w Londynie oraz koszta armijne. Nie tylko krwią zapłaciła swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól
roponośnych w Iranie ( — bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% powierzchni Iranu, to był zdaje się nawet protektorat — tylko dlatego
nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od roku mieli bunt tubylców na pokładzie — i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń — brakowało im sił, a Anders umiał się
targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami — i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).
Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym tę tanią propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.
Proszę poczytać o tysiącach ludzi — kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na terenach, gdzie szalała mucha tse-tse: nie było
wody za to, chleba ani lekarstw — i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.
Chyba że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.
Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce.
Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarna — taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas — i rozbuchana
roszczeniowość. Tak działa ludzka psychologia.
W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie — tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu
Polaków nie stać na własne mieszkanie — wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?
A jak w zimę będziemy mieli mrozy po minus 25 stopni — to co pani zrobi z tymi ludźmi? — pójdzie im parzyć rumianek, jak dobra ciocia w tych ich blaszanych
barakach, bo tylko favele można postawić na szybko? Będzie pani bronić dobrego imienia naszego kraju, gdy zaczną pisać o polskich obozach koncentracyjnych
dla nieszczęsnych uchodźców? — będzie się pani poczuwać do obowiązku? — bo ja mam roboty po pachy z rozsupływaniem kłamstw dotyczących II wojny i
komunistycznej okupacji.
Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? — ma pani program takiej nauki? — a dziewczynki będą się uczyć razem z chłopcami czy osobno? — skąd pani
weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły: samorządy nie mają pieniędzy. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY — jak w latach 50-tych. Szkoły są
przepełnione.
Jak pani uzupełni wykształcenie dorosłych? — które ich arabsko-afrykańskie umiejętności nam się przydadzą? Do czego wykorzystamy ten Kapitał Ludzki?
Uruchomimy fabryki produkujące tam-tamy? — raczej nie, bo nie mamy know-how. A może kebaby? A może zaczniemy eksportować dżihad?
Bo co my poczniemy z 20 tysiącami ludzi bez kwalifikacji, przydatnych w Europie: zrobimy z nich zamiataczy ulic? — przecież u nas ulice zamiatają
samochody-polewaczki. To może hodowców kóz? — fajny pomysł, tylko ziemie muszą kupić — a ziemia u nas droga. Jeszcze ma być podatek katastrastralny:
ciekawe, czy na kozim serze da radę zarobić na podatki, ZUS-y i kataster?
Bo to będzie razem z 95% dochodów każdej małej firmy rodzinnej...
Skąd pani weźmie opiekę lekarską? — także specjalistyczną?
Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) — nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym
względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata — teraz mają czekać po 2,5 — bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla
małych dzieci z Afryki?
Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? — na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani -
nie informują, bo i po co.
A wie pani może, jak jest koszt leczenia amebozy — oraz koszt diety po amebozie? Bo ja wiem. I wiem, ilu lekarzy od takich chorób mamy w Polsce.
1 2 3 Dalej..
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 21-09-2015 )
Iwona L. KoniecznaAbsolwentka Wydziału Dziennikarstwa UW. Reporterka wcieleniowa („Sztandar Młodych”, „Naj”), twórca i redaktor naczelna tygodnika „Superskandale bez kurtyny”, współtwórca i z-ca redaktora naczelnego tygodnika „Angora”, scenarzystka, pisarka. Współautorka powieści pt. „Szarlotka z ogryzków” oraz poradnika „Jak być zawsze piękną, młodą i bogatą” . Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9913 |