Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… skorpion13 - @Jacholek 1 na 1 A jak wyobraża Pan sobie przesył na odległość kilku tysięcy km mocy 50-60GW? Bo taka będzie potrzebna nocnej Europie... Czym innym jest przerzucenie przez kontynent kilku brakujących w którymś punkcie sprzężonych sieci energetycznych kilku GW, a zgoła innym problem długotrwałego transferu z sąsiedniego kontynentu 1/3 lub więcej mocy... Ja mam za słabą wyobraźnię...
Reklama
klaio OZE jest na wcześniejszym etapie rozwoju niż tradycyjne źródła energii, toteż nieracjonalne jest je przekreślać. Domyślam się, że początki energii jądrowej też były mniej efektywne niż energia z węgla. Tymczasem autor artykułu jest znany z artykułów które przekonują do już powziętego przekonania, niż szukają prawdy. Może okaże się, że ma rację, ale dziś jeszcze jest przedwcześnie by zamknąć ten projekt, jak wynika implicite z tonu artykułu. Na marginesie, zastanawia mnie, dlaczego postęp technologiczny widoczny na oczach naszego pokolenia tak słabo postępuje w technikach magazynowania energii. Nie znam się na tym, ale wietrzę tu spisek jak w przypadku hamowania rozwoju silników elektrycznych przez oligarchię naftową z USA i nie tylko.
Autor:
klaio Dodano:
01-04-2017 Jacholek - Sieci globalne 1 na 1 Inna możliwość uniknięcia takich kryzysów energetycznych to tworzenie sieci globalnych np. w połączeniu z krajami Afryki Północnej w których energii słonecznej nie brakuje. Jest tylko kwestia stabilności politycznej tego regionu no i koszty utworzenia takiego systemu. Za to stworzyło by to dodatkowe źródło dochodów tychże krajów czyli pomoc w ich rozwoju
www.greenmatch.(*)rting-solar-energy-into-the-uk Rafał Poniecki - Wyłączanie to głupota 3 na 3 Skoro już zdecydowano się kiedyś na budowę elektrowni słonecznych i wiatrowych, to należało zadbać o system akumulowania tej energii, bo przecież wiadomo, że i wiatr i słońce bywają bardzo kapryśne. Ale przecież istniało już takie rozwiązanie, a mianowicie elektrownie szczytowo-pompowe, w których w okresach nadmiaru mocy przepompowywano wodę do wyżej położonych zbiorników, by potem, gdy wzrośnie zapotrzebowanie na energię, odwrócić proces i wykorzystać tę wodę do napędu turbin. Co z tym się stało? Można było zresztą pomyśleć o innych rozwiązaniach, jak np. elektroliza wody. Albo zakłady o dużym zapotrzebowaniu na energię elektryczną ustawione tak, aby mogły dowolnie regulować produkcję i iść pełną mocą, gdy tej mocy jest względny nadmiar. Problem pewnie leży w tym, że o takich inwestycjach nie decydują fachowcy, ale politycy, którzy z założenia na niczym się nie znają.
Poltiser - Nie ma powodów do radości... 5 na 5 Każda monokultura jest beznadziejnym zaniedbaniem i tak się to kończy, wyłączaniem światła i stopowaniem produkcji. Zielona rewolucja zaczynała się od haseł o samo podtrzymującym się rozwoju a skończyła jak wszystkie utopie - w odmętach demagogii. W obecnej sytuacji, technologie są dostępne i warto patrzeć na nie z szacunkiem i liczyć co się ma, jak można robić zapasy i jak wykorzystywać koniunkturę. Demagogia nie tylko odbiera rozum ale oślepia i limituje wybory... Nie ma różnicy czy mówimy o Zielonych czy Neoliberałach czy populistach. Demagogia to knebel tam gdzie trzeba widzieć i liczyć. Oby tylko wahadło głupoty nie "zrezygnowało" z dalszego rozwoju "zielonych" technologii, bo to będzie kolejny idiotyzm z tej samej bajki. Jak kiedyś zrezygnowano z powszechnego użytku mikro-hydroelektrowni... Dziękuję za rzeczowe sprawozdanie...
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama