Szanowna Redakcjo
Kiedy odkładałem (przeczytany " od deski do deski " ) dwunasty numer " Faktów i Mitów"
[znów pomylono Klerokratię z redakcją FiM - przyp.] byłem naprawdę
przerażony, zdałem bowiem sobie sprawę że żyję w państwie
totalitarnym, w którym wolność słowa i wyznania to tylko slogany służące
do wypełniania programów wyborczych.
Gwałt zadany przez przydupasów Niesioła i spółki już nawet
nie demokracji ale mojej wolności osobistej sprawił, że oczami wyobraźni
ujrzałem siebie na stosie a słowa piosenki jednego ze znanych zespołów
rockowych "Jaś nie chodził na religię oraz na msze co niedzielę,
komunista krzyknął proboszcz, rozstrzelali go w kościele." nabrały
nowego przerażającego znaczenia. Z lekcji historii wiemy, że zawsze
najpierw zwalcza się wolność słowa, potem tych którzy je głoszą a na
końcu tych którzy słuchają ( albo czytają ).
Jeżeli przypomnimy sobie początki kariery Hitlera to nie tak trudno
wyobrazić sobie jak Niesioł podpala Kurię Metropolitalną i oskarża o to
Redaktora Kotlińskiego. Następnie bojówki katolickie (purpurowe koszule?)
palą na stosach "Fakty i Mity" a mnie jako znanego i nielubianego
superantyklerykała zamykają w obozie koncentracyjnym nad którego bramą
wisi napis wiara czyni wolnym.
W związku z tym pragnę na łamach Waszej gazety wyrazić protest
przeciwko zbójeckim praktykom RUCH-u .
Jako człowiek pełnoletni i nie ubezwłasnowolniony mam prawo czytać
wszystko co ktoś inny napisze i do przeczytania mi zaproponuje. I sam ocenię
czy jest to lektura właściwa i sam zadecyduję co mam zrobić ze zdobytymi
tą drogą wiadomościami. Ograniczanie mojego dostępu do prasy poprzez
gangsterskie manipulacje jest wykroczeniem przeciwko moim prawom
konstytucyjnym oraz pogwałceniem najbardziej podstawowych wartości moralnych.
Ponieważ jednak cała Polska rozbrzmiewa protestami uciśnionych a ja
wiem aż za dobrze, że RP
(Rzeczpospolita Papieska) preferuje i premiuje ten rodzaj sprytu który z żadnymi
wartościami nie ma nic wspólnego pozwolę sobie przejść od słów do
czynów i zaproponować, że co tydzień mogę kupować nie jeden lecz dwa
egzemplarze tygodnika " Fakty i Mity "i jeden całkowicie bezpłatnie
oddać komuś kto ma gorszy niż ja dostęp do wolnych i demokratycznych
placówek kolportujących prasę . Wystarczy że osoba zainteresowana
napisze do mnie i poda mi swój adres. Do podobnego działania zachęcam
tych Czytelników którzy tak jak ja mieszkają w dużym mieście i którym
pozwoli na to kondycja finansowa.
Jestem przekonany że przetrwanie "Faktów i Mitów" jako
intelektualnego pomostu łączącego wolnych i światłych ludzi jest
koniecznością wyższego rzędu .
Tylko wzajemna koleżeńska pomoc i współpraca mogą stać się metodą w
walce z tyranią. Jeżeli zaatakują nas słowem odpowiedzmy słowem gdy
uderzą na polu ekonomii odpowiedzmy stosując prawa ekonomii, jeżeli
rzucą kamieniem ...
Z poważaniem |