Dodaj swój komentarz… kaktus - komentarz czy garnek ma własną wole, a gdyby miał i postanowił być "złym garnkiem" to można winić za to garncarza. Argumentacja autora tekstu jest niespujana i nielogiczna
Autor: kaktus Dodano: 29-06-2005
Reklama
krzysiek podsumowujac ta cala historie napisze tylko jedno, nasza ludzka percepcja ,nasze umysly w swych wyobrazeniach nie pojmuja Boskiej sprawiedliwosci bo jestesmy zbyt ograniczeni by moc i smiec rozwazac ta kwestie wszelkie nasze wzorce moralnego postepowania nie przystaja nijak do Boga bo nigdy nie osiagniemy tego poziomu dlatego tez nie ma sensu a wrecz jest grzechem watpienie w jego sprawiedliwosc bo zapewne jest to wszystko czescia duzo wiekszego planu , planu ktorego nigdy nie ogarniemy Bog jest nieomylny pozdrawiam pozdrawiam
Autor: krzysiek Dodano: 20-04-2006
Lucjan Ferus - Krzyśkowi Cóż,... można i w taki sposób patrzeć na ten teologiczny problem. Niezliczone pokolenia kapłanów pracowały nad tym, aby ludzie tak to widzieli; jest wielkim grzechem urągającym majestatowi Stwórcy, kiedy marne stworzenie próbuje go oceniać. Ale można też i na to spojrzeć z innej pozycji niż na kolanach; np. zastanowić się dlaczegóż to absolutnie doskonały Stwórca, który wie wszystko o swoim dziele na całą wieczność wcześniej, niż cokolwiek w nim zaistnieje i ma nieskończone możliwości działania w nim, miałby mieć za złe swemu stworzeniu - człowiekowi, iż korzysta on z ROZUMU, u którego wątpliwości są tak samo stanem normalnym i częstym jak wiara? Czyżby nasz umysł dzięki któremu MYŚLIMY nie był nam dany od tegoż Boga? Czyżbyśmy nie dostali od niego wolnej woli? (przy okazji polecam wspaniałe opow. nieodżałowanego mistrza Lema "Non serviam", które mówi o tych sprawach i którego żelazna logika jest nie do podważenia). Lecz można też spojrzeć jeszcze z innego punktu widzenia na ten problem; mianowicie poznać historię religii, z której to wynika jednoznacznie, iż to ludzie stworzyli swoich bogów na własne podobieństwo i obraz. Między innymi również i taki wizerunek Boga, który boi się oceny i osądu swego własnego stworzenia i ma mu za złe takie obrazoburcze zapędy. I nie bezpodstawnie zapewne, biorąc pod uwagę krwawą i pełną przemocy historię religii i bezlitosne okrucieństwo natury - jego dzieła bądź co bądź. Skoro więc kapłani przemawiają "ustami" swoich bogów, nie ma się co dziwić, iż nie na rękę są im wszelkie wątpliwości odnośnie religijnych "prawd objawionych". Ale - jak widzę - przynajmniej w niektórych przypadkach nie muszą mieć oni ŻADNYCH powodów do obaw. Pozdrawiam również. Lucjan Ferus.
Autor: Lucjan Ferus Dodano: 24-04-2006
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama